BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach trzustki
gpolomska - 2018-01-02, 19:57 Nie wiem jak u kotów, ale u ludzi istnieje spore powiązanie jelita-trzustka-alergia/nietolerancja-jelita (przy czym każde może być zarówno przyczyną jak i skutkiem). Przy Magnolci też mi wet powiedziała, że mogła trzustka być przyczyną albo reakcją na problem jelit a to może być efekt np. nietolerancji.
Także pomysł z samym indykiem albo wręcz królikiem przez kilka dni może być dobry (kurczak częściej uczula ale uczulić może wszystko). Bo jeśli pierwotną przyczyną jest nietolerancja to powinno pomóc.panterzyca - 2018-01-02, 20:47 Szaruna, a czy kot dostaje coś stricte przeciwwymiotnego? Nietolerancja pokarmowa - niekoniecznie alergia - może być przyczyną albo skutkiem, ale czy samo neutralizowanie kwasów żołądkowych na dłuższą metę nie powoduje problemów z trawieniem? No i enzymy, czy kot dostaje do jedzenia enzymy trzustkowe?Szaruna - 2018-01-02, 20:58 Dostaje tylko ranitydyne oslonowo, testowo podawalismy po pare kulek Kreonu, ale nie bylo roznicy, czy z kreonem czy bez, Cerenia poszla raz, w zastrzyku i wymioty sie uspokoily.
A dzis porazka, co przelknie, to idzie z powrotem. Kota nie jest zatkana, siusia, wyproznil sie wczoraj.
Do tej pory nie mial nietolerancji pokarmowej na domowe jedzenie (miesa, ryby, nabial), jedynie reagowal na zbyt tluste.dagnes - 2018-01-02, 21:04 Wprawdzie to wątek o trzustce, nie o wątrobie, ale pojawił się tu temat suplementów, które i na trzustkę mogą mieć wpływ, więc zwrócę na nie uwagę.
kota dostaje gotowane mieso z suplementacja, ostropest (miazdzone 3-4 ziarna)
Odradzałabym zarówno ziarna ostropestu jak i Sylimarol.
Sylimaryna (ekstrahowana z ostropestu) ma oczywiście udowodnione działanie regenerujące na wątrobę ale nie w postaci ziarna ostropestu, tylko ekstraktu. Aby uzyskać z ziarna odpowiednią dawkę, trzeba by go zjadać bardzo dużo, a to z kolei obciąża zarówno wątrobę jak i trzustkę (ziarna zawierają nie tylko trudno strawne substancje ale przede wszystkim tzw. substancje antyodżywcze, które utrudniają trawienie poprzez neutralizację enzymów w przewodzie pokarmowym oraz oganiczają wchłanianie substancji odżywczych). Dla trzustki to nic dobrego. Ponadto takie ziarno trzeba umieć porządnie strawić, by wyciągnąć z niego zamkniętą w celulozowych ściankach sylimarynę. Trudno podejrzewać koty, ścisłych mięsożerców, o takie umiejętności.
Odnośnie Sylimarolu, to zawiera wprawdzie sylimarynę (ekstrakt z ostropestu) i działanie na wątrobę tego preparatu jest niepodważalne, ale niestety zawiera też substancje, które nie są dobre ani dla wątroby, ani dla trzustki:
Benzoesan sodu jest dla kotów mocno toksyczny, stearynian magnezu ogranicza wchłanianie substancji odżywczych, w tym także sylimaryny, guma arabska działa szkodliwie na kocie jelita; tę niewielką ilość różnych cukrów (skrobia, glukoza, sacharoza) można by w sumie pominąć ale po co podawać to kotu trzustkowemu.
Są na rynku suplementy z czystą sylimaryną bez żadnych dodatków. Radziłabym rozejrzeć się w internecine i zakupić taki właśnie preparat (w składzie mają one jedynie ekstrakt z ostropestu standaryzowany zwykle na 80% sylimaryny oraz kapsułkę z żelatyny bądź celulozy).
Szaruna napisał/a:
na zmiane z essentiale forte
Ten preparat jest zarówno dla trzustki jak i dla wątroby jeszcze gorszy od Sylimarolu:
Kod:
Essentiale forte - substancja pomocnicza: rafinowany olej sojowy, uwodorniony olej rycynowy, uwodornione glicerydy pochodzenia roślinnego (Witepsol W 35), trójglicerydy wyższych kwasów tłuszczowych (Witepsol S 55), etanol, etylowanilina, p-metoksyacetofenon, α-tokoferol, żelatyna, tlenek żelaza czerwony E172, tlenek żelaza czarny E172, tlenek żelaza żółty E172, tytanu dwutlenek E171, sodu laurylosiarczan, woda oczyszczona.
Dwutlenek tytanu, alkohol etylowy (etanol), utwardzone tłuszcze trans (witepsol W35 i S55), SLS czyli laurylosiarczan sodu (detergent), p-metoksyacetofenon (acetanizol) oraz etylowanilina to substancje, których nie podałabym żadnemu kotu, nie tylko takiemu z chorą trzustką i wątrobą, choć dla tego ostatniego będą one bardziej niebezpieczne.
W tej sytuacji podawanie czystej lecytyny byłoby znacznie korzystniejsze, chyba że znajdziesz jakiś suplement z wyizolowaną 3-sn-fosfatydylocholiną bez szkodliwych dodatków.
Szaruna napisał/a:
Dostaje tylko ranitydyne oslonowo
Co to znaczy "osłonowo"? Twój kot dostaje lek, który hamuje wydzielanie soków żołądkowych, uniemożliwiając trawienie w żołądku.
Obniżanie kwasowości żołądka może pomóc przy ostrym zapaleniu trzustki (im mniej kwaśna treść żołądkowa wpada do dwunastnicy, tym słabiej jest pobudzana trzustka do wydzielania enzymów). Rozumiem jednak, że u was to postać przewlekła?
Brak trawienia w żołądku może też powodować wymioty, zwłaszcza jeśli dawka leku jest wysoka/zbyt wysoka.Szaruna - 2018-01-02, 21:22 No i mam teraz dylemat. Do tej pory spotykalam zalecenia wsparcia watroby wlasnie sylimaryna, z ziarna, jako najlepsze rozwiazanie i essentiale forte do czasu, az hepatiale dojdzie przesylka.
Co wobec tego, jako wsparcie watroby?
Na razie pare kesow duszonej kaczki i zobaczymy, co z wymiotami...
PS. Najprawdopodobniej byla postac przewlekla, wymioty/wypluwki potraktowalismy jako pozbycie sie klaka czy chwilowa niestrawnosc (nie byly czeste, praktycznie znikly po przejsciu na surowe/gotowane).
Na poczatku grudnia poszla ostra postac.
Ranitydyne mielismy podawac na wyciszenie zoladka, dawka wg weta byla bardziej suplementacyjna, lagodzaca.
[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2018-01-03, 13:50 ] Dalszą dyskusję o preparatach z sylimaryną przeniosłam do wątku o ostropeście:
http://www.barfnyswiat.or...p=123210#123210panterzyca - 2018-01-25, 13:13 Biorąc pod uwagę, że Bubuś jednak zmarła na martwicę rozpływową trzustki, to może jednak to ja czegoś nie wiem. Wyjaśnijcie mi więc, proszę, jaki jest sens kotu, który od pół roku ma objawy problemów z trzustką ("brzydkie" kupy, których nic nie poprawia) i w końcu doczekał się sprawdzenia lipazy DGGR (podwyższona), "odciążania" tej trzustki na drodze przejścia z mięsnych puszek na gotowane piersi kurczaka z dynią? Skoro trzustka odpowiada za trawienie białek, tłuszczy i węgli, to jak ma ją odciążyć zastąpienie tłuszczu większą ilością białka i węgli?
I dlaczego weci nie mogą robić od razu TLI, skoro mają odczynniki na miejscu? Kot ma przewlekłe zapalenie trzustki i "brzydkie" kupy, a wetka "nie widzi podstaw do podawania enzymów", badania też nie robi gpolomska - 2018-01-25, 21:06 panterzyca, a wiesz co jest najgorsze? Wet mi powiedziała, że nawet jak masz diagnozę to i tak... można tylko objawy łagodzić. Czytałam, że czasami niektóre sterydy mogą nieco pomóc... albo dobić natychmiast. Poza tym - dieta kota trzustkowego to jeden wielki eksperyment i patrzenie, kiedy mu lepiej a kiedy gorzej. Przy Magnolce do końca dawałam surowy BARF. Jak na początku próbowałam dawać cokolwiek innego to wymiotowała - zależnie od tego co, to po godzinie, dwóch lub kilku,. Tylko BARFu z naturalnymi suplami surowego nie zwracała. Tyle na temat podawania gotowanego generalnie tak, ale jak widać - nie zawsze.
Co gorsza przy trzustce wg mojej wet za normalne należy uznać to, że kot może rano wyglądać na w pełni zdrowego - jeść i się bawić a wieczorem nie żyć.
Moja wet zawsze mówi, że leczenie kotów jest bardzo trudne - podobnie jak ich diagnozowanie i bardzo mało o nich wiemy, a jak już nawet masz diagnozę, to bardzo mało leków im pomaga, a do tego koty utrudniają leczenie jak tylko się da (mówi to zawsze ze łzami w oczach - sama straciła swojego ukochanego dachowca w dramatycznych okolicznościach).
Jak z perspektywy czasu patrzyłam na historię z Magnolią i jej próbami ratowania, to czułam się jakbym oglądała "Oszukać przeznaczenie".
Co do podawania enzymów - zależy jakie masz wyniki, bo Magnolia akurat miała ich nadprodukcję i nadmiar we krwi. Zero biegunek (nie tylko tłuszczowych) itd. - tu kot Ci się bawi i je, a kilka dni później zostają Ci tylko wspomnienia. Z trzustką nie wygrasz - możesz próbować i eksperymentować, ale... w jednym z artykułów, które czytałąam pisali, że koty często same ogarniają zapalenia trzustki i im przechodzi (zależnie od przyczyny - na długo albo na krótko). Wet mi powiedziała też, że koty mają niesamowite zdolności samoleczenia i jak same nie potrafią się wyleczyć, to ludziom ciężko jest im pomóc - czasami się udaje, ale... czyli czytając między wierszami jak kot ma silny organizm, to zwykle i bez weta wyzdrowieje, a jak słaby to i wet nie pomoże (i dodała, że zawsze jak coś można wyleczyć naturalnie, to jest to lepsze i bezpieczniejsze dla kota). Straszne to niestety. I niestety w przypadku Magnolki było prawdziwe. Inna dobra wet mi powiedziała, że jak kot już dochodzi do takiego stanu zaawansowanego to lepiej go uśpić niż ratować, bo nawet jeśli jakimś cudem uda się go wyciągnąć to na krótko - może miesiąc, może 2 tygodnie i znowu będzie nawrót. To niestety jest stąpanie po kruchym lodzie, a koty udając, że jest wszystko dobrze, nie ułatwiają nam sprawy. Ale tak mają, bo cyt. "nikt nie chce być zjadany żywcem" a tak robią ich naturalni wrogowie, więc kot 100% mocy poświęci na udawanie, że jest OK.
Do dzisiaj nie daje mi spokoju, co by było, gdyby... a z drugiej strony coraz częściej myślę, że czasami po prostu możemy guzik zrobić i tyle.panterzyca - 2018-01-25, 21:36 Ja z trzustką u Bubuś kiwałam się 2 lata. U niej jeszcze było IBD, a niewydolność trzustki była całkowita, zero enzymów w kale, aż wet powtarzał badanie. Lab odesłał surowicę, że nie robi TLI kociego i innych nie szukaliśmy, skoro w kale nie było żadnych enzymów.
Z dnia na dzień przeszłam z chrupek na barf, gdy wet powiedział "IBD", trzustkę "dodiagnozowaliśmy" 2 miesiące później. Wtedy przeszłam na gotowany barf, ale nie widziałam żadnej różnicy, a kot wolał surowe. Ale wymioty tylko steryd powstrzymywał, bez niego wymiotowała i w ogóle się nie ruszała, w jednym miejscu w pozycji chlebka siedziała, jedzenie dawałam pod pyszczek, zanosiłam do kuwety... Steryd, enzymy i chudszy barf, ale też bez przesady. No i zero węgli.
Tu u tej drugiej kotki zdziwiło mnie, że tak całkiem tłuszcz został odstawiony i zastąpiony dynią, jakby trzustka tylko tłuszcz trawiła. No i że wetka ani nie zleciła TLI, ani enzymów, skoro jednak i przewlekłe zapalenie trzustki, i rozwolnienie... Czytałam te wszystkie artykuły, że niewiele da się zrobić, a dieta musi być dopasowana do kota. Ale też w każdym z tych artykułów jest jak byk "tłuszcz kotom potrzebny, nie ogranicza się go jak psom czy ludziom". Dlatego taka zdziwiona jestem, czy zastąpienie tłuszczu białkiem i węglami nie szkodzi jeszcze bardziej...gpolomska - 2018-01-25, 22:15 Tak robią weci. Magnolce też kazali tłuszcz odciąć jak dojdzie do siebie (by mnie posłuchała i tak, ale żyła 40h od operacji, więc ie miałam okazji ich nie posłuchać). Moja wet (i jej koleżanki - ta od stomatologii i ta od cytologii) mówią, że trzeba patrzeć co kotu (zdrowemu czy choremu) służy i jak mu służy surowizna, to tym karmić, bo każdy kot jest inny.
Widać są z tej samej szkoły i wszystkie zgodnie twierdzą, że koty są bardzo zagadkowe, a każdy inny i mało o nich nadal wiadomo (a każda z nich specjalizuje się w kotach).
Magnolię zabiła trzustka, ale o moja wet, i ci z dyżuru zgodnie twierdzą, że nie wiadomo, czy zapalenie trzustki było przyczyną problemów czy powikłaniem po czymś innym - a z badań krwi i laparotomii diagnostycznej nic nie wynikało (sekcji nie robiłam, bo Magnolii by to już nic nie dało - a że nic nie pochłonęła przez mój brak wyobraźni wiem z RTG z kontrastem i laparotomii). Dodali, że to może być idiopatyczne (o nieznanej przyczynie - tzn. przyczyna jest, ale weterynaria jej nie zna). Wet z dyżuru mi powiedział, że to może być nawet na tle nerwowym (przedtem schron - przełom 2012/2013, teraz dziecko połowa 2015 wyzwoliło takie zapalenie) i czasami nawet żadne leki uspokajające nie pomogą ani wspomagacze (kocia rozpacz potrafi być zabójcza a kotu się nie przegada). Opcja 2 - czytałam wpis doświadczonej kociary, że koty ze schronu zwykle żyją 2-5 lat, bo... na tyle wystarcza im magicznych sił z radości, że mają dom, aby powstrzymać chorobę. Może coś w tym jest. Im dłużej obcuję z kotami tym bardziej dochodzę do wniosku, że bardzo mało o nich wiem.
Wracając do diety - trzustka wydziela enzymy do trawienia wszystkiego i podejrzewam, że dieta musi być dopasowana po prostu do tego, jaka jej funkcja jest najbardziej upośledzona ew. wspomaganie enzymami (pytanie czy są enzymy tylko jednego rodzaju do podawania). Poza tym trzustka poraża (i uszkadza) różne narządy - nerki, wątrobę, żołądek, jelita... i zapewne zależnie od tego, co uszkodziła i w jakim stopniu też wpłynie na dietę (w procesie trawienia bierze udział też żołądek i wątroba produkująca m.in żółć gromadzoną w woreczku). W ciemno na pewno diety dobrać się nie da.panterzyca - 2018-01-25, 22:32 Tej kotce wetka zapisała cudowną karmę weterynaryjną. A gotowane filety z dynią kazały podawać "guru od barfa", które zawsze piszą, że przy chorej trzustce nie ogranicza się tłuszczu, warzyw kotu nie podaje się nigdy, a filety są bezwartościowe. Ale ok, już mi wytłumaczyłaś, że to może mieć jakiś sens. Dzięki
Co do enzymów, są 2 rodzaje. Roślinne (bromelaina itp.), które barferzy anglojęzyczni podają wspomagająco przy IBD, i trzustkowe stosowane przy EPI. Te trzustkowe mają bogatszy i uboższy skład, tak że dostępne produkty troszkę się różnią. Przy EPI roślinne nie zdają egzaminu.
Bubuś została znaleziona na ulicy, po 5 latach opiekunowie oddali ją, bo była zestresowana i trafiła do nas na psychotropach. U niej zapalenie trzustki było wtórne do IBD najpewniej, ale bardzo możliwe, że samo IBD było wywołane stresem i chrupkami, które jadła większość życia, również u mnie zanim poszłam po rozum do głowy gpolomska - 2018-01-25, 23:47 IBD z definicji jest idiopatyczne czyli o nieustalonej przyczynie (czyt. lekarze nie potrafią tego wytłumaczyć). Żeby było śmieszniej przy ludziach czytałam, że u alergików trzustka pracuje gorzej, a znowu gorzej pracująca trzustka zwiększa ryzyko alergii i nietolerancji. A że alergie i nietolerancje potrafią równie dobrze dawać mocne objawy, jak i bardzo subtelne ledwie zauważalne... (wiem po sobie i córce - istna masakra). Dlatego podejrzewam, że wiele "IBD" ma podłoże alergiczne.
Magnolia nieraz miała wycieki z oczu. I wmawiano mi, że to herpes (ja też go mam w oczach). Tyle, że... jak zjem coś nie tak to mam od razu wycieki itp. - czyli podłoże alergiczne. Pytanie czy ona też tak nie miała. Nie drapała się, nie chudła, miała piękne futro itp. - tylko że u mnie jedynym objawem przy niektórych pokarmach jest też właśnie albo swędzenie powiek (tzw. alergiczne złuszczanie) albo swędzenie podniebienia lub lekkie zawroty głowy i inne bardzo łatwe do zignorowania objawy. A wiem, że to alergiczne/nietolerancyjne, bo jest powtarzalne i już teraz mniej więcej wiem które jedzenie jaki objaw powoduje.
Biorąc pod uwagę masowy wzrost przypadków alergii u ludzi (syf jedzenie, syf woda, syf powietrze a do tego multum fal elektromagnetycznych) to pewnie i u kotów tak jest.
Co ciekawe - tego dowiedziałam się przy Malutkiej: mastocytoma (zaburzenia związane z mastocytami) też jest powiązana z układem odpornościowym; w cytologii wet kazała przyjrzeć się czy nie ma jakiejś nietolerancji (jest - na kurczaka); zaczęłam zgłębiać temat i okazało się, że te zaburzenia (trochę podobne do alergicznych) powodują m.in. szczepienia, leki (szczególnie NLPZ), niektóre pokarmy, izofluran i... oczywiście silny stres. Dlatego ucięcie pół ucha z mastocytomą Malutka miała robione w tradycyjnej narkozie i z przeciwbólowym z tych, co przy trzustce dają (nie NLPZ). Idą dalej pytanie, czy taka ilość chorób trzustki u kotów nie jest spowodowana też alergiami (pomijam urazy mechaniczne, źle poprowadzoną narkozę czy zatrucia). A syfu w jedzeniu jest pełno - u nas wyszło, że w rodzinie najwięcej alergii mamy na konserwanty i inny syf - po przejściu na zielsko eko /od zaprzyjaźnionego rolnika nagle wszystkim poprawiło się zdrowie (ciotce zmniejszył się problem jaskry - pierwszy raz od lat oraz OB spadło z 20 do 14 - reumatoidalne zapalenie stawów; teraz wyrzuciła też nabiał i zboża). A koty są jak niemowlaki - znacznie bardziej wrażliwe niż my.
Biorąc to pod uwagę zastanawiam się na ile nasze futrzaki jesteśmy w stanie uchronić przed IBD/zapaleniem trzustki czy PNN. I wnioski nie są optymistyczne.panterzyca - 2018-01-26, 00:03 Bubuś miała alergię, tyle że objawy alergii mogą też wynikać z problemów z jelitami - i koło się zamyka. Ja też mam milion uczuleń i nietolerancji <drapie się po dziwacznej zmianie na ręce>, ale brakuje mi samozaparcia do diety eliminacyjnej. Postanowiłam kosmetyki wymienić na ziołowe i "oczywiście" te wypróbowane do tej pory uczulają mnie bardziej od syntetycznych...
Wnioski optymistyczne nie są, ale uważam, że porzucenie suchej karmy jest pierwszym krokiem profilaktyki pestka76 - 2018-03-26, 21:28 mewa1: "Czy kotu z zapaleniem trzustki można podać laktulozę, gdy ma zaparcia?"
Już jakiś czas temu zadano to pytanie ale w dziale: "Co na zaparcia?".
Pozostało bez odpowiedzi o ile dobrze sprawdziłam.
Może w tym dziale ktoś doświadczony coś będzie wiedział?panterzyca - 2018-03-26, 21:41 Tak, można, nie widziałam tam tego pytania. "Idę" tam odpowiedzieć shana55 - 2018-03-26, 21:47 pestka76
Ale ma to być preparat bez dodatków i nie smakowy. Zwykły Duphalac.