To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Siatki, woliery, kotoodporne ogrodzenia posesji

Nina_Brzeg - 2014-03-24, 13:24

Ja bym nie zaryzykowała z taką siatką pod kątem (mój kot wspina się po wiszącej w poziomie siatce...). W ogóle z żadną metodą 'bo pilnujemy'. Gdybym już miała robić zabezpieczenie, wpakować w to tyle kasy, to chciałabym żeby było pewne. Żeby koty mogły z niego korzystać samodzielnie, bez nadzoru, żeby zniosło wszelkie kocie pomysły.

Z takiego tarasu zrobiłabym koci raj! W ogóle gdybym miała taki taras, to bym go zadaszyła - dla siebie i przy okazji dla kotów. Nie myśleliście o tym? Tak ogromny taras z daszkiem to super miejsce na każdą pogodę - bez względu na to czy deszcz, śnieg, trzaskające słońce.

Sandra - 2014-03-24, 15:17

No i najgorszy ten.......palący mróz :mrgreen:
artur - 2014-03-24, 16:04

Niestety nie wolno zadaszac, bo to ingerowanie w lad architektoniczny oraz odwodnienie etc.
Niestety tylko wlasny dom daje calkowita swobode, duze mieszkanie z tarasem niby moje ale nie moge wszystkiego zrobic jakbym chcial:)
Ewentualnie jakas markiza wysuwana, ale to juz wieksze kombinacje

gerda - 2014-03-24, 18:05

Ja nad tarasem mam daszek z przeźroczystej falistej pleksy (u mnie częściowo zarośnięty winoroślą) - może by ci ze wspólnoty takiego nie zauważyli :twisted: Wielka szkoda że nie można dachu zrobić, bo i postawić na tarasie wtedy można niewiele( bo będzie zamakać) :-(
Skipper - 2014-03-24, 18:36

Moim zdaniem dach nad tym balkonem jak najbardziej byłby wskazany i dziwię się, że nie zaprojektował tego architekt. Miałam kilka lat balkon na najwyższym piętrze bez daszku i był to koszmar, nie wspomnę o fakcie, że balkon był ciągle obsrany bo ptactwo siadało na dachu i robiło na mój balkon :evil:
W nowym mieszkaniu mam już balkon zadaszony i jest to znacznie bardziej praktyczne.
Jak pisały dziewczyny kot wykorzysta każdą nadarzającą się okazję żeby gdzieś wleźć - u mnie Rico dzisiaj wspiął się po siatce na balkonie jak po drabinie pod sam dach i kombinował, jak czepić się pazurami poziomej siatki, która jest pod dachem. Gdyby jej nie było, na bank by wylazł górą :twisted:
A dlaczego tam wlazł ? ano dwa ptaszki kręciły się koło dachu :mrgreen:

Tufitka - 2014-03-24, 21:34

artur napisał/a:
Z pelnym zadaszeniem z gory to cena jest 3400, ale mysle ze to nie bedzie potrzebne bo oni pociagna siatke az do tych belek moja kicia jest dosyc posluszna (oczywiscia jak na kota) jak ja przypilnuje z tydzien lub dwa to od razu ja bede karcil jak wlezie na siatke (jesli wlezie) i mysle ze nie bedzie dalej probowac.
Nie ryzykowałabym braku siatki nad głową. Instynkt to instynkt - wdrapie się na belkę za ptakiem i jak ściągniesz? A jak ptak odleci to kot może spaść. Zabezpieczyłabym i górę.
gerda - 2014-03-24, 22:34

Siatka pewnie będzie od zewnętrznej strony filarów i jeśli będzie do nich szczelnie przylegać (kot pod nią się nie wciśnie), to kot chyba nie będzie miał możliwości uczepić się poziomego muru, a potem jeszcze przejść przez kawałek pionowego - żeby w końcu wejść na tą belkę u góry. Może po drewnianej to by mu się udało :-D Karcenie jak wiemy z doświadczenia ma "krótkie nogi" i działa tylko w naszej obecności (a czasem nawet nie zdążymy zareagować jak np dziś: mój kiciuś usłyszał gołębia na balustradzie i w oka mgnieniu wisiał na firance,nawet nie zdążyłam jęknąć - a nigdy tego do tej pory nie robił :mrgreen: )
Nitka - 2014-03-24, 22:47

Wtrącę swoje trzy grosze, bo jestem właśnie po samodzielnym montażu takiej siatki na nietypowy balkon bez dachu.
Trzy tysie za montaż takiej siatki wydawał się dla mnie trochę astronomiczną kwotą. Dlatego poświęciłam czas na szukanie galerii i zdjęć w internecie.
Ściągnęłam trochę z tej strony - galeria tarasów i takiej najprostszej fotki z tej strony

Siatkę zamówiłam stąd
Całość siatki na balkon (o wymiarach 8,30x1,20) kosztowała mnie niecałe 350pln plus do tego śruby i inne kołki, kształtowniki i linka stalowa. (Niech będzie dla zaokrąglenia razem 500pln).

Montaż to jakieś 6-8h w sobotnie popołudnie. Podsumowując: z trzech tysi zaoszczędziłam jakieś 2,5 tysiąca na urządzenie balkonu. :faja:

Amanita - 2014-03-24, 23:18

Też mam osiatkowany balkon i koty nieszczególnie zainteresowane wspinaniem po siatce. W zeszłym roku robiony był remont elewacji i przy tej okazji odczepiono mi siatkę w prawym górnym rogu dłuuugiego balkonu na może max 10 cm. Następnego ranka pierwsze co ujrzałam za oknem to mojego Emanuela stojącego na rusztowaniach ZA siatką... Chyba jeszcze nigdy tak ręce mi się nie trzęsły jak wtedy gdy rozcinałam siatkę żeby go wydobyć z tego rusztowania.

Dlatego ja bym proponowała pełne zabezpieczenie i jeszcze trochę :lol:
A z uwag praktycznych, to przy wyborze siatki firma siatkująca mówiła, że niektóre typy siatek mogą ranić kocie łapy przy wspinaniu. Nie wiem czy faktycznie tak jest, bo rzecz jasna, od razu zdecydowałam się na wersję przyjazną kocim łapom, ale na wszelki wypadek piszę.

artur - 2014-03-24, 23:52

gerda napisał/a:
Siatka pewnie będzie od zewnętrznej strony filarów i jeśli będzie do nich szczelnie przylegać (kot pod nią się nie wciśnie), to kot chyba nie będzie miał możliwości uczepić się poziomego muru, a potem jeszcze przejść przez kawałek pionowego - żeby w końcu wejść na tą belkę u góry. Może po drewnianej to by mu się udało :-D Karcenie jak wiemy z doświadczenia ma "krótkie nogi" i działa tylko w naszej obecności (a czasem nawet nie zdążymy zareagować jak np dziś: mój kiciuś usłyszał gołębia na balustradzie i w oka mgnieniu wisiał na firance,nawet nie zdążyłam jęknąć - a nigdy tego do tej pory nie robił :mrgreen: )


Dokladnie srodek ciezkosci kota bedzie pod belka, nie ma szans fizycznych zeby sie dostal na belke z siatki.
Z karceniem czy bez i z siatka czy bez siatki i tak jej samej nie zostawie. Moze sie wspiac i na przyklad lapka moze sie w sieci zaplatac, jak wroce to moze byc do amputacji etc etc.
Bedzie mogla oczywiscie biegac sobie na luzie kiedy jestem w domu, ale to troche jak z dzieckiem musze byc w poblizu.
Pokochalismy z moja partnerka tego kota i serco by mi peklo gdyby cos sie jej stalo.
A najlepsze ze moja Marta nie lubila i bala sie cale zycie kotow a teraz oczywiscie kicia jest tylko jej i sa najlepszymi przyjaciolkami :lol: :lol: :lol:
Kot zmienia czlowieka a czlowiek kota

Mgławica - 2014-03-25, 08:30

jak po zewnętrznej stronie to faktycznie raczej nie będzie szans na wdrapanie się na belkę

i nikt tu chyba nie mówi o zostawianiu kota na balkonie podczas naszej nieobecności w domu - mi raczej chodziło o to, że ale będąc w domu nie będziecie cały czas siedzieć z kotem na balkonie i pilnować żeby nie wyszedł górą - kot tez potrzebuje prywatności :mrgreen:

Nina_Brzeg - 2014-03-25, 08:36

artur napisał/a:

A najlepsze ze moja Marta nie lubila i bala sie cale zycie kotow a teraz oczywiscie kicia jest tylko jej i sa najlepszymi przyjaciolkami :lol: :lol: :lol:

Typowe :-) Dlatego strasznie mnie wkurzają ludzie, którzy w życiu nie mieli kota a mówią, że ich nie lubią.

edmundo - 2014-03-25, 13:48

Moja mama zamowila zwyklego pana Zlota raczke i zrobil to idealnie za 150 zl z mozliwoscia demontazu na zime- do Polski jezdzimy latem na 2 tygodnie. Jedyne koszty dodatkowe to listewki i siatka.
Sandra - 2014-03-25, 15:32

Nina_Brzeg napisał/a:
którzy w życiu nie mieli kota a mówią, że ich nie lubią.


...albo co gorsza, że śmierdzą.
Mam na wsi sąsiada, przez ogrodzenie.
Czasem przychodziła jego córka gdy była młodsza pobawić sie z moimi kotami.
Uwielbiała to.
A tatuś aby ja zniechęcić do kotów mówił jej, że śmierdzą, a ona jak to dziecko powtarzała opinie taty. Rozbrajające....
Oczywiście zrobiłam swoja robotę i wyjaśniłam jej, że jeśli ludzie zapewnią właściwe warunki do życia we wspólnym domu, koty nigdy śmierdzieć nie będą.
Koty to czyste stwory.
Do dzisiaj przychodzi i jest wpuszczana do woliery, gdzie przezywa swoje chwile szczęścia :love:
Mam również wycieczki mniejszych brzdąców wraz z babciami, którym wdrukowuję w mózgi jak należy chronić swoje pupile...
Mam nadzieje, że lekcje te pozostaną na ich całe życie i w odpowiednim momencie zadziałają.
Taka praca u podstaw :-P

Tufitka - 2014-03-26, 13:49

Sandra napisał/a:
Mam również wycieczki mniejszych brzdąców wraz z babciami, którym wdrukowuję w mózgi jak należy chronić swoje pupile...
Mam nadzieje, że lekcje te pozostaną na ich całe życie i w odpowiednim momencie zadziałają.
Taka praca u podstaw :-P
Taka praca jest bardzo potrzebna. Może sprawi, że tym dzieciom nie przyjdzie do głowy znęcanie się nad zwierzętami a będą stawać w ich obronie. Sorki za off top.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group