BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Spetryfikowana :)
ciocia_mlotek - 2014-10-01, 08:20 Spokojnie, nic na hurra.
POciągnijcie na kaczce, tak. Ale zamiast zamieniać od razu na inne mięso do do tej kaczki dodaj co było podejrzane o zaczernianie kupy. Tak, żeby wiedzieć. Poobserwuj ze 2 dni tą kupę. Dodaj tego suplementu, potem ddaj niewielką ilość tego krwawego mięsa i sprawdź czy kolor się zmienia.
Jak będziesz miała tak dokładny wglad to będziesz się z tym pewniej czuła i łatwiej ci będzie na przyszłość takie ocenki robićbarbabella - 2014-10-01, 08:52 dla Ciebie i PetryAnonymous - 2014-10-01, 09:00 ciocia_mlotek, ale ja już zrobiłam taki eksperyment. Trochę nieświadomie, ale po odstawieniu wszystkich supli (2 dni na wyjeździe) kupa też była brązowa. Wtedy odstawiłam wszystkie na raz, wczoraj wystarczyło, że nie dostała Cafortanu i też od razu zmiana koloru. Ja po prostu przeoczyłam, że w tym preparacie też jest hemoglobina i jak dodatkowo dostawała krwiste mięso to nie dziwota, że kupy czarne się robiły.
Chcę jej jutro dać na jeden posiłek zamiast kaczuchy, sarninę i wtedy już będzie wiadomo. Na mój rozum po takim manewrze kuponek powinien być trochę ciemniejszy, ale nie czarny jak wcześniej. A jak będzie znowu czarny smoluch to zrobię jej badania poziomu żelaza, bo to by zdaje się oznaczało, że nie przyswaja tej krwi więc może mieć niedobry żelaza. Dobrze kombinuję? Ale tym to się "pomartwię" jutro, dzisiaj chcę się cieszyć tym co jest!
Dla mnie najważniejsze jest to, że taki a nie inny urobek dzisiaj, wyklucza krwawienie z przewodu pokarmowego. A to było coś co mnie najbardziej przerażało.barbabella - 2014-10-01, 09:42 hmm, tak sie jeszcze zastanawiam ze jak znajduję w ogrodzie odchody kuny czyli też drapieznika to sa czarne, tylko sierśc lub pióra z niech sterczą. Może kupy drapieznika maja prawo być czarne?ciocia_mlotek - 2014-10-01, 09:58 Jasne, ze mają prawo być czarne. Mnie nigdy czarne kupy (o ile są uformowane) nie męcza. Praktycznie zawsze przy posiłkach krwawych kupy są ciemne lub całkiem carne. A jak podaję im całe króliki to właśnie takie, jak piszesz - czarne i z kłakamidagnes - 2014-10-01, 10:55
Snedronningen napisał/a:
to teraz moje pytanie, bo to na pewno wielu nurtuje i jest raczej ważne. Czy bardziej szkodliwy będzie nadmiar czy niedobór jakiegoś składnika?
ciocia_mlotek napisał/a:
nadmiar i niedobór mogą być równie złe
To jednak zależy od substancji odżywczej. Niekiedy nadmiary są całkowicie nie warte uwagi (jak w przypadku witamin rozpuszczalnych w wodzie), natomiast ich niedobory są bardzo szkodliwe i szybko niszczą organizm, niektóre z minerałów łatwiej się wydalają w przypadku nadmiaru niż inne (np. przedawkowany magnez łatwiej będzie usunięty niż przedawkowany potas), a jeszcze inne nie są wchłaniane z jelit w przypadku gdy organizm ma zapełnione nimi magazyny (np. żelazo). Z witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach też jest różnie bo np. pies ma ogromną tolerancję na wysokie dawki witaminy A, natomiast znacznie mniejszą na witaminę D (co jest oczywiste zważywszy na dietę, na której ewoluował). Natomiast w przypadku szczeniąt i wapnia, to nadmiar jest zdecydowanie bardziej szkodliwy niż niedobór, a naprawdę trudno doprowadzić to tego drugiego normalną dietą.
Tak więc bywa bardzo różnie i ja uważam, że nie należy niczego ani przedawkowywać, ani stosować diety niedoborowej w cokolwiek.
barbabella napisał/a:
są też gotowce (prosze mnie nie linczować), których dodatek w rozsądnych ilościach dostarczy psu potrzebnych kości
Ale przecież już ustaliłyśmy w wątku o gotowcach, że jeśli ktoś ma świadomość tego, co one zawierają i potrafi odpowiednio je zbilansować innymi składnikami (a pies toleruje te mrożonki), to jest OK. Oczywiście nie wszystkie dostępne produkty są tak samo OK, nawet po bilansowaniu, ale tu właśnie potrzebna jest ta świadomość opiekuna.
Verano napisał/a:
A jak będzie znowu czarny smoluch to zrobię jej badania poziomu żelaza, bo to by zdaje się oznaczało, że nie przyswaja tej krwi więc może mieć niedobry żelaza. Dobrze kombinuję?
Odwrotnie. Jeśli jest zdrowa i nie przyswaja żelaza (albo tylko jego część), to znaczy, że w jej organizmie nie ma niedoboru. Tłumaczyłam to w wątku o hemoglobinie. Wchłanianie żelaza zawsze jest procesem aktywnym (u zdrowych osobników) i jego procent wzrasta przy niedoborach, a maleje (do całkowitej blokady) przy wystarczających ilościach lub nadmiarach.
barbabella napisał/a:
Może kupy drapieznika maja prawo być czarne?
Mają prawo i tak właśnie wyglądają. Normalna kupa drapieżnika jest bardzo mała, twarda i bardzo ciemna, prawie czarna, czasem czarna. Ponieważ powszechnie karmi się psy i koty kukurydzianymi chrupkami i puszkami pełnymi odpadów nie będących mięsem, to ludzie są przyzwyczajeni, że kupy ich zwierzaków są jasne, wielkie i miękkie. Uważają to za normę, a normalną kupę po mięsie za anomalię.
Oczywiście należy umieć odróżnić prawie czarną normalną kupę od czarnej chorobowej, która jednak wygląda inaczej.ciocia_mlotek - 2014-10-01, 11:23 Tak, Dagnes, ja się tu odnosłam konkretnie do wapnia bo o nim była rozmowa
dopisek
Tak teraz pomyślaam. Odnośnie czarnych kup, żelaza i faktu jego nieprzyswajania bo nie ma niedoborów. Czy kiedy kupska są czarne (czyli wskazujące na wydalanie nadmiaru zawartej w pokarmie krwii/żelaza) to nadal warto suplementować hemo? Bo to się trochę chyba mija z celem w takim momenciedagnes - 2014-10-01, 12:07 Ale żelazo nigdy nie wchłania się w 100%. Jeśli chcesz by pies wchłaniał prawie 100% to musisz najpierw doprowadzić go do stanu skrajnego niedoboru, gdy zapasy organiczne wyniosą zero lub blisko zero. W każdym normalnym przypadku pies (kot, człowiek itd.) będzie wchłaniał tylko określony % z tego co zje, dokładnie taki % jaki jest mu w danej chwili potrzebny. Nie jesteś w stanie w żaden sposób zbadać ile dokładnie jest zwierzakowi w danym momencie potrzebne, a nawet gdyby Ci się to udało, to nie jesteś w stanie określić, nawet w przybliżeniu, ile z dawki mu podanej organizm postanowi sobie wchłonąć. Dlatego krew musi znajdować się w codziennym menu drapieżnika. Możemy dyskutować o jej ilości, ale nie o samej obecności.
I proszę, przestańcie w końcu pisać o suplementowaniu krwi. Krew nie jest żadnym suplementem.
Krew jest naturalnym składnikiem codziennej diety drapieżnika!
To tak jakby pisać o suplementowaniu diety mięsem czy suplementowaniu tłuszczem. Krew należy do podstawowych składników BARFa, wraz z mięsem, tłuszczem, wszelkimi podrobami i kośćmi.
Dokładnie tak samo jest z solą. Sól też jest składnikiem ofiar drapieżników. Forma podania jest wg. mnie bez znaczenia. Ludzie też nie suplementują soli, tylko jedzą sól. Denerwuje mnie takie stawianie sprawy, które daje później możliwość, wyłącznie z racji użytego słownictwa, kwestionowania zasadności jedzenia krwi czy soli.ciocia_mlotek - 2014-10-01, 12:57 Suplementowanie czyli dodawanie do diety, wzbogacanie, uzupełnianie jej o element, którego w niej brakuje ( w odniesieniu do zapotrzebowania/tego co powinno tam być). Nie traktujmy słowa suplement czy suplementacja jako czegoś negatywnego bo przecież nie oznacza dodawania czegoś dla diety drapieżnika nienaturalnego. Bo czy w takim razie, skoro nie powinniśmy używać słowa suplementacja w stosunku do krwii ale np do drożdzy już tak to ma to oznaczać, że drożdże są nienaturalnym składnikiem, ddatkiem, czyli czymś negatywnym i zbędnym? Oczywiście, takie drożdże czy algi są bardziej zamiennikiem niż stricte naturalnym składnikiem diety drapieżnika, ale dodawane są do diety na tej samej zasadzie co krew/hemo czy sól - jako dodatek/uzupełnienie tego czego nie ma w mięsie sklepowym a byłoby w naturalnej ofierze.
Co do samej krwii - chodziło mi o to: czy jeśli na porządku dziennym mamy do czynienia z wydalaniem dużej ilości nadmiarowego żelaza/krwii w kupie (czyli ten jej czarny kolor) to czy w istocie potrzeba jest uzupełniać pokarm o krew? Czy ilość wydalanej nie jest wskaźnikiem do tego czy jest potrzeba? Bo skoro jest wydalana (stale, nie chodzi mi o od czasu do czasu) to czy nie oznacza to, że pies dostaje do organizmu wystaczające ilości w codziennej diecie?
Ja nie probuję tu kłócić się z zasadnością uzupełniania diety o tą krew, która została z mięsa odsączona. Zastanawiam się tylko czy w istocie potrzeba jest dodawać jej tak dużo jak jest zalecane i czy kupa nie może być tego wskaźnikiemdagnes - 2014-10-01, 13:47 Jasne, że zawsze należy korygować dietę w zależności od stanu zwierzaka. Jeśli jednak chcemy korygować jej składniki na oko i wyczucie, to musimy je mieć (znaczy to wyczucie) i robić to umiejętnie. Czym innym jest umiejętne zmniejszenie ilości podawanej krwi jeśli widzimy, że kupy zwierza są permanentnie zbyt czarne, a czym innym jest nie podawanie w ogóle krwi w celu osiągnięcia takiego samego koloru kupy jak na kukurydzianych chrupkach. We wszystkim trzeba zachować rozsądek i nie popadać w skrajności, a w przypadku tych kup, o których w wątku mowa, trzeba mieć przede wszystkim świadomość, że na BARFie one muszą być bardzo ciemne i jeśli nie są, to źle (bo np. pies dostaje za dużo kości, albo nie takich kości jak trzeba, albo za mało krwi, albo za dużo "wypełniaczy", albo wszystko na raz).
ciocia_mlotek napisał/a:
Nie traktujmy słowa suplement czy suplementacja jako czegoś negatywnego bo przecież nie oznacza dodawania czegoś dla diety drapieżnika nienaturalnego
To jest właśnie to, co staram się tłumaczyć na Forum od samego początku jego powstania. I wciąż opieram się o mur tworzony na podstawie słowa "suplement" (głównie przez opiekunów psów, kociarze jakoś lepiej przyjmują nasze suplementy). Bo potocznie oznacza ono stos kolorowych pigułek i ma zabarwienie negatywne dla ludzi, którzy starają się żyć naturalnie. Nie wiem czemu tak wielu nie widzi różnicy pomiędzy apteczną multiwitaminą a krwią, solą, drożdżami czy algami.Snedronningen - 2014-10-01, 14:12
dagnes napisał/a:
a jeszcze inne nie są wchłaniane z jelit w przypadku gdy organizm ma zapełnione nimi magazyny (np. żelazo).
Z tego można zrozumieć, że nadmiar żelaza w diecie jest zawsze wydalany. Czy tak jest?ciocia_mlotek - 2014-10-01, 14:14 To co potocznie oznacza suplement a to co oznacza naprawdę i tu u nas to dwie różne sprawy. Ja się odniosłam do twojej wypowiedzi
Cytat:
I proszę, przestańcie w końcu pisać o suplementowaniu krwi. Krew nie jest żadnym suplementem.
Bo to jest suplement w takim rozumieniu jak jest tu u nas. Nie powinniśmy przestać nazywać tego suplementem tylko przypominać ludziom definicję suplementu i suplementacji diety. A to co innego Ines - 2014-10-01, 14:20 Dla mnie to jest jednak kwestia sporna. Bo czy w takim razie kości też są suplementem? A żołądki, serca? I w końcu mięso z mięśni? Takie małe, niepozorne słówko, a tyle zamieszania Snedronningen - 2014-10-01, 14:23 Nie, to jest podstawa diety. A w tej podstawie brak niektórych rzeczy, więc wyrównywanie braków to suplementowanie. Mięsa w mięsie nie brakuje, kości w kościach nie brakuje a i podrobów w podrobach nie brakuje.Ines - 2014-10-01, 14:32 Krwi w krwi też nie brakuje. Całe zwierzę to mięśnie, kości, podroby i krew. Krew jest częścią zwierzęcia, a nie czymś z zewnątrz, dodawanym żeby zrekompensować brak jakiegoś elementu.