Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-13, 14:11 Napar z ziół zamiast wody do picia
Przyszedł mi do głowy taki pomysł.
Jestem przeciwnikiem podawania dużej ilości warzyw/owoców do psiej diety. Zwłaszcza takich, które my nazywamy warzywami. W naturze ani pies/wilk by tego nie jadł ani (jeśli już się gdzieś napatoczy) nie strawił. To samo się tyczy ofiar wilków. One raczej nie jadają marchewki/pietruszki/brokuła itd. Większość diety stanowią trawy, zioła, liście.
Małe ofiary są zjadane całę, razem z zawartością pzewodu pokarmowego najczęściej. Co jest w tym pzewodzie? Pokarm roślinny (głównie wymienione trawy/zioła/liście/kora itd) na óżnym etapie strawienia. Od lekko obrobionych w żołądku po kupsko. I z tego już pies może coś uzyskać, bo zostało wstępnie obrobione. W ten właśnie sposób dostarczają sobie składników dostępnych jedynie w roślinach.
Pomyślałam więc, że podawanie napaów z ziół byłoby takim jakby odtworzeniem. Na pewno bardziej naturalne niż kamienie pzeciśniętymi przez blender "ludzkimi" warzywami.
A teraz wszystko ładnie pięknie, pod warunkiem, że pies będzie to chciał pić
Generalnie jednak bardzo przemawia do mnie ten sposób podawania dobroci roślinnych psom
Viktoria
Barfuje od: 07.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Maj 2013 Posty: 68 Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-16, 14:09
Ja bym była za :) Sama zaproponowałam już jakiś czas temu spis roślin wspomagających pracę nerek i wątroby tutaj: http://www.barfnyswiat.or...p?p=35379#35379 . Napary z niektórych roślin mogły by dodatkowo działać pozytywnie na różne narządy, a wiele z nich można znaleźć bez problemu na łąkach :) ja ze względu na posiadanie sporych ilości zwierząt roślinożernych ;) codziennie zrywam całkiem sporo różnego zielska, na pewno reszta domowników chętnie by się z piesiem podzieliła
Chętnie podjęłabym się takiego "eksperymentu" ;)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-16, 14:18
No to dawaj :)
Ja zrobiłam dla swojego porzywę. Tak jak mój pies mało pija tak tego dnia wypił całą miskę. Najwyraźniej mu smakuje. Będę próbowała też innych.
Dobrze by było zrobić ogólnie listę ziół, które można i których lepiej nie podawać.
Ja traktuję to jako uzupełnienie diety w stylu whole prey, z powodów, które opisałam w 1 poście. Warzywa jako balast są nam zbędne - tą rolę pełni sierść królików, które mój pies dostaje w całości (włos jest praktycznie nienaruszony, widać w kupie) oraz podjadana co jakiś czas trawa. A z kolei "dobroci" z roślin uważam, że lepiej i bliżej natury byłoby dodawać w ten właśnie sposób.
Muszę wziąć jakiś atlasik zielarski i ruszyć na łąki. Wiem, że to nie jest idealny termin na zbieranie, ale coś jeszcze się znajdzie. na pewno mogę uzupełnić zapasy pokrzywy bo właśnie są w fazie jesiennego wzrostu (nie tak dobry jak wiosenny, ale też da radę)
Viktoria
Barfuje od: 07.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Maj 2013 Posty: 68 Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-16, 15:07
To u nas dziś będzie mniszek lekarski - akurat mam spory zapas świeżego... :)
A znajdziesz całkiem sporo zielska jeszcze, ja każdego dnia chodze po lasach i łąkach w poszukiwaniu różnorodności i póki co nie ma na co narzekać jeszcze! ;) Na pewno znajdzie się krwawnik, cykorie podróżnik, mniszka, pokrzywe - te ziela psom nie powinny zaszkodzić.
Dodam jeszcze że mój pies czasem podje zielsko przeznaczone dla innych zwierząt, czasem coś mi gdzieś wypadnie, czasem podbierze z ich wybiegów, na dworze trawką nie gardzi, jak mu podsunę np mniszka to też zjada. Moje ziółka z doniczek na balkonie też mu całkiem do gustu podeszły
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-16, 17:18
Widzisz ale u mnie już jesień pełną parą. Trochę inny klimat. Ja się już szykuję na zbiory dzikiej róży i jarzębiny bo zaczynają się nocne przymrozki.
Ale tak, mniszek powinien jeszcze być, tak samo pokrzywy (ich to akurat multum). Jest jeszcze taka jagoda, na śmierć zapomniałam polskiej nazwy. Ale na wrzosowiskach toto rośnie a jesienią ma czerwone liście
Viktoria
Barfuje od: 07.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Maj 2013 Posty: 68 Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-17, 12:23
Ja sobie robie teraz napary z kwiatu lipy z midem - ze względu na problemy z zatokami. Możeby tak od czasu do czasu podać psiakowi taką herbatkę z odrobiną miodu, w tym okresie wspomoże dodatkowo odporność? :)
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-09-17, 21:32
To ja się wypowiem, jako praktyk. Moje psy naprawdę od wielkiego dzwonu dostają miksy warzywne. Zamiast tego raz na jakiś czas (1-4razy/tydzień) do "mielonek" idą gęste napary roślinne. Głównie daję pokrzywę, rumianek, melisę. W mniejszej ilości: lipę, liść maliny, koper włoski, morwę białą liść, majeranek, pieprz, rzadko bez czarny. W ramach takiej zieleniny są też algi. A, i jeszcze perz. Większość tych roślin działa oczyszczająco i moczopędnie. Pies, który co jakiś czas miewał lekkie problemy z sikaniem (stał i ledwo tryskał) praktycznie nie zauważyłam, by miewał teraz takie problemy.
W małym kubku robię gęsty napar na dwa psy, dodaję do zmielonego mięcha z suplementami, potem dolewam wody już każdemu psu do miski- uzyskuję taką ładną zupkę. Oba psy jedzą bez zastrzeżeń (no chyba że za dużo perzu jest- on duży i twardy).
Wydaje mi się, że taki rodzaj zieleniny w diecie psa jest najbardziej naturalny.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-09-17, 23:50
Napar w tej sytuacji powinno się odcedzić, ale psiak fusy też może zjeść, chyba że ma wrażliwy żołądek. Na w okresie przejściowym dodaję astragalusa i lukrecję, pokrzywę profilaktycznie co jakiś czas.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-18, 10:00
Mam pytanko. Czy mogę podać miętę? Bo rośnie mi na parapecie więc mogłabym mieć swieżą
Sihaya, czy mogę mieć do ciebie wielką prośbę o zrobienie małego spisu? Nawet nie tych co można, ale chociaż tych, których nie wolno lub nie powinno się z jakiś powodów. Gdybyś mogła i wrzuciła ją jako edit do mojego 1 posta
Zofijówko - fajny pomysł z dodawaniem do mięsiwa. U mnie by się o tyle nie sprawdziło, że peis nie dostaje mielonek prawie wcale (raz na miesiąc może)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum