Szajka to kot rosyjski niebieski. Jutro skończy 5 miesięcy. Takie małe kocie ADHD.
Surowe mięsko wcina od połowy maja i jest typowym mięsożercą, uwielbia je. W poniedziałek udało mi sie uzbierać wszystkie potrzebne suplementy i wczoraj zrobiłam pierwszą mieszankę barfa, a właściwie dwie różne.
Wołowinka ze skrzydełkami i wielorasowa - obie wg gotowych przepisów z forum.
To był pracowity dzień, ale od początku.
Mięcho na barfa, no tak trzeba kupić.
Wyruszyłam z kartką po mięsko dla kotecka.
Zaliczyłam 4 sklepy, a i tak nie kupiłam wszystkiego.
Nigdzie nie było wątróbki z indyka i serca wołowego.
Kupiłam mięsko na dwie mieszanki.
Wątróbkę i serduszka są kurzęce i trudno takie muszą wystarczyć, bo już nie miałam pomysłu gdzie jeszcze ich szukać.
Po powrocie do domu przystąpiłam do mycia mięska połączonego z równoczesnym bronieniem go przed groźnym mięsożercą.
I wtedy mnie olśniło, nie posiadam wagi, która zważy mi np. 2g tauryny.
Wykonałam telefon do koleżanki i za 15 minut miałam już wszystko.
Szajka ku swemu głośnemu oburzeniu została nominowana do opuszczenia kuchni.
Darła się pd drzwiami jeszcze kilka minut, następnie obrażona poszła broić do pokoju.
Ganiając po stole strąciła dzbanek z wodą i zalała jakieś papierzyska TŻ, ale uprzedzałam go, że nie powinny być na stole
W tym czasie w kuchni:
- umyłam mięcho;
- pokroiłam to co miało być pokrojona;
- zmieliłam - a raczej wykorzystałam do tego celu koleżankę- to co miało być zmielone;
- odważyłam wszystkie potrzebne suplementy - tu dziękuję Ani za uzupełnienie brakujących :1luvu:
- wymieszałam wszystko razem, w dwóch miskach w każdej inna mieszanka;
- popakowałam do pojemniczków, a to co się nie zmieściło do woreczków (23 porcje) ;
- odpowiedziałam na tysiąc pytań koleżanki odnośnie tego co robimy;
- powiedziałam jej co to jest ten czarny proszek, co tak dziwnie pachnie i wygląda jak suszone fusy od kawy;
- nie zwymiotowałam jak puściły jej wodze wyobraźni - wszak to mieszanka dla kotecka, a nie dla mnie;
- zamknęłam wszystko w zamrażarce i wypiłam zimną kawę.
Następnie barfa wołowinkowego nałożyłam na talerzyk i postawiłam na ziemi, żeby głodny koteczek spróbował tego co dla niej przygotowałam.
Obrażona Szajeczka postanowiła totalnie mnie ignorować.
Musiałam księżniczkę przeprosić i zanieść do kuchni.
Foch opuścił koteckę jak zobaczyła, a raczej powąchała swoje danie.
Wciągnęła je w minutę, oblizała się i znowu mnie koffa :ryk:
W nocy nawet nie tknęła puszeczki.
Rano obudziło mnie bardzo głośne miaukolenie.
Podniosłam się z wyrka i poczłapałam za Szajeczką.
Maleństwo siadło przed lodówką z minką pt. No daj przecież wiem, że tam jest. Ja chcę mięsko i to już, teraz, natychmiast.
Cóż było robić, puszeczka do kosza, a na miseczkę mięsko.
Miałam problem z podgrzaniem, bo posiadam tylko dwie ręce, to tak o jakąś jedną za mało Nie wiedziałam czy podgrzewać barfa czy kota.
Najedzona i szczęśliwa pogoniła do pokoju. Teraz bryka jak młody tygrysek.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-06-15, 09:18, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-11, 12:14
jak możesz, to szukaj kurczaka z wolnego wybiegu lub od rolnika, co karmi sam bez wydziwiań. Te z ferm są karmione niezbyt dobrym pożywieniem. Gdzieś był wątek, w którym dziewczyny pisały o tym (ale nie mogę go teraz znaleźć).
Lepiej kupić mięso z indyka (ja kupuję udźce ze skórą i kością - tańsze) , indyków tak karmić jak fermowych kurczaków się nie da, są lepsze dla jedzącego.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-07-12, 13:09
Albo zrezygnuj i z indyka i kuraka, ja zrezygnowałam, kot nie cierpi .
Też niedawno kupiłam puszkę, bo za tydzień mam wystawę i wypadało mu przypomnieć owy smaczek, ale puszka została zignorowana całkowicie.
_________________
ab.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 73 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2013-07-18, 19:01
No i mamy problem.
szajka dostawała dwie mieszanki Barfowe na zmianę. Jednego dnia jedna, drugiego druga.
Obie zjadała w tempie kosmicznym. Wręcz szalała przy lodowce i podczas nakładania.
Po 4 dniach zaczęła drapać okolice głowy, ucha i nad okiem. Na początku nie zwróciłam na to uwagi, ale wydrapała sobie goły placek. Byłam z nią u weta, który dokładnie obejrzał skórę i nie stwierdził żadnych zmian chorobowych. Kazał obserwować i pojawić się za tydzień (czyli jutro). Pochwalił sposób żywienia, też jest zwolennikiem karm bez zbóż i Barfa
Po wizycie zaczął się drugi objaw luźne kupki. Przeanalizowałam wszystko i wyszło mi, że tylko Barf może być przyczyną drapania i kupek. Tylko, który składnik?
Odstawiliśmy mieszanki na 4 dni i wszystko wróciło do normy, więc to musi być coś z Barfa.
Gotowe porcje pójdą dla kotów działkowych, a ja muszę dojść do tego co ją uczula.
Od czego powinnam zacząć. Szajka dostawała surowe mięsko wołowe, indyka i kurczaka, ale na przemian więc nie było żadnych reakcji. Z tych mięs zrobione miałam mieszanki + cielęcina no i żółtka i suplementy. Jak zacząć teraz wprowadzanie produktów, żeby wyłapać ten który jej nie służy?
W ramach protestu przeciw zabieraniu surowego mięska Szajka odmówiła jedzenia puszek i muszę ją karmić z ręki
U mnie problem z drapaniem pojawił się na etapie puszek. powodem okazały się ziemniaki. Barf jest robiony na bazie wołowiny. Z drobiu zrezygnowałam bo Miszka ma biegunkę po każdym.Tylko wątroba może być indycza. Więcej i biegunka po 2,3 dniach. No i oleje ostrożnie.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-18, 21:38
Przykro mi ze masz takie sensacje
poszperaj trochę na forum, może znajdziesz w innych wątkach odpowiedzi na swoje watpiwosci
Sporo było juz na ten temat.
Zaproszone osoby: 2
ab.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 73 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2013-11-29, 22:08
Witamy się znowu!
Po niemałych perypetiach z BARFem jesteśmy na prostej.
Szajka we wrześniu zaczęła od mieszanek tylko z indykiem i suplementami i już pierwszego dnia pokochała je całym sercem.
Puszki nie rusza więc od 3 miesięcy jesteśmy na 100% BARFie.
Teraz zjada już indyka, gąskę, kaczuchę i drobne elementy kurczaka.
Następna mieszanka będzie z królikiem.
Rośnie jak na drożdżach.
A jeszcze nowinka:
za 15 dni pojawi się u nas kocie maleństwo, które już w hodowli jest przyzwyczajane do surowego mięska, więc nie powinno być problemu z żywieniem.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zaproszone osoby: 2
ab.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 73 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2013-11-29, 22:31
Słodkie, cudowne, kochane i najwspanialsze na świecie.
Mam pytanko:
Szajka uwielbia mieszanki i te krojone i mielone i z dolewką wody (bo to niepij jest), ale nie umie poradzić sobie z całym skrzydełkiem kurczaka. Bawi się nim, gania po domu, warczy jak ktoś chce zabrać, ale nie potrafi go zjeść.
Jak jej pomóc?
Spróbuj ponacinac skore tak zeby zwisały pasy miesa... bedzie mogla za nie zlapac i zaczac gryzc. A jak juz roche pogryzie moze zalapac o co chodzi ;) U mnie Kisiel miala problem ze skrzydelkiem gesi , tak wlasnie zrobilam i poszlo ;)
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zaproszone osoby: 2
ab.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 73 Skąd: Koszalin
[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-11-30, 10:17 ] Regulamin § 4
Prawa i obowiązki Użytkowników
2.1. W wypowiedziach na Forum Użytkownicy zwracają się do siebie ......używając nazw użytkowników zamiast imion, nawet jeśli je znają.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2013-11-30, 10:20, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum