Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012 Posty: 23 Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-07, 10:49 Jadłospis z 'EkoZwierzak.pl"
Znalazłam taki oto jadłospis na EkoZwierzak.pl - co o nim sądzicie? jestem początkującym BARFiarzem. Pare lat temu miałam swój pierwszy mezalians z BARFem, ale trwał krótko, bo przerwałam go z powodu wyjazdu. Dzisiaj BARFuję z moją 3,5 miesięczną boksereczką. Nie powiem, że jest mi "łatwo i przyjemnie" , bo do tej pory zdażało mi się słyszeć jedynie słowa krytyki, że tak eksperymentuje ze szczeniakiem, co jest szczególnie groźne. ALe właśnie dlatego, ze mi na tej suczce zależy, chcę, by od szczeniaka zdrowo jadła i zdrowo rosła.
ALe brak doświadczenia sprawia, ze czuje się dość niepewnie....
Zastanawiają mnie niektóre uwagi w tym jadłospisie, np. zakaz podawania surowego białka kurzego, gdyż jak piszą, może ono powodować zmniejszenie wchłaniania biotyny. Co mnie zdziwiło, bo wiem, że wielu BARFiarzy podaje całe surowe jaja, razem ze skorupką.
Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-07, 12:06
Jest już ok, temat przeniesiony do psiaków :)
Mam nadzieję, że zaraz ktoś ci odpowie i rozwieje wątpliwości. Ja ze swej strony mogę potwierdzić kwestię białka (tak, tak, nie samym kotem człowiek żyje, miało się owczarka niemieckiego :), też zawsze słyszałam, żeby nie dawać, za to skorupy (rozdrobnione) z jajka jak najbardziej tak.
Nie zawsze to co robi większość jest dobre...
Powodzenia i nie zrażaj się głupotami, które będziesz słyszeć na temat barfa, wyrób sobie własną opinię.
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-05-07, 13:12
Awidyna występująca w surowym białku jaja kurzego faktycznie wiąże biotynę w związek nieprzyswajalny, ale tylko w porcji pokarmu, do której to białko zostało dodane.
Jeżeli zwierzę dostaje całe jaja, wystarczy dostarczyć mu produkty bogate w biotynę przy następnym karmieniu, zresztą poprawnie żywione drapieżniki, którym podawane są drożdże lub inne suplementy mające w składzie biotynę, nie odczują w ogóle jednorazowego podania całego jaja, żeby spowodować braki w organizmie rzutujące na zdrowie, trzeba by zwierzę skarmiać takimi jajami często i w dużych ilościach
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-07, 13:35
Ja jestem autorką owego jadłospisu i bazowałam na swojej wiedzy i doświadczeniu oraz źródłach literaturowych i stronach (głównie barfers.de) układając owy bardzo bardzo okrojony poradnik :), więc parę rzeczy może wyjaśnię:
Po pierwsze jest to jadłospis dla psów dorosłych, a nie dla szczeniąt, które to mają inne wymagania pokarmowe i wymagania od nośnie dawki żywieniowej.
Po drugie zgadzam się po części z harpią odnośnie podawania całych jaj, jednak ogrom osób nadal nie suplementuje kompletnie nic u swoich psów (włączając w to drożdże), bo utarło się, że wystarczą same mięsne kości i warzywa i potrafi podawać np. 2 całe jaja z pokarmem dziennie (spotkałam się z takim podawaniem na jednym z for i psu zaczęła masowo wypadać sierść właśnie z powodu awidyny, która to wiązała biotynę), dlatego wolałam "dmuchać na zimne" i zaznaczyłam, że należy podawać samo żółtko i moim zdaniem tak jest bezpieczniej (ciężko powiedzieć po ilu jajach u danego osobnika wystąpią objawy niedoboru biotyny) i dla psa i dla informacji skierowanych do ogółu, bo dla niektórych "rzadko" oznacza dwa jaja dziennie, a dla innych oznacza jedno jajo raz w miesiącu.
Po trzecie wstępnie zaprojektowałam prosty kalkulator dla psów (bazujący na zasadach tego kociego) do komponowania pełnych jadłospisów dla szczeniąt, psów dorosłych, suk w ciąży i karmiących i mam nadzieję, że zda on egzamin i będzie można sobie dobrać ilości suplementów i składników według zapotrzebowania żywieniowego psa w danym wieku i o danej aktywności :) .Aktualnie przesłałam go do obejrzenia Dagnes.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-05-07, 20:01
Po pierwsze wszyscy psiarze będą bardzo wdzięczni za kalkulator wapniowy dla piesów, nawet taki najprostszy
Odnośnie moich obserwacji na temat jaj....
Jako że dzieckiem już od dawna nie jestem, 18 lat skończyła nawet dość dawno temu ...więc dobrze pamiętam co było ongiś. Otóż w czasach gdy miałam swojego pierwszego psa w zyciu, a był to kundelek, znajdek, niezwykle chorowity i zostawiający tony kłaków wszędzie, szukaliśmy jakiegoś mądrego weta. A nie było z nim tak łątwo jak dziś. Bo nie było czegoś takiego jak praktyka prywatna. Otóż jakiś znajomy ojca z pracy polecił nam swoją panią wet. Kobietę juz starszą, na emeryturze, przyjmującą zwierzaki u siebie w domu, w zupełnym podziemiu, absolutnie nielegalnie. Wchodziło się na hasło i tylko z polecenia osoby godnej zaufania. Ona to kazała karmićpsa surowym mięsem, kośćmi i....dużą ilością jajek w całości. Nie muszę dodawać że były to czasy kiedy w mięsnym nawet słoniny nie było.....
Ale udawało się jakoś zdobywać ochłąpy, i po kuracji jajecznej pies nam ozdrowiał. Zył jeszcze niemal 20 lat.
Pamiętam że wtedy psów rasowych było jak na lekarstwo. One dostawały właśnie jaja, jako delikates. Obowiązkowo przynajmniej co drugi dzień - z jajkami też było krucho.
A teraz wróćmy do czasów obecnych. Nieco zszokowały mnie informacje o szkodliwym działaniu awidyny. Wszak jajo wiosenną porą to dla dzikich psowatych jest cymes nad cymesy. Bo to bomba witaminowa, białkowa, tłuszczowa. Źródło wszystkiego w niezwykle mocno przyswajalnej postaci.
Sprawa Brutusa. Zawsze mu dawałam jajka. W całości. Jak chciał to wyjadał skorupy, jak nie miał ochoty to wylizywał resztę. W zeszłym roku, przed świętami wielkiej nocy, dostałam pierwszego w zyciu świra na punkcie pisanek. Miałam do dyspozycji tylko jaja kurze.....było wielu chetnych na te pisanki więc przerabiałam ich po prostu tony. No i kto miał zjeść te jaja? Wydmuchane więc wymieszane? Codziennie jadłyśmy z córką jaja na rózne sposoby. Mama piekła ciasta. Zagniatała makarony. Ale cały czas było tego ponad miarę. Pies biedak zjadał po 2-3 jaja dziennie. Po dwóch miesiącach takiej diety zauwazyłąm że do tej pory miał piekną szatę, ale teraz lśni swoim własnym światłem. Mało tego, zrobiło się ciepło, wręcz gorąco a on miał te kłaki przylepione na kropelkę chyba. Zero sypania. Zero kłaczenia. Jak w końcu przyszła na niego pora to zrzut futra zimowego zajął mu całe dwa tygodnie i znowu zero linienia. Tak oto zaszkodziła mu awidyna.
Od tamtej pory Brutus dostaje co drugi dzień jajo. Czasem na śniadanie nawet 3 sztuki wymieszane z algami i żurawiną. Do tej pory zero kłaczenia. Od przedwczoraj zostawia za sobą dywan kłaków. Za dwa tygodnie znów nie będę musiała używać odkurzacza.
Odkąd wprowadziłam do diety algi i drożdże - pies już nie świeci, bije od niego łuna na kilometr. A niemal każdego dnia ktoś mnie pyta czy ja go kąpię codziennie (ostatnia kąpiel odbyła sie w lipcu 2011)
Dodam że to pies z niedoczynnością tarczycy czyli skóra i sierść powinny być w bardzo złej kondycji.
Barfuje od: 28.02.2012r Pomogła: 1 raz Wiek: 54 Dołączyła: 05 Mar 2012 Posty: 35 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-08, 10:29
To ja tylko dodam,że karmie swoje dwa psy jadłospisem z Ekozwierzaka. Po miesiacu karmienia zrobiłam badania krwi i jest wszystko ok. Za jakieś 4-5 mieś zrobie powtórke .
Ale to tylko dla zaspokojenia swojego sumienia. Psy natomiast dobrze sie mają.
Meg jest psem sportowym i 5 razy w tygodniu idziemy na trening.
Wszystko jest ok.
Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012 Posty: 23 Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-16, 16:13
Ula napisał/a:
To ja tylko dodam,że karmie swoje dwa psy jadłospisem z Ekozwierzaka. Po miesiacu karmienia zrobiłam badania krwi i jest wszystko ok. Za jakieś 4-5 mieś zrobie powtórke .
Ale to tylko dla zaspokojenia swojego sumienia. Psy natomiast dobrze sie mają.
Meg jest psem sportowym i 5 razy w tygodniu idziemy na trening.
Wszystko jest ok.
Dobrze wiedzieć.
Kurde,a le tak mnie teraz zaczeło nurtować... w ekozwierzaku jest podane tak:
Cytat:
Produkty pochodzenia zwierzęcego 80%:
50% mięso (mięsień)
15% kości
15% podroby
20% żołądki
z kolei wg Larsena :
Cytat:
Od 3 tyg. Do 1 roku:
50% - mięso z kością i chrząską
30% - żołądki (od 6 tyg)
10% - podroby
10% - mięsa
i badx tu człowieku mądry...
50% a 10% mięsa to jednak spora różnica, zarówno w diecie psiej, jak i w kieszeni pańskiej....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum