Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-02, 00:10 Taz i Cu sith na surowo
To, co Tazinek lubi najbardziej czyli kawał porządnego mięcha :)
Na dobry początek przedstawiamy przygodę z królikiem. Królika zawdzięczami pracującym fretkom :) za co serdecznie dziękujemy
Ostatnio zmieniony przez ciocia_mlotek 2013-12-05, 00:50, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-02, 00:17
Tak, w całości. Króliki są jedynie patroszone. Na tego królika Taz czekał dobre półtora miesiąca bo ja lubie wszystko co dzikie dobrze przemrozić przed zaserwowaniem. Królik był jedzony w ciągu 2 dni, na raz moje 10kg maleństwo nie wciągnie całego hahaha.
Na początku myślał, że to zabawka, dopiero po chwili załapał o co chodzi. Zero problemów z futrem itd. Wcinał aż mu się uszy trzęsły.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-02, 11:50
A tam od razu pierdoły. Naprawdę sporo psów odmawia jedzenia takich futrzastych całych. Przyznam, że cieszę się, że mój do takich nie należy. Skórowane króle są sporo droższe a samej mi się ich skórować zwyczajnie nie chce
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-02, 12:24
No i niechaj powie którykolwiek Vet, że mu to zaszkodzi
Takie foty Tazinka i innych barfojadów powinny wisieć w gabinetach , a na pewno nikt by nie kupował karmy tzw. weterynaryjnej.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-02, 12:43
Miło mi, że fotki się podobają
A my właśnie stoimi przed wyzwaniem.
Koleżanka podrzuciął mi swoją sunię na kilka dni, bo sama musiała wyjechać. Sześcioletnia suńka springer spaniel. Jest tłusta jak beczułka. Sierść matowa i właśnie wyczesałam z niej cały tabun kłaków. Jak na 6 letniego psa i to springera to jakaś taka ospała. Na spacerach niby biega ale nie ma w sobie nic ze springerowatej pchełki.
Będziemy walczyć o barfa. Właścicielka jest niby chętna ale nie ma warunków do przechowania i niestety jest człowiekiem chyba o słomianym zapale i małej wiedzy o psach ogólnie.
Ale coś muszę wymyśleć, żeby jej tego psiaka choć ochudzić bo ona zaraz będzie miała problemy z chodzeniem. A młody przecież pies jeszcze
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-25, 13:15
Tralala ale się cieszę. Udało mi się zdobyć darmowe dzikie króliki :)
Nieregularnie, nie jakoś dużo ale zawsze coś. Pierwszy odstrzał jakoś w tym tygodniu. Zamrażarka już gotowa na przyjęcie ich na jakiś miesiąć
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2013-03-25, 22:06
Heh, przez chwilę zaczęłam się zastanawiać skąd te króliki... .
Wracaliśmy wczoraj tuż przed północą do domu autem taką trochę odludną drogą przez las i wzgórza. W pewnym momencie na ulicę wybiegły dzikie króliki, najpierw 2 z jednej strony, a potem kolejne z drugiej. Musieliśmy stanąć by ich nie przejechać, były tak zdezorientowane przez światło reflektorów, że biegały po jezdni to w jedną, to w drugą stronę. Mąż na to do mnie: "mogę dać gazu, będzie jutro obiad ". Ostatecznie jednak daliśmy królikom odejśc w spokoju .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-25, 22:08
Króliki będą od "game keeper" czyli pana, któremu płaci właściciel ziemi bądź rząd za to, żeby utrzymywał ową ziemię, w tym populacje zwierząt, w porządku. A króliki to tutaj szkudnik paskudny
A teraz trochę dumy własnej. Kolejną już zanjomą przeciągnęłam na odpowiednią stronę mocy. Zbierała się do tego strasznie długo. Ale moje ciągłe nagabywanie i mentalne kopniaki w rudy tyłek doprowadziły w końcu do tego, że kolejne 2 psy są szczęśliwe. Dorosły czarny labrador i 5 miesięczny szczeniak norfolk terrier. Dziś był ich pierwszy dzień i poszło gładziutko.
Ja to przypłąciłam odmrożeniami. Pomagałam owej koleżance poogarniać się z tym wszystkim więc wczoraj porcjowałam dla niej całą, miesięczną dostawę mrożonego mięsa.
Lubię tą robotę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum