Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-12, 13:09 Porozmawiajmy o miodzie
Ja od lat kupowałam miody od Eco Barć. Ich miody w sklepach są bardzo drogie, bezpośrednio z pasieki wychodzą dużo taniej. Jeździłam regularnie na targi medycyny alternatywnej, czy coś takiego na Warszawiankę przy Puławskiej i pomimo, że się płaciło tam 10 zł za wstęp to bezpośrednio od Eco Barć (na targi przyjeżdżał ojciec z synami) było dużo, dużo taniej.
Na przestrzeni ostatnich 10-ciu lat jednak jakość tego miodu pogorszyła się, nie ma już takiego zapachu jak kiedyś i jest słodszy. Od zawsze ich miody były według mnie zaprawiane mniszkiem lekarskim, ale to mi nie przeszkadzało, a nawet chyba dodawało walorów zdrowotnych, jednak ostatnio, to jest od jakichś dwóch lat nie trzymają jakości.
W ubiegłym roku moja koleżanka była na wakacjach w górach i tam od pszczelarza kupiła coś superanckiego, jak się słoik otworzy to zapach leci przez pół kuchni. Od tego czasu zrezygnowałam z 10-cio letniej wierności Eco Barć. Ceny ok tylko przesyłka mi wychodzi zawsze droga jak sama zamawiam.
W ubiegłym roku zamawiałam sobie nektarowo - spadziowy (wkładasz nos do słoika i jesteś w lesie).
To jest Pasieka Kłodzka, Krystyna i Janusz Kuśmierz. Miody z ubiegłego roku były jakości przegiganckiej. Ja jako smakoszka miodów wiele razy się nacinałam na to, że to babcia, to mama, to ciocia kupowały mi miody od zaufanego pszczelarza, bo niestety zawsze to były syfy, że aż przykro. Na pewno sobie w tym roku coś wezmę od nich.
Ja generalnie nie lubię smaku słodkiego zbytnio, a jeśli już to w małych ilościach i cholernie trudno mi dobrać taką słodycz, która jeszcze mi pasuje. Od 20 lat szukam miodu takiej jakości jak kiedyś robił świętej pamięci dziadek mojego kolegi, robił tego 5-8 słoików w roku ze spadzi leśnej w woj. przemyskim i to był prawdziwy miód. Teraz nie ma miodu za 30 zł za litr, który byłby prawdziwy, bo ktoś kto to robi musiałby do tego dopłacać, nie wierzę w takie cuda. Kiedyś też udało mi się kupić spadziowy okazyjnie miód wybitny i durna nie odpisałam sobie namiarów, to było od gościa spod Krosna, który tylko do Niemiec sprzedawał, gość jak kamień w wodę, w ogóle nie ogłasza się w Polsce albo zamknął interes. Ten miód był najbardziej zbliżony do tego od dziadka kolegi.
Kończę rozprawkę o miodach i biorę się nareszcie za robotę. WSZYSTKIEGO SŁODKIEGO :) Jedzmy miody póki żyją pszczoły, bo za parę lat możemy nie mieć takiej możliwości.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-09-12, 17:08
rEni, doskonale Cię rozumiem. Ja też szukam jednego takiego swojego miodu, którego smaku nigdy nie zapomnę. Między miodem a dobrym prawdziwym miodem jest naprawdę ogromna różnica.
W przyszłym roku jak będziecie miały ochotę możemy wybrać się na wycieczkę do pasieki między Łodzią a Warszawą. Mam tam znajomego pszczelarza, od którego co roku dostajemy trochę miodu prosto z ula, jemy zaraz po odwirowaniu, a jak dojeżdzamy do Łodzi to moje dziecko jest upaćkane miodem równo po same łokcie .
yerba
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 27 Cze 2012 Posty: 58 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-13, 20:18
Miody zastanawiałam się niedawno nad miodami z Manufaktury Kapucynów. Nigdy tam jeszcze nie kupowałam. Niestety drogie, ale może już ktoś kiedyś wypróbował? -> http://sklep.balsamkapucy...3,2619,%29.aspx
http://www.pasieka.rostkowski.info/pytania.html
tu jest pokazabe jak rozpoznać miód prawdziwy od jakiegoś podrobione.
Chyba, że znacie jakieś inne sposoby?
Ja kupuje miód w pracy i chyba dzisiaj jak wrócę do domu zrobię eksperyment z miodem gryczanym, który kupiłam :)
również jestem fanką miodu: dodaje do wszystkiego :) uwielbiam żeberka z miodem! grillowane mięso w marynacie miodowej.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-14, 13:24
Z ciekawości zrobiłam ten test na najtańszym miodzie z mojego sklepu. Jeśli jest to miarodajne to wychodzi, że najtańszy sklepowy miód (znaczy ten sprzedawany u mnie przynajmniej) jest czyściutki
dziwne... znaczy że trzeba poszukać innych testów :) na innej stronie przeczytałam że standardowymi, domowymi sposobami bardzo trudno odróżnić miody, więc już sama nie wiem
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-14, 15:03
Ja też poszukałam. Było jeszcze o krystalizacji(prawdziwy i nie przegrzany powinien się zacząć krystalizować jeśli nie jest ciągle szczelnie zamknięty) i o tym jak się wlewa spowrotem do słoika (niezaprawiany ma być gęsty i nalewać się "z górką"). Obydwa te testy mój miód zdał.
Natomiast pisano, że domowymi sposobami nie da sie sprawdzić czy pszczoły były mocno podkarmiane cukrem
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-09-14, 15:21
Da się , da...
Zawsze prawdziwy miód krystalizuje - zaczynają najwcześniej już po tygodniu od odwirowania. I zamkniecie w słoiku nic tu nie zmienia. Jeżeli widzisz miód który jest ciągle płynny to go omijaj... bo on ma dodane "coś" albo jest zupełnie syntetycznym czymś (opcja zależy od ceny).
Ponadto jeżeli masz miód płynny to patrz na mennisk... ma być zawsze wypukły... Z łyzeczki ma się ciągnąć jednym, cienkim nieprzerwanym strumieniem... taki ciągnący sie w nieskończoność glut, coraz cieńszy...
Na miodzie skrystalizowanym powinny być małe śmietki... okruszki. - Tylko przemysłowe oczyszczanie i uzdatnianie pozwala otrzymać miód idealnie czysty. Nie powinno być piany - ma prawo być tylko jaśniejszy zaciek, plama... gruba warstwa tego białego świadczy o tym, że miód był przegrzany i można go wywalić do kosza.
Skrystalizowany - gęsty czy stały i twardy miód nigdy nie zawiera elementów "chrupiących" w zębach... Jeżeli masz coś chrupkiego to znaczy ze prowadzona była gospodarka rabunkowa - pszczołom zabierano miód do czysta a podkładano im cukier...
To tyle co mi się przypomniało z lekcji starego pszczelarza z naszego bazarku - facet z uwielbieniem opowiadał nawet godzinami .... kochał te swoje pszczoły a miodu takiego jak u niego nie kupię juz pewnie nigdy i nigdzie. Pod koniec życia miał cukrzycę... umarł a jego syn i synowa mieli w nosie pasję ojca i to wszystko co stworzył i kochał... wyprzedali do cna, otworzyli warzywniak i splajtowali
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-09-14, 19:16
a ja właśnie zakupiłam cudowny miodek - wielokwiatowy z pierzgą :D
zafascynowała mnie właśnie ta pierzga :) niby taki super -eko, z ekologicznego bazarku. No i w sumie wszystkie te wasze testy spełnia :) No i jest pyszniusi - szkoda że drogi jak jasna.... :)
A ogólnie to ja się zaopatruje w miody u Pana od jajek :) To taki typowy rolnik starej daty. Kurki po podwórku latają, prawdziwe papu dostają.
No i jego pasją są pszczoły. Fakt że tam nie ma jakiegoś dzikiego wyboru ale te co są, to wydają się takie prawdziwe. Ja ostatnio zajadałam się lipowym ze spadzią - jak się dosiadłam to pół słoika zjadłam
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-09-15, 12:49
Ja smakoszem miodów nie jestem, raz czas gdy jestem przeziębiona to do herbaty dodaję. Natomiast u mnie w domu jak usłyszeli, że jest możliwość dostania nawłociowego to aż ze szczęścia podskoczyli. Podobno przepyszny.
Nie mam pojęcia jak smakuje nawłociowy... generalnie kiedyś mi pszczelarz tłumaczył, że wszystkie miody są wielokwiatowe (najwyżej z przewagą rzepaku czy gryki ... ale i tak wielokwiatowe) i nazywanie ich jakimś smakiem to ściema marketingowa.
Ja bym się chętnie przejechała do pasieki :D może da kawałek z plastrem do żucia :D
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-09-15, 17:09
Jak kiedyś odbywałam długie i bardzo interesujące rozmowy ze staruszkiem o którym opowiadałam wcześniej to mi opowiadał też o rodzajach miodu... otóż jak ktoś jest leń i ma tylko ule stacjonarne to ma rodzaje miodów tak jak sezon kwitnienia pozwala i zawsze jest tylko przewaga jednej rosliny - ok 40% tego miodu to mieszanina wielu innych, okolicznych.
Natomiast ci prawdziwi pasjonaci przenoszą swoje ule... i jeżeli kwitnie akurat lipa w miejscu gdzie jest jej duże zagęszczenie to ustawia się tam ule i wtedy ponad 90 % miodu to miód lipowy. Analogicznie przenosi się ule tam gdzie rzeoak, wrzos czy inne. Sezon pszczelarza zaczyna się wcześniej a kończy późno i jest raczej mocno pracowity.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2013-09-16, 11:27
Witalis napisał/a:
uwielbiam żeberka z miodem! grillowane mięso w marynacie miodowej.
Jaki sens ma "zabijanie się" za dobrym miodem, znaczy surowym (nie podgrzewanym) i potem niszczenie go w piekarniku, na grillu, patelni i innych ustrojstwach...?
Do tego, by mieć "smak miodu" w potrawach wystarczy miód syntetyczny .
Z własnego doświadczenia - prawdziwy surowy miód psuje się po dłuższym przechowywaniu (fermentuje). Latem chyba szybciej. Jeśli kupiłabym wielki słój takiego miodu, to po niedługim czasie musiałabym większość wyrzucić (nie jemy go kilogramami )
Surowy miód jest świetny jako dodatek do diety, sama używam. Ma swoje walory odżywczo-zdrowotne, pod warunkiem, że jest surowy oczywiście. Należy jednak pamietać, że w miodzie mamy dużo fruktozy, która znacznie bardziej niż glukoza przyczynia się do tycia oraz otłuszczania wątroby (tak jak wódka, jest tak samo metabolizowana).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum