BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Co decyduje że właśnie TO zwierzę z nami zamieszka ?
malgob - 2018-11-30, 10:13 Oczywiście, że mnie przerosło, jako że spotkał mnie niezwykle rzadki przypadek zachorowania i zgonu pomimo prawidłowo przeprowadzonych szczepień. Moi weterynarze mieli podobne przypadki, ale kot lżej chorował i przeżył. Informacyjnie: przeprowadziłam dezynfekcję przez ozonowanie (przez profesjonalną firmę), wg materiałów znalezionych w necie w j.angielskim , ozonowanie zabija także parwowirusy . Na razie nie myślę o następnym kocie, zobaczymy co przyniesie przyszłość. Wychodzi mi na to, że za mało zrobiłam; zabezpieczenie mieszkania, okien, urządzenie "placu zabaw" dla kota, nabywanie wiedzy, dobre karmy, a wreszcie dążenie do przejścia na barf, przez co zawitałam na to forum, leczenie do samego końca, to są dobre chęci ,którymi piekło jest wybrukowane.małga - 2018-11-30, 15:41 Ne zrozumiałyśmy się zupełnie.malgob - 2018-11-30, 21:03 To mi wytłumacz. Napisałam więcej m.in co decyduje o wyborze danego zwierzęcia np dlaczego ja kocham miłością absolutną jamniki i beagle, choć generalnie ogólnie kocham psy , inne nie wywołują we mnie takich emocji ,ale mój tablet płata mi figle i wszystko co napisałam skasował zanim puściłam.Sierra - 2019-04-07, 19:29 Malgob przeczytałam waszą dyskusję i mam wrażenie, że nie umiesz "dogadać się" ze Małgą, bo masz jednak lekką tendencję do popadania se skrajności w skrajność. Absolutnie nie piszę tego złośliwie (co akurat jak na mnie jest dziwne - żebym tak nawet cień złośliwości mi z palców nie spłynął to rzadka sytuacja ).
Kociaki faktycznie potrafią być paskudne, rozrabiające i w ogóle jakieś takie dziwnie i podejrzanie wymagające wychowania! Sama właśnie przerabiałam ten etap - nasza kotka (fakt faktem, rasy bardzo aktywnej i energicznej) ma obecnie 7 miesięcy. Uwierz mi, początki były wykańczające... I to mimo, że Księciunio (mój partner) akurat miał 2 miesiące przerwy w pracy i był przy kocie prawie 24 h/dobę! Bywały dni, kiedy wracałam z pracy i w progu słyszałam "teraz ty się nią zajmij!" . Dopiero teraz zaczyna nam się fajny kot robić, chociaż to ciągle jest pół na pół (nie ma mowy o spokojnych wieczorach więcej niż 3 dni pod rząd ). Do tego przy maluchach jest większe ryzyko chorób (o czym, niestety, przekonałaś się osobiście) - nie do końca rozwinięte organizmy zawsze będą trochę wrażliwsze, nieważne czy mówimy o kotach, psach czy ludziach.
Dziewczyny po prostu starają się uzmysłowić Ci, że przy Twoich obawach i w Twojej sytuacji wzięcie (z hodowli, tymczasu czy ulicy - jak Ci w duszy zagra) rocznego-dwuletniego kota jest po prostu rozsądniejsze.
Ps. Za to przynajmniej mam pewność, że następnego kota to chcę co najmniej półrocznego... I świadomość, że następnym kociakiem to najprawdopodobniej będzie... dzieciak po obecnie miłościwie nam panującej . Najwyżej przez pół roku odmówię podpisania oficjalnej umowy, żeby przynajmniej UDAWAĆ, że spełniłam marzenie o podrośniętym kociaku .