Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2011-12-20, 20:17 Surowe mięso - kwestie bezpieczeństwa
Nie wiedziałam, do którego tematu się dopisać, więc założyłam nowy. Z czasem być może się rozrośnie, bo to wyjątkowo ważne zagadnienie. Koty i psy nieźle radzą sobie nawet z nadpsutym mięsem, owszem, ale co roku zdarzają się poważne zatrucia (np. pałeczką Salmonelli), które nieraz kończą się śmiercią zwierzaka - dbałość o bezpieczeństwo karmy powinno więc być podstawą.
Chcę się z Wami fajnym newsem podzielić. Nie jest to może żaden dowód naukowy, ale wciąż ciekawa i dość wartościowa informacja. Korzystając ze sposobności zapytałam dzisiaj jednego z doktorów pracujących na naszej Katedrze Higieny Żywności Zwierzęcego Pochodzenia, jak ocenia bezpieczeństwo karmienia zwierząt domowych surowym mięsem. Otóż ocenia dobrze. Stopień higieny i bezpieczeństwa żywności (szczególnie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej) stale rośnie i nie ma podstaw uważać, że surowe mięso (przebadane, dopuszczone do spożycia przez ludzi i świeże) stwarza dla zdrowia naszych zwierzaków jakiekolwiek zagrożenie. Co więcej - pan doktor sam swoje psy i kota (nie żadne rasy pierwotne, tylko yorki i drobną brytyjkę) karmi surowizną i bardzo to popiera.
Mnie ta rozmowa bardzo podniosła na duchu. Co innego wyczytane w książkach i internecie ciekawostki, a co innego opinia osoby na co dzień zajmującej się bezpieczeństwem żywności i głęboko zaangażowanej w tzw. ochronę zdrowia publicznego. Jak on mówi, że surowe jest OK - to dla mnie faktycznie jest OK.
Stopień higieny i bezpieczeństwa żywności (szczególnie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej) stale rośnie (...)
Niestety, ale tu muszę Cię zaskoczyć. Normy i przepisy UE w zakresie surowego mięsa, jego przetwórstwa i transportu są mniej restrykcyjne od dawnych polskich przepisów. Dla zainteresowanych polecam grzebnąć tutaj: http://www.portalmiesny.com
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2011-12-20, 21:02
Ale kontrola i przestrzeganie tych przepisów większe.
A możesz podpowiedzieć, gdzie na tym portalu szczegółowych informacji szukać? Bo nie bardzo wiem od czego zacząć... Nas uczą o przepisach (tych co były i tych co są), ale dokształcić się nie zaszkodzi.
myślę, że nie ma co martwić się, tym na co nie mamy większego wpływu, czyli transport i przechowywanie mięsa w sklepie a jedynie dołożyć starań tam, gdzie możemy coś zdziałać, czyli w domu. Karmię koty od wielu miesięcy surowym mięsem, żadnych zatruć, czy problemów tfu tfu :)
Barfuje od: 08/2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 16 Kwi 2013 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-11, 18:25 Bakterie z surowego mięsa - co je zabija?
Tak się zastanawiałam, jak to jest z bakteriami z surowego mięsa, które zostają na desce do krojenia i wszystkich naczyniach, w których ono było? Czy wystarczy, żeby je umyć i wytrzeć do sucha, aby bakterie zniknęły?
Kiedyś chyba oglądałam na ten temat bardzo obrazowy film edukacyjny i zostało mi w głowie, że bakterie mnożą się w wodzie, ale jak szukam teraz informacji w internecie, to nic nie mogę znaleźć. Poza tym zastanawiam się, czy to się różni w zależności od typu mięsa. Coś mi się obiło o uszy, że najgorszy jest kurczak.
bura4
Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 18 Lip 2012 Posty: 327 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2013-08-11, 19:02
Ja niczym nie przelewam, tylko myję i... żyję. Od ponad 12 lat karmię surowym i jakoś nigdy ani ja ani moja rodzina nic nie 'złapaliśmy' od tego mięcha.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-08-11, 19:15
A od ilu lat sama jadasz mięso i kroisz je na deskach? Każdy nie-wegetarianin, barfujący czy nie na codzień ma styczność z surowym mięsem. I zapewne mało kto stosuje jakieś specjalne zabiegi dezynfekujące. U moich rodziców też się zawsze po prostu myło. Ja sama lubię przelać wrzątkiem. Deski mam drewniane i jakoś po prostu lepiej się z tym czuję. Ale robię to bez względu na to czy kroiłam dla psa czy dla rodziny. Surowe mięso to surowe mięso
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-08-13, 11:49
ciocia_mlotek napisał/a:
Ja deski do krojenia, na których kroję mięso (nieważne czy dla siebie czy dla psa - mieso to mięso) po umyciu przelewam też wrzątkiem
Mnie się zdarza czasami przemyć deskę wodą z octem lub przetrzeć plasterkiem cytryny, zwłaszcza w przypadku dużych drewnianych desek, które dłużej schną. Zawsze bardziej boję się grzybków niż bakterii.
Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-14, 20:12
a co myślicie o przetarciu sodą kuchenną? Dla ludzi to trujące nie jest, ale dla zwierząt?
a potem wrzątkiem.
mój dziadziu wcierał w drewniane deski sól kuchenną albo taką grubą, ja tego nie robię gdy kroję dla kotów, bo się obawiam, że ta sól zostanie gdzieś w desce i potem będzie spożyta, ale swoje deski czyszczę solą.
Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-19, 13:55
doczytałam w między czasie na forum, że jeden z kotów forumowych przeszedł przez zatrucie sodą, więc może jednak lepiej nie czyścić deski sodą kuchenną
Barfuje od: 08/2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 16 Kwi 2013 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-19, 14:14
Powoli zaczynam się przyzwyczajać do obcowania z surowizną. Pierwszy szok minął, nikomu nic się nie dzieje, koty są zadowolone, więc może faktycznie nadmierna ostrożność nie jest konieczna. Ale w dalszym ciągu podoba mi się pomysł z wrzątkiem :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum