Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-03-26, 19:38
Kupiłam dzisiaj stalową siatkę heksagonalną (niezgrzewaną) bo gdzieś czytałam, że taka jest lepsza, ale mój fachowiec ją zganił, że niby będzie się odkształcać i nie da się jej dobrze naciągnąć. Chcę zabezpieczyć jedno skrzydło okna (tak 145/80cm) Co o tym myślicie
Maly update u mnie
jedna firma zobowiazala sie poczatkowo zrobic za 1300 PLN (z Warszawy) ale zahcowali sie bardzo nieprofesjonalnie, bo chyba maja duzo zamowien u siebie i nagle zaczeli pisac ze maja duzo zamowien i ze terminy promocyjne musieli skasowac i zazyczyli sobie 1800PLN.
firma z Wroclawia (lilu) tez chce mniej wiecej tyle.
Skontaktowalem sie z firma alpinistyczna z trojmiasta i okazalo sie ze zrobia mi to za 400PLN robocizna+400 PLNmaterialy. Montuja duzo siatek na ptaki, na koty mniej i tutaj mam pytanie.
Czy u gory musi byc stalowa linka czy wystarcza haczyki na ktorych bedzie napieta siatka?haczyki mozna dac co 40 albo mniej centymetrow. haczyki beda przylejone do elewacji chemicznie (nie moge wiercic).
jedna siatka jest dosc dluga i duza (7,5x2,2m), dawanie tak dlugiej linki stalowej byloby problematyczne
Balkon mam osiatkowany, ale nie na całej wysokości, natomiast w taki sposób, że koty nie mają możliwości wspiąć się Koty to moje skarby
Aktualnie bardziej martwi mnie fakt, że niedługo przeprowadzę się do mojego wymarzonego domku (to jest oczywiście super) i będę musiała wymyślić coś
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-05-04, 10:16
Ja też się nad tym zastanawiam, zależy jeszcze jaki to był ptak - duży czy mały. Jeżeli balkon jest osiatkowany - popatrzyłam na moją siatkę balkonową, oczka 4x4 cm i gdyby jakiś wróbel czy sikorka usiadła na siatce bez problemu by wlazła. Ale w przypadku moich trzech wybitnych myśliwych przypuszczam, że ptak pożyłby najwyżej 5 minut U mnie koty na polowaniu o dziwo działają zespołowo.
A tak na marginesie ciekawostka - niedawno koleżanka w pracy, która miała w swojej historii co najmniej jednego psa, zapytała mnie ostatnio, czy jak idę do pracy to zamykam koty w klatce ?
Zapytałam czy swojego psa zamykała w klatce jak wychodziła, ona na to - no to jest pies, to się nie zamyka. Była niezmiernie zdziwiona jak powiedziałam, że koty całą dobę chodzą wolno po całym mieszkaniu tudzież mają wyjście na balkon (o określonych porach).
To tak a propos ludzkiej świadomości odnośnie posiadania kota w domu
Ka-ja - zastanawiam się, w jaki sposób osiatkowałaś balkon, że koty nie mogą się wspinać ? Chyba raczej trafiły Ci się koty z gatunku niewspinających - u mnie koty potrafią wspinać się po rzeczach zarówno stabilnych jak i niestabilnych - Rico wspina się po niezbyt mocno napiętej siatce balkonowej pod sam dach Tosiek dzisiaj rano wspinał się po firance gipiurowej w sypialni A dosłownie przed kilkoma minutami na własne oczy widziałam jak właził po siatce balkonowej jak po drabinie
Z jeszcze większą łatwością wspinają się po rzeczach stabilnych typu 2-metrowy słup na drapaku
Kot jak zechce to wszędzie wlezie, byle było o co pazury zaczepić
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-05-04, 16:04, w całości zmieniany 1 raz
Osiatkowałam balkon w ten sposób, ze górna część jest na tyle niestabilna, że ugina się pod ewentualnie wspinającym się kotem i szczerze mówiąc od ładnych paru lat mam tak zabezpieczony balkon i nie mam żadnych problemów, młody kiedyś próbował się wspinać, ale dziś już nawet nie próbuje. Choć nie mogę powiedzieć, że to spokojne koty, tym bardziej, że dwa z nich to devony
Co do tego ptaszka natomiast to nadal nic nie znalazłam, wszystko więc wskazuje na to, że możliwe jest zjedzenie go przez kota w całości
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-05-04, 17:47
heh, moja od samego dołu jest niestabilna i kotom to absolutnie nie przeszkadza, żeby dotrzeć pod sam dach
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-05, 01:37
Też mieliśmy przygodę z ptaszkiem.
Siatka o oczkach 4x4 cm, ale sikorka dała radę wlecieć.
Miała szczęście, że ludź był szybszy od kotów - wyszła z życiem, choc bez paru piórek .
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-05, 08:15
Ka-ja napisał/a:
Osiatkowałam balkon w ten sposób, ze górna część jest na tyle niestabilna, że ugina się pod ewentualnie wspinającym się kotem
Nie daj boże, że tak się ułoży i jeden kot wejdzie ugnie siatkę, drugi z tego skorzysta i może spróbować przeskoczyć przez przygięta siatkę i poleci (rzeczy niemożliwe niekiedy się, niestety zdarzają - oby tutaj, tfu, tfu, tfu nie) Które to piętro?
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-05, 08:25
Eee... to wszystko nic... Mama kupiła siatkę, a jako że ona osoba oszczędna to kupiła dwie mniejsze, bo wychodziło 5zl taniej niż jedną większą. Montowaliśmy to z moim P. w weekend, okazało się, że siatki jest za mało i jest ok 0,5m dziury. Masakra po prostu. Powiesiliśmy tam ironiczną karteczkę: "Uwaga przepaść. Pumeks, zachowaj szczególną ostrożność!"
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum