To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - BARFne sukcesy

sliver_87 - 2011-10-06, 18:33
Temat postu: BARFne sukcesy
a ja muszę sie pochwalić, bo jestem dzis strasznie dumna z mojego tygryska :):):)
Dostali dzis skrzydło i obaj zajadali ze smakiem, Bombi malutki kawałeczek, a Xelmiak całe skrzydło w zasadzie, wszystko- mięso, skora, kości, wszyściutko pochłonął. Widać było, że trochę się zmęczył, ale cudownie było patrzeć jak to chrupie w jego mordce. A jak sobie łapkami pomagał. :love: a wcześniej nie chcieli tknąć skrzydeł ani szyji indyczych. a tu proszę- niespodzianka. skrzydło kuraka wtrząchnięte w całości do brzuszka :) ale się cieszę z tego!!

dagnes - 2011-10-06, 20:46

Sliver_87, twoja radość jest tak wielka, że zasługuje na osobny wątek :mrgreen: .

Gratuluję sukcesu i życzę kolejnych!

A "wtrząchnięte" całe skrzydło to naprawdę duża rzecz :lol: .

Terhie - 2011-10-07, 08:10

:shock:
To Wasze koty jedzą kości?!
[rozczarowana swoimi kotami :-| ]

koniczynka - 2011-10-07, 09:51

Terhie napisał/a:
:shock:
To Wasze koty jedzą kości?!
[rozczarowana swoimi kotami :-| ]


Jeśli chodzi o mojego Lucka to- pewnie! Lucek regularnie wcina całe udka z kurczaka, skrzydła, szyjki. Ostatnio dostał także do ogryzania kręgosłup kaczy (samę kręgi, z mięsem. wyrostki kostne odłamałam) i kaczą tchawicę. Daję mu też czasami suszone gryzaki. Ubaw ma po pachy i widać, że ogromną radość mu to sprawia. Po takim udku, czy szyjce wchodzi do pokoju, wskakuje na kanapę koło mnie, oblizuje się i zaczyna mnie "barankować" i lizać po rękach. :mrgreen:

Mój kot jest typem "gryzonia". Jak był mały przeżuł mi buty, przeżuł dywan, nogi od stołu drewniane i uwielbia gryźć wszelakie kartony. Jak był mały to nigdy nie używał pazurów, a zawsze zęby szły w ruch. Teraz jak coś mu się nie podoba to także można się spodziewać iż zrobi użytek ze swojej jamy gębowej :mrgreen: Z tego względu nie odmówiłabym mu porcji do żucia i gryzienia, ponieważ on to uwielbia i jest to dla niego doskonałe zajęcie.

sliver_87 - 2011-10-07, 18:22

ojej, nowy wątas z powodu koteczków moich :) miło mi.
potem sie bałam czy aby jednak coś mu nie zaszkodzi. ale do teraz nic złego się nie działo, więc kamień z serca.
a koty dziś rywalizowały o mięso. Bombilla w końcu pochwyciła kawałek w paszcze, uciekła Xelmiemu i zjadła sama ;) to też dla mnie sukces. bo zwykle mu ustepowała i darowała mu swoje porcje.

maix - 2011-10-09, 23:49

No naprawdę możesz być dumna :-) wcale nie często się zdarza, że kociak tak pięknie się nawraca na naturę. Na moje 4 sztuki w domu tylko Jagoda pożera skrzydło w całości - najmniejsza ze stada ;-) Nad resztą muszę jeszcze popracować ;-)
Terhie - 2011-10-10, 11:18

Dałam kotom mowę, powiedziałam, że inne koty sa bardziej "kocie" i zaserwowałam większy kawałek mięska niż zwykle. Niech się trochę kot pomęczy, pomyślałam. Zajęło mu to z 10 minut uciekania przed Cirdankiem, warczenia, parskania. Jak zaczął przeżuwać, wykrztuszać i znów próbować połknąć, zlitowałam się i chciałam zabrać i pokroić, zanim mi bestia zejdzie w mękach. Ale zwiał za szafę i tam skończył, ciamkając głośno.

W sumie chyba mu się podobało, z mieszanki zawsze wybierają większe kawałki, ale ryzykować ukrztuszenia kota chyba nie będę. :-|

maix - 2011-10-10, 13:39

Hej on się nie udusi! No weź mu Terhie męskości i mężności nie ograniczaj :mrgreen:
Najpierw wjazd na ambicję, że niby drapieżniki, a potem - daj mamusia ci pokroi...nie gryź tak, bo się zgrzejesz... :mrgreen:
Moja Jagoda też na początku tak łapczywie pożerała, aż oczy miała momentami takie wielkie, że hej :lol: A gulgotało, dławiło się to, że szok. Teraz już luzik, robiłam mieszankę, zakradła się cicho i ukradła całe skrzydło kuraka - zorientowałam się dopiero słysząc metodyczne chrupanie kości ;-) żadnego gulgotu, już z tego gwiazda wyrosła :-)

sliver_87 - 2011-10-10, 18:05

a ja sie znowu pochwale :):)
dostałam dzis przesyłkę z krwią w proszku. jak otworzyłam, to koty odskoczył jak poparzone, ale jak troszeczkę rozpuściłam w wodzie by sprawdzic, czy rusza to w ogole i dodałam kilka mięsek małych to wcinały :):) jak ja się cieszyłam, Wampirki moje kochane :love:

Terhie - 2011-10-10, 19:44

Super!
Moje męczyły się na początku z fortainem, ale Sihayową krew łykają bez wstrętów. Za to nadal, nieustająco, a minął z miesiąc, co wyjmę drożdże, to próbują noski władować do pudełka. To pierwsze zauroczenie suplementowe, jakie przetrwało próbę mieszanki ;-)
maix napisał/a:

zakradła się cicho i ukradła całe skrzydło kuraka - zorientowałam się dopiero słysząc metodyczne chrupanie kości ;-)

Jesteś pewna, że nie zostawiłaś, niby przypadkiem, jakiegoś ładnego skrzydełka gdzieś na samym brzegu blatu, ostentacyjnie się odwracając i udając, że nie patrzysz na złodziejskie kocury? ;-) Ja tak miewałam przy mieszankach, teraz próbuje oduczyć :lol:

maix - 2011-10-10, 21:49

Niczego z tamtego czasu nie jestem pewna - była gdzieś 2-ga w nocy, ja już 22-gą godzinę na nogach, a za 4,5 godziny jadę do pracy...Dobrze że tych kotów moich nie dokroiłam do barfa bo pałętały mi się po powierzchni roboczej, a już trochę śpiąca byłam ;-)

EDIT: nie, jednak Jagoda je ukradła z głębokiego zlewozmywaka, wykopała je sobie spod innych mięs, bo solo poza mieszanką zna tylko skrzydła i szyjki, gdzie ja wtedy miałam oczy :roll:

karola7 - 2011-10-11, 17:04

To teraz ja :lol: .
Pozazdrościłam tych zjadanych w całości skrzydełek :twisted: i też zaserwowałam moim pannom po skrzydle.
I jestem w szoku, zjadły ! Najlepiej radziła sobie najmłodsza Mila, schrupała całe skrzydło. Pozostałe perfekcyjne obgryzły mięso, ale zjadły tylko drobne kostki.
Ale ile było radochy, podrzucania, zrzucania, polowania, noszenia w mordkach :lol: .

Dla mnie to wielki sukces bo Pixi i Mila jeszcze miesiąc temu surowego mięsa nie chciały powąchać, a teraz nie dość, że zasuwają krwiste mieszanki to jeszcze mordują się z całymi skrzydłami :lol: .

hipoteza - 2011-10-12, 10:26

A moja Zuzia jak zawsze hrabianka - skrzydło kacze zjadła, a w właściwie tylko obgryzła z mięsa i dopiero wtedy jak obrałam ze skóry :lol:
ale smakowało jej bardzo, opchała się, a potem puściła małego pawika pod łókiem :-/

shalom - 2011-10-26, 19:50

Hmm u nas ten cały BARF to się chyba nawet zaczął od porady żeby dać kotu surowiznę z kością, bo nawet kości jeść może. I wtedy jeszcze kociaki moje pożarły wszystko łącznie z kośćmi, a było to jakiś rok temu i wiele osób wtedy zastanawiało się czy im krzywdy nie robię :twisted: do dzisiaj chrupią sobie kosteczki, a Prozac, nasz nienażarty drapieżnik zjada-chrupie nawet grube kości indycze :shock: ostatnio zjadł spory kawał szyji indyczej. I naprawdę chrupał, a nie łykał. Potem leżał niczym wąż i trawił 8-)
Terhie - 2011-10-27, 06:34

shalom napisał/a:
Potem leżał niczym wąż i trawił 8-)

Padłam. :-D
Mam teraz wizję kota w wersji wąż z Małego księcia, z zarysem indyka w brzuszku ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group