To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach trzustki

panterzyca - 2016-07-10, 21:20

Bubuś miała mieć gastroskopię na Klinikach UP we Wrocławiu, umawiając się, zapytałam o badanie soków żołądkowych. Nie wykonuje się u zwierząt :-( W międzyczasie gastroskopia okazała się zbędna, bo proteinogram wykazał ostre zapalenie trzustki...
kruszewa - 2016-07-10, 22:49

Dziewczyny,
Robiłam badanie kontrolne, bo wszystko było dalej ok z kupalem, więc w powtórnym badaniu u innego weta wyszło wszystko ok. Jak to powiedział: jeśli kot miał problemy żołądkowe, to wartości enzymów mogły być rożne... zalecał powtórzyć badanie za miesiąc.

Dzisiaj koteł psoteł dostał smakołyk (suszoną kaczkę ale z zooplusa) i znowu problemy...
Widać pozostanie mu jedynie barf i woda :P
Ech...będziemy obserwować, skoro wszystko jest w normie :)

panterzyca - 2016-07-23, 22:45

Po wielu przebojach, wybojach i takich tam okazało się, że Bubuś ma zaostrzenie stanu zapalnego trzustki. Przestała reagować na sterydy, więc najpierw - jeszcze przed poprawną diagnozą - dostała cerenię, ale ponieważ niezbyt skutecznie blokowała wymioty, za to zastopowała wypróżnianie, wet zmienił na metoklopramid. Nie hamował wymiotów zbytnio, ale kupy zaczęły się normalizować. Potem nieoczekiwanie okazało się, że to ostra trzustka i z duszą na ramieniu - ponieważ kot nie reaguje na sterydy - dostała 5 kroplówek dożylnych z metacamem i po 3. dniu kot odżył, a od poprzedniej soboty jest na scanodylu i niestety jest gorzej. Znowu musiała dostać cerenię, a scanodyl ma brać do poniedziałku i od wtorku jakiś silniejszy, ale też NLPZ. Jak się domyślacie, trochę mnie [i weta] te NLPZ niepokoją... Jakieś inne pomysły?

Zmieniłam mieszankę na gotowaną, ale kot nie chce nawet powąchać, więc dostaje mięsne puszki. Ile musi minąć od zakończenia objawów, żebym mogła wrócić z surowym? Mam wrażenie, że Bubuś wolałaby surowe od puszek...

Nękam też weta, żeby zamówił mi Hepakrill. Co jeszcze mogę zrobić?

psy-i-koty - 2016-07-23, 22:50

Ja z psem, z łagodnym zapaleniem trzustki, jadę już 5 tydzień na lekach i diecie gotowanej. Więc nie sądzę żebyś mogła kotu w taki kiepski stanie wprowadzić szybko surowe.
panterzyca - 2016-07-23, 23:14

Liczę się z tym, chociaż jeżeli będzie wolała nie jeść, to nie będę miała wyjścia :-| Póki co, kolejne smaki czekają...
shana55 - 2016-07-24, 12:19

Panterzyca !!!

Czytałam Twój post i w związku z lekami jakie dostaje Twoja Kicia, przypomniała mi się sytuacja gpołomskiej i jej Magnolii...
Gpołomska pisała:
......"Poczytajcie zanim będzie za późno jak dla mojej Magnolii: http://weterynarianews.pl...a-nowa-odslona/ i podsyłajcie wetom oraz patrzcie im na ręce. Jej podano i tolfinę (NLPZ), i metoklopramid. Jeśli miała jakieś szanse, to zostały one skutecznie przekreślone tymi lekami...."


Może poczytaj coś więcej w temacie chorób trzustki, zanim będzie za późno.... :-(

Margot - 2016-07-24, 14:24

Panterzyca, dokładnie tak jak shana napisała. Dlaczego ludzie nie uczą się na błędach innych? Przecież gpolomska ostrzegała i załączała linki na forum przestrzegające przed stosowaniem pewnych leków, w tym NLPZ i metoclopramidu.

Po czym poznajesz że masz u kota zaostrzenie stanu?

Napiszę trochę chaotycznie, bo ciągle cierpię na niedoczas, ale podzielę się w skrócie czego ja się ostatnio dowiedziałam. Akurat też mam w domu teraz problemy ze swoimi nerkowcami. U jednego z nich wyszedł mi w badaniach zrobionych profilaktycznie/okresowych stan zapalny trzustki. Zdecydowałam się po prostu rozszerzyć w tym roku diagnostykę i wysłać krew do Niemiec do Idexx'u, aby zrobić bardzo szerokie badania krwi, w tym sprawdzić nowy biomarker nerkowy SDMA i zrobić profil trzustkowo-jelitowy ze specyficzna kocią lipazą i poziomem wit. B i kwasu foliowego wszystkim kotom. I właśnie u jednego kota (zupełnie nie u tego, u którego bym się ewentualnie mogła spodziewać) wyszła podwyższona znacznie spefPL. Kot nie miał wcześniej żadnych objawów, a na USG dr Neska nie stwierdziła żadnych problemów z trzustką u tego kota. Jak otrzymałam wyniki krwi, pojechałar na USG jeszcze do dr'a Marcińskiego i on zobaczył powiększoną trzustkę w stanie zapalnym przewlekłym z komponentą ostrą w jednym miejscu i delikatnym stłuszczeniem wątroby (co jest wtórne do zapalenia trzustki u niego, na pewno nie z niejedzenia).
Od 5-u tygodni jedziemy na gotowanym barfie (dagnes jednak doradziła mi że będzie lepszym wyjściem, chociaż mój kot bardzo dobrze radził sobie z surowizną, nie miał żadnych biegunek ani wymiotów, poza sporadycznymi wcześniej, raz na jakiś czas, tj. raz na dwa miesiące, jak przeciętny kot), a zanim powrócę do surowizny (mam nadzieję, że jednak tak, bo potwornie męczę się z wersją gotowaną i mój kot najwyraźniej też) ponownie wykonam badanie krwi w Idexxie z oznaczeniem specfPL (bo to jest parametr, który się podnosi właśnie w stanach ostrzejszego zapalenia tego organu, a spada kiedy sytuacja ostra jest opanowana, moim zdaniem i po konsultacji z wetem, nie pokazuje stanu przewlekłego opanowanego).

Jeżeli u Twojego kota NLPZ były podawane na ból, to zastąp je opioidami, np. buprenorfiną czy bunodolem. Czy kot w ogóle miał wykonane USG? Trzustka, zwłaszcza w stanie zapalnym ostrym może porażać większość narządów i nie musi to znaleźć potwierdzenia w wynikach krwi (mój kot, poza tą specfPL i obniżonym poziomem kwasu foliowego oraz podniesioną glukozą, którą można zwalić częściowo na stres, resztę miał idealną, w tym piękny profil wątrobowy, nerkowy, włacznie z SDMA, choć jest niekwestionowanym nerkowcem i pozostałe parametry trzustkowe oraz cały rozszerzony jonogram). Dopiero USG u specjalisty obnażyło pewne rzeczy (powiększoną trzustkę i stłuszczenie wątroby). USG powinno też dać odpowiedź czy z jelitami i drogami żółciowymi wszystko jest OK, jak nerki przy tej chorej trzustce? itd., itp.

Załączam jeszcze link do dyskusji prowadzonej przez amerykańskich wetów naukowców ze strony Idexx'u (po angielsku) na temat zapalenia trzustki u kotów (jest też trochę porównań do psów). Też sporo rzeczy można się dowiedzieć http://www.idexx.com.au/p...ble-article.pdf

Twój kot jest faszerowany sterydami. Niektórzy z dyskutantów też stosują sterydy, ale sprawdzają po kilku dniach ich skuteczność u swych zwierzęcych pacjentów, poprzez badanie poziomu specfPL. Jeżeli nie spada, to natychmiast odstawiają. Jak Ty monitorujesz ich skuteczność? Dr Neska mi mówiła, że dzisiaj odchodzi się od sterydoterapii, że praktycznie zapalenia trzustki się nie leczy. Podobną opinię czytałam w artykule prof. Lechowskiego, który zamieściła gpolomska. Ja w ogóle nie traktuję teraz lekami mojego trzustkowco-nerkowca. W tym artykule z Idexx też praktycznie wniosek jest taki, że nie ma specyficznego leczenia zapalenia trzustki, a jedynie właściwe prowadzenie takiego kota (na podstawie wzorców przy postępowaniu u ludzi) poprzez płynoterpię jeżeli niezbędna (w stanach ostrych), panowaniem nad bólem i właściwym odżywianiem (jeśli kot nie je, to pozajelitowym), no i hamowaniem wymiotów (zwykle wiąże się je z bólem).

Na Twoim miejscu nie zgodziłabym się na taki schemat leczenia, jaki proponuje Ci Twój wet, poza tą płynoterapią, bo te leki wykończą Ci kota.

IzabelaW - 2016-07-24, 16:14

Margot, wiem, że męczę ale jestem tylko polskojęzyczna, a zainteresowała mnie ta dyskusja, do której dałaś link. Może pamiętasz, czy coś mówili w niej na temat kocich norm w zakresie enzymów trzustkowych we krwi / kale?
panterzyca - 2016-07-24, 16:53

Dzięki za troskę dziewczyny, znam artykuł z weterynaria.pl od zeszłego zeszłego roku. Dlatego napisałam, że z niepokojem to podajemy. Ale na nic innego nie reaguje.

Margot, wyniki USG u dra Kindy [najlepszego we Wrocławiu, nawet z Opola nerkowce tu przysyłają] idealne, pokazują zdrowienie kota [zmniejszenie IBD, cofnięcie się stanu zapalnego dróg żółciowych - oprócz pogrubionej, ale mniej niż na poprzednich badaniach, ściany jelita cienkiego wszystko wręcz idealnie wygląda, o ile w lutym zeszłego roku trzustka była widoczna, o tyle teraz w ogóle], wyniki krwi też pokazują kota zdrowego oprócz amylazy, która zaczęła rosnąć i leukocytozy. Proteinogram pokazał ostre zapalenie trzustki i już niego się będę trzymać. Inne badania nie były robione, więc nie będę mieć odniesienia.

Kot wykazuje oznaki nudności, ale bólowych żadnych. Sterydy były na trzustkę jakby "przy okazji", dawałam je ze względu na IBD i świąd. Jelita się podleczyły i najwyraźniej z tego powodu świąd już się nie zaostrza po odstawieniu sterydów, ale trzustka się pogorszyła pomimo zwiększenia dawki sterydu na początku. Kot chudł, nie jadł i miał rozwolnienie, więc odstawiłam steryd i po dwóch tygodniach doszły wymioty. Reszta opisana.

Kot nie wykazuje oznak bólowych, mogę ją tarmosić, masować, a ona wraca po więcej. W zeszłym roku nie dawała się głaskać po brzuchu, a teraz proszę bardzo. Schemat leczenia zaproponowany przez weta po skończeniu 5-dniowego cyklu kroplówek to NLPZ. Poza tym oczywiście enzymy [bo ma EPI] i probiotyk.

Chcę dziś spróbować podać surowe wieczorem, bo kot coraz bardziej marudzi na puszki, a gotowanej mieszanki w ogóle nie tyka. W krajach anglojęzycznych w 2 przypadkach weci kazali zostawić kota na surowym przy ostrej trzustce, więc już sama nie wiem... Biorę się za artykuł IDEXXu.

Edit: Po jego lekturze dochodzę do wniosku, że wet robi wszystko książkowo, pomijając NLPZ - ale skoro z kotem jest ciut lepiej, nie mogę ot, tak odrzucić jego starań. Jak zwykle będę dyskutować.

Pszemek - 2016-12-16, 17:46

Hej!
Mam problem z moim kotem, zacznę od tego, że jest to szylkretowy kocur adoptowany z dt studentki wety, wcześniej był w schronie w Olsztynie. Pszemek był wnętrem. W momencie adopcji miał pół roku i przejawiał problemy behawioralne, z którymi o zgrozo myślałam, że uporamy się w momencie stabilizacji w ds. Mylilam się i to bardzo, kot dzień w dzień sikal wszędzie!!

Kot od początku miał problemy, matowa sierść, był chudy, chociaz został poprawnie odrobaczony i zaszczepiony. Doszlismy do tego, ze jest to giardia, której się pozbyłam, nie wiele się zmienilo i okazało się, ze o zgrozo ma ogormna inwazje toxocary z która tez daliśmy sobie rade.
(wszytsko dzialo się dwa lata temu i dokładnie datami i w kolejności nie jestem już w stanie tego opisac).

Kot jak brzydki był, tak został, wiec zrobiliśmy dodatkowe badania, morfo i trzustke, wyszla niedoczynność trzustki, zaleceniem było podawanie amylactiv. I tu na szczęście poprawa kot zaczal być piękny i blyszczacy.

Z zaburzeniami behawioralnymi, przeszliśmy sporo pracy, która dala raczej mierny rezultat- doszliśmy do momentu w którym wyniosłam wszystko z pokoju i spalam na parkiecie w szlafroku, bo nie nadazalam z praniem i myciem wszystkiego, do dziś mój pokoj to same podkłady dobrze ukryte pod wszystkim… Zaleceniem Malgorzaty Bieganskiej- Hendryk oraz wetow było wprowadzenie farmakologicznego rozwiązania i tu strzal w dziesiatke, niestety pomimo prob podawania lekkich lekow, jedynym skutecznym okazal się prozac… znaczy Fluoksentyna w dawce 2,5 mg 1xdobe, z której ciagle schodzimy, niestety ma efektu uboczne, kot sika raz na dobe… (kot nie sikal na nic od 16.10, a to wielki przełom)!!!!!!!

Z 13 na 14.12 kot nie zjadł kolacji, o polnocy zrobil normalna kupe, o 3:30 zwymiotowal, mial krwawa biegunke i 3:30-7:30 zrenice nie zwezaly się, co jest objawem zatrucia neurotoksynami, lub ostrego bolu i tu zagwozdka, bo ani naurotoksyn w zadnej roslinie nie mam, ani wyniki krwi na żaden ostry bol nie wskazywaly..
W wynikach nic strasznego nie wyszlo, oprócz zapalania trzustki, ale raczej lekkiego i poczatkow problemow z nerkami, tu winie sikanie raz na dobe.

Zywienie, wiec tak kot je porte 21 haeven i jadl na początku saszetki, od roku mieso jako posiłek suplementowane tauryna, hemo, drozdzami, olejem do 100 g dziennie. Od miesiąca dostaje piękne, profesjonalne BARFowe mieszanki!

Cos z ta trzustka mamy nie tak, wiec prosiłabym o rady w zywieniu i ogolnie wszystkie możliwe rady, bo mocno kocham mojego szczajacego kota.

Dorzuce zdjęcia wynikow krwi, usg i wszystkiego co mam, dodatkowo dorzucę mieszanke i spisane jak często sika i robi kupe moge tez zdjecie kota i kupy dla rozluznienia sytuacji:)

Pszemek - 2016-12-19, 18:06














Pszemek - 2016-12-19, 18:07













[img]










traganek - 2016-12-19, 22:07

Pszemek, Nie jestem kompetentna do interpretowania wyników. Czytam ten wątek "na wszelki wypadek" bo temat trzustkowy mnie interesuje. Z tego co tutaj we wcześniejszych postach napisały : Danges, Margot i Sihaya i gpolomska to:
Dagnes: http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=45
Margot : http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=150
oraz:
Sihaya napisał/a:
Alfa-amylaza nie jest badaniem specyficznym dla trzustki i często u kotów jest podwyższona. W kierunku dalszej diagnozy ewentualnego zapalenia tego narządu należałoby zbadać specyficzną lipazę trzustkową SPL, wykonać solidne badanie kontrolne USG [...]

gpolomska napisał/a:
Poczytajcie zanim będzie za późno jak dla mojej Magnolii: http://weterynarianews.pl...a-nowa-odslona/ i podsyłajcie wetom oraz patrzcie im na ręce. Jej podano i tolfinę (NLPZ), i metoklopramid. Jeśli miała jakieś szanse, to zostały one skutecznie przekreślone tymi lekami.

Ze zdjęć wynika, że amylaza jest podwyższona od 2015 r? Czy coś w tym kierunku robił wet?

Pszemek - 2016-12-20, 16:09

Amylaza byla w normie, lipazy bylo za malo. Na wynikach z 2015 normy sa zle napisane, w nowszych badaniach normy amylazy sa ok napisane i wg tych norm amylaza jest ok.
ela123 - 2017-01-03, 23:10

Witajcie, po zarejestrowaniu i pierwszych postach trochę nas nie było, Pysio był w międzyczasie na badaniu USG. Kopiuję opis:

Wątroba miernie powiększona, miąższ o znacznym zwyrodnieniu tłuszczowym. Powierzchnia regularna, krawędzie płatów zaokrąglone. Pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony, ślad drobnych zagęszczeń żółci. Układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez uchwytnych zmian. Śledziona nieznacznie powiększona do 1,1 cm, nieco przerostowa, miąższ bez zmian.

Nerki rozmiarów prawidłowych, ok. 4,7x3,2 cm. Powierzchnia nieco nieregularna. Nieznaczna, nieco nieregularna, pasmowa przebudowa echostruktury, z nieznacznym zatarciem echostruktury, zróżnicowania korowo rdzeniowego. Brak złogów i cech zastojowych. Perfuzja prawidłowa, wsp. oporowy w normie. RI ok. 0,67.
Nadnercza powiększone, ok. 5,4-5,7 mm średn., drobne zwłóknienia wewnętrzne.
Moczowody bez zmian w budowie, nieposzerzone. Pęcherz moczowy wypełniony, bez uchwytnych zmian w budowie, brak złogów. Cewka moczowa bez uchwytnych zmian, nieposzerzona.
Trzustka powiększona, ok. 8-10 mm, miąższ o miernej przebudowie przerostowo-zapalnej przewlekłej, przewód trzustkowy nieposzerzony. Mierny odczyn przewlekły w okolicy trzustki, widoczne przyległe obszary hipoechogenne, ok. 3-5 mm śr. , jak powiększone węzły chłonne.

Żołądek całkowicie opróżniony, w widocznych obszarach bez uchwytnych zmian. Budowa warstwowa zachowana. Perystaltyka, pasaż odźwiernikowy prawidłowe. Widoczne odcinki jelit cienkich z niewielką ilością hiperechogennej, płynnej treści, gazu, bez uchwytnych zmian. Budowa warstwowa zachowana. Perystaltyka widoczna, prawidłowa. Okrężnica z mierną ilością nieuformowanej treści, gazu. W prostnicy mierna ilość miernie, i uformowanej treści, gaz. Węzły chłonne pozostałe bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej. Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej.


Podobno ten opis wskazuje na przebyte zapalenie trzustki u mojego Pysia? Proszę o pomoc, bo ja na interpretacji wyników nie znam się w ogóle. Wetka powiedziała, że to typowy opis dla kota cukrzycowego (z cukrzycą walczymy od połowy października), ale nie zaleciła żadnych leków.
Kot długo był w przeważającej części na suchej karmie, czego nie mogę sobie wybaczyć. Ponieważ mokrego puszkowego, saszetkowego ani tackowego nie uznaje za jedzenie (możliwe, że wskutek KK ma upośledzony węch), a mięso surowe je, i to ze smakiem, chciałąm wprowadzić mu BARF.
Kupiłam suplementy, i prawdopodobnie popełniłam jakiś błąd - nie miałam jeszcze wagi jubilerskiej, a nie wiedziałam, czy kocina zje konsystencję kawałkowo - mieloną (generalnie samego mielonego też nie je), nie chciałam od razu robić dużej porcji z kilograma mięsa. Dałam po szczypcie i... kot zareagował okropną alergią. Wysypały mu się krosty, które go bardzo swędziały i drapał je do krwi. Teraz sytuacja wróciła pomału do normy, strupki poodpadały. Ale reakcja była na tyle gwałtowna, że teraz z kolei ja mam stracha nie na zarty. Daję mu surowe mięso, bo niczego innego (oprócz suchego, ale suche zostało w ilościach szczątkowych, tylko symbolicznie - Applaws z kurczakiem i łososiem) nie tknie, choćby głodował. Na pewno nie był to proszek ze skorupek jajek, drożdże raczej też nie (mówię o tym, co alergizowało). Oprócz tego były algi, tauryna, suszona hemoglobina.
W międzyczasie przyszło zamówione wcześniej FC.
I ja już nic nie wiem, czytam na forum, że jedni je polecają, inni piszą, że to niedobre, bo syntetyczne.
Po tym, jak Pysio gwałtownie i nieciekawie zareagował, mam teraz stracha przed suplementami w ogóle.
Daje mu mięso, staram się, żeby były różne rodzaje. Lubi serduszka, w zasadzie lubi każde mięso, oprócz wątróbki. Olej z łososia zlizuje z talerzyka. Lubi polizać gęsi smalec, tak z palca.

Wiem, że to trochę chaotyczne, od sasa do lasa, tu trzustka, tu suplementy, ale naprawdę nie wiem, gdzie posta takiej zawartości "wsadzić".
I czuję, że słabo ogarniam to wszystko. Na pewno BARF jest super, tylko strasznie to trudne, jak wiedza tajemna. Co to kalkulator i skąd się go bierze, też nie mogę znaleźć.
Ogarnięcie cukrzycy już jest dużym wyzwaniem, jak pisałam w Powitalni, Pyś był na początku "leczony" bezsensownymi dawkami insuliny.

Nie wiem też, czy ta cukrzyca się przyplątała po zapaleniu trzustki, czy odwrotnie?

Kupale kota są w porządku, żadnego rozwolnienia, ciemne, zwarte. Od czasu jak lwią część diety stanowi nie suche, tylko mięso, jest w kuwecie ok. 1/3 tego, co było wcześniej. I aczkolwiek nie twierdzę, że pachnie toto fiołkami, to w zapachu też OGROMNA różnica jest.

Poradźcie coś, proszę. Chociaz jakim linkiem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group