Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-03-01, 13:48
amme
Możesz parzyć na noc np. w zakręconym słoiczku. Potem też z niego łatwiej strzykawką wyciągnąć tego gluta. Można też tego gluta podać na noc przed samym spaniem, bo jak chcemy żeby to siemie wyslizgało ze środka wszystko to złe co tam zaległo to dobrze żeby żołądek i jelita były juz bez jedzenia. Nie stosujemy dłużej jak trzy dni, bo siemie powleka żołądek i jelita warstwą która ogranicza wchłanianie substancji odżywczych z jedzenia.
Oczywiście jeśli sie boisz łączyć to z Laktulozą to możesz poczekać na działanie siemienia i zdecydować czy trzeba Laktulozę czy nie. Ale działanie Laktulozy to nie jest wywołanie biegunki... to nie jest olej rycynowy...Ona ma tylko kal rozmiekczyć przez ściągniecie do niego wody. Podaje sie ja nawet ludziom lezącym mający trudność w wypróżnieniu i dzieciom.
Ale to Ty znasz psa i decyzja zawsze należy do Ciebie. Obserwuj wydalany kał.
shana55
Ponowne podziękowania. Spróbuję jednak rano,żeby chłopakowi nie psuć ewentualnie nocy.
Jest akurat u mnie na wczasach ,więc będziemy działać.
Zadziałam samym siemieniem na początek,tym bardziej,że nie udało mi się dziś kupić Duphalac. Była wprawdzie Laktuloza,ale nie kupiłam z niewiedzy czy każda się nadaje,w sensie niewskazanych ewentualnych dodatków.
Niestety strzykawką mu nie podam,a byłoby najłatwiej,gdyż środki przymusu nie są wskazane- ma dyskopatię w odcinku szyjnym w skrajnej postaci,konkretnie ekstruzja. Troszkę histeryczny jest osobnik,co nie dziwi mnie,bo dużo przeszedł,więc będzie się szarpał i wyrywał.
Spróbuje na wabia dać do gluta ciutkę oleju z łososia,którego kocha ponad wszystko.
Mam nadzieję,że to dobry pomysł.
I taka dygresja na koniec...weci tak strasznie się denerwują kiedy człowiek próbuje z nimi dyskutować bądź przekazywać wiadomości zdobyte „na mieście”...z miejsca obraza...a gdybym trafiła do Was wcześniej psiak mamy nie cierpiałby dłużej niż „konieczne",bo kwestia zakłaczenia jest Wam znana,a dla weta niekoniecznie.
Kiedy mały zwymiotował pierwszego dreda pokazałam go wetowi,na co wzruszył ramionami i dodał,że się zdarza i odprawił nas z kwitkiem...zero powiązania z „atakami”,bo nadal trwał w przekonaniu,że prawidłowo zdiagnozował zespolenie wrotno-oboczne,które było już chyba czwartą diagnozą po padaczce.
Dopiero po drugim dredzie jego zmienniczka wpadła na pomysł rtg z kontrastem i zaczęła iść myślowo w kierunku zakłaczenia.Oj,ręce opadają.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-11, 21:09
pytanie w kwestii gluta z siemienia lnianego
jak ja nasiona zaparzam w kubku dając nawet 200 ml wody na plaska łyżkę to mi żaden glut nie wychodzi - po godzinie wracam i widzę jedynie delikatnie gęstą wodę
w zasadzie już od 3 miesięcy gdy podawałem osłonowo lub po wymiotach po trawie, to zawsze gotowałem nasiona kilka minut i dopiero wtedy miałem gęstego ładnego gluta.
Osobiście bardziej mi odpowiada gotowanie - bo taki gęsty lepiej w kota wchodzi - czy takie postępowanie jest OK i czy z gęstym glutem powinienem zmniejszyć dawkowanie?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-04-11, 22:15
bobson
Glut z parzonych ziaren siemienia lnianego nie jest balastem na rozmiękczenie kupala. I sposób parzenia też inny. Łyżkę stołową kopiatą całych ziaren jak zalejesz szklanka (250ml) wrzątku i odstawisz na dwie, trzy godziny, to ziarna puszczą śluz i po wymieszaniu wszystkiego powstanie gęsty kisiel, który najłatwiej strzykawką wyciągnąć jak już ziarna opadną na dół. Więc albo dawałeś mało ziaren a za dużo wody albo woda była zimna.
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 35 Dołączyła: 22 Maj 2019 Posty: 23 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-07-30, 13:26
Przeczytałam cały wątek i w sumie już zgłupiałam. Jak to jest z tą babka płesznik, podajemy kotu tylko i wyłącznie łuski czy całe ziarna też można? Mam długowłosego kota i chcę mu pomóc z wydalaniem sierści, bo nie zdarzyło mu się nią zwymiotować, zawsze wychodzi tyłem, i dlatego prewencyjnie raz na jakiś czas dodać mu babkę do mieszanki tylko nie wiem w końcu w jakiej postaci. Dostęp do trawy ma, coś tam poskubie, ale bez szału, dlatego szukam jakiejś alternatywy.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-07-30, 14:27
Carol.sz
Nigdy całe ziarna !! Tylko mieloną łuskę nasienną!!
To się tyczy zarówno babki płesznik jak i jajowej to ma być mielona łuska nasienna.
To samo działanie ma świeżo zmielone siemie lniane. Mieli się cale ziarna na proszek. On jest lekko tłusty i szybko jełczeje, temu mieli się zawsze troszkę i świeże albo trzyma w lodówce parę porcji. Jeśli qoopal jest za twardy można dodać to mieszanki trochę warzyw a jak są trudnosci z wypróżnieniem to troszkę Laktulozy (Duphalac).
Witam, czy ktoś stosował sok z tawy na odklaczanie? Na początku wątku Dagnes i Shihaya polecały dla kotów z wrażliwym żołądkiem. Jeśli ktoś stosował sok z trawy, to jak go wycisnąć, a czy można kupić taki proszek teraz mode proszek z jęczmienia, czy pszenicy? I ile i jak to stosować, jak często. Mój Boots je trawę ale wybiera tylko twarde źdźbła no i ostatni skończyło się to ostrymi wymiotami i podrażniona trzuska. Posinego jęczmienia nie chce jeść, pewnie za miękki.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-18, 14:01
Sok z trawy jest raczej na wywołanie wymiotów i wcale nie musi zadziałać. Boots wie co wybrać, aby wywołać wymioty. Wycisnąć można wyciskarką ( są też jakieś specjalne ręczne do trawy )
Jak nie chcemy kłaków w żołądku to trzeba podawać gluta z siemienia, olej kokosowy, pasty aby dać dobry poślizg i umożliwić kłakom przejście do jelit. Sposób tylko dla kotów chorych.
Mój Bobcio też nie jest chyba gotowy jeszcze na trawę - po ostatnim podaniu już był zaliczony luźny kupal - wymioty bez kłaka.
Oczywiście gdybym trawę zostawił to by jadł i wymiotował non-stop.
Jeśli już decydujemy się na puszczanie kłaków dołem, to trzeba robić to w miarę regularnie. Jeśli zrobimy dłuższą przerwę, to zawsze lepsza będzie trawa, bo kłak w żołądku może już być zbyt duży na wyjście dołem i może dojść do solidnego przytkania i tragedia gotowa.
No właśnie trochę spanikowałam bo w sobotę Boots zwymiotował dość dużego klaka bez trawy, a wcześniej widziałam jakieś 2 tygodnie temu dość sporo kalakow w jego stolcach, i wówczas jakby Boots był przytkaany, musiałam podać lactuloze bo biedak nie mógł się załatwić i kończył już na wykładzie bo w kuwecie nie mogl. A jak często mu podawać to siemię, chyba nie gluta tylko zmielone i zalane ciepła woda? daje mu korę wiązu co 2-3 dni ale to chyba za mało.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-18, 15:21
U Bobiego kora wiązu w żaden sposób nie pomogła w tej kwestii.
Na forum zaleca się zmielone siemie lniane, zmielone babki.
U nas to za wiele nie daje w kwestii odkłaczenia :/ - jesli nadal dajecie babkę jajowatą i jest problem, to na Bootsa może też to nie działa.
U Bobo działa tylko glut taki jak się daje osłonowo na jelita - na oleje źle reaguje.
Teraz chyba bardziej linieje i std wylizuje futro. Włosa nie skracamy, bo coraz zimniej i zaczynają się problemy.
Musisz dojść do tego co Bootsowi najlepiej służy. Jeśli kłaków nie ma być w żołądku to trzeba wybrać coś co daje poślizg jak oleje czy glut z siemienia.
Mój Boots dziś znów się zwymiotował klakami, taka mała porcja, tym razem nie było ich aż tak dużo jak ostatnio. Czy to normalne , ostatnio było 8 dni temu, nie podawałam mu nic aby wspomóc. Apetyt ma wciąż, ostatnio po dużym kłaku był przymulony ok 1-2 godzin, dziś jest ok. Gdzieś czytałam że to może świadczyć o złej motoryce w żołądku jak kot często wymiotuje klakami, ale nie wiem czy to prawda.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-10-20, 22:59
drapad
I bardzo dobrze, że zwraca kłaki!! To o wiele lepiej niżby kłaki poszły do jelit, bo tam to moga dopiero narobić dziadostwa.
Zwracanie kłaków to normalne zachowanie kota.
Dzięki Shana, niby to wiem ale teraz każde wymioty Bootsa mocno mnie stresują, bo boję się że znów zaczną się ostre wymioty i skończy się u veta. A to fakt jak więcej wychodzi góra to i jego kupa łatwiej mu idzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum