Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-12-23, 00:56
Temat działania lizyny w przypadku kota z herpesem został chyba w tym wątku zgłębiony, więc jedynie uczulę osoby, które będą ją stosowały na to, by w trakcie kuracji wykonywać kotu badania (z uwzględnieniem jonogramu) oraz ściśle przestrzegać dawkowania, które powinno być ustalone przez weterynarza.
Odnośnie lizyny dla zdrowych kotów i ludzi - moim zdaniem koty żywione BARFem oraz ludzie jedzący odpowiednie ilości mięsa, podrobów i jaj mają pod dostatkiem lizyny. Jestem mocno przeciwna jakiejkolwiek suplementacji diety pojedynczym aminokwasem (z wyjątkiem tauryny z oczywistych względów, co jest wystarczająco dobrze zbadane, udokumentowane i wyjaśnione), co już raz wyrażałam w wątku o kocim stresie, w którym padło pytanie o możliwość suplementacji tryptofanem:
http://www.barfnyswiat.or...php?p=4180#4180
Uwagi poczynione w ww. wątku na temat tryptofanu tak samo odnoszą się do lizyny oraz do innych pojedynczych aminokwasów. Jedynie tauryna jest wyjątkiem ale podajemy jej dokładnie tyle aby zbilansować koci posiłek pod względem składu aminokwasowego do wzorca jakim jest mysia surowa tuszka. Również w przypadku ludzi, którzy nie jedzą surowego mięsa niewielka suplementacja tauryną może być wskazana, gdyż obróbka termiczna niszczy ten jeden aminokwas powodując zaburzenie proporcji oraz niedobory.
Natomiast każde wprowadzenie znaczącej ilości jakiegoś innego, dodatkowego aminokwasu do organizmu na dłuższy czas będzie powodowało zaburzenia homeostazy. Kulturyści wprawdzie często stosują odżywki oparte na pojedynczych aminokwasach, ale przecież oni niszczą sobie zdrowie świadomie i na własne życzenie.
W szczególnych okolicznościach, gdy np. ktoś stosuje ścisłą dietę wegańską, suplementacja lizyny, w odpowiednio wyliczonych dawkach, będzie wskazana. Ale wówczas wskazana jest suplementacja również całej gamy innych substancji odżywczych.
Kazia napisał/a:
Lizyna uczestniczy w wytwarzaniu kolagenu, a kolagen jest odpowiedzialny m.in. za tę maź w stawach, której z wiekiem robi się coraz mniej.
Także skóra starzeje sie z powodu ubywania kolagenu...
....
Mam problem ze stawami biodrowymi i łudzę sie nadzieją, że COŚ uchroni mnie przed operacją.
Kaziu, w wyjątkowych sytuacjach być może suplementacja lizyny mogłaby przynieść korzyści w zakresie, o który Ci chodzi, pod warunkiem, że skutki uboczne nie przeważyłyby i pod warunkiem, że oprócz lizyny zostałyby dostarczone także inne niezbędne substancje biorące udział w tworzeniu tkanek narządu ruchu (a jest ich niemało).
Ale moim zdaniem można z powodzeniem obejść się bez tej suplementacji nawet w sytuacji poważnych ubytków kolagenu w organizmie. Najważniejsze jest aby zacząć zjadać odpowiednie ilości dobrze przyswajalnego białka zwierzęcego, w którym znajdują się właściwe ilości oraz właściwe proporcje aminokwasów, w tym lizyny i proliny, które potrzebne są do budowy kolagenu. Mając do dyspozycji potrzebną ilość aminokwasów w odpowiednich proporcjach organizm sam poradzi sobie z ich rozdysponowaniem w miejsca, gdzie są one najbardziej potrzebne. Ale by to mogło zadziałać trzeba zjadać min. 1,2-1,5 grama pełnowartościowego białka na 1 kg należnej wagi ciała dziennie. Dodatkowo, niezbędna jest w tym procesie witamina C jako koenzym, której niedobory są w dzisiejszym społeczeństwie powszechne (przemysłowe owoce mają jej mniej niż powinny, a dieta wysokowęglowodanowa oparta na zbożach powoduje, że większość witaminy C jest wydalana z organizmu). Koty mają łatwiej, bo same wytwarzają witaminę C. Więc do tego pełnowartościowego białka potrzebna jest jeszcze duża ilość naturalnej witaminy C, i tu raczej bez suplementacji się nie obejdzie, chyba że będziesz jadła wyłącznie dzikie owoce i przejdziesz na dietę LC. Dobrym krokiem jest zakup np. Aceroli, bo wszelkie pastylki i tabletki z niby-witaminą C z apteki są nic nie warte. Być może twoja dotychczasowa suplementacja lizyną nie przyniosła efektów na wskutek braku odpowiedniej ilości witaminy C. Dodatkowo, aby reakcja tworzenia włókien kolagenowych mogła zajść, potrzebne jest żelazo, a tego pierwiastka również jest o wiele za mało we współczesnej diecie większości ludzi naszej cywilizacji (mało kto je podroby, a czerwone i nieodkrwawione mięso tym bardziej). To są podstawowe czynniki ograniczające (białko, witamina C i żelazo), odpowiedzialne za przyspieszone "starzenie" się stawów, skóry i wielu innych tkanek oraz za to, że podejmowane działania medyczne nie przynoszą efektów. Dodatkową rolę pełnią w tym procesie także przeciwutleniacze, w tym te, które organizm sam wytwarza, do czego potrzebuje minerałów i witamin z pożywienia. Prawidłowa dieta wraz z ewentualną suplementacją witaminy C jest zatem jedynym wg. mnie działaniem, które może przynieść długotrwałe efekty, a nie suplementacja samą lizyną.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum