Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-03-09, 14:06
Jeej ja też nie lubię tego robić Samo krojenie mięsa, mieszanie, mielenie (mam ręczną maszynkę) staram się robić chociaż mieszankę jedną na 2 tygodnie, bo naprawdę! Ale czego się nie robi dla swoich zwierzaków.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2013-03-09, 14:19
coztego napisał/a:
Koty, w odróżnieniu od ludzi, nie jedzą oczami, mieszanka wcale nie musi wyglądać, ważne jak pachnie i smakuje
No własnie, tylko moim zdaniem u wielu kotów problem polega na tym, że smak i zapach suplementów zabija i psuje im smak mięsa i odbiera przyjemnośc z jedzenia.
Tak sobie myslę, że gdyby mi ktoś kazał jeść codziennie coś czego nie lubię tylko dlatego, że jest to zdrowe, to też bym się buntowała. Dlatego, karmiąc je barfem, choć robię to w dobrej wierze i dla dobra kociastych, nie wiem czy nie postępuję egoistycznie, bo robię to także dla siebie, aby jak najdłużej ze mną były w najlepszej kondycji. One gdyby mogły wybrać poprosiłyby przede wszystkim o pyszną świeżą i chudszą wołowinkę bez suplementów lub ładnie pachnące puszki (ew. chrupki, choć kiedyś odstawiliśmy je z dnia na dzień i nie było to wcale trudne).
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-09, 14:25
Margot i Meri, dziękuje wam, bo już zaczynała mnie ogarniać depresja jakaś abo i co inszego żem odmieniec jakiś.
Tak po prawdzie nigdy "darcia pierza" nie lubiłam takoż strasznie do nosa włazi.
To tez OT.
Może mnie ktoś zbanuje wreszcie.
Barfuje od: marzec 2013
Wiek: 41 Dołączyła: 06 Mar 2013 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-09, 14:26
Dzięki za odpowiedź. Zobaczymy co nasz maluch na to powie, bo w sumie racja, że on ma tu najwięcej do powiedzenia. Jak nie to dam znać na forum, że 25 porcji BARF'a jest wolne do odebrania w Krakowie
Jeszcze jedną rzecz chciałam Was podpytać. W kalkulatorze wyszła duża ilość oleju z kiełków pszenicy. Wlaliśmy 90 ml (~100g) na 2,5 kg mięsa (cała mieszanka wyszła 3,2) I tak się zastanawiam czy nie za dużo? Bo w przepisie mieliśmy mniej ale ostatecznie daliśmy tyle ile kalkulator podpowiedział. Nie dostanie rozwolnienia po takiej ilości oleju?
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-09, 14:32
Sandra napisał/a:
mnie była raz taka sytuacja, że dodałam zbyt ciepłej wody i się zrobiły grudki,
Z moich doświadczeń wynika, że lepiej się miesza przy dodatku letniej wody; wtedy nic się nie zlepia.
Ale generalnie to stosuję metodę zbliżoną do metody Sandry.
Tyle że najpierw mieszam na sucho wszystkie suplementy. Potem dodaję po trochu wody i mieszam, aż mam coś w rodzaju kremu czekoladowego. Potem mieszam ten "krem" z mielonką i na koniec dodaję wymieszane kawałki mięsa.
Używam małej łyżeczki do kawy przy mieszaniu suplementów, a przy mieszaniu reszty - płaskiej łyżki drewnianej. Robię mieszankę najwyżej na 6 do 8 dni (na wypadek braku akceptacji ze strony konsumentów ) więc bardziej wyrafinowane techniki nie mają sensu. Za dużo by zostało mieszanki na kolejnych naczyniach i na rękach. Co nie znaczy że pod koniec produkcji jestem czysta...
I też nie kocham tego zajęcia ; może dlatego, ze zawsze mi wypada późno w nocy. Dwie godziny stania plus zmywanie naczyń i otoczenia - chyba masochista (przepraszam - hobbysta) to może lubić. Pocieszam się tylko myślą, że i tak jestem w dobrej sytuacji bo mam tylko dwa koty.
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-03-09, 14:33
Margot napisał/a:
No własnie, tylko moim zdaniem u wielu kotów problem polega na tym, że smak i zapach suplementów zabija i psuje im smak mięsa i odbiera przyjemnośc z jedzenia.
U nas jest odwrotnie. Na samo mięso w misce reagują na zasadzie: "a co to ma być?! oszalałaś? tak bez przypraw??"
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-09, 14:44
Maciejko jak to mówią są różne szkoły...my uprawiamy Warszawską
anita napisał/a:
duża ilość oleju z kiełków pszenicy. Wlaliśmy 90 ml
To tak więcej niż pół szklanki na 2,5 kg mięsa...
Jesli kalkulator nie kłamie, a dlaczego by miała to robić???.... to jest ok'
Rozwolnienie to insza inszość. Ja nie suplementuję olejem roślinnym tylko wit E.
Może ktoś tu trafi kto używa i coś zapoda w temacie.
Olej jaki by nie był zawsze poślizg większy daje, ale nie martw się na zapas
Pocieszam się tylko myślą, że i tak jestem w dobrej sytuacji bo mam tylko dwa koty.
Ja też No i odkąd kupiłam nową maszynkę, życie stało się prostsze, mielenie odbywa się błyskawicznie, przedtem jeszcze mi godzina schodziła na walkę z maszynką, do której i tak musiałam wrzucać drobno pokrojone mięso Teraz za godzinę mam gotowe żarło, zdecydowanie mi ulżyło
No i kupowanie po trochu kilku gatunków mięsa, kiedy kolejka za mną rośnie, zawsze mi podnosi ciśnienie
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-03-09, 18:52
Ja na początku mieliłam przez drobne sitko (żeby łatwiej zjadł ?) - teraz mielę na grubym i idzie dużo szybciej i kot(1) chyba takie woli.(do tego troszkę mięsa + w kawałeczkach) Robię mieszanki na miesiąc, bo i zakupy i robota mnie stresuje
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-03-09, 21:28
A ja uwielbiam przygotowywanie mieszanek, serio ! Gotowanie dla rodziny mnie tak nie kręci jak właśnie babranie się w mięsie dla kotów. Na każdym etapie produkcji BARFa począwszy od zakupu mięsa, które wybieram bardzo starannie, a na jego porcjowaniu skończywszy mam pełny wgląd w to, co jest robione, krojone, miksowane, dodawane po kolei także jeśli chodzi o suplementy. Wkładam w to mnóstwo serca i niemal w 100% jest to docenione, nawet jeśli nie przez moje domowe koty, to przez te bezpańskie na pewno albo psa parkingowego :).
Te "minusy", o których piszecie są jak najbardziej do obejścia poprzez chociażby usprawnienie organizacji w robieniu zakupów i przygotowaniu niektórych komponentów mieszanki odpowiednio wcześniej.
Kiedyś zapraszałam na roboty mięsne koleżanki, było fajnie...winko, rozmowy, gimnastyka z tasakiem i akrobacje przy maszynce do mięsa do późnych godzin wieczornych... w trójkę w kilka godzin robiłyśmy 3 razy tyle mieszanki ile sama byłam w stanie zrobić. Potem przestałam zapraszać koleżanki, bo mi kiedyś jedna przesoliła mieszankę, dodając zamiast prochu ze skorup tyleż samo soli, tej mieszanki nawet lwy ani tygrysy w zoo nie chciały jeść . Przestałam w związku z tym kupować wino i koleżanki przestały przychodzić . Zaczęłam za to serwować wino rzeźnikowi z pobliskiego marketu, z którym weszłam w bliższe relacje mięsne. Jarek obrabia mi mięso, które dostarczam mu bladym świtem prosto z ubojni, ciacha je na dużym przemysłowym szarpaku, za pół godzinki ja odbieram mięsko, Jarek dostaje wino lub wódeczkę, a w domciu ja mielę tylko podroby i dodaję suplementy. Wszystko jest łatwe, proste i przyjemne .
Marzy mi się taka ekstra wersja BARFa dla ludzi. Produkcja żarełka 1-2 razy w miesiącu a potem wyciągam pakiecik z zamrażarki, rozmrażam, wszyscy się zajadają, wystarczy potem ino tylko pozmywać .
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-10, 09:46
Sihaya imponujące..... Nie tak dawno wyraziłam się w temacie, że kocham takich ludzi...
Twoja energia jest nie do ogarnięcia przez ślepców takich jak ja.
A tak dla zaspokojenia mojej ciekawości . Dla ilu zwierząt dziergasz mieszanki ?
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-03-10, 10:18
Sandro, dla swoich głodomorów dziergam mieszanki i dla dwóch kociaków moich przyjaciół, co jakiś czas większa porcja mieszanki dla moich bezdomnych kotów (nigdy nie wiem ile ich dokładnie jest) 20-27 ogonów. Jednorazowe rzuty mięsne to min. 20 kg max. 80 kg i cały dzień roboty do późnych godzin nocnych. Najgorsze po tym wszystkim jest sprzątanie .
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-03-10, 10:22
Sihaya napisał/a:
Sandro, dla swoich głodomorów dziergam mieszanki i dla dwóch kociaków moich przyjaciół, co jakiś czas większa porcja mieszanki dla moich bezdomnych kotów (nigdy nie wiem ile ich dokładnie jest) 20-27 ogonów. Jednorazowe rzuty mięsne to min. 20 kg max. 80 kg i cały dzień roboty do późnych godzin nocnych. Najgorsze po tym wszystkim jest sprzątanie .
Największa mieszanka, jaką robiłam, to 20 kg. I stwierdziłam, że jednak wolę częściej, a mniejsze. 80 kg sobie nie wyobrażam i rozumiem czemu zapraszałaś koleżanki z winem
Piszesz, że mieszasz mięcho łapkami - czy robisz to w rękawiczkach?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum