Witam.
Po kilku miesiącach obserwowania forum postanowiłem przedstawić moją zmorę i kumpla zarazem. Panie i panowie oto Armani.[img][/img]
Kocur Newa Masqurade. Wiek: 11 miesięcy. waga ok 5,5kg. klasycznie pręgowany, wredny, uparty i nieznośny. Jak przystało na syberyjczyka bardzo żywy i gadatliwy.
Tutaj ma trzy miesiące.
[img][/img] [img][/img] [img][/img] [img][/img] [img][/img].
A tu ok pół roku.
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img] [img][/img].
Sorry za jakość zdjęć, robiłem telefonem.
Wkrótce kolejna porcja zdjęć.
Katastrofalnie. Od pół roku nie jestem w stanie wprowadzić nawet mokrej karmy w 100%. A próbowałem na wszystkie możliwe sposoby, łącznie z przegłodzeniem. Ale uparty jest, trochę poliże i "zakopuje". Z barfa wcina jedynie pstrąga i małe kawałeczki wołowiny, ale musi najpierw poprzeciągać po całym pokoju. Myślę, że to wina karmienia w hodowli jedynym słusznym RC.
Sierściuszka napisał/a:
Śliczne, żeby nie powiedzieć prześliczne, oczka ma Armani
Dzięki.
Dragana napisał/a:
Jak taki słodziak może być wredny? Cudny jest!
Oczywiście kot nie może być wredny jak człowiek. Po prostu spędza dużo czasu sam i nudzi się. Stąd jego demolki. Martwi mnie jego mania gryzienia. Gryzie wszystko. Książki, meble, kable, moje nogi. Raczej nie jest miziasty, daje się wygłaskać jak wracam z pracy a potem ucieka albo kąsa. Kilka razy nasyczał na mnie. A jego ulubione miejsce odpoczynku to oczywiście klawiatura. .
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-11-28, 21:03
ramon1410, to młody kociak, rozpiera go energia. Spróbuj się z nim intensywnie pobawić. Niech polata za jakimś sznurkiem albo wędką aż będzie dyszał z otwartym pyszczkiem Z dwadzieścia minut biegania dziennie powinno wystarczyć.
Uważaj na te kable, bo jeszcze coś przegryzie i go pokopie. Znam kotkę, która przegryzła włączone lampki choinkowe.
Kable pozabezpieczałem specjalnymi osłonkami. Jak wracam z pracy to bawię się wędką aż do upadłego, aż nie może już biegać, tylko leży i dyszy. Ale szybko wraca do sił i po pół godzinie znowu rozrabia. Ostatnio przegryzł kabel od anteny( przegryzł a nie nadgryzł). Najlepszy patent to taśma klejąca. Kot nie tknie tego co się klei. Nie przebaczyłbym sobie jakby go prąd poraził.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-11-28, 23:40
To dobrze, że pozabezpieczałeś kable Oby jak najwięcej takich kocich opiekunów!
A to masz cholerę. Moim wystarczyło dostarczyć długiej zabawy raz na dzień, żeby się uspokoiły. Może to też kwestia tego, że są dwa
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 27 Dołączyła: 12 Wrz 2015 Posty: 11 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-11-29, 00:53
ramon1410, opisz jak dokładnie wyglądało to wprowadzanie mokrej karmy? Może Armani potrzebuje dłuższego czasu do przyzwyczajenia się do kolejnych kroków. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, moja kotka uwielbia suchą karmę, nawet tę najtańszą i mogłaby ją wymienić za wołowinkę
Na szczęście jej nie ustąpiłam, ale głodówek nie stosowałam, kotka sama się głodziła, jeśli nie miała ochoty na surowe :D chociaż może nie było to dla niej aż tak uciążliwe, żeby się zbuntować, wszak kochani rodzice zawsze dawali skubnąć kawałek bułki z pasztetem albo innym paskudztwem. Proponuję najpierw stopniowo przestawić kota na suchą bezzbożową, potem stopniowo na mokrą, najlepiej domowej roboty i tak dalej, sukcesywnie aż do końca. Zdaje się, że dagnes o tym pisała. Zapoznałeś się?
_________________ „Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie, i on to robi.” - Albert Einstein
W wigilijny wieczór będąc u rodziny na wsi, znalazłem wygłodzone, ledwo żywe kocię. Jakoś nie mogłem przejść obojętnie i zabrałem je do siebie do miasta. Zwierzę bardzo ciężko oddychało, miało zaburzenia równowagi. Nie było w stanie przejść metra bez upadku. Na tylnej łapie paskudna blizna po pogryzieniu lub pobiciu. Oczy posklejane od ropy. Sierść brudna. Tak się prezentuje po trzech dniach pod moim dachem:
Za bardzo nie dawałem mu szans, ale weterynarz zdiagnozował "zaledwie" koci katar i poważne niedożywienie. Przeszedł niezbędne zabiegi pielęgnacyjne i zastrzyki. Teraz odpoczywa i kuruje się.
Powoli poznają się z Armanim.
Poza tym został głównym odbiorcą mieszanek barf, które zalegają w zamrażarce. Wciąga je jak odkurzacz.
Jak tylko go wyleczymy to postaram się znaleźć mu nowy domek i odpowiedzialnych opiekunów. Bo tam skąd go zabrałem na pewno nie wróci.
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-28, 22:04
ramon1410, bardzo dobrze, że biedaka przygarnęłaś i bardzo niedobrze, że pozwoliłaś Armaniemu spotkać się z nim... Z opisu wynika, że kociak ma co najmniej koci katar i ciężko stwierdzić co jeszcze. Niektóre choroby rozwijają się dłuższy czas, ale zarażać mogą już wcześniej. A koci katar też baaardzo zaraźliwy... Zbadaj małego przynajmniej pod kątem FIV, FelV, wyniki powtórz po kilku tygodniach.
A z jakiej hodowli masz Armaniego?
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Dopiero dzisiaj byłem u weta i on mnie uświadomił. Biedak jest teraz zamknięty w łazience na czas kwarantanny. Zresztą do tej pory też był, kontakty były bardzo rzadkie, tylko się wąchały. Ale z łazienki musimy przecież korzystać. Nie zawsze upilnuję mimo dobrych chęci.
situnia napisał/a:
Zbadaj małego przynajmniej pod kątem FIV, FelV, wyniki powtórz po kilku tygodniach.
Tu ciekawostka bo chciałem je zrobić ale wet odradził i kazał poczekać do wyzdrowienia kotka od kataru.
Armani był szczepiony więc ryzyko jest niewielkie. Jedyne ryzyko w pasożytach, ale te zwalczam non stop.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-28, 22:37
Na FIV (odpowiednik ludzkiego HIV) nie ma szczepionki, a na FeLV (kocia białaczka) szczepi się tylko "na życzenie" to nie wchodzi w plan standardowych szczepień... Przyznam, że nie rozumiem stanowiska weta...
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum