BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Weterynarze - BARF a weterynarze
Terhie - 2013-03-25, 08:23
Tufitka napisał/a:
Może rozpocząć (dagnes by poprowadziła i bardziej doświadczeni barferzy też) edukowanie vetów (tych, którzy chcieliby i mają otwarty umysł) z żywienia kotów (może i innych zwierząt), żeby później nie podnosili nam ciśnienia i pomagali tylko odpowiednio dobrać (proporcje) mięsa, supli
O ileż łatwiej i przyjemniej żyłoby się wszystkim (szczególnie opiekunom kotów)
Ja próbowałam. Wet był zainteresowany, ale poprosił o naukowe opracowania, badania, statystyki. A takowych w BARFie brak. Są tylko jednoznaczne głosy właścicieli: mój kot chorował - przestał chorować., moje koty od małego na barfie - zdrowsze, większe, sprytniejsze
A statystyk brak. A RC przedstawi ładną, kolorową tabelkę, kilka wykresów i wet ugotowany, podano do stołu.Hebe - 2013-03-25, 08:59 A te statystyki, to albo ktoś sobie rysuje na kolanie bez danych albo z danych wziętych z sufitu albo z próbry reprezentacyjnej 5 osobników.
Obstawiam, ze takie porzadne badania nie byly nigdy przez nikogo robione. Po pierwsze probka musiałaby miec odpowiednią liczebnosc (a nie 5 sztuk), po drugie musialaby byc proba w miare jednorodna, a z tym mogloby byc ciezko, bo sami dobrze wiemy, ze historia co sie z kotem dzialo wczesniej ma wplyw na to co sie z nim dzieje dzisiaj. Wiec musiaby byc to osobniki "monitorowane" najlepiej od urodzenia do smierci. Proby musialyby byc dwie, bo jakos je trzeba miedzy soba porownac.
Zreszta, pytalam sie kiedys ludzi z weterynarii we Wro dlaczego takich badan nie robia, dlaczego nie zbieraja pewnych informacji majac taka liczbe pacjenow, taki dostep do materialu badawczego, z niewielkim wysilkiem mozna by bylo stworzyc piekna baze danych, z ktorej mozna by bylo czerpac informacje do roznych opracowan - artykulow, referatow, doktoratow... zobaczylam tylko "usmieszek". Wiem jak czesto powstaja takie statystyki, tabelki i piekne kolorowe wykresy - ze statystycznego punktu widzenia - przewaznie sa nic nie warte.
Więc Terhie - jak Twój wet chce - moge mu przygotowac kolorowy wykresik dotyczacy barfa ;)Sojuz - 2013-03-25, 09:21 Hipermarkety też prowadzą "statystyki" osób zamieszkałych gdzieś tam na podstawie kodu pocztowego. Ale nie ma obowiązku jego podawania lub można podać nieprawdziwy.
Dobrym kontrargumentem mogłoby być to zdanie:
"Statystycznie 90% osób uwierzy w statystykę, nawet jeżeli jest ona nieprawdziwa".
Autor nieznanyTerhie - 2013-03-25, 10:27 Uwielbiam wykresiki w Excelu, najlepiej kolorowe.
Niestety, takich badań nie ma.
Na forum możemy sobie urządzić ankietkę i wyjdzie nam procent karmiących barfem :Dciocia_mlotek - 2013-03-25, 10:58 Jest jedna dziewczyna na brytyjskim forum, studentka. Właśnie zaczyna pracę nad jakimś takim porównaniem, statystyką w obrębie zwierząt karmionych surowymSandra - 2013-03-25, 11:13 ciocia_m...to jest dobry kierunek. Kij ma zawsze dwa końce.
Statystyki to w dzisiejszych czasach narzędzie tak w polityce jak i w innych resortach.
Nasza grupa badawcza nie musiałaby by być duża, ale istotne jest to aby się w ogóle pojawiła.
Może podobnie jak w temacie o szczepionkach Dagnes napisała, że ruszyła po raz pierwszy ankieta. http://www.barfnyswiat.or...p?p=23126#23126
Może i u nas ten kierunek jest obiecujący i może studentka rozszerzyłaby badania na BARFny Świat
Przedyskutujmy...nie można pozwolić aby nasze dobre intencje poszły w gwizdek.
A dla tych którzy jeszcze nie czytali;
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=61Tufitka - 2013-03-25, 11:24 Badania "naukowe" -toć my naukowcy (domorośli, ale jednak) i można opisać próbkę kotów z forum - Rasami, wiekiem kotów, od kiedy na barfie (od urodzenia, później), jak zachowanie i zdrowie, ilość wizyt u weterynarza przed barfowaniem a po wprowadzeniu barfa, itp.dagnes - 2013-03-25, 12:51
Terhie napisał/a:
Wet był zainteresowany, ale poprosił o naukowe opracowania, badania, statystyki. A takowych w BARFie brak.
Jak to? Wcale takowych nie brak!
Problem polega na tym, że weterynarze (jak również przedstawiciele medycyny dla dwunożnych) generalnie nie czytają naukowych opracowań. Swoją wiedze opierają na tym, co wynieśli ze studiów (tam również nie czytając naukowych opracowań, a jedynie opinie wykładowców i autorów podręczników, nie sięgając do tekstów źródłowych) oraz na broszurach wydawanych przez koncerny paszowe i farmaceutyczne, które to broszury udają naukowe wydawnictwa.
Istnieje całe mnóstwo badań nad metabolizmem oraz dietą kotów i psów, których wyniki i opracowania były prezentowane w naukowych wydawnictwach, jak również są dostępne pod postacią prac naukowych/badawczych wydawanych bezpośrednio przez instytuty badawcze (uniwersytety). Językiem większości tych źródeł jest angielski bądź niemiecki, co zapewne stanowi wielką trudność dla przeciętnego weterynarza. Jeśli jednak któremuś zależałoby na zdobyciu wiedzy, zaniósłby teksty do tłumacza .
Opracowania te (jak najbardziej naukowe) powinny być bez trudu dostępne dla ludzi z branży jakimi są weterynarze (nawet mi udało się do wielu dotrzeć).
Jakby kogoś interesował zbiór, chronologicznie usystematyzowany, dostępnych badań nad odżywianiem kotów, to tu ma gotowiec, tylko sięgnąć do źródeł:
http://elib.tiho-hannover...ewertf_ws03.pdf
(badania tu wymienione są do roku 1975, można mniemać, że później "badaniami" zajmowały się już wyłącznie koncerny paszowe ).
Naprawdę, innych jeszcze opracowań jest od groma. Wystarczy tylko CHCIEĆ do nich dotrzeć.
Taaaa... - powie jeden z drugim - ale przecież kolorowe tabelki od Royal Canin są o wiele łatwiejsze w odbiorze. W dodatku po polsku!
Cóż, czy ja chciałabym oddać mojego kota w ręce weta, dla którego trudność stanowi czytanie prawdziwych naukowych opracowań? Na pewno nie. Bo skoro taką postawę wykazuje w zakresie kociej diety, pozując na specjalistę w tej dziedzinie, to mogę domniemywać, że z równym entuzjazmem zabiera się do czytania rzeczywistych naukowych opracowań dotyczących leków i leczenia.
Ciekawa jestem, czy choć jeden wet, z którymi macie kontakt, przeczytał przynajmniej takie minimum z minimum, czyli tendencyjny podręcznik dla studentów weterynarii wydawany przez instytut, którego fundatorem jest firma Hill’s o tytule "Small Animal Clinical Nutrition"?:
http://www.markmorrisinstitute.org/sacn5.html
Gdyby to zrobił, przekonałby się być może o tym, że to, co dozwolone w reklamach i kolorowych broszurkach wydawanych na potrzeby prania mózgów wetów i opiekunów zwierząt przez koncern Hill’s, nie przejdzie już w naukowych opracowaniach tegoż koncernu, nawet gdy zatrudnieni naukowcy bardzo starają się, by mimo wszystko sprostać wyznaczonym im zadaniom i zawrzeć w podręczniku informacje zgodne z linią propagandową sponsora. Odniesienia do prawdziwych badań naukowych i opracowań, które musiały znaleźć się w podręczniku mocno przebijają się spod prób wtłoczenia tam tekstów w stylu "kot jest bezwzględnym mięsożercą, tym niemniej zwykle jakoś radzi sobie z niewielką zawartością skrobii w diecie".
Jeśli jakiś wet oczekuje od nas "gotowca" w postaci jednostronicowego opracowania z kolorowymi tabelkami przemawiającymi na korzyść diety BARF, to ode mnie się go nie doczeka . Uważam, że już lepiej niech zostanie przy kolorowych tabelkach dostarczanych mu przez Royal Canin .Dieselka - 2013-03-25, 12:52 ja teoretycznie na uczelni pracuje, więc mogę zrobić "naukowe"
Akurat dorobiłam się nowego excela więc mogę sobie porysować Terhie - 2013-03-25, 15:19
dagnes napisał/a:
Językiem większości tych źródeł jest angielski bądź niemiecki, co zapewne stanowi wielką trudność dla przeciętnego weterynarza.
To prawda - pamiętam, że zaproponowałam wtedy, że podrzucę mu materiały, adresy stron itd. Wyraził nadzieję, że po polsku, bo on w obcych językach niet.bura4 - 2013-03-25, 16:14 Nasza wetka niegdyś nawet bawiła się w częściowy barf, ale przy kilku wielkich psach jednak karma ją wychodzi taniej. Ale nie ma nic przeciwko, choć sama nie sądzę, aby była jakoś super wyedukowana w tym procederze. Wiem, że odradza u psów z chorobami jelitowymi. Moje oba psy na barfie, w tym AJka jakieś 7 lat a Igor cóż, z przerwami jakies 2 lata.Aniek - 2013-03-25, 16:29
bura4 napisał/a:
Wiem, że odradza u psów z chorobami jelitowymi..
Heh a moja wetka przy problemach z jelitami Barfa poleca dla odmiany, kto za nimi nadąży - ja nie wiem Maciejka - 2013-03-26, 02:49 Słuchajcie, bardzo mi się spodobał pomysł spożytkowania tej kopalni informacji jaką mamy dzięki naszym zwierzakom. Może ktoś o zacięciu naukowym by opracował jakiś projekt badań statystycznych? Jest nas na tyle dużo, że próba byłaby odpowiednia. Zwłaszcza że część z nas nie poprzestaje na jednym zwierzaku .
Ja na przykład zbieram przepisy na wszystkie mieszanki jakie robię kotom, wiem ci i ile jedzą, sądzę że większość z Was też, nawet jeśli to nie jest Barf w 100%. Zresztą z tych nie barfujących mozna zrobić próbę porównawczą. Można to zestawiać ze zdrowotnością zwierzaków - w końcu większość z nas bywa u weta, robimy badania czasem tylko kontrolne, zdrowym zwierzakom. Sądzę że dla dobra sprawy większość z nas zgodzila by się zbierać dane. Czy jest ktoś chętny na doktorat ?dagnes - 2013-03-26, 12:50 Myślę, że aby para nie poszła tylko w gwizdek, to takie badanie musiałoby dawać ludziom wiarygodne informacje. Wiarygodne są tylko wtedy, gdy ludzie w nie wierzą (fakt ich prawdziwości i rzetelności nie ma tu znaczenia). Jeśli chcemy zrobić badanie dla nas, barferów, którzy i tak są już do BARFa przekonani ale chcieliby się jeszcze bardziej przekonać, to nie widzę przeszkód. Możemy zrobić bardzo rozbudowaną ankietę na Forum. Mamy też wśród nas fachowców od obróbki danych, obliczeń statystycznych, jak również ładnej prezentacji wizualnej uzyskanych wyników.
Problem widzę w tym, że mało będzie takich osób spoza BARFnego Świata, które na te nasze badania spojrzą inaczej niż tylko jak na egzotyczną ciekawostkę (w najlepszym razie) lub jak na bzdurki wypisywane przez anonimowych internautów.
Jeśli chcemy, by ludzie uwierzyli w to, co im zaprezentujemy po badaniu, to musi ono być bezwzględnie objęte patronatem jakiegoś autorytetu, instytutu badawczego lub przynajmniej znanego weterynarza. Firmowanie badania przez kogoś, kogo społeczeństwo uznaje za godnego zaufania i za autorytet to jedyna szansa, że badanie cokolwiek wniesie w tematykę BARFa. Bez tego badanie będzie kompletnie niewiarygodne (nikt nie uwierzy w wyniki) i pozwoli jedynie nam - barferom - na lepsze samopoczucie (być może).
Co oczywiście nie zmienia faktu, że ankietę na Forum zrobić możemy, a jej wyniki mogą dać nam wiele ciekawych informacji, których dotąd brakuje w formie "zebranej w kupę" .Dieselka - 2013-03-26, 12:56 żeby takie badanie przeprowadzić to trzeba mieć jakiś plan jak to zrobić i na czym się skupić.
bo cóż.... możemy przedstawić i 200psów które są na barfie i pokazać że mają dobre wyniki, ale na to można dać 1000psów z chrupkami, które mają takież same.
dlatego by trzeba było obmyślić strategię takiego czegoś.
Ja w sumie w podobnych działach nie pracuję (jam chemik jest)ale na uczelni siedzę. Po moim kierunku ludzie pisali jakieś wspólne gnioty z akademią medyczną, więc myślę że dałoby radę umówić się z przyrodniczym.