To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Weterynarze - BARF a weterynarze

Dieselka - 2013-10-09, 10:20

we Wrocławiu to ja Ci mogę spokojnie, minimum 3polecić :)

Ale jeden znajomy - chciałam głupią poradę w sprawie Małego, znamy się itp. Nie. Absolutnie nie było żadnej rozmowy. Albo on kota widzi osobiście albo nie gadamy. On zajęty człowiek i ni e ma czasu pitolić sobie o pierdołach.
Przyznam, że mi się taka postawa podoba i absolutnie ją rozumiem.

isabelle30 - 2013-10-09, 10:41

A moim zdaniem jeżeli dystrybucją zajmuje się ktoś kto na swej stronie ogłasza że służą diradzctwem i maja dwie osoby profesjonalnie się tym zajmujące (doradztwo bezpłatne on-line) to jednak zobowiązuje to do czegos więcej niż parę zdań bełkotu. To co facet odpisał - można znaleźć na każdym mało marytorycznym forum dzieciaków bez zajecia... od doradcy oczekuje się czegoś więcej. gdybym była doradcą to wstyd by mi było wysłać komuś taką odpowiedź bo sama sobie wystawiłabym cenzurke - doradca nie mający bladego pojęcia w temacie doradzanym
Dieselka - 2013-10-09, 10:49

to tak, jakbyś merytorycznej dyskusji od przedstawiciela RC oczekiwała. Jeszcze póki, myślałam że to niezależny jakiś psi dietetyk, to mogłam się czegoś spodziewać. Ale skoro to od dystrybutora? oczywiście że Ci poleci stałym tekstem i wyjaśni tak, żebyś nie kombinowała z zakupami w sklepie tylko na ichnich produktach bazowała.

jestem na 200% pewna, że mają swój kalkulatorek i do niego kilka zmiennych wpisują.
Ja zgubiłam to co dostałam od wetki z Wrocka. W zasadzie dokładnie to samo co od dietetyczki :P jedyny plus, że grafika inna, więc widać że program inny :P

Moje pytanie było: 7letni pies, z nadwagą, po operacji. a w dodatku malamut. A do malamutów nie pasują zwykłe wytyczne, ponieważ zapotrzebowanie energetyczne północniaków jest inne niż przeciętnego burka (liczy się ze jakieś 80%). I mówię - dostałam to samo. Jedyne co, to moje graficznie ładniej wyglądało. No i miałam dołączoną listę zakupów :P

Dieselka - 2013-10-09, 10:51

Ale mówię - pokaż mi lekarza (czy tam doradcę) który to zrobi bardziej profesjonalnie dla LUDZI, to będę mogła oczekiwać podobnego dla zwierzaków.
Nina_Brzeg - 2013-11-04, 13:29

Byłam dzisiaj w naszej lecznicy. Typowa w małym mieście, dwóch wetów. Dobra dopóki nie dzieje się nic poważnego bo małe możliwości diagnozowania. W każdym razie chodzimy do nich od prawie 20 lat, z bardzo wieloma zwierzętami, więc z wetką znamy się bardzo dobrze.
Nawet nie miałam zamiaru wspominać, że karmię kota barfem. Byłam przekonana, że skończy się wykładem o tym jakie to złe, itp.
A dzisiaj, przy okazji wizyty ze szczurem, moja mama, która mi towarzyszyła, o barfie wspomniała. Wetka tylko stwierdziła, że muszę dokładnie liczyć suplementy, żeby nie przesadzić, że utrudniam sobie życie i nic więcej. Naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam, spodziewałam się wykładu o tym, jaką krzywdę robię kotu ;-)

ciocia_mlotek - 2013-11-04, 13:35

Z jednej strony dobrze, że nie uznaje tego za złe żywioenie.
A z drugiej szkoda, że patrzy na wygodę właściciela ponad dobro zwierzęcia

smeg - 2013-11-04, 13:58

Nasza wetka jest do barfa sceptycznie nastawiona, ostrzegała przed niewłaściwym współczynnikiem wapnia do fosforu i odwapnieniem kości, ale opowiedziałam jej, że nie karmię surowizną jak popadnie, tylko wyliczam dokładnie skład mieszanki, żeby nie było niedoborów. Nie oponowała, ale próbowała mnie przekonać do suchej, "zbilansowanej" karmy i do tego, że na mokrej trzeba kotu szczotkować zęby :-| bo nic tak nie oczyszcza jak chrupki. Pokiwałam głową, nie chcę się wykłócać, ale i tak planuję robić swoje - czyli barfować ;)
azar - 2013-11-04, 14:10

Staram się nie oceniać osób, które są sceptyczne w stosunku do barfa, bo każdy ma prawo do własnego zdania. Zastanawiam natomiast dlaczego wet, czyli osoba, która powinna mieć pojęcie, jest sceptyczna. I uważam , że taki wet idzie na łatwiznę i ma za mało wiedzy. Mój wet jest zwolennikiem suchej karmy , więc ja nie podejmuję z nią dyskusji. Jak mam wątpliwość, to porozmawiam sobie z panią, która mi kota sprzedała. Choć nie ma specjalistycznego wykształcenia, to ma doświadczenie. A jak się ma np. jednorazowo 23 dorodne koty, to ma się duże doświadczenie. Pani karmi koty surowym mięsem, a jak po tygodniu z kotkiem poinformowałam ją, ze mój maluch nie przepada za suchym, to się ucieszyła. Zawsze coś doradzi, czy skomentuje. Karmię kotka tak jak w hodowli i może nie jest to klasyczny barf, ale wiem, że szybko mój kotek będzie pełnym barferem, bo ma dobre nawyki.
Nina_Brzeg - 2013-11-04, 14:14

ciocia_mlotek napisał/a:
A z drugiej szkoda, że patrzy na wygodę właściciela ponad dobro zwierzęcia

Ano niestety...
Naprawdę nie widzę ogromnego problemu przy karmieniu barfem jednego czy dwóch kotów. Przy większej ilości jest pewnie trochę trudniej bo albo trzeba częściej robić albo mieć większą zamrażarkę. Ale warto chyba popatrzeć chociażby na to, ile czasu marnuje się każdego dnia na bzdurne rzeczy typu oglądanie głupich seriali w tv czy bezsensowne siedzenie na facebooku. Wolę część tego czasu poświęcić na połażenie po sklepach i zrobienie kotu porządnego jedzenia. Zwłaszcza jeśli miałoby mi to w przyszłości zaoszczędzić czasu spędzanego u weta :kciuk:

Tufitka - 2013-11-04, 14:22

azar, weci uczą się leczyć, nie karmić. Poza tym ze sprzedaży suchego mają dobry dochód.
Dziewczyny mają kontakt również z takimi wetami, którzy popierają BARF (można ich policzyć na palcach jednej, może i drugiej, ręki policzyć)

azar - 2013-11-04, 15:37

Tak, właśnie tak uważam. Dlatego nie podejmuję dyskusji, tym bardziej, ze sama sie uczę obsługo kota. Może gdyby weterynarz specjalizował się właśnie "w kotach", sam miał koty czy hodowlę to można by od niego coś wymagać.
Natomiast zauważyłam, ze na różnych dość popularnych forach również preferuje się karmienie suchym. Mało tego, eksponuje się jakieś korzyści zdrowotne. Też nie podejmuję dyskusji.
A na końcu, skoro ja w stosunku do siebie stosuję różne zasady zdrowego odżywiania, to czemu mam ich nie stosowac w stosunku do kota, który jest podobnym ssakiem jak ja?

Tufitka - 2013-11-04, 15:44

azar napisał/a:
A na końcu, skoro ja w stosunku do siebie stosuję różne zasady zdrowego odżywiania, to czemu mam ich nie stosować w stosunku do kota, który jest podobnym ssakiem jak ja?

jesteś mądra i dlatego podobnie podchodzisz do zwierząt jak do siebie.
Inni są leniwi (spotkałam się z taką wypowiedzią dziewczyny na innym forum) i dla nich samych nie chce im się gotować, przyrządzać jedzenie, to co mówić o przygotowywaniu dla zwierząt?

Nina_Brzeg - 2013-11-04, 16:02

Tufitka napisał/a:

Inni są leniwi (spotkałam się z taką wypowiedzią dziewczyny na innym forum) i dla nich samych nie chce im się gotować, przyrządzać jedzenie, to co mówić o przygotowywaniu dla zwierząt?

U mnie moje własne jedzenie zdecydowanie nie przekłada się na zwierzęta. Ja sama jem beznadziejnie (bo nie lubię, bo mi się nie chce, bo tysiące bzdurnych powodów), staram się tylko dla zwierząt.

ciocia_mlotek - 2013-11-04, 16:41

azar napisał/a:
Może gdyby weterynarz specjalizował się właśnie "w kotach", sam miał koty czy hodowlę to można by od niego coś wymagać.


Ja to widze inaczej. Każdy lekarz powinien wiedzieć, że dieta leży u podstawy zdrowia. Dlatego powinien się chociaz mniej więcej znać na żywieniu. Wciskanie "karm weterynaryjnych" w sumie jako lekarstwa a brak wiedzy o tym co w nich jest i jak się mają do fizjologiczej diety zwierzęcia to lekkie nieporozumienie. Żeby dobrze leczyć trzeba znać "zdrowie" nie tylko samą chorobę.
poza tym nasi statystyczni weci własnie w kotach i psach się "specjalizują" - przecież to właśnie te zwierzęta głównie leczą.

azar - 2013-11-04, 18:23

Oczywiście masz rację. Każdy specjalista , a weterynarz powinien nim być , musi mieć szerokie spojrzenie i wiedzę o tym co robi. Ale rzeczywistość przedstawia się różnie i dotyczy to chyba wszystkich zawodów - ludzie są kompetentni albo i nie. I z lekarzami różnej maści jest tak samo. Z drugiej strony, gdy się przeczyta jaki to wspaniały skład ma karma sucha i jak w pełni zaspokaja potrzeby zwierzaka , to niektórzy nie zastanawiają się, że jest to jadło przetworzone, czyli sztuczne. Ja , świeżo upieczona kocia mama, zastanawiałam się na początku, jak mam sprawdzić ile wody pije kot i ewentualnie zmusić go do picia więcej. Ci którzy wypisują takie zalecenia na pewno nie mają w domu zwierząt.
Zanim przywiozłam kotka do domu , zrobiłam zapasik m.in. suchej karmy , bo znajomi mi powiedzieli, że tak karmią swoje koty. Właścicielka hodowli powiedziała mi jak karmi koty, ale do wyprawki dołączyła torbę RC. Jak wcześniej pisałam, na znanych kocich forach wygłasza się pochwały suchej karmy. Nie ma się co dziwić, ze niektórzy ludzie przyjmują takie informacje bezkrytycznie.
A tak na zakończenie, mieszkam sama i nie chce mi się gotować, więc ograniczam tę czynność do minimum. Za to to co jem musi być świeże, nieprzetworzone, bez chemicznych dodatków (o ile to się da zrobić) z uwzględnieniem zasad piramidy żywieniowej . I kot powinien mieć tak samo, zgodnie z kocimi potrzebami.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group