Zamówiłam w firmie robiącej namioty (tej samej co Sandra) stelaż pod wymiar balkonu. Siatka z wykończonym brzegiem zamówiona też pod wymiar w firmie robiącej sieci rybackie jest naciągnięta na rurki od stelażu (wymaga to trochę czasu ale wydaje mi się, że jest bardziej odporne na odłączenie siatki od stelaża niż przypinanie opaskami). Siatka jest naciągnięta na dwóch bokach stelaża (balkon narożny) oraz pod podbitką (z dość miękkiego panelu z tworzywa, więc gdyby Rico udało się wspiąć po siatkce mógły górą się wydostać przy odrobinie uporu - a uparty łobuz baaardzo ).
Panele pod dachem
Dodatkowo w oknie zamontowana zrobiona na zamówienie metalowa moskitiera z wyjściem dla kotów (coby różne robactwo nie leciało) - na fotce Rico pierwszego dnia przy testowaniu przejścia (na fotce podklejona klapka od wyjścia). Koty po jednym dniu nauczyły się wychodzić przy opuszczonej klapce. Metalowa siatka w moskitierze jest bardzo sztywna, tak że drzwiczki doskonale się trzymają.
Ogólnie zabezpieczenie balkonu jest super pomysłem (polecam każdemu) - koty są wniebowzięte i praktycznie całe popołudnie i pół nocy spędzają na świeżym powietrzu i bardzo im się to podoba, w szczególności łapanie much na balkonie Wieczorem ciężko zagonić do mieszkania.
Konstrukcja ma tę zaletę, że jest w pełni demontowalna i nie wymaga wiercenia żadnych dziur w ścianach ani terakocie na balkonie (na wszelki wypadek poprosiłam o zamocowanie blaszek do przykręcenia do ściany, ale w tym przypadku akurat nie było to konieczne - stelaż jest bardzo sztywny i bardzo dobrze wpasowany w balkon. Jednoosobowe złożenie całości zajęło mi 2,5 godziny Bianka 4 - 2013-08-01, 23:12 A jak udało Ci się klapkę w oknie zamontować? Szukam firmy, która mi to zrobi i nie mogę znaleźć Skipper - 2013-08-01, 23:18 Bianka, moskitierę zamawiałam i zrobił mi to pan z lokalnej firmy sprzedającej okna i drzwi.
Ramka od drzwiczek jest skręcana co widać na fotce, więc to chyba tylko kwestia wycięcia odpowiedniego otworu w siatce i przykręcenia drzwiczek.
Jeden warunek, że siatka musi być sztywna, żeby drzwiczki dobrze się trzymały.
Myślę, że coś takiego jest w stanie zrobić każda firma robiąca moskitiery, tylko musisz im dokładnie wytłumaczyć o co chodzi (ja akurat nie musiałam, bo wykonawca ma kota w domu i jak się okazało jest doskonale zorientowany w temacie drzwiczek).Bianka 4 - 2013-08-01, 23:38 Rzecz w tym, że ja nie potrzebuję moskitiery do klapki... balkon mam osiatkowany i chciałabym zamontować tylko klapkę w jednym z okien żeby mogły sobie wychodzić kiedy drzwi balkonowe są zamknięte (głównie zimą). Niestety żadna firma od okien nie chce się tego podjąć Gotowa byłam nawet jedno skrzydło okienne wymienić ale też nic z tego...Skipper - 2013-08-01, 23:46 Aha, czyli chcesz drzwiczki w szybie okiennej ??? Jeżeli tak, to faktycznie chyba masz duży problem.
Z tym to raczej do producenta okien ale też wątpię, żeby zrobili.
Ja mam okno normalne, jak koty chcą wyjść to otwieram po prostu tę część z moskitierą z drzwiczkami.
Zimą raczej wychodzić nie będą - Skippi nie przepada za śniegiem, w zeszłym roku wyszedł i wrócił szybciej niż wyszedł a Rico jest rasa wyhodowana w ciepłym klimacie (w Kalifornii) i nie ma podszerstka, więc myślę, że mógłby zmarznąćPanterowo - 2013-08-02, 06:16 Sojuz, chyba nie do końca zrozumiałes... miałam na myśli moskitierę na drzwi tarasowe - nie przygwozdze ich, bo wtedy te drzwi nie mialyby najmniejszego sensu :P One sluza do WYCHODZENIA A koty wychodzą na spacer na smyczkach - samych na taras nie wypuszcze, bo jego juz nie ma jak zabezpieczyc. Jak beda kiedys fundusze, to przymierze sie do woliery dla nich...Bianka 4 - 2013-08-02, 07:06 Dzięki Skipper
Na zdjęciu to wygląda tak, jakby klapka była w oknie zamontowana.zenia - 2013-08-02, 07:18 ale fajne rozwiazanie
z tym oknem super...
a jakby tak otwór wyciąc w szybie u szklarza
mają chyba jakieś narzędzia do tego
i twedy zamowic usługe z tymi drzwiczkami Bianka 4 - 2013-08-02, 07:59 Też o tym myślałam ale to są okna "nowej generacji" i nikt nie chce ryzykować, że mi okno zniszczy... A szkoda, bo myślę, że moim maine coonom spodobałyby się zimowe wycieczki na balkon. Pewnie wtedy by miały lepszą sierść zimą.kfiatek - 2013-08-02, 08:03
Cytat:
myślę, że moim maine coonom spodobałyby się zimowe wycieczki na balkon. Pewnie wtedy by miały lepszą sierść zimą
Moje bąble kochają balkon zimą i w związku z tym mamy lekką lodówkę w mieszkaniu w tamtym okresie bo balkon MUSI być otwarty
Futro zdecydowanie piękne Boni ma zimą Sandra - 2013-08-02, 16:08 Dzięki za foty. Cieszę się, ze firma polecona się sprawdziła.
Jest super i bardzo profesjonalnie Gratuluje.
Skipper, mam prośbę .
Mogłabyś dać maksymalne zbliżenie na fotce fragmentu metalowej moskitiery.
Chodzi mi o splot włókien.
Moja metalową w W-wie ma zadziory od kocich pazurów.
Chce popatrzyć czy mam taką samą czy może jakiś szajs albo zbyt delikatne pręciki metalu..
Pewnie skorzystam z Twojego fachowca i poproszę o namiary, ceny itp na PW.
A temat klapki nurtuje mnie od dawna.
Pytam wszystkich speców i kombinuje jak problem rozwiązać.
Już nawet w ścianie chciałam wybić otwór ale jeszcze trochę poczekam . Tyle mądrych głów, może coś wymyślimy.
Mozna zamówić drzwi o trójpodziale, gdzie dolna część byłaby nie ze szkła tylko z plastiku tak jak ramy i w tej części osadzić klapkę. Co myślicie ?Skipper - 2013-08-02, 19:53 Sandra, z fotką będzie trochę problem bo na chwilę obecną nie dysponuję aparatem i robię komórką. Ale zamieszczam co się dało zrobić - w tle oczywiście łapy Rico wiszącego na moskitierze. Pocieszę Cię, że u mnie też jak wbije pazury w moskitierę to zostają dziurki, które zdaje się nazwałaś "zadziorami", ale to tylko przesunięcie drucików ze splotu moskitiery.
I znowu Rico na moskitierze...
Co do drzwi, to faktycznie uważam bardzo dobry pomysł nie puszczać szyby do samego dołu drzwi tylko do wysokości np. 1/5 czy 1/6 drzwi - dół zrobić z tego samego materiału co reszta drzwi czyli tworzywo sztuczne albo drewno. I w tej "podwyższonej" części dolnej ramy zamocować drzwiczki. Weź tylko pod uwagę, że drzwiczki nie są chyba tak do końca szczelne i zimno Ci będzie ciągnęło No ale czego się nie zrobi dla kota... Skipper - 2013-08-03, 05:20 Wiecie co, tak generalnie się zastanawiam - dużo osób mówiło mi, że kot w mieszkaniu będzie liniał praktycznie cały rok i cały rok będzie miał taką samą sierść. Czy w momencie, kiedy koty będą spędzały na powietrzu ileś tam czasu dziennie do późnej jesieni czy to futro na zimę urośnie gęściejsze ? (pomijam tutaj kwestię kudłatego nieliniejącego Rico - taki kot w domu to skarb zero kłaków)
Skippi wychodził w zeszłym roku na spacery, ale to było nic w porównaniu z tym ile teraz jest na świeżym powietrzu (dzisiaj np. juz od 5.30). Futro na zimę miał prześliczne, ale znajoma powiedziała mi, że to tylko tak pierwsze zimowe futro, potem będzie cały czas taki trochę wyleniały z rzadkim futrem Sandra - 2013-08-03, 09:48 Skipper, ta siatka chyba taka samą jak moja.
Moje skrzydło okna ma ok metra szerokości i nie jest tak sztywna jak być powinna.
Twoje koty po 4 kg (dopiero), a mój słoń Fudżi jak się podpasie...on jest ciągle głodny ...potrafi dobić do 10 kg...to siatka leci w strzępy.
Pinto nauczył go, że to fajne zajęcie jest ostrzyc sobie pazury o tę właśnie siatkę i to pomimo rozlicznego wyposażenia balkonowego typu kłody brzozowe i pniaczki.
Takie szpony to najlepiej o metal ostrzyć
Przez te zadziory to komary już się przeciskają.
A tak an marginesie co do wyposażenia.
Masz pole do popisu aby balkonu nie zagracić, a dać to co koty lubią najbardziej...
Półki, skrzynie z trawą jakieś pniaki -drapaki przywiezione z lasu, obrobione przez czas.
Ta wiklinowa szafka super, musi być stabilna bo się zrażą.
Ja swoja w volierze przypięłam opaskami do ramy stelaża i zdarza się, że na trzech poziomach - jak na półce w sklepie leży całą trójca.
Mamy koty do wyboru do koloru...
Prawie 20 kg kociny !!
Od góry idąc; słoń Fudżi , Inez, no i Pinto kruszynka gdzieś w zieleni..
A półka ani drgnie, nawet przy ewolucjach Pinto, typu skoki z szczytu
drapaka -dzicz na 2 metry lotu powietrznego z lądowaniem na półce.
[/img]
Niestety wiklina ma swój czas. Deszcz, wiatr i słońce zrobiły swoje.
Moja się już kończy....ale warto było.
Na wątku http://www.barfnyswiat.or...p?p=31998#31998 są foty fotelika wiklinowego, ulubionego miejsca Fudżiego…on tez się już rozpada.
Capnęłam nawet stary taboret co to sąsiad na śmietnik chciał wyrzucić....
Przydał się i służy królowi przestworzy - Pinto.
Czekaja mnie nowe inwestycje w przyszłym sezonie.
Koty to kosztowna sprawa, ale dzięki BARFowi zaoszczędzam na weterynarzach i wszystko sie bilansuje Panterowo - 2013-08-03, 10:07 Sandra, chodzi Ci może o coś takiego :