Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-05-06, 21:25
Czy mamy aktualnie na Forum kogoś z moczówką prostą?
Mierzę się z nowym tematem, a początki zawsze są trudne. U Ostary mamy podejrzenie moczówki. Oprócz mocno obniżonego ciężaru właściwego moczu (1,013) w jej wynikach nie bardzo jest się do czego przyczepić. W czwartek jestem już umówiona na USG nerek, zrobimy też szeroki profil z krwi, by przebadać tarczycę, wątrobę, pełen jonogram itp.
Jeśli po padaniach nie dowiemy się niczego nowego, jedynym sposobem na potwierdzenie moczówki centralnej będzie podanie syntetycznej wazopresyny, które zdaje się występuje w handlu wyłącznie jako Minirin. A dziadostwo drogieee i trudno dostępne, więc nie chcę co celów testowych kupować całego opakowania. Może ktoś leczy zwierzaka i podzieli się wiedzą, odsprzeda trochę leku do celów testowych?
Anilina, no i jak wyniki? Ciekawa jestem, bo u mojej Zuzi też ciężar właściwy niski, ale wet nie stwierdził infekcji, jednak wspomniał o karmie "urinary", co mną zatrzęsło.... Zuzia też sporo pije i robi duże siuśki, zastanawiam się, w którym kierunku zmierzać jesli chodzi o diagnostykę...
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-05-14, 11:08
Klara,
wszystkie wyniki Ostarki są OK, nic nie wskazuje na chorobę. Z USG łatwo nie było, bo bardzo jej się nie podobało (ta mała to słodka dr Jekyll i histeryczna Ms Hyde, naprawdę), ale też nie wykryliśmy żadnych nieprawidłowości.
Zrobiłam małej test odwodnieniowy, tzn przez jedną noc ograniczyłam jej dostęp do wody zostawiając tylko 50ml i okazało się, że jednak przy ograniczonej podaży zagęszcza mocz - badanie ciężaru było już tylko minimalnie poniżej normy. To wskazuje, że jednak wazopresyna u niej działa prawidłowo.
Więc w zasadzie wróciliśmy do punktu wyjścia i nie mamy pomysłu na diagnozę poza przypuszczeniem, że takie intensywne picie może mieć przyczynę behawioralną, a nie somatyczną.
Karma Urinary przy obniżonym ciężarze, hmmm. Przecież ona jeszcze potęguje pragnienie, bo ma więcej soli w składzie. Ciekawam, na jaki cudowny efekt leczniczy liczy wet...
Może przeanalizuj, ile soli dajesz do mieszanek i jak wygląda Jonogram Zuzy jeśli chodzi o sód - w sensie czy warto zmniejszyć ilość soli. Na pewno zrobiłabym jej poszerzony jonogram i tak ze trzy razy mocz ogólny w tygodniowych odstępach. Czy w moczu było białko albo glukoza? Badałaś z krwi fruktozaminę w ostatnich miesiącach (żeby wykluczyć cukrzycę)?
Anilina, pod kątem cukrzycy nie badałam, ale jonogram robiliśmy półtora miesiąca temu. Sód ma bardzo ładnie, lekko poniżej połowy normy. W tej chwili skupiam się na zbiciu fosforu, bo wyszedł "na czerwono" i mocznik powyżej normy. W najbliższym czasie wybieramy się na powtórne badania to nabąknę o badaniu pod kątem cukrzycy.
Jeśli chodzi o ciężar właściwy moczu...Obie moje kotki mają za niski ciężar, z tym, że jedna poza dolewaną wodą do mieszanki, wody nie tyka wcale, a druga wypiłaby tyle ile jej się poda...
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-05-15, 13:40
Klara,
masz możliwość zrobienia Zuzce USG jamy brzusznej? U dobrego operatora, nie standardowego weta. U nas to właśnie USG było rozstrzygające w wykrywaniu niewydolności nerek u moich sierściuchów. Możesz zlecić też badanie SDMA z krwi, ale szczerze mówiąc nie jest ono 100% wiarygodne, raczej jako dodatkowa weryfikacja.
Już robisz mieszanki z obniżonym fosforem, co jest dobre. Taka prewencja. Na jakiś czas możesz włączyć wyłapywacz fosforu, np. Renagel (ludzki lek) albo Nefrokrill (do kupienia u weta), który pomoże szybciej zbić fosfor. Ale z tym chyba warto poczekać do kolejnych badań - może samo ograniczenie fosforu w mieszankach pomoże go znacząco obniżyć.
Co do cukrzycy, po przejrzeniu wyników Zuzy z początku kwietnia, myślę że jest mało prawdopodobna - w moczu nie ma glukozy. Przy kolejnych badaniach krwi możesz oczywiście oznaczyć fruktozaminę, żeby mieć pewność.
Ja jestem trochę skrzywiona pod kątem PNN, ale połączenie wzmożonego pragnienia, podniesionego moczniku i fosforu skłoniłoby mnie przede wszystkim do dokładnej diagnostyki nerek. U Zuzy może, ale nie musi być problem z nerkami. Może być to coś przejściowego, albo same początki PNN. Jeśli jest coś na rzeczy, to mając diagnozę w tak wczesnym stadium choroby, masz ogromne pole do popisu i szansę na zupełnie normalne i długie życie kota, przy delikatnej modyfikacji diety
zielistka00
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 12 Lis 2015 Posty: 19 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-23, 14:52
Dołączam do tematu, bo mam podobny problem.
Kotka 10 lat, wysterylizowana.
Od ok. roku dużo pije i sika. Przez 9 lat piła symbolicznie, a teraz to 220-300 ml na dobę, więc uważam że to nienormalne.
Jedzenie - "mokre", tzn. mieszanki z easy barfem, puszki typu feringa, MACs. Plus parę chrupek od czasu do czasu jako przysmak.
W czasie jak to picie się zwiększyło, nic nie zmieniałam w jedzeniu.
Kota ma ogromny apetyt, zwykle miała, ale teraz po prostu się rzuca na jedzenie.
Dodatkowe problemy Mamby - sporo powiększone nadnercze (wykryte w październiku 2018) i wyłysiały/wylizany brzuch.
Wyniki Mamby są dobre. Glukoza w normie, cukrzyca wykluczona. Prawidłowa kreatynina, mocznik, SDMA 6. Tarczyca ok (TT4). W normie potas (ważne przy chorobach nadnerczy)
Gęstość moczu 1,020. Stosunek kortyzolu do kreatyniny w moczu ok (to pod kątem ewentualnego zespołu Cushinga)
Przeszłam już wielu lekarzy, z wylizywaniem, i z nadnerczem, i z piciem.
Było mierzone ciśnienie ze względu na podejrzenia hiperaldosteronizmu. Przy pierwszym pomiarze, w dużym stresie, wyszło 220. Po kilku dniach ponowny pomiar, po podaniu gabapentyny, wyszło prawidłowe 130-150.
Ostatni pomysł lekarki to podanie na próbę przez trzy dni leku spironolakton i mierzenie pobierania wody w tym czasie.
Czy ktoś może ma doświadczenie z tym spironolaktonem, z podobnymi problemami?
Co jeszcze można sprawdzić?
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-06-28, 15:22
zielistka00,
Co u Mamby? Macie jakieś postępy w diagnostyce?
U Ostary nie wprowadziliśmy Minirinu. Odkąd są u nas kocięta, z którymi mieszka, pije zauważalnie mniej. Nie wykluczam więc, że przy jej charakterku, to przyczyną zachowania mogły być zaburzenia behawioralne. Ale obserwuję ją dalej. Odczekamy jeszcze trochę po sterylizacji i powtórzymy badania moczu i krwi.
Ps. W innym wątku pisałaś, że szukasz możliwości zakupu easy BARFa. W przyszłym tygodniu robię zamówienie w Lilly's Bar, gdybyś była zainteresowana, dopisz się tu
zielistka00
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 12 Lis 2015 Posty: 19 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-28, 17:38
Anilina
we wtorek 02.07 idę z Mambą do weta, wtedy zobaczymy co dalej robić. W jej zachowaniu ostatnio nic się nie zmieniło, nadal chorobliwie żarłoczna i pije dużo.
Tzn. tak mi się wydaje, że ta żarłoczność chorobliwa, na zasadzie porównania jak było dawniej. Teraz rzuca się nawet na rzeczy, które kiedyś uznawała za niejadalne, np. chleb.
Dziękuję za info o zamówieniu, poprzednio zamówiłam wspólnie z bobsonem, ale korzystając z okazji chyba zamówię na przyszłość
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-06-28, 17:45
zielistka00,
a czy coś się zmieniło w otoczeniu Mamby? Nawet najdrobniejsza rzecz, która mogłaby wywołać u niej stres? Koty są dziwne, więc nie zakładaj od razu, że nie. Dobrze i spokojnie się zastanów. Czy oprócz rzeczy jadalnych, próbuje jeść też te niejadalne? Np zbiera paprochy/włosy/okruchy z podłogi?
Można zbadać poziom leptyny, o ile jakieś laboratorium jest w stanie to zrobić.
Poza leptyną, w przypadku podejrzenia nadmiernej żarłoczności i/lub otyłości na tle hormonalnym warto również zbadać inne hormony (otyłość i objadanie towarzyszą również podniesionemu poziomowi insuliny, hormonów nadnerczy,a także w niedoczynności tarczycy i przytarczyc).
Idziesz do weta, może jakieś badania o których mówi Dagnes by się udało zrobić.
zielistka00
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 12 Lis 2015 Posty: 19 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-06-28, 20:44
shana55
Dzięki, poczytam.
O leptynooporności słyszałam, ale wydaje mi się, że to raczej nie przypadek Mamby. Nie jest otyła, glukoza ok, tarczyca ok. U niej to idzie w parze z piciem (ok. szklanka dziennie przy mokrym), wydaje mi się, że to sprawka guza nadnercza. Podpytam o leptynooporność lekarkę, idę do dr Gójskiej (Warszawa)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum