Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-01-14, 15:26
Nie wiem czy to było wrzucane na forum (przyznaję uczciwie - nie chciało mi się szukać, a jakoś nie kojarzę żebym to wcześniej widziała), ale kot takiej wielkości to dopiero DEMOLKĘ w domu może zrobić...
Jak podano w zalinkowanym wyżej artykule
Cytat:
Tytuł „najdłuższego kota” dostał Stewie, kot który z długością 123 cm mierzoną od czubka nosa do końca ogona w 2010 roku został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa.
Z ciekawości dla porównania zmierzyłam wizualnie największego z moich kotów tj. Rico (mierzyłam w ten sposób, że przyłożyłam centymetr do końca ogona i przejechałam po górze kota tj. ogonie, grzbiecie i łebku) i wyszło mi ok. 80 cm (z tym, że Rico ma baaardzo długi ogon) Przy 4,65 kg żywej wagi.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-14, 18:21
I weź takiego na kolanka
Ja swojego mierzyłam jakieś 2 miesiące temu (teraz nie mogę bo śpi ciężko zmęczony po "noszeniu" wiader z wodą ), też miał 80 cm.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-01-14, 18:36
Saga, na kolanka to by jeszcze dało radę, ale weź takiego na wyciągniętych rękach do góry podnieś jak na którejś fotce jest Podnoszenie ciężarów trzeba by było najpierw przez pół roku ćwiczyć.
Ale wiesz co - pomyślałam sobie, że nie lepiej byłoby mieć takiego jednego zamiast trzech. Tylko w tym przypadku musiałby mieć obligatoryjnie charakter Rico, szczególnie jeżeli chodzi o żelowanie ząbków i obcinanie pazurów
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-14, 18:39
Tygrysek normalnie . I tygrysie porcje pewnie zjada
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-14, 22:23
Na mnie spi codziennie przynajmniej 16 kg maine coona.... Ale w postaci dwoch kotow Moja pierwsza kotka tej rasy ma metr dlugosci przy wadze 6 kg. Znam osbiscie kotki wazace 8 kg i nie bedace grube, kocury kolo 10-12 kg. Nie wierzcie w bajki o 16 kg kotach, ktore nie sa spasione. Te koty maja sprawiac wrazenie ogromnych. A fotke, na ktorych kot wyglada jak olbrzym bardzo latwo zrobic
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-14, 22:30
Wybrac malego ludzia do zjecia lub zrobic je w odpowiedniej perspektywie.
Mam kocura-kastrata, ktory wcale nie jest ciezki... wazy moze z 7 kg ale jak go zabieram na wystawy to wszyscy zwiedzajacy twierdza, ze jest ogromny...
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2017-01-14, 22:43
Muszę chyba na jakiś detox iść.
Im więcej przebywam na barfnym świecie tym częściej myślę o kocie.
A mam dwa psy, dwa akwaria z rybkami a na balkonie budkę lęgową dla sikorek modraszek
_________________ Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-01-14, 22:44
no nie wiem, czy byś nie musiała sikorek wyeksmitować z balkonu - nie sądzę, żeby kot taką okazję przepuścił
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-14, 22:59
Przepuścił jak przepuścił u mnie sikorki się po prostu wyprowadziły przezornie, po kilku latach odwiedzania mojego balkonu . A do tego dołożył sie niestety sąsiad bo powywieszał na balkonie jakieś atrapy ptaków-drapieżników.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2017-01-14, 23:31
Ja mam psa, kota, miałam również jaskółki na balkonie - zanim kot do nas trafił. Pewnego letniego poranka przyniósł mi dwie na raz w pysku. Uratowałam, choć dosłownie miał diabła w oczach i na mnie... warczał(?). Po tym incydencie jaskółki wyprowadziły się niemal natychmiast. Wróciły (choć już na pewno nie te same), gdy wiosną zaczęliśmy wyprowadzać się na działkę.
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum