Mam problem ze swoimi kotami i bardzo proszę o poradę.
Mam 3 koty, które czasami wyjeżdżają z nami do mojego taty, tam też spędzają wakacje, jeśli my się gdzieś wybieramy.
Każdy z nich znosi to inaczej, ale widzę, że wszystkie są w stresie i po powrocie do domu odsypiają.
Najgorzej jest z Żabą, która pierwszego dnia chowa się i nie daje dotknąć nawet mnie, w nocy miauczała przeraźliwie i musiałam ją złapać i zamknąć w swojej sypialni, bo wydawało mi się, że puszczona luzem się "zgubiła".
Na drugi dzień było trochę lepiej, ale nie bardzo, dodatkowo prawie nic nie je.
Trzeci dzień jest już prawie w porządku, kot daje się pogłaskać, ale nie inicjuje kontaktu, nie usiedzi na kolanach. Je jeśli jestem w pobliżu i pilnuję jej zadka
Co mogę zrobić, żeby jej ulżyć w cierpieniach, bo ewidentnie ma problem?
Muszę zostawić koty u taty za kilka dni i to na tydzień bądź dłużej.
Wiem, że są jakieś preparaty, ale kompletnie się nie znam.
Dom jest piętrowy, bardzo duży, więc jakieś spreye czy pachnidła do kontaktu odpadają, najlepiej, żeby zapach chodził z kotem...
Koleżanka miała jakąś obrożę dla kota, ale nie wiem co to było?
Jeśli miałabym wdrażać preparat już w domu, to muszę go mieć szybko, bo w przyszłym tygodniu wyjazd...
pomocy!
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-03-29, 10:42
Oprócz Feliwaya są obroże feromonowe. Ja używałam raz takiej, przy przeprowadzce do UK, tylko dla Feny, ale ciężko mi określić czy to pomogło czy nie. Kotka na początku bardzo źle znosiła samą obrożę, ale po kilku dniach się przyzwyczaiła. Wydaje mi się, że coś tam to dało, ale ciężko potwierdzić, bo nie mam porównania do przeprowadzki bez obroży. Poza tym na miejscu podłączyłam też Feliwaya do kontaktu.
Oprócz tego są jeszcze preparaty takie jak: CalmAid albo Zylkene. Zylkene też dawałam kotom na czas podróży, ale też ciężko powiedzieć czy to pomogło czy nie. Nie wiem jak taka podróż przebiegałaby bez tych specyfików. Koty w drodze były dosyć spokojne, spały większość czasu.
Niestety pomimo tego, że te specyfiki są dosyć naturalne, to też nie na każdego kota to działa. W ogóle ich działanie ciężko potwierdzić
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-29, 11:25
Spamilan to lek przeciwlękowy głównie.
Bardzo ładnie działa na koty, ale powoli się rozkręca, więc trzeba dawać kilka dni żeby zobaczyć jakiś efekt.
Daje się 2 razy dziennie po 2,5 mg.
Tryptofan tez bardzo ładnie działa, raczej tak stabilizująco, poprawia nastrój kotom. Też się powoli rozkręca. Daje się ok 26 mg na kg kota dziennie, można sypać do mokrego jedzenia. To ten główny składnik wszystkich kocich uspokajaczy Calm.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-29, 11:30
na początku myślałam o obroży, żeby z kotem chodził zapach, ale to trochę drogi wydatek, jeśli jeździmy do rodziny kilka razy w roku, a obroża jest jednorazowego użytku
tabletki odpadają, nie będę kota dodatkowo stresować tabletkami
za to w KalmAid zastanawia mnie, że jest to preparat i dla psów i dla kotów??
a w składzie nie ma nic nadzwyczajnego
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-29, 12:27
Aminokwasy (mg/kg): L-tryptofan 50000 mg to jest tryptofan właśnie i toon działa wyciszająco, poprawia nastrój.
Witaminy z grupy B też są wskazane przy stresach jam najbardziej, ale zdaje się że w większych dawkach niż w tym preparacie.
Podstawą jest tu Tryptofan. I jeżeli go przeliczysz ile zalecają na kg wagi kota, to właśnie wyjdzie 25mg/kg
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-29, 12:32
Kazia, dziękuję
zobaczyłam aminokwasy i pomyślałam białko :P
czyli polecasz?
jeśli zawożę koty wieczorem, nocuję z nimi i "znikam" im z samego rana, to kiedy mam zacząć podawać?
wydaje mi się, że godzinę przed zapakowaniem do transportera 1 dawkę i potem dałabym po 12 godzinach (rano) drugą i może uda im się na miejscu złapać lekko zluzowaną Żabę i podać jeszcze po kolejnych 12 godzinach, a potem już co 24?
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-29, 12:39
To nie jest psychotrop który zadziała w ciągu godziny i skończy działanie po kilku godzinach.
Tryptofan rozkręca się co najmniej kilka dni.
Więc trzeba zacząć jak najwcześniej przed wyjazdem, i dawać tez w trakcie pobytu tam.
Działanie zanika też w ciągu kilku dni.
A na przyszłość polecam Spamilan, zacząć dawać 2 tygodnie przed wyjazdem bo on tak samo musi mieć czas na zadziałanie (i tak samo jego działanie zanika w ciągu ok 2 tygodni). Spamilan to już psychotrop, ale nie powoduje uzależnienia, można go odstawić natychmiast, podawać dość długo, i o ile pamiętam nie ma żadnych alarmujących skutków ubocznych. Mimo to, każdy kot inaczej reaguje na psychotropy i trzeba uważnie kota obserwować.
Ostatnio zmieniony przez Kazia 2016-03-29, 12:44, w całości zmieniany 1 raz
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-29, 12:44
sugerowałam się tym co jest napisane o preparacie, żeby podawać w co najmniej godzinę przez zdarzeniem
nie chcę żeby kota chodziła na bani przez dłuższy czas, to nie jest szkodliwe?
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-29, 14:58
To wcale nie jest zły pomysł.
Ja bym dala wszystkim.
Kazdy kot przeżywa duży stres przy zmianie otoczenia, i tak samo kot-rezydent kiedy mu nagle dojdzie nieznane towarzystwo. Dokładnie tak jak przy dokoceniu.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2017-12-03, 12:01
Po dłuższym doświadczeniu mogę śmiało potwierdzić dobre działanie Zylkene. Kilka odbytych z kotem podróży z zastosowaniem tego preparatu w porównaniu z poprzednimi wyjazdami bez jego stosowania pokazuje, że rzeczywiście stres jest mniejszy.
Zaczynam podawać Zylkene jakieś 4-6 dni przed wyjazdem, w dniu wyjazdu i w pierwszym dniu pobytu "na obczyźnie" podwójna dawka (podzielona na porcję ranną i wieczorną), potem cały pobyt zwykła dawka i w dniu wyjazdu znów podwójna. Kot dużo szybciej akceptuje nowe otoczenie i domowników, jest odważniejszy i decyduje się na zwiedzanie lokum bez konieczności ukrywania się w jakiejś dziurze przez pierwszy dzień albo i dłużej. Stres nie odbiera mu także apetytu (a to był u mojego kota duży problem na wcześniejszych wyjazdach).
Mój Pedro należy do kotów raczej mocno stresujących się każdym wyjazem, więc różnicę jest mi łatwo zaobserwować. Przy stosowaniu kiedyś Feliwaya nie byłam pewna, czy to tylko moja autosugestia, czy może naprawdę kot był odrobineczkę spokojniejszy.
Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z Zylkene: jest to preparat, w którym substancją czynną jest peptyd alfa-kazozepina - naturalna dla organizmu wszystkich ssaków substancja powstająca u osesków karmionych mlekiem matki z kazeiny. Specyficzny sposób trawienia kazeiny u noworodków (trypsyną, a nie pepsyną jak u dorosłych) wyzwala tę substancję, która po wchłonięciu w jelitach jest odpowiedzialna za stan relaksacji i uspokojenia podczas i po karmieniu mlekiem matki. Mimo, że u osobników dorosłych alfa-kazozepina już nie powstaje w układzie pokarmowym z kazeiny (nawet gdy spożywają mleko), to umiejętność jej wchłaniania oraz receptory w układzie nerwowym pozostają. W związku z tym reakcja na podanie alfa-kazozepiny dorosłym jest identyczna jak u osesków.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2017-12-04, 17:06
zenia, ten preparat nie działa jak narkotyk, odurzająco. Kot nie jest po nim ospały i pozbawiony swoich naturalnych instynktów, w tym do obrony. Więc zwierzak może będzie odczuwał mniejszy stres związany z kąpielą ale to nie oznacza, że pozwoli ze sobą zrobić wszystko to, czego bez Zylkene by nie pozwolił. Ten specyfik nie ogranicza świadomości ani aktywności. Koty są po nim normalnie wesołe, żywotne, ciekawe itd.
Natomiast z pewnością Zylkene złagodziłby stres związany z samą wystawą.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-12-04, 17:40
Moja Mufka dostała Zylkene po kastracji bo psychicznie bardzo źle przechodziła rekonwalescencję i kubraczek. Chyba zadziałało bo powolutku zaczęła wychodzić z kontenerka i była zainteresowana zabawkami. Oczywiście daleko było do doskonałości, ale mała zmiana nastąpiła
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum