Zakładam temat dla Lumi, bo chciałabym aby w moje działania mieli wgląd formumowicze :) jak ktoś od czasu do czasu zajrzy to będę spokojniejsza, bo boję się popełniać kategorycznych błędów. Póki co gubię się jeszcze w temacie, ale cały czas czytam.
Najpierw podstawowe wiadomości o Lumi:
płeć: kotka
wiek: ok 3,5 mies
rasa: europejska
waga: nieznana (dowiem się jak pójdę na szczepenie do weta i uzupełnię)
Wzięłam ją z fundacji. W DT była karmiona mokrym i suchym Smilla, u mnie dostaje suche Smilla Kitten wymieszane z Almo Nature Kitten i mokrą Animonda. Suchej daję teraz naprawde mało, wprowadziłam surową pierś kurczaka wymieszaną z kurzym żółtkiem i to łacze z puszkową Animondą. Zjada bardzo chętnie. Na jutro mrozi się mięso z udka kurzego z tłustymi kawałkami i skórą. Podawałam jej też samo mięso mielone wołowe z żółtkiem i również chętnie jadła. Myślę, że mogę już przejść na barf, tylko zastanawiam się, który przepis będzie najodpowiedniejszy dla tak młodych kotów.
Dzisiaj na śniadanie wcinała mokra Smilla Kitten w połowie zmieszaną z tłustym mięsem z udka kurzego. Martwi mnie jedna rzecz... jak przyjechała robiła ładnie do kuwety, potem zdarzyło jej się posikiwać niedaleko kuwety, wczoraj odkryłam ze posikała leżące na podłodze pranie. Kilka dni temu obsiusiała plecak męża leżący w kącie innego pokoju... Boję się, ze może być chora :(
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2015 Posty: 62 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-10-25, 15:27
Nae napisał/a:
Dzisiaj na śniadanie wcinała mokra Smilla Kitten w połowie zmieszaną z tłustym mięsem z udka kurzego. Martwi mnie jedna rzecz... jak przyjechała robiła ładnie do kuwety, potem zdarzyło jej się posikiwać niedaleko kuwety, wczoraj odkryłam ze posikała leżące na podłodze pranie. Kilka dni temu obsiusiała plecak męża leżący w kącie innego pokoju... Boję się, ze może być chora :(
Ale sika na pranie nierobiąc do kuwety, czy i tu i tu :) ?
Dzisiaj tylko puszkowe, bo nie miałam dojścia do fajnego mięska. Od teraz zero suchej karmy! :D
Nersenelia, ciężko mi to określić. Te kilka dni, kiedy sikała w pobliżu kuwety i w pranie to chyba były siurki w kuwecie, ale tylko po jednej kulce dziennie albo totalnie nic - same qpy. Ale od wczoraj w domu ani śladu siusiów, za to w kuwecie była zbrylona kulka, a dzisiaj chyba z 3. Dzwoniłam do jej opiekunki z DT i podobno u niej nie miało to miejsca - tylko na początku jak jej żwirek nie odpowiadał, ale po zmianie nie załatwiała się poza kuwetą. U mnie ma dokładnie ten sam co w DT, a jednak po tygodniu mieszkania z kicią problem się pojawił. Mam gdzieś to, że na dywanie są ślady czy w praniu, nie jest to dla mnie istotne - mnie po prostu przeraża myśl, że albo jest nieszczęśliwa albo chora :( Może ja robię coś stresującego dla niej?
Lumi je już jeden surowy posiłek dziennie, oswajam ją s suplementami. Dostała ostatnio biegunki, więc odstawiłam puszki i zamiast nich podawałam gotowane mięso z kurzego skrzydełka - momentalnie ustały luźne kupy. Wydaje się tez szybciej najadać, puszki chyba były takie... "puste", bo chodziła ciągle głodna po nich. Dopiero po surowym i teraz po tłustych skrzydełkach przestała prosić o więcej :)
Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-11-13, 18:15
Gratuluję podjęcia barfnej decyzji
Co do przepisu to moim zdaniem najważniejsza jest po prostu różnorodność. Koty małe mają w zasadzie podobne potrzeby żywieniowe jak koty dorosłe. Warto tylko robić bardziej tłuste mieszanki, żeby zapewnić kotce tłuszcz, z którego czerpała będzie energię do zabawy, także jeżeli korzystasz z gotowych przepisów (albo masz taki zamiar) to dodawaj więcej tłuszczu niż zostało wskazane.
Co do nienajadania się małej kotki to faktycznie mogła się być trochę głodna. Kociętom w tym wieku nie ogranicza się jedzenia, więc jak dawkuje się kotkowi porcje z opisu na puszce to często niestety daje mu się jedzenia za mało. Jak moje koty były takie małe to zjadały w zasadzie każdą ilość gotowej karmy. Nawet jak przeszliśmy na BARF to dwa małe kotki potrafiły przez tydzień zjeść do 5 kg mięsa. BARF jest ekonomiczniejszy niż puszki, ma bardziej wartościowe surowe białko, więc ta sama ilość wagowo co puszek daje kotu mniej więcej dwa razy większe "najedzenie". Może stąd masz właśnie wrażenie, że kotka dopiero teraz jest najedzona.
A to, że biegunka sama ustaje na mięsie to też zauważyłam. Trafiłam na forum rok temu jak nie mogliśmy sobie poradzić z biegunkami u jednego z kotów przez kilka tygodni. Po kilku dniach na mięsie (wtedy jeszcze gotowanym) po biegunkach nie było śladu
O tak, pamiętam o tłuszczu i daję go więcej. Zjada zawsze całą skórę :D I apetycik chyba znów rośnie, dzisiaj wrąbała mięso i skórę z całego skrzydła i rozmrażam jej całe udo, bo lada chwila zacznie szukać kolacji :P Pewnie jutro pod koniec dnia po udku (z podudziem) nie będzie śladu. Mięsojad nienasycony :P
Dziś jest pierwszy dzień, kiedy nie dostała gotowanego - cały dzień surowizna bez suplementów.
Po odstawieniu puszek wczoraj nie znalazlam nic w kuwecie a dzisiaj dwa małe wałeczki. Kupa zaczyna wreszcie być bardziej barfna :P Na puchach i karmie biegała 4 razy dziennie.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2015 Posty: 62 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-11-16, 12:28
Nae napisał/a:
Nersenelia, ciężko mi to określić. Te kilka dni, kiedy sikała w pobliżu kuwety i w pranie to chyba były siurki w kuwecie, ale tylko po jednej kulce dziennie albo totalnie nic - same qpy. Ale od wczoraj w domu ani śladu siusiów, za to w kuwecie była zbrylona kulka, a dzisiaj chyba z 3. Dzwoniłam do jej opiekunki z DT i podobno u niej nie miało to miejsca - tylko na początku jak jej żwirek nie odpowiadał, ale po zmianie nie załatwiała się poza kuwetą. U mnie ma dokładnie ten sam co w DT, a jednak po tygodniu mieszkania z kicią problem się pojawił. Mam gdzieś to, że na dywanie są ślady czy w praniu, nie jest to dla mnie istotne - mnie po prostu przeraża myśl, że albo jest nieszczęśliwa albo chora :( Może ja robię coś stresującego dla niej?
Moja koleżanka miała podobny problem z praniem, ale jak kotka robiła na pranie tylko ze względu na ostry tzn intensywny płyn do prania. Spróbuj jej uniemożliwić robienie na pranie, chowaj je po prostu. Obserwuj i wyganiaj do kuwety w razie potrzeby. Problem się utrzymał ?
Nersenelia, problem nagle zniknął. Wydaje mi się, że miało to związek z tym, że na puchach i suchym duuużo piła i sikała cały czas, nie nadążałam z odświeżaniem kuwety (bo kupy na tym jedzeniu były tragiczne! nawet ścianki brudziła!). Teraz kiedy sika 2-3 razy dziennie kuweta jest cały czas czysta i świeża, nigdzie nie znajduję siurków. Ale inna sprawa, że chowam pranie :D
Wreszcie zważyłam Lumi - wierciła się w misce i waga wahała sie z wynikiem między 2kg a 2,2 kg.
Mijają kolejne dni, kiedy Lumi jest tylko na surowym. Spróbowała już tłustej wołowiny, kurzych piersi, ud, serc, wątróbek i żołądków a także kaczego mięsa. Z tego wszystkiego najbardziej smakują jej żołądki i kurze filety. Kupa co drugi dzień, ciemna i zwarta. Apetyt o dziwo wzrósł! Jest w stanie wciagnąć 200 g mięsa...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum