BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera
ciocia_mlotek - 2014-04-29, 17:29 Ja bym za wiele rzeczy z chęcią zapłaciła. Po pierwsze - bo mi łatwiej. Po drugie - bo chciaabym dac i komuś innemu zarobić
Ale..
Po 1 - nie mam kasy i co mogę robię sama. Po 2: trafić prawdziwego fachowca jest potwornie ciężko. Ja np wożę się od 1.5roku z cieknącym zlewem i wielcy panowie hydraulicy nie potrafią naprawić na dłużej niż 2 miesiące. A kase chcą za każym raziem (na szczęście nie ja za to płacę)89ola - 2014-04-29, 18:36 niech ktoś bardziej kumaty ode mnie mi to wytłumaczy
za znęcanie się nad zwierzęciem lub jego zabicie grozi max 3lata.
dzisiaj w wiadomościach było o facecie co ukradł sąsiadom królika w celu jego zjedzenia. faceta złapano, królika uratowano (królik "wiejski" więc jego los pewnie i tak przesądzony), facet już miał podobne wykroczenia(gołębie, króliki itd). grozi mu do 15 lat więzienia.....
zastanawia mnie właśnie ta rozbieżność w karach. czy te 15lat mają coś wspólnego ze zwierzęciem czy chodzi o kradzież cudzej własności i próba jej "zniszczenia"?Nina_Brzeg - 2014-04-29, 18:55 ciocia_mlotek, jakbym miała kasy na tyle, żeby za takie bzdury płacić to też bym komuś chętne za to zapłaciła Chociaż np malować ściany bardzo lubię i tego bym chyba nie oddała
89ola napisał/a:
zastanawia mnie właśnie ta rozbieżność w karach. czy te 15lat mają coś wspólnego ze zwierzęciem czy chodzi o kradzież cudzej własności i próba jej "zniszczenia"?
Nie liczyłabym na to, że ma to jakikolwiek związek z tym co zostało skradzione.ciocia_mlotek - 2014-04-29, 19:13 Nie, no malowanie czy wkręcenie 3 śrubek to jednak robota, którą każdy sam może zrobić. No chyba, że dana osoba jest zawsze wyjątkowo zajęta a jednocześnie ma odpowiednio dużo pieniędzy. ja już malowałam kiedyś KOMUŚ ściany za kasę
Ale są przegięcia. Uwielbiam np jak ludzie okolicy jęczą, że kryzys, że mało kasy a potem na fb na lokalnej grupie ogłoszenia, że zapłaci 10funciaków za umycie mu koszy na śmieci. I nie brakuje takich ludzi. Ktoś już chyba nawet mini-biznes taki założył bo ludzie płaca za 10minut roboty z mydłem, gąbką i szlauchemscarletmara - 2014-04-29, 22:07 A jednak nie każdy umie malować ściany i wkręcać śrubki itp. Ja mam znajomego (facet 35lat), który nie umie sam pomalować ścian w domu. Próbował raz pomalować kuchnię i tak się namęczył a efekt opłakany oczywiście, że sam przyznał, że więcej się za to nie zabierze woli zapłacić. Mój brat natomiast boi się młotka i wiertarki. U niego w domu żona takie rzeczy robi W obu przypadkach była to kwestia wychowana w domu. U znajomego do takich rzeczy zawsze zatrudniało się fachowców, więc nie wyniósł tej umiejętności z domu. U mnie natomiast ojciec zawsze na brejdaka mojego krzyczał jak ten próbował jego narzędzi dotykać, wiec się chłopak zraził i teraz nie potrafi gwoździa w ścianę wbić. Za to pięknie rysuje i wyszywa Ja wolę wbijać gwoździe a szyć nie umiem w ogóle, nawet guziki mi mój TŻ przyszywa. Maszynę do szycia tez on obsługuje bo ja nie potrafię i już. Ale ściany pomaluję bo w malowaniu pokoi brałam czynny udział od 6 roku życia :)Ines - 2014-04-30, 01:30 No ale to jest właśnie tak - zawsze się znajdzie ktoś, kto umie to zrobić i jak się naprawdę liczy z każdym groszem, to się szuka. Mój mąż też kiepsko maluje więc w salonie dwie ściany pomalował "ze mną" (czyli ja), a dwie i sufit z teściową jak wyjechałam na szkolenie (czyli ona pomalowała). Ale niech sobie chłop pomacha trochę pędzlem, może się nauczy. Podłogę za to położył z teściem. Nie umiał, ale się naumiał. Po insze rzeczy zawsze można poprosić jakichś znajomych, albo znajomych znajomych - takie rzeczy zwykle wszyscy chętnie robią za wspólnie wypite piwko, albo ewentualnie za jakąś drobną opłatę, na zasadzie: ja teraz Wam, a Wy kiedyś mi. I tak to właśnie jakoś się kręci - trzeba sobie pomagać i wszyscy na tym koniec końców dobrze wychodzą.Wilga - 2014-05-02, 22:26 Ona samotna matka a talentu do napraw nie posiada więc to że fachowców wzywa to może nie takie dziwne ale manifestowanie że nie ma o tym pojęcia i zapraszanie żeby ją nabili w butelkę....Nina_Brzeg - 2014-05-03, 11:11
scarletmara napisał/a:
A jednak nie każdy umie malować ściany i wkręcać śrubki itp.
Ale przecież nikt się z tymi zdolnościami nie urodził
Mi rodzice od małego pozwalali pomagać przy malowaniu, itp. Dzieci są do tego chętne w pewnym wieku i jeśli wtedy się to wykorzysta to ma się pomocnika a nie roślinkę z dwoma lewymi rączkami, którą trzeba tylko karmić
Strasznie mnie wkurzają wychodzące, nażarte koty, które ptaki traktują jak zabawkę. Właśnie z samego rana jeździliśmy do weta z taką pokiereszowaną zabawką, młody szpaczek. Koty sąsiadki się pobawiły, podziurawiły i poszły do domu nażreć się chrupek.
Ja wiem, że polowanie to kocia natura ale niech chociaż zjedzą to co upolowały zamiast zostawiać konającą zdobycz bo już się nie rusza...
Mam nadzieję, że szpaczek przeżyje, ma dobrą opiekę i jest silny.Tufitka - 2014-05-05, 12:19
Nina_Brzeg napisał/a:
Mam nadzieję, że szpaczek przeżyje, ma dobrą opiekę i jest silny.
Trzymam kciuki za szpaczka
Koty nie myślą tak jak ludzie, nie są wstanie zapanować nad swoją naturą.Komanka - 2014-05-05, 13:03 Wkurzyła mnie wczoraj pani weterynarz A.J. w audycji wrocławskiego radia. Tematem było zabezpieczanie zwierząt domowych przed kleszczami i w pewnym momencie słyszę: "A co do kotów, to jeśli mamy kota wychodzącego, takiego typowego mordercę [...]" No jasny piorun by trafił! sliver_87 - 2014-05-16, 11:39 Nie myślałam, że tu będę pisać.
Ale jestem tak zła, że ....
W zw. z różnymi przygodami kuwetowymi kotów zamówiłam w jednym internetowym sklepie EMy - do czyszczenia i probiotyk, pieniądze posłałam. paczka kurierem miała być za 2 dni.
od tego czasu cisza. głucho. link do śledzenia etapu przesyłki niedziała. jak do sklepu dzwonie to albo nikt nie odbiera, albo włącza się poczta głosowa, albo ktoś odrzuca połączenie. jak już się dodzwoniłam za nie wiem którym razem, to facet mówi - proszę dzwonic o 18. dzwonie o 18 znów głucho, następny dzien to samo :/
napisalam meila, ze w zw. z ta sytuacja i kompletnym brakiem i unikaniem kontaktu z ich strny rezygnuje z zamowienia i czekam na pieniadze. oczywiscie znow brak odzewu jakiegokolwiek.
to nie były duże pieniadze. ale sposób w jaki postepują z klientem straszny.
zastanawiam sie czy nie zgłosić tego do rzecznika praw konsumenta.
edit: zadzwoniłam tam jeszcze raz i zaś ta sama śpiewka, proszę dzwonić wieczorem. i facet sie rozłączył!! co za bezczelność po prostu.
poinformowałam go, że rezygnuję z zamówienia i o mailu w tej sprawie, ciekawe czy cokowiel z tym zrobią, czy dalej będą tak zwodzić... :/ wściekła jestem okropnie.Komanka - 2014-05-16, 12:28 Sliver, może postrasz facebookiem, wpisami na forum i Policją Forum Prawnesliver_87 - 2014-05-16, 12:51 okazało się, że facet chyba wraz z braciszkiem naciągają ludzi mając kilka sklepów, które łączy jedna nazwa "Elektroland" - także ostrzegam wszystkich. to oszuści, inaczej nie można tego nazwać.
W pon skonsultuję to ze znanym mi policjantem.
a ich p[olicją też postraszę. trudno.
ale jestem zła na siebie. że dałam się oszukać.Reinette - 2014-05-16, 17:14 A też się podzielę i przestrzegę - sklep deguzoo.pl!
Zamówiłam 4 maja paczkę dla swoich chomików - co ważne, żaden produkt nie miał terminu dostawy dłuższego niż 3 dni. Zapłaciłam, dostałam potwierdzenie, ok.
Czekam.
Czekam.
Minął tydzień a ja dalej czekam!
Jeden mail, drugi, na konto sklepu, na konto w allegro, telefon (nikt nie odbiera).
Dopiero jak postraszyłam Rzecznikiem Praw Konsumenta to łaskawie napisali, że czekali na opóźnioną dostawę, a i tak brakuje 1/3 zamówienia.
Po 1), powinni poinformować klienta o opóźnieniu dostawy. Po 2), powinni odpisywać na maile i odbierać telefon, a po 3) dzisiaj przyszła paczka. W kartonie po tytoniu i zapakowana w gazety z programem TV
Także sklepu nie polecam.Nina_Brzeg - 2014-05-16, 19:12 Ptaki mnie prześladują.
Tamten kos (jednak kos, nie szpak) niestety nie przeżył.
W sobotę na mojej szybie (świeżo umytej szybie!) zabił się gołąb. NIGDY z tej strony ptaki nie wlatywały w okna! Okna są dzielone (ze standardowym 'krzyżem'), od północnego zachodu więc dość ciemno, na oknie siedział kot! A ten durny gołąb wleciał w nie z takim impetem, że aż mu wole pękły i padł pod oknem martwy. Koty i narzeczony prawie zawału dostali, taki był huk - to był duży gołąb, nie cukrówka.
Mam teraz gołębią kupę i odbitą sylwetkę głąba na szybie. Umycie okna w moim pokoju to wyczyn, bo żeby je otworzyć, trzeba odsunąć łóżko, żeby odsunąć łóżko, trzeba odsunąć szafę, a żeby odsunąć szafę, trzeba odsunąć regał Pogoda też nie zachęca...
Za to wczoraj wracam z pracy i od razu lecę z psami na spacer. Mój spaniel mało mi ręki nie urwał, ciągnąc mnie w krzaki pod oknami. Patrzę a tam co? GOŁĄB! Żywy gołąb. Zaczekałam na rodzicielkę (bo ja się tak w ogóle boję gołębi ) i zabrałyśmy głąba do weta. Uśpiony... Miał połamane obie nogi...
Uwzięły się na mnie.