To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

scarletmara - 2015-05-13, 23:48

No własnie Ines nie masz dla mnie litości ;-) . 16 stron wątku do przekopania, doszłam do 3 strony i ani słowa jeszcze o tym o co mi chodzi za to jest odnośnik do kolejnego 8 stronicowego wątku na temat wczesnej sterylizacji kociąt. Kotka mi się zestarzeje, ba ja się zestarzeję zanim przez to przebrnę i znajdę odpowiedź na swoje pytanie :roll:
Ines - 2015-05-14, 00:19

Ano fakt, mamy i wątek o wczesnej kastracji :-D http://www.barfnyswiat.or...der=asc&start=0 no to myślę, że nikt Ci więcej nie powie, niż tam przeczytasz. Ja rozważając hodowlę stanęłam przed pytaniem czy kociaki wcześnie kastrować, to było prawie trzy lata temu i wówczas najczęstszą odpowiedzią jaką mogłam uzyskać od hodowców w Polsce to raban, że jestem nienormalna, że takie dzieci chcę kastrować i tak poza tym to kto za to zapłaci - zero konkretów, argumentów popartych jakąkolwiek wiedzą, samo święte oburzenie i masa emocji. Zaczęłam więc szukać na własną rękę, czytać opracowania, badania itd i moje wnioski były takie, że "minusy" wczesnej kastracji były dokładnie takie, jakie przypisuje się kastracji w ogóle (a część z nich wynika moim zdaniem nie z kastracji, ale ze złej opieki i żywienia, bo koty niewykastrowane, hodowlane, mają podobne problemy ze zdrowiem). Zaś doświadczenia hodowców kastrujących wcześnie wskazują na to, że takie kociaki dużo lepiej się rozwijają, weterynarze kastrujący kociaki od lat też nie potrafili wskazać przypadku powikłań. Za to tragiczne historie (zdrowotne, już nie mówię nawet o tych typu kot trafił do pseudo itd) wynikające z braku wczesnej kastracji z hodowli znam aż za dobrze i aż się we mnie gotuje, że koty o których myślę mogły być zdrowe/żyć/uniknąć ciąży/pokrycia w bliskim pokrewieństwie, gdyby hodowca był mądrzejszy.

Jeszcze ad zdrowia, to warto przede wszystkim zwrócić uwagę na ten post Sihayi, bo mówi bardzo wiele: http://www.barfnyswiat.or...kastracja#71960

Wielu ludzi myśli, że wczesna kastracja to kwestia zaufania hodowcy do opiekuna kota. Nie wiem jak jest u innych, ale u mnie to nie ma nic do rzeczy. No może ma tyle, że gdybym nie miała do człowieka zaufania, to nie wydałabym mu kociaka na żadnych warunkach. Tak dla przykładu wydałam kociaki wykastrowane tak ludziom, których poznałam kilka tygodni przed zmianą domu Aulego, czy Altawiel forumowej Antonikowej, która czekała na kociaka jeszcze zanim Tula zaszła w ciążę, jak i również forumowej Dalii, z którą się znamy już hoho, wydałam Arienę już wykastrowaną. Wybór czy kociaki kastrować czy nie to nie był z mojej strony wybór zależny od kredytu zaufania jaki jestem w stanie udzielić ludziom, kociaki wykastrowałam i kastrować będę dalej bo po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowałam, że to będzie dla ich zdrowia zdecydowanie najlepsze.

zenia - 2015-05-14, 07:14

Verano napisał/a:
Znalazłam w "internetach" taki oto tekst
Dotyczy on głównie wczesnej sterylki czyli zasadniczo przed pierwszą cieczką. Kto nie wytrwa do końca.... autor twierdzi, że rekomendowanym wiekiem do przeprowadzenia zabiegu jest ukończenie 14 miesięcy ( o ile się na niego decydujemy).
Nie jestem przekonana co do wartości wszystkich zawartych tam informacji, bo część wydaje się z lekka "sensacyjna" ale gros brzmi naprawdę przekonująco.
Zresztą akurat co do tego, że za nic w świecie nie ciachnęłabym suki przed 1. cieczką miałam już jasność dużo wcześniej więc tylko zyskałam potwierdzenie mojego intuicyjnego poglądu na sprawę.
Te 14 miesięcy to jest takie ni w pięść ni w oko, bo to pewnie w 98 przypadkach na 100 będzie czas drugiej cieczki. Gdybym chciała zrobić zabieg teraz to powinnam się uwinąć do końca maja póki trwa cisza hormonalna, a jak nie to poczekać do listopada/grudnia i ciachnąć po drugiej cieczce. I chyba na ten drugi wariant się zdecyduję, przemęczymy się jeszcze jedną ciekę, a potem zastosujemy "ostateczne rozwiązanie" :evil:



ale jak dawno to było
widziałaś w jakich latach były opracowane

Snedronningen - 2015-05-14, 07:26

zenia, a dużo się od tego czasu zmieniło w kastracji psów? To, że artykuł był napisany ponad dekadę temu nie oznacza, że jest nieaktualny i nie powinno się go brać pod uwagę.
Ines - 2015-05-14, 11:32

Ponoć w Weterynarii po dyplomie jest teraz rzetelny artykuł o kastracji psów, ale nie znam szczegółów, nie miałam okazji czytać.
Snedronningen - 2015-05-14, 11:39

To teraz pytanie, gdzie ja dostanę "weterynarię po dyplomie"? To jest dostępne tylko dla weterynarzy, czy taki o sobie zwykły człowiek tez może?
Ines - 2015-05-14, 11:47

Nie wiem, trzeba zadzwonić i się zapytać: http://www.magwet.pl/index.php?mid=4
nenya - 2015-05-15, 08:33

Wiedzieli? http://faktyokarmie.pl/cz...rowe-mieso.html Że człowiek się nie wstydzi takich dyrdymałów pociskać...tylko jego zwierząt szkoda.
Lena06 - 2015-05-15, 08:37

Tak, było już tu: http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=135
Ale to pan od Pedigree i Whiskasa, więc czego się spodziewać... :roll:

Anonymous - 2015-05-15, 23:42

Za pieniądze ludzie powiedzą i zrobią wszystko...
Snedronningen - 2015-05-26, 08:17

Nasz poranny spacer to godzina 5 rano. Mogę iść na luzie, bo nikogo nie ma. Nagle zza rogu, daleko od nas wyłania się pies. Sam. Zabieram sukę i staram się przed nim uciec aby nas nie zauważył. Pies do nas podbiega, ale zanim dostałam zawału zorientowałam się, że to Gniewek. Gniewek to najsympatyczniejszy pies jakiego w życiu poznałam. Za każdym razem jak go widzę to jest jedna reakcja: uśmiech od ucha do ucha i pytanie "gdzieś Ty się podziewał gałganie jeden?". Na te słowa Gniewek jest cały w skowronkach. Z suką się wybawili i mogłyśmy wracać do domu. Oczywiście z Gniewkiem, który biedny został za bramą a mi serce pękało, że go zostawiam. Gniewek uwielbia ludzi, uwielbia psy, nie zwraca kompletnie uwagi na koty, kury ani żadne inne zwierzęta. Do tego ma plan, od kiedy go znam ten sam. Gniewek postanowił się przeprowadzić. Wybiera taki dom, gdzie są psy, ale tylko te codziennie wyprowadzane oraz kobiety. Podejrzewam, że zauważył, że kobiety są mu bardziej przychylne (z wyglądu jest uroczy). Jak spotka się go na spacerze to zabiera się go ze sobą. Gnojek trzyma się człowieka, sam się go pilnuje. Nie był uczony a zna podstawowe komendy. Za pewne podejrzał u innych psów, z którymi łazi na spacery. Jak wejdzie na czyjąś posesję to trudno się go pozbyć. Gniewek od razu podchodzi do drzwi i czeka aby wpuścić go do "jego nowego domu". Jak wleci to od razu idzie spać na wybranym przez siebie miejscu. Pies cudo i gdyby nie suka, to pozwoliłabym mu zostać.
Dlaczego o Gniewku piszę w tym temacie? Gniewek jest psem łańcuchowym. Jest nim, bo ucieka, a ucieka, bo jest psem łańcuchowym. Błędne koło. Na spacery nie chodzi, kontaktu zbyt dużego ze "swoimi" ludźmi nie ma. I serce mi się kraje,że tak cudowny pies się marnuje. To naprawdę najsympatyczniejszy pies świata, do tego bez cienia agresji, i cholernie inteligentny.

scarletmara - 2015-05-26, 09:25

to trochę jak moja kocia znajda. Nie wiem jak straciła dom, czy uciekła czy ktoś ja wyrzucił ale szuka z takim samym uporem nowego. I chyba już znalazła :) bo jest cień nadziei, że jak już odchowa młode to będzie mogła u mnie zostać na stałe. Szkoda Gniewka, dobrze chociaż, że jego "właściciele" póki co "przymykają oko" na te jego ucieczki i chociaż przez te krótkie chwile spacerów z innymi jest szczęśliwy.
gpolomska - 2015-05-30, 09:43

Rozumiem, że główną rolą mediów jest siane dezinformacji i manipulowanie publiką, ale to już mnie wkurzyło: koty niebezpieczne źródło chorób - i tłumaczenia, że jak dobrze posłuchać ze zrozumieniem, to w ostatnim zdaniu było o higienie... wiadomo, że większość widzów usłyszy, że przez kota można stracić wzrok i do końca nawet nie wysłucha lecąc podzielić się straszną informacją z innymi. Porażka po prostu. Przecież w markecie łatwiej załapać wiele groźnych zarazków niż od swojego kota. Dlaczego takiego materiału nie zrobią? Ręce opadają po prostu... nawet mój ojciec, który za koteczką jest głupi i nigdy by jej nikomu nie oddał, to usłyszał tylko "koty roznoszą wiele groźnych chorób" - taka była konkluzja. To co dopiero z ludźmi, którzy nie są tak do kotów przekonani? Przed wakacjami i tak sporo traci dom... masakra po prostu. Szukają taniej sensacji w ogóle nie patrząc na konsekwencje. Wiem, że dziennikarstwo od lat upada coraz niżej, ale widzę, że jest jeszcze gorzej niż by się wydawało.
Lena06 - 2015-05-30, 11:48

gpolomska, miałam to samo odczucie oglądając wczoraj materiał...
apple - 2015-05-31, 08:14

Nie widziałam "reportażu", bo nie klikam w temu podobne rzeczy, nie chcę tracić nerwów.

Natomiast pojawiła się petycja, którą można podpisać on line.
http://www.petycjeonline....ach_z_dnia_2905



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group