BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera
shana55 - 2019-09-10, 23:45 Sierra
Oj to masz problem...
Myślałaś o sterylizacji albo o potomstwie??
Rujka kotki jest bardzo uciązliwa i może powtarzać sie często.. prowadząc do wycieńczenia.
Może trzeba jej dać coś na powstrzymanie? Albo partnera.... Anilina - 2019-09-11, 14:09 Sierra, współczuję!
Miałam tą wątpliwą przyjemność przechodzić rujkę u Ostary w tym roku. Dwukrotnie. Nie dała mi szansy nawet umówić sterylki pomiędzy...Sierra - 2019-09-12, 07:21 Sierra będzie rozmnażania, tylko dlatego jeszcze jej nie umówiliśmy na cięcie.
Na szczęście dzisiaj było już dobrze - wieczorem wykończona Siercia padła. Ja za to zostałam nazwana sadystką za zabronienie głaskania i przytulania „na pocieszenie”, a jako jedyną formę kontaktu odpuszczałam zabawki. Może i brzmi to podle, ale kot mi się mniej męczył! Szkoda, że do domu wróciłam dopiero na koniec i nie opierniczyłam chłopaków wcześniej.
Po za tym paskuda była tak zajęta darciem się, że zapominała o jedzeniu. Lada moment wizyta u weterynarza, potwierdzanie najlepsiejszej kondycji dziewczyny (niezbędne do krycia) i krycie... a u Sierry kość kością kości pogania!
Plan na najbliższy tydzień - zagłaskać kota na śmierć, w końcu można, i karmić samym tłuszczem, niech tyje .Arora - 2019-09-13, 14:13 dzisiaj moja siostra zadzwoniła wkurzona, że jej koleżanka, która miesiąc temu się przeprowadziła z domu do mieszkania chce wydać dwa dorosłe koty, bo sobie z nimi nie radzi!! i ma już dosyć!! Standardowe zachowanie kotów, którym zmieniło się otoczenie i na dodatek ograniczyło przestrzeń życiowa (już oczywiście nie wychodzą) - sikają gdzie popadnie, drapią, rozkopują ziemie w kwiatach i itp. Wielka miłośniczka zwierząt, która zamiast zmierzyć się z problemem, to woli się pozbyć zwierząt!!! Przecież to nie zabawka!!! Ciekawe, czy chore dziecko tez by wydała??!!! Przepraszam za tą ilość wykrzykników, ale strasznie bulwersują mnie takie zachowaniamałga - 2019-09-14, 10:04 Uważam, że dobrze robi i tak powinien robić każdy, kto dostrzega problem, który go przerasta. Oczywiście zakładając, że znajdzie im dobry troskliwy dom, a nie po porostu odda byle komu byle się pozbyć problemu. I zakładając, że widzi w tym problem zwierząt kochających swobodę, a nie jest to tylko dla niej problem zniszczonych nowych rzeczy... Na szacunek zasługują osoby, które potrafią zorganizować się tak, by wszyscy byli szczęśliwi. I wiem, że sporo jest takich ludzi. Jednak jeśli ktoś tak naprawdę nie jest gotów opiekować się zwierzakiem, lepiej niech go odda tym pierwszym.Sierra - 2019-09-19, 16:47 Sierra chyba dostała znowu rujkę .
Osobiście nie wiem czy walić głową w mur, pochlastać się czy oskórkować tą zboczoną łajzę .
Dzisiaj wieczorem MUSZĘ zmusić Księciunia do uregulowania papierów Sierry (czy wiecie, że rok to za krótko aby znaleźć czas na opłacenie składki w związku? No, to już wiecie ) oraz ostatecznego wybrania KOCURA .małga - 2019-09-19, 21:48 komu się kot zrzygał barfem na głowę ręka w górę (wszystkie inne zwrotki to przy tym drobnostki )Artoo - 2019-09-20, 05:07 przy tym pH nic fajnego.
Skóra i włosy przeżyły?małga - 2019-09-20, 09:13 nie wypaliło mi dziury w głowie ;) ale wypłukiwania kawałków mięsa z włosów nie zapomnę...KaiKai - 2019-09-30, 18:29 Może z barfem to nie ma wiele wspólnego ale moja kotka SUMA została by wyprana w pralce automatycznej. Nie wyobrażam sobie sytuacji bym to martwe ciałko wyciągnął z pralki! W dodatku z mojej winy!! Chyba sepuku by było.
Wracam załączam pralkę i dosłownie cudem widzę kocią mordkę w pralce...ja pierdole, cudem spojrzałem w to okienko pralki! :(
Ja by nie wyłoniła się zza tych materiałów była by martwa i wyprana .
Jestem wkurzony na siebie bo o mało co nie zabiłem młodej kotki.
Ja sobie nie wyobrażam sytuacji > tu pranie a tu martwy wyprany kot wśród prania.
Teraz sprawdzam każde pranie
Choćby nic widać nie było wertuje każda rzecz.
Się wkurzyłem że w taki prosty sposób mogłem doprowadzic do tragedii!małga - 2019-09-30, 21:18 Kai Kai, niestety wiem już, że nawet najbardziej uważnym osobom i najbardziej zabezpieczony dom nie gwarantują bezpieczeństwa kotu czy psu niestety te stworzenia są tak zaskakujące i tak żywiołowe, a my też nie jesteśmy w stanie przewidzieć każdej okoliczności. Dobrze, że się skończyło szczęśliwie.
Mam duży respekt do osób, które muszą żyć z poczuciem nieumyślnego spowodowania śmierci swoich zwierząt.Sierra - 2020-01-05, 00:23 Od MIESIĄCA tłumaczę właścicielom, że jeden z "moich" jamników co chwile mi kuleje, a problemy z kolanami są u tej rasy czymś częstym. Reakcja? "My nic nie widzimy, proszę z nią więcej biegać, bo nam dom wieczorem roznosi". Ci sami ludzi dostają paniki na widok krawężnika, "bo kręgosłup!" . Autentycznie mieli do mnie pretensje, że pozwoliłam dziewczynie samodzielnie wskoczyć na chodnik, krawężnik wynosił jakieś 10 cm - o mało ze mną współpracy nie zerwali . Dopiero łopatologiczne wyjaśnienia moje i paru moich znajomych (też opiekunów zwierząt), połączone z bardzo stanowczą informacją, że oni (moi znajomi) przy takich pomysłach psiaka pod opiekę nie wezmą, pomogło wyjaśnić ludziom, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie na każdym przejściu dla pieszych psów na ręce brać. Przy schodach rozumiem - zdarzało mi się pokonywać schody z 3 psami na rękach, ale są jakieś granice!
Były też pretensje, że nauczyłam ich psa wskakiwania na łóżko... Przypomniałam wtedy, że psy u mnie biegają po kuchni-przedpokoju-łazience, a w żadnym z tych pomieszczeń nie sypiam . Nasza sypialnia jest Sierrowym azylem, z bramką przeciwpsiom w drzwiach.
Pomijam już fakt, że podejrzewam ich o nie wyprowadzanie psa w tygodniu, bo przecież ja z nią wychodzę rano (taaa, o 9:30-10:00) i przychodzę wieczorem (18:00) .
Ja naprawdę kocham i uwielbiam swoją pracę, ale jeśli infomuję o dowolnym problemie (a jestem szczegółowa ), to dlatego, że szybko wykryta choroba jest łatwiejsza do leczenia . W wypadku biednej Pani Jamnikowej mam ochotę palnąć 5 kg młoteczkiem po kolanach właścicieli... Może by wreszcie dotarło do nich jaki ból dają dziewczynie w prezencie . Do mnie dociera dość wyraźnie, bo sama mam powypadkowe problemy z kolanami już pół życia .Hebe - 2020-01-06, 09:43 Sierra, jak to się śmieje moja koleżanka z pracy (która pracuje w IT na zasadzie ticketów od użytkowników) "W jej pracy najbardziej przeszkadzają jej użytkownicy" ;) Nic nie poradzisz chyba poza namolnym tłumaczeniem i tłumaczeniem. Cierpliwości życzę! :)Sierra - 2020-01-06, 17:13 Hebe o to to! Praca z psami (i kotami ) jest genialna... tylko po co im właściciele ?
Ps. Ok, wiem po co... ktoś mi musi płacić, a psom słabo idzie obsługa bankomatów traganek - 2020-01-06, 22:52 A mnie nurtuje jedno. Po co tym ludziom pies jeśli nie wychodzą z nim na spacer. Przecież spacer jest w tym wszystkim najciekawszy.