Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-06-06, 17:58
Rico miał przedwczoraj czyszczony kamień na ząbkach u weta.
Z natury jest to kot, który wszystko znosi spokojnie i bez rozlewu krwi ludzkiej (tj. pobieranie krwi kociej, czyszczenie uszu, obcinanie pazurów itp.), za to za chińskiego boga nie da sobie zajrzeć do paszczy ani podać dopyszcznie czegokolwiek. Z tego co mówił wet miał lekko zaczerwienione dziąsła przy kamieniu, natomiast przy okazji czyszczenia nie było usuwania zębów ani żadnej interwencji chirurgicznej, niemniej kot dostał antybiotyk przez kilka dni. To normalne postępowanie w takiej sytuacji ?
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Zastanawia mnie co może być przyczyną,że kot obgryza meble jak kilkumiesięczny szczeniak?
Kotka ma rok,zęby już dawno wymieniła,jest po sterylizacji,na Barfie praktycznie od początku.
Mam wrażenie,że ją te zęby po prostu swędzą.Zaglądałam do paszczy i jak na moje oko nic złego się tam nie dzieje,ząbki ma białe tylko na końcu niewielki nalot
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-08-17, 14:44
Moja Aurelka też tak bardzo długo robiła. Miała bardzo silną potrzebę gryzienia twardych przedmiotów. Gryzła wszystko. Kupowałam jej więc gryzaki dla kotów (takie jak dla dzieci, tylko twardsze i nasączone kocimiętką). Ostatecznie ten problem rozwiązało podawanie jej kości go obgryzania.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-08-17, 14:53
U mnie wszystkie 3 sztuki z zapałem gryzą metalowe relingi przy szafkach kuchennych (akurat doskonale pasują do kocich paszczęk) i nijak nie można ich tego oduczyć
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
jolka
Dołączyła: 30 Lip 2014 Posty: 129 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-10-23, 13:53
Dzień Dobry. My wczoraj byliśmy u wet. Jak Kiciuś ziewnął, ukazało mi się coraz gorsze w stanie zapalnym dziąsło nad tym uszczerbionym kłem, i już krwawi, tak się ten stan zapalny pogarsza i w całym pysiu ma zapalenie przyzębia. Jedynie co można, to dostaliśmy żel weterynaryjny "OraZn" na bazie cynku organicznego bez chlorheksydyny, i małą dawkę przeciwbólowego w zastrzyku żeby ulżyć chociaż na 1 dobę. 55 zł taki żel ale jest go sporo 59 ml. Zabiegi w narkozie nie wchodzą w grę
u nas pyszczek jest w tragicznym stanie.. wg wetki zęby są po prostu do usunięcia, ale kotka by tego nie przeżyła.. od dzisiaj strasznie dziąsła bardzo krwawią:( jestem przerażona i nie wiem jak jej pomóc
Sytuacja opanowana,
byłam u lekarki i wetka odkaziła jej pyszczek, a potem wypędzlowała ząbki, dziąsła i paszczę maścią dentisept. Po tym zabiegu oglądałyśmy razem, ząbki i krwi już ani śladu, okazało się, że krwawił jeden z górnych kłów. Dziąsła są w opłakanym stanie przez kamień i nadżerki...
OT usunięto
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2014-11-02, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Wyglądają na nienaładowane chemią za bardzo. Ostatnio wetka mi polecała Maxi/Guard Oral Cleansing Gel - Tosiek ma niewielki stan zapalny dziąseł i z paszczy mu jedzie jakkolwiek zębiska nadzwyczaj okazałe, śnieżnobiałe i bez śladów kamienia. Tylko lekko mnie przeraża zawartość w preparacie parabenów i błękitu brylantowego i aktualnie toczę boje żeby się dowiedzieć ile tego jest
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-10-25, 10:08
Maxi/Guard Oral Cleansing Gel jest równiez dla mnie niepokojąco chemiczny, a ile by tego nie było, to jest obawa, że może zaszkodzić.
Vet Replat zawiera (oprócz lucerny :), juz to wszystko co podajesz kotom w mieszankach.
Vet Pristine zawiera (olej babassu, olej kokosowy, olej lniany, olej migdałowy) to jest , to czego naszym BARFnym kotom staramy sie nie podawać.
Z tych trzech wybrałabym - czyścik do zębów dla kota.
A tak przy okazji, jony srebra - jak najbardziej, są skuteczne i zapobiegaja rozwojowi bakterii gnilnych ale dla równowagi polecam artykuł, który ostrzega przed zbytnim hurra optymizmem.
Zabójcze srebro
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-10-25, 13:36
Sandra napisał/a:
Maxi/Guard Oral Cleansing Gel jest równiez dla mnie niepokojąco chemiczny, a ile by tego nie było, to jest obawa, że może zaszkodzić.
Tylko po tygodniu stosowania zapach z tośkowej japy znacznie zmniejszył swoją intensywność Przedtem człek był odurzony jak Tosiu siedział obok, teraz trzeba mu nos do paszczy wsadzić żeby coś poczuć.
Sandra napisał/a:
Vet Pristine zawiera (olej babassu, olej kokosowy, olej lniany, olej migdałowy) to jest, to czego naszym BARFnym kotom staramy sie nie podawać.
Przecież kot nie będzie jadł tego łyżkami, to tylko do posmarowania w paszczy. Fakt, że to zliże ale przecież nie będą tego jakieś zatrważające ilości. Te oleje mają bardzo dobroczynne działanie a my nie podajemy tego, żeby zaspokoić kocie zapotrzebowanie na jakieś składniki czy mikroelementy (które z tych olejów mogą być dla kota nieprzyswajalne) tylko chcemy wykorzystać ich inne właściwości tj. jako składników mogących usuwać bakterie czy łagodzić objawy zapalne.
Sandra napisał/a:
Z tych trzech wybrałabym - czyścik do zębów dla kota.
Tylko jak czyścić dziąsła ze stanem zapalnym ? Nie będzie go to bolało ? (widać, że ma zaczerwienione)
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Po pierwsze, dzień dobry Witam się z moimi dwiema znajdami, kilku(?)letnią Melisią i rocznym Nuriczkiem.
Od miesiąca przyzwyczajam koty (konkretnie kotę) do mięska z FC (tak, wiem że to jeszcze nie ideał, ale Meli musiała najpierw zrozumieć że to się je). Olej z łososia w drodze, co do tauryny widzę sprzeczne opinie (to ma wystarczająco czy nie ma?). Nuri zje wszystko, ma bardzo ostre ząbki i wychował się na dziko na podwórkach, więc rozprawienie się np. z kurzym skrzydłem to dla niego frajda. Z nim jedyny problem jest taki że mógłby jeść non stop :D
Meli adoptowana w sierpniu już wtedy (była znajdą) miała kiepskie zęby, siekaczy brak, od kłów do końca dopiero. wydaje się dość młodą kotką ale te zęby to ma nieciekawe. Staram się dawać jej mięso typu żylasta wołowina żeby troszkę sobie je podczyściła (kości nie umie jeść).
No i dziąsła. Weci (jest dwoje na zmianę w jednym gabinecie, oboje bardzo porządni) kilkakrotnie już te dziąsła widzieli, macali, ale powiedzieli że nie jest źle, że jej nie bolą. Ostatnio są jakby bardziej czerwone i lekko opuchnięte. Ponieważ i tak czeka nas sprawa dużo mniej przyjemna niż dziąsła, w poniedziałek idziemy do pana doktora, badania będą zrobione, poproszę o jakiś tutejszy żel na te jej dziąsełka.
Moje pytanie: czy jest możliwe, ze Felini drażni małej dziąsła?
edit: zęby mają troszkę kamienia ale nie wyglądają źle, głównie dziąsła są czerwonawe.
_________________ "Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá" György Bálint
jolka
Dołączyła: 30 Lip 2014 Posty: 129 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-11-29, 00:13
Jesteśmy z wątku niewydolność nerek, mój kocurek jako następstwo ONN, PNN, ma zapalenie dziąseł i kamień. Mamy żel na smarowanie dziąseł OraZn, bez chlorheksydyny, i nawet to smarowanie to niezłe wyzwanie dla mnie i dla Kiciusia (6 latek).
---------
Przeczytałam połowę tego wątku, jutro druga dokończę, więc czegoś się już dowiedziałam na ten temat. Nie wiem dlaczego nasz wet uznał że ma być specyfik bez chlorheksydyny ?
Płukanie ziołami tutaj ktoś wspomniał szałwia/rumianek, ale nie wyobrażam sobie tego zabiegu u mojego kocurka, nad jednym kłem nadłamanym w 1/3 szczególnie jest czerwono, ale nie można narkozy żadnej w tym stanie.
Czy do usunięcia kamienia też konieczna jest narkoza? czy coś może narkozę zastąpić aby taki zabieg był możliwy?
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-11-29, 16:25
Koci stomatolog moim kotom też zaleciła MAXI/GUARD Oral Cleansing Gel (to jest to większe opakowanie z kwasem askorbionowym do rozpuszczenia, Tobie chyba zaleciła to mniejsze bez kwasu askorbinowego).
Tośkowi stan zapalny dziąseł po tym minął, w tej chwili jak otworzy paszczę to aż blask bije zresztą każdy wet mówi, że zęby ma po prostu przepiękne (w chwili obecnej ma 11 miesięcy, zobaczymy jak będzie dalej - Skippi i Rico w jego wieku to kamień już mieli pomimo BARF-a i chrupania kości). Wetka powiedziała, że z osadzaniem kamienia jest tak, że kot może mieć po prostu skłonności do tego.
Rico na początku lipca miał czyszczone zęby, a w połowie października już był kamień II stopnia, na razie smaruję mu zęby tym żelem od prawie 2 tygodni i zobaczymy co będzie - jak nie pomoże to niestety luty/marzec ponowne czyszczenie, jeżeli dziąsła zaczną czerwienieć to nawet wcześniej.
Z tego co mi wetka mówiła ten MAXI/GUARD to w tej chwili jedyny dostępny na rynku preparat nie zawierający chlorheksydyny. Mówiła coś na temat szkodliwości długotrwałego używania preparatów z chlorheksydyną ale wyleciało mi niestety z głowy o co tam chodziło w każdym razie podobno lepsze są preparaty bez chlorheksydyny. MAXI/GUARD zawiera co prawda jako konserwanty paraben metylowy i paraben propylowy, niemniej mam informacje od producenta, że są to stężenia rzędu: paraben metylowy 450-600 ppm, paraben propylowy 90-120 ppm. Mając na uwadze mikroskopijne ilości tego specyfiku stosowane na zęby u kotów w porównaniu do ilości zużywanych przez człowieków w kosmetykach nie wiem czy faktycznie będzie to miało jakiś bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie (parabeny są rakotwórcze). Tym bardziej, że na chwilę obecną Rico ma smarowane zęby 2 razy dziennie z uwagi na ten kamień natomiast Skippi i Tosiek co 2-3 dni dni, dalsze używanie będzie zależne od tego co będzie z zębami.
Ja swoim kotom smaruję zęby patyczkiem do uszu z naniesioną kropelką preparatu ale chyba wrócę do metody smarowania paluchem W każdym razie na początku bardzo się burzyły, teraz protestują coraz mniej. To znaczy zwiewają gdzie się da (chociaż Rico to już nie ucieka bo wie, że i tak go złapię) ale jak przyjdzie co do czego i smaruję zęby to już przynajmniej nie protestują.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum