To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - Witamina C

Halinasos - 2013-10-22, 09:17

Jeżeli nie masz przyzwyczajonego organizmu do wysokich dawek witaminy C to możesz mieć dyskomfort w jelitach po wzieciu takiej dawki.
Poza tym w przypadku przeziebienia czy choroby trzeba ja brać częściej niż dwa razy na dobę w wysokiej dawce. Lepiej byłoby np. 500 do 1000 mg co godzinę, aż do uzyskania poprawy. A potem brać kolejną dawkę jak zauważysz pogorszenie samopoczucia.

gerda - 2013-10-22, 10:26

Jeszcze raz dziękuję :kwiatek: Już mi lepiej, a po 1/2 łyżeczki wit C nie miałam żadnych negatywnych odczuć :mrgreen: Zastosuję się do Twojej rady, będę sobie ją rozpuszczać kilka razy dziennie :-P Mam taką małą miarkę od Easy - nie wiem ile do niej wchodzi tej witaminy (ani L-karnityny), ale dawka dzięki temu będzie stała. Może ktoś kto kupił tą wit i l-karnitynę ma wagę jubilerską i miarkę Easy :oops: i mógłby to zważyć ? :kiss:
Halinasos - 2013-10-28, 09:37

Witaminy C w proszku z różnych żrodel juz trochę w swoim zyciu zjadłam, więc mam porownanie.
Ta którą otrzymalam teraz jest zdecydowanie najczystsza. Zawsze byl to biały, matowy proszek /mimo czystości aptecznej/, a ta aż lśni.
Na przyszłość może byłaby też możliwość znalezienia żródła zaopatrzenia w askorbinian sodu i askorbinian potasu.
Są to sole kwasu askorbinowego /smak mają słony/. Można więc stosować je jako zamiennik soli do potraw przygotowywanych na zimno sałatki/ lub je posypywać /kanapki/.
W ten sposob możemy rodzinie przemycić większe ilości tej witaminy. Wyjdzie im to na zdrowie. Sól potasowa ma dodatkowo korzystne dzialanie na serce.

agal - 2013-10-29, 07:45
Temat postu: Co zamiast miodu?
Mój młodszy syn twierdzi, że uczulił się na miód. Ok. najpierw ja to stwierdziłam, bo dnia poprzedzającego dzień zero, kiedy zaczęło go wszystko swędzieć, a na brzuchu pojawiła się wysypka z rzeczy nowych/innych spożywał tylko miód. Rzepakowy (podobno; pisałam gdzieś o tym - miód był od naszego przyjaciela lekarza, który go dostał od wdzięcznego pacjenta). Było to z miesiąc temu. Od tamtej pory uczulenie pojawiało się kilkakrotnie, każdorazowo po spożyciu/użyciu czegoś z dodatkiem miodu - drożdżówka z miodem, serek z miodem, ba, nawet mydło z miodem spowodowało świąd i wysypkę.
No teraz moje pytanie - czym mogę mu posłodzić witaminę C? Bo oczywiście własnie, jak każdej jesieni, szlag go trafił. Ucieszyłam się, że mam tę lewoskretną - podałam, a to kwas nad kwasy ;) (dowiedziałam się, że jestem gorsza niż holocaust ;) ).
Facet jest bardzo aktywny: studiuje (polibuda), trenuje wyczynowo wspinaczkę sportową (nie bez sukcesów ;) ) i pracuje (jako trener). Poza tym (jak każdy dwudziestolatek) mądry nie jest i lata ze stanem podgorączkowym (a nawet bliżej 38st :/) i glutem do pasa.
Macie jakieś pomysły?

Ag.

bura4 - 2013-10-29, 08:50

A może ksylitol???
gerda - 2013-10-29, 09:07

Mam tą witaminę i dla mnie wcale nie jest kwaśna :shock: Ile jej na raz sypiesz ? Może ja za mało biorę :niewiem:
agal - 2013-10-29, 09:26

gerda napisał/a:
Ile jej na raz sypiesz ?


Małą łyżeczkę do kawy na 3/4 szklanki po nutelli (próbowałam ważyć, ale mam wagę z dokładnością do 5g :/ więc 3g trudno się waży ;) ; kombinuję tak, że sypię do momentu chwiania między 0 a 5).

bura4 napisał/a:
A może ksylitol???


A gdzie go szukać?

Ag.

Halinasos - 2013-10-29, 12:33

A czemu Facet sie tak pieści? :-P
Problem ten latwo opanować - wystarczy jednorazową porcję witaminy rozmieszać w wiekszej ilości wody.
Dolewać wody można tak dlugo az zaniknie zbyt kwaśny smak.
Można też jednorazowo przyjmować mniejsze rozcieńczone porcje, a częściej.
Z dosładzaczy można też zastosować stewię /naturalny slodzik/.

Tufitka - 2013-10-29, 13:09

albo w kapsuły zapakować
agal - 2013-10-29, 13:23

Halinasos napisał/a:
A czemu Facet sie tak pieści?


Bo jest facetem? :-P

Kupiłam ksylitol (potrzeba matką wynalazku - okazuje się, że mam na bazarku sklep z żywnością ekologiczną :shock: ) oraz naturalny syrop malinowy :D
Gorzej niż z dzieckiem ;) On ma generalnie gorsza odporność niż jego starszy brat, który w ogóle nie choruje. A ja jako wyrodna matka nie mierzyłam dzieciom gorączki ;) dopóki nie wyglądały na umierające ;) Więc teraz, kiedy sam może sobie zmierzyć, z radością mierzy i okazuje się, że ma całkiem sporo (a ja mam wyrzuty sumienia ;) , bo przecież natychmiast zarzucam lenistwo i miganie się od nauki :-P ).
Poza tym mało sie pieści. Ostatnie dni łaził z temperaturą 38+, dziś po dwóch godzinach wrócił z uczelni, bo zasnął na wykładzie ;) Zmierzył temp. a tu 36,4 :/ Położył się. Rychło w czas :-x

Ag.

Halinasos - 2013-10-29, 19:20

Najlepszy wg mnie sposob w tej konkretnej sytuacji /taka a nie inna możliwość zważenia/ to odważyć np. 10g i już bez wagi rozdzielić na porcje np.10 porcji. 1g na jeden raz wystarczy.
A jeżeli to byla porcja ok 3g. to nie dziwię się, że byl sprzeciw przy spożywaniu.
Zbyt duża dawka jednorazowa nic nie da, bo organizm nie zdąży wchłonąć, a nadmiar przeleci przez nerki /i dodatkowo je obciąży/.

Dla sprawdzenia wzięłam przed chwilą przeciętną łyżeczkę do herbaty /wg.mnie dość typową w rozmiarze/ i okazało się, że płaska łyżeczka witaminy C waży 6 gramów. A łyżeczka z tzw.czubkiem /wcale nie dużym/ 10gramów.
Na jeden raz to stanowczo za dużo.

Odszczekuję "A czemu Facet się tak pieści?"
Taką koncentracją witaminy w tej ilości wody dla nieprzygotowanego przewodu pokarmowego mozna zrobić sobie krzywdę.
Zamaskowanie smaku ksylitolem może pomóc w przełknięciu, ale spustoszeniu ukladu pokarmowego to nie zapobiegnie.
Radziłabym wiekszą ostrożność i oczywiście mniejszą dawkę jednorazową.

monikasan - 2015-10-18, 12:13

Jestem po lekturze książki Jerzego Zięby pt."Ukryte terapie,czego Ci lekarz nie powie" i tam zaleca się stosowanie wit.C w dość dużych dawkach.Gdy jesteśmy zdrowi to w granicach 4-15g/24 h w 4-6 dawkach,natomiast w stanach chorobowych np.lekkie przeziębienie nawet 30-60 g na dobę.Im bardziej jesteśmy chorzy tym większe dawki potrzebuje nasz organizm aby uporać się z chorobą.Pierwszym sygnałem,że nasz organizm już się nasycił wit.C jest lekkie rozwolnienie i wtedy należy dawkę zmniejszyć ale nie przerywać zażywania.
Bardzo ciekawa książka...

Lena06 - 2015-10-18, 12:22

Można też zrobić test. Co 20 min. wypijać 3g witaminy aż do momentu czucia parcia do kibelka i rozwolnienia. Wtedy też z dawki, która wywołała efekt luzu obliczamy 75% i to jest ilość, którą możemy spożywać w czasie dnia.
Mi w ten sposób wyszło, że na dzień powinnam zażywać 9g kwasu.

Czytałam książkę Zięby jakiś czas temu.Bardzo dobra pozycja, ale te 30-60g w czasie lekkiego przeziębienia mnie rozbiła, bo ja wzięłam niewiele więcej niż te moje 9, gdy byłam chora i nie dość, że miałam gorączkę to jeszcze rozwolnienie takie, że... miałam dość.
Może Ziębie chodziło o dożylne przyjmowanie takich ilości, bo właśnie też o takim sposobie wspomina i zaznacza, że jest lepszy w dawkowaniu większej ilości witaminy.

monikasan - 2015-10-18, 12:36

Ja na razie zażywam ok 10 g/dzień i jedyne co to lekkie burczenie i gazy mam.Może nie byłaś aż tak chora na te 30 g wit
Lena06 - 2015-10-18, 12:39

Nie wzięłam 30g. Mówię, że wzięłam niewiele więcej niż moje 9 (ale nie pamiętam ile dokładnie), w każdym razie kierowałam się zasadą żeby w czasie choroby brać więcej, a byłam dość mocno przeziębiona. Dlatego mówię, że te 30g to chyba już na pobieranie dożylne :-P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group