To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kastrat zboczeniec

Skipper - 2016-05-22, 08:18

No wiesz co, zamiast się cieszyć, że chłopy na Ciebie lecą... :twisted: A swoją drogą, właściciel powinien zapewniać kotu jakieś atrakcje i zaspokajać jego potrzeby emocjonalne :mrgreen:
majka91 - 2016-05-22, 12:14

Skipper, bardzo śmieszne. :mrgreen:
A tak serio, to jest to jednak problem, jak się nie jest w stanie rozróżnić co ta bestia wyczynia :shock: Psy są jakieś takie bardziej... dosłowne w okazywaniu uczuć, od razu wiadomo o co chodzi. :roll:

Potwora - 2016-05-22, 14:21

Ja swojego też czasami nie ogarniam. Najpierw się przytula, liże, paca łapką, mruczy rozkosznie, kładzie przy mnie albo na mnie - no po prostu spragniony bezinteresownej miłości pluszak. On w błogostanie, ja w błogostanie... do czasu aż się nie rozkraczy i nie zacznie machać patolem :-> Jeszcze pół biedy gdyby tylko się rozkraczał, ale on czasem wręcz usiłuje ściągnąć moją rękę w, khem, te okolice :lol:
Skipper - 2016-05-22, 16:55

No nie dziewczyny, rwanie macie normalnie :mrgreen:
Dobrze, że moje 3 kocury nie molestują mnie w takowy sposób. Skippi jest namolny, ale on mnie tycia noskiem i łeb pcha pod rękę, żeby go między uszkami klapniętymi albo pod brodą poczochrać :mrgreen: Ewentualnie po nosku pogłaskać.

majka91 - 2016-05-22, 17:40

Skipper, doceniaj póki możesz. Któregoś dnia ten uroczy obrazek może zostać zniszczony przez taką właśnie... niewy bredną scenę. :mrgreen:
Skipper - 2016-05-22, 20:32

Iiiii tam.... chyba już nie grozi. 2 kocury 4-letnie i jeden 2 lata 5 miesięcy prawie. Na poprzedniej stronie pisałam, że Rico próbował Tośka molestować, ale Tosiu spuścił mu lanie i Rico ochota na amory przeszła.

Skipper nie znosi jakichkolwiek manipulacji w okolicach ogona. Jak złapiesz go za ogon to od razu zębami traktuje, a pogłaskanie po tyłku to od razu wrzask. Z kolei Tosiek klepanie po tyłku po prostu uwielbia, ale na klepaniu się kończy :mrgreen:

Dieselka - 2016-05-23, 07:12

ufff a ja już się o mojego zbereźnika rudego bałam.
Rude straciło klejnoty jako młodziak i było to 2lata temu. Przyszła wiosna a Rudy paskudnik napastuje swoją łasice tak, że aż dziwnie patrzeć. Zwłaszcza że łasica ma piszczałkę i jak się na niej dobrze usiądzie to piszczy :P

Kocia Ciocia - 2016-08-04, 10:19

Niesamowicie mnie rozbawiły Wasze historie! :-D
Czy jest możliwe, żeby kocurek zupełnie bez powodu po prostu przypomniał sobie o "tych" sprawach?
Na studiach mieszkałam z kotem i kotką, które przynależały do mojej współlokatorki. Z tym, że kocurek (w tym samym wieku, co kotka) został sprowadzony do towarzystwa kiedy pannica miała już rok i była dawno po sterylce. On - oczywiście kastrat. Dogadały się świetnie i bardzo zżyły, a mniej więcej rok później zaczęło się "włażenie" na kicię. W trakcie procederu po kręgosłupie bucka, tuż u nasady ogona przechodziły mu w takie specyficzne "dreszcze". Nie za bardzo wiem jak to opisać, ale od razu wiadomo było o co chodzi. Kocurkowi wyraźnie coś gdzieś dzwoniło, tylko nie wiedział za bardzo jak się do czynów lubieżnych zabrać - właził więc to od boku, to od przodu... normalnie sekperymenty! :mrgreen:
Kotce, która nigdy nie miała rui początkowo to nie przeszkadzało, jednak rosnąca (i zazwyczaj źle ulokowana) namiętność bucka zmuszała zwykle bidulkę do ewakuacji. To, z kolei ten spryciarz niedokochany zaczął atakować kotkę "na śpiocha", tak żeby zanim kicia rozbudzi się i ucieknie zdążyć jeszcze coś ugrać. Zdarzało się to tak kilka razy w miesiącu, aż głupio było patrzeć :oops: Żadne przybory do pisania :oops: nie ujawniały się jednak w czasie tych amorów, co wykluczałoby niepełną kastrację. Macie jakieś pomysły, co mogo być przyczyną tego zachowania bucka?

Dobby_i_Talar - 2016-11-03, 00:37

Dołączam do wątku kocich zboków :D U mnie sytuacja wygląda co najmniej dziwnie i przekomicznie, ponieważ mój 3,5-kilogramowy devon próbuje zmolestwować 8-kilogramowego brytola :D Zauważyłam to jakiś miesiąc temu. Myślałam, że tylko chce się do niego przytulić (często śpią ze sobą i łysawy devon lubi wtulać się w futro kolegi), ale jednak pojawiły się ruchy biodrami i próba ugryzienia w kark. No i coś tam wylazło przy okazji ;) Gdzieś przeczytałam, że symulowanie kopulacji może oznaczać próbę dominacji, pokazania kto tu rządzi - co o tym myślicie? Bo nie wiem, dlaczego tak nagle miałyby w małym zacząć buzować hormony... Devon skończył 4 lata w tym roku, brytek 5. I nie wiem czy przerywać takie akcje? Brytol przeważnie śpi i nie zwraca na to uwagi, czasem coś burknie i sobie idzie, a devon wtedy się wylizuje między nogami i też idzie spać.
Skipper - 2016-11-03, 18:23

Oj tam, nie ma rzeczy niemożliwych... :faja: Co z tego, że devon o połowę mniejszy, ważne że ma duże chęci i zapał :twisted:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group