Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-06-13, 13:32
edmundo napisał/a:
Czy ktos doszedl w koncu w jakich ilosciach najlepiej podawac?
harpia napisał/a:
ja podaję 1/4 łyżeczki na kilogramowe zwierzę
Różnie bywa. Siemię ma smak charakterystyczny i nie każde zwierzę zaakceptuje go od razu w dużej ilości. Stopniowe dawkowanie wyeliminuje groźbę strajku, podobnie postępujemy z pozostałymi suplementami. Przedawkowanie siemienia niczym drastycznym nie grozi.
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-06-13, 14:43
Do tej pory normalnie dodawalam suche siemie do mokrego jedzenia, bez beltania z woda. Koty jedza ze smakiem, wiec mysle, ze swiezo mielone nie zrobi im wiekszej roznicy.Juz wiem, ze apteczne zmielone sie nie nadaje, wiec teraz musze sie tylko zaopatrzec w pestkowe.
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-06-13, 17:26
Sandra napisał/a:
Przedawkowanie siemienia niczym drastycznym nie grozi.
Zależy o jakim przedawkowaniu mowa, nasiona lnu zawierają cyjanowodór (50mg HCN w 100g mielonych nasion), małe ilości nikomu nie grożą, ale jak znam ludzi, często mówiąc przedawkowanie mają na myśli napchanie zwierzęcia konkretną rzeczą, lepiej uczulać bo cyjanki kumulują się w organizmie.
Moim zdaniem, łyżeczka co kilka dni spokojnie wystarczy, żeby nie straszyć za bardzo, od wielu lat moje zwierzęta dostają mielone w domu siemię, ilość to średnio 1/3 łyżeczki na sztukę, co 2-4 dni (do gerbera mięsnego, a jego dostają co kilka dni), nigdy objawów zatrucia nie miałam.
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-06-13, 19:42
harpia napisał/a:
Zależy o jakim przedawkowaniu mowa, nasiona lnu zawierają cyjanowodór (50mg HCN w 100g mielonych nasion), małe ilości nikomu nie grożą, ale jak znam ludzi, często mówiąc przedawkowanie mają na myśli napchanie zwierzęcia konkretną rzeczą, lepiej uczulać bo cyjanki kumulują się w organizmie.
Oprócz cyjanowodoru ważne jest, że podawanie zbyt dużych ilości siemienia upośledza wchłanianie składników odżywczych z pożywienia jako iż siemię tworzy śluzowatą powłokę na ścianach jelita, która utrudnia transport przez owe ściany.
Ja z 3 miarek Lunderland robię gluta i dodaję go do mieszanki starczającej na ok. 2 tygodnie.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-06-14, 07:48
Annazoo napisał/a:
Masz na myśli gluta odcedzonego? Da się odcedzać mielone siemię?
Ja robię to tak, że wsypuje do miseczki owe 3 miarki mielonego na pył siemienia, zalewam odrobiną gorącej wody i mieszam. Robi się biały glut, który dodaję do mieszanki i mieszam intensywnie :) Nic nie odcedzam.
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-06-14, 09:20
Ja nigdy gorącej wody do siemienia nie używam, ktoś mi kiedyś powiedział, że to właśnie parzenie powoduje wytrącanie cyjanku, dosypuję proszek do mięsa lub do gerbera (mięsna zupa z warzywami)
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-06-14, 12:32
edmundo napisał/a:
"dosypuję proszek do mięsa lub do gerbera (mięsna zupa z warzywami)"
Harpio czy piszac gerber mialas na mysli sloiczki dla dzidziusiow? Takie gotowe danie?
Nie, robię sama taką zupę, gotowe gerbery mnie nie przekonały, kiedyś na próbę kupiłam jeden (chyba sam indyk), śmierdział dziwnie, nawet mój pies, który ma śmietnik zamiast żołądka, ledwie powąchał.
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-06-14, 13:49
harpia napisał/a:
od wielu lat moje zwierzęta dostają mielone w domu siemię, ilość to średnio 1/3 łyżeczki na sztukę, co 2-4 dni
Masz na myśli fretki ? Uściślam, aby nie było nieporozumień
Więc na 3-4 kg kota ok. łyżeczki (mnie/więcej) będzie w sam raz.
Już gdzieś na naszym forum chyba była dyskusja na ten temat ale mogę się mylić.
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-06-14, 13:54
Ja bym nawet dziecku nie dala tego gerbera, kiedys sama zjadlam dwa sloiczki i utknelam kilka godzin na tronie. Paskudztwo jedno
Z drugiej strony, bylby to niezly motyw na dluzsze wyjazdy dla kotow, gdyby zabraklo jedzenia, na wszelki wielki, wiesz, ze zawsze mozna jakos sie podratowac.
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-06-14, 14:05
Sandra napisał/a:
harpia napisał/a:
od wielu lat moje zwierzęta dostają mielone w domu siemię, ilość to średnio 1/3 łyżeczki na sztukę, co 2-4 dni
Masz na myśli fretki ? Uściślam, aby nie było nieporozumień
Więc na 3-4 kg kota ok. łyżeczki (mnie/więcej) będzie w sam raz.
Już gdzieś na naszym forum chyba była dyskusja na ten temat ale mogę się mylić.
Pod warunkiem, że nie będzie podawane za często (czyli 1-2 razy w tygodniu)
Edmundo, mogę podać przepis na moją zupę, wprawdzie nie jest to BARF bo przetworzone, ale moje zwierzaki dostają taką zupę od wielu lat, można ją mrozić, wekować, do wyboru
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-06-14, 14:14
Bardzo prosze Harpio
Wtedy bede mogla zabrac w podroz. Normalnie droga zajmuje nam 16h, ale w zime czasem i 20. Kotow jeszcze nie bralismy na tak dluga wyprawe, wiec w podrozy jak znalazl- zawekowany sloik zupki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum