To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?

vesela krava - 2015-02-06, 10:50

Nasz paleo-dziadek to przeciez byl juz homo sapiens, takze nie zdziwilabym sie, gdyby sie okazalo, ze potrafil gormadzic jedzenie "na zas".

Ja nie lubie jesc, kiedy nie jestem glodna (co sie nie tyczy oczywiscie slodyczy). W praktycze jadam 3x razy dziennie, sniadanie, obiad w pracy, kolacja w domu. Sniadanie musze w siebie strasznie wciskac, bo glodna sie robie dopiero ok 9-10, ale pozniej nie zaluje. Nie wyobrazam sobie nie jedzenia w pracy, mnie juz o 12-13 brzuch z glodu boli i nie moge sie skoncentrowac na robocie.

Nina_Brzeg - 2015-02-06, 13:53

Skoro już i tak zeszłyście na temat 'nie jem glutenu bo pierdzę' :-P
Nie wiem co robiłam nie tak, czy może wszystko robiłam ok ale mój układ pokarmowy jest już totalnie zajechany, ale u mnie przez 2 tygodnie bez zbóż była masakra z układem pokarmowym. Czytałam, że początkowo bez nadmiaru węglowodanów można mieć zaparcia, itp - u mnie było wręcz przeciwnie (nie latanie 15 razy dziennie tylko 2, ale dosłownie woda...). Do tego mogłabym się zatruć własnymi gazami.
Wróciłam do starej, śmieciowej diety i wszystko wróciło do normy.
Jedynym plusem ze strony układu pokarmowego było to, że na pelo czułam się lekko, brzuch o wiele mniejszy.


Wyniki robiłam. 'dobry cholesterol' mam powyżej normy, wszystko inne w laboratoryjnych normach. Poza jeszcze jednym parametrem, wskazującym na alergię (wyniki robione przy strasznym nasileniu objawów alergii). Niestety w labie zapomnieli o wynikach trzustkowych (miałam na kartce, którą tam dawałam ale babka nie zapisała, nie skasowała za to. Pójdę znowu jak mi się ręka wykuruje bo mam małe zapalenie po pobieraniu...), na których mi zależało (coraz bardziej się obawiam, że moja trzustka już szwankuje - wyjaśniałoby problemy jelitowe na diecie tłuszczowej).

AniaR - 2015-02-06, 14:22

Jesli chodzi o czestosc jedzenia, to kwestia przyzwyczajenia. Ja jem praktycznie raz dziennie, po powrocie z pracy. Pierwszy raz biore cokolwiek do buzi co nie jest woda lub herbata okolo 13, jest to sok warzywny (sama robie), potem najwyzej owoce lub jakies warzywka i posilek okolo 17. A wstaje wczesnie (4 rano). Po prostu daje swojemu organizmwi odpoczac (intermittent fasting) http://dailyburn.com/life...asting-methods/
Czuje sie dobrze, wage mam w porzadki, aczkolwiek troche to trwalo zanim przyzwyczailam sie do takiego sposobu zywienia.

saphirith1987 - 2015-02-06, 14:47

Dzięki za linka AniaR, temat mnie zaciekawił, więc poczytam o tym później, choć muszę przyznać, że samo przejście na dietę niskowęglowodanową automatycznie znacząco obniżyło ilość spożywanego jedzenia, bo po prostu człowiek zaczyna czuć, że wcale aż tyle nie potrzebuje...
dagnes - 2015-02-06, 15:42

Nina_Brzeg, to może być nie tylko problem z trzustką. Możesz mieć równie dobrze (albo także) niedokwaśność żołądka. Te straszne gazy mogą sugerować, że mięso gniło Ci w jelitach, bo nie było strawione w żołądku i aminokwasy nie mogły być wchłonięte. Problemów z wydzielaniem soków żołądkowych można nabawić się na "śmieciowej diecie" opartej na węglowodanach, bo ona zaburza pH w żołądku (znaczy bardzo je podnosi) i w końcu dochodzi do trwałych zmian funkcjonowania błony śluzowej żołądka. Możesz mieć także jakiś zator w woreczku żółciowym. Na diecie beztłuszczowej, lub bardzo niskotłuszczowej, żółć w ogóle nie jest wydzielana z woreczka do dwunastnicy i zalega tam, co prowadzi do tworzenia się złogów, a ostatecznie kamieni żółciowych. Lekarze od siedniu boleści "leczą" te złogi w woreczku dietą beztłuszczową, bo ona powoduje że cofają sie objawy choroby (biegunki tłuszczowe, bóle woreczka), ale nie usuwa przyczyny tylko pogłębia patologię. Oczywiście problemy z wydzielaniem lipazy trzustkowej również mogą prowadzić do takich objawów, jak opisujesz. Zdecydowanie przydałaby Ci się porządna diagnostyka.

Tego typu sytuacje są często podstawą do uznania diety beztłuszczowej za lekarstwo na całe zło świata. Tylko mało kto chce zauważyć, że jeśli ktoś nie trawi białka i/lub tłuszczu, czyli normalnych składników pożywienia, to znaczy, że jego organizm jest bardzo chory i zadaniem lekarza powinno być przywrócenie mu umiejętności trawienia białka i tłuszczu, a nie zalecanie diety opartej na bułkach i ryżu.

Nina_Brzeg - 2015-02-06, 16:31

dagnes, jaka porządna diagnostyka? Niestety nie znam lekarza (ogólnie znam zbyt wielu lekarzy), który zaleci mi coś innego niż po prostu dietę beztłuszczową a sama nie mam pojęcia co robić.
Wolałabym nie skończyć za parę lat tak, jak mój ojciec, który w niedziele jedzie na kolejną wymianę protezy trzustkowej (w przewodzie Wirsunga). Poza tymi wymianami miał 3 operacje związane z torbielami trzustki (w tym jedną pękniętą, zapalenie otrzewnej i 3 miesiące w szpitalu) plus jakieś 5 lub 6 ostrych zapaleń trzustki. Wszystko to wynik złej diety, nigdy nie nadużywał.
Mam wrażenie, że w moim przypadku to już 'ostatni gwizdek' na w miarę bezbolesne zmiany, im później, tym będzie gorzej.

Zdarza się, że wątroba mnie pobolewa więc wcale bym się nie zdziwiła, gdybym z woreczkiem też miała coś nie tak.

Poza diagnostyką (za którą się wezmę pewnie bliżej wiosny) jest jakiś sposób na łagodne unormowanie pH i ogólnie układu pokarmowego? Gwałtownie się w moim przypadku nie da, ale może powolne zmiany by pomogły, albo przynajmniej bardziej nie zaszkodziły.

Silvena - 2015-02-06, 19:58

Jak ja miałam niedokwasnosc żołądka po jakiejś grypie jelitowej to mi lekarka zaleciła cholestil i kreon przed posiłkami. Chyba z miesiąc albo dwa tak brałam przed głównymi posiłkami 3x dziennie, az w końcu się naprawiłam (nie pamietam, to było kilka lat temu). Cholestil jest niestety na receptę, ale czasami sprzedają bez, zależy od apteki.

Z tym, ze ja praktycznie nie byłam w stanie jesc, bo po wszystkim było mi niedobrze i strasznie mi sie odbijało :-(

Nina_Brzeg - 2015-02-06, 22:31

Silvena, moja rodzicielka jest farmaceutką pracującą w zawodzie, wiec mi jest obojętne czy na receptę czy bez ;-)
Kreon mamy, ten najsilniejszy, ojciec go bierze od dobrych paru lat.

Mi jest niedobrze po bardzo wielu rzeczach, z odbijaniem podobnie :-| Ech, zajechałam się totalnie przez te lata jedzenia śmieci.

Silvena - 2015-02-06, 23:14

To spróbuj z tym. Cholestil jest na wydzielanie żółci, powinnaś po tym lepiej trawic a wątroba i trzustka trochę odpoczną. Kreon lepiej wziąć słabszy :-)
Nie wiem jaką specjalistyczną diagnostykę sie robi, bo ja zazwyczaj chodzę do swojej homeopatki. Diety mi żadnej nie zaleciła, powiedziała, ze mam jesc co dobrze wchodzi i na co mam ochotę.

vesela krava - 2015-02-07, 09:44

Nina, to moze nie bedzie rozwiazanie wszystkich Twoich trawieniowych problemow, ale ja na poczatku paleo lepiej trawilam, jezeli nie mieszalam w jednym posilku pokarmow miesnych z roslinnymi. Gdzies juz o tym na forum bylo, podobno inne enzymy sa potrzebne do ich strawienia.

I tym samym nasuwa mi sie pytanie o te "nalesniki" bananowe. Zrobilam jak ciocia pisala, 1 banan + 2 jajka (swoja droga Nina, nie wiem jak polaczenie 1 banan + 1 jajko Ci sie kupy trzyma ;-) ), sa przepyszne, ale czy to jest zrowe polaczenie? Banan to wegle (jest ich chyba jeszcze wiecej po obrobce termicznej?) a jajka to bialko i tluszcze - czy takie polaczenie jest OK? Cos mi sie kojarzy, ze laczenie weglowodanow i bialka w jednym posilku zmniejsza wchlanianie tych drugich.

Ines - 2015-02-07, 10:20

Z tym łączeniem pokarmów to prawda, chyba zresztą sama w tym wątku o tym wspominałam, że przy takim podejściu do tematu po jedzeniu czułam się lepiej.

A te bananowe placki to chyba nie mają być stricte paleo, raczej takie oszukiwanie cukrowego głoda ;-)

saphirith1987 - 2015-02-07, 11:29

Jakby ktoś miał namiar na wiarygodną lekturę na temat zasad łączenia pokarmów, to bym była bardzo wdzięczna :kwiatek: Ja sama instynktownie czuję, że rodzielanie jest najlepsze i wtedy też się najlepiej czuję, ale żeby przekonać kogoś innego, potrzebuję mocniejszych argumentów niż te parę artykułów na blogach, jakie znalazłam ;-)
Lena06 - 2015-02-07, 11:33

Ale to wtedy jak jecie? Np. na śniadanie tylko kawał mięsa, a po jakimś dłuższym czasie np. surówka? Musi być jakaś przerwa czasowa między takim rozdzielaniem? Czy po prostu jeśli macie obiad to najpierw jecie mięso potem surówkę, a po prostu w trakcie jedzenia mięsa nie podjadacie surówki...? Chodzi mi oczywiście o te rozdzielanie węgli i białek.
Ja zawsze wszystko wszamam razem i jeszcze mieszam...

Ines - 2015-02-07, 11:36

Ja jeszcze co do częstotliwości jedzenia. Nie mam pojęcia jak powinno się jeść. Ja jem jak czuję głód. Po zmianie pracy na siedzącą moje zapotrzebowanie na pożywienie spadło równie gwałtownie co ilość ruchu. (Oczywiście dupcia i tak urosła ;-) ). Jem teraz najczęściej jeden posiłek dziennie, zwykle około 18 i jest to jakiś mięsny posiłek, potem jeszcze przed snem coś przegryzę, jakąś kiszonkę albo sardynkę. W ciągu dnia w ogóle nie odczuwam głodu.

Jeśli chodzi o jedzenie to robię się równie ekonomiczna w utrzymaniu co Zenia :lol:

zenia - 2015-02-07, 11:54

:faja:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group