To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - O żywieniu drapieżników i BARFie na innych portalach

harpia - 2012-11-25, 20:58

Te wpisy na FB wykasowała, niewygodne były pewnie :roll:
Tilia - 2012-12-07, 10:05

To i ja mam kwiatek. Na charcim forum przeczytałam właśnie, że nie można dawać psom podrobów, gdyż wypłukują wapń. A najbardziej szkodliwe jest to dla szczeniąt. ZERO podrobów! Ostrzega przed nimi również podobno mój ulubiony :twisted: autorytet :evil: p. Sumińska.

Cytat:
Tłumaczono mi, że duża ilość fosforu w podrobach może zaburzać gospodarke wapnia, i powodować odkładanie się wapnia w tkankach miękich (np. nerki, mięśnie). Co jest niebezpieczne przede wszystkim u szczeniąt ras dużych gdzie tak ważny jest prawidłowy wzrost.


I nie chodziło w dyskusji o dużą ilość podrobów, tylko o podroby w ogóle, nawet jako dodatek.

ciocia_mlotek - 2012-12-10, 20:35

Kobitka, zupełnie sensowna tak poza tym i starająca sie karmić swoje psiska jak najlepiej. Otóż zrezygnowała z karmienia surowizną po tym jak jej pies nieszczęśliwie zszedł na robaczyce serca. Surowe mięso obwinił weterynarz :shock:
isabelle30 - 2012-12-14, 17:50

Świeżynka z dzisiaj....z forum krakvetowego
"Wszystkie kości należy wyeliminować z diety psa .Nie maja żadnej wartości odżywczej , jedyna zaleta to przyjemność w gryzieniu --hmm mała zaleta !! kości są ciężkostrawne ,wzdymające , zalegają masy kałowe ( problemy wielkie z wypróżnieniem ) a co będzie jeśli któregoś dnia nie pogryzie a kawałek kości połknie ??? (możecie tego nawet nie zauważyć). Dojdzie wtedy do perforacji jelita albo niedrożności mechanicznej . Jedno i drugie jest stanem zagrażającym życiu , nie wspomnę już o wielkim dolegliwościach bólowych brzucha psa i jego męczarni .Takie nieszczęście przeżyłam za to mój kochany pies NIE . Nie wiem jak WY ale z mojej ręki żaden pies nie dostanie kości ."

I druga nowość z tego samego forum - też dzisiejsza
"Moim subiektywnym zdaniem za szybko podałeś Sarze surowe mięso,może zdarzyć się tak że ona już nie ruszy żadnej suchej karmy.Piesek jest teraz w fazie największego wzrostu i potrzebuje dużo składników,których nie znajdzie w kawałku surowego mięsa.Tylko dobrze zbilansowana sucha karma z najwyższej półki zapewni jej prawidłowy rozwój,który w przyszłości może zaowocować tym że Sarę nie będą nękały choroby,charakterystyczne dla tej rasy m.in.dysplazja. Jeżeli już tak zdecydowałeś to musisz jej zapewnić mięso z pewnego źródła w którym hodowca nie tuczy zwierzaka chemią,no i podawać suni dużą ilość suplementów."

Sojuz - 2012-12-14, 18:02

isabelle30 napisała [...]

Normalnie

isabelle30 - 2012-12-29, 21:27

A ja się włąsnie po raz kolejny dowiedziałam, że Barf to nowinka ostatnich lat, dieta którą stworzył o dziwo człowiek a nie natura.
Nie czytuję forów o kotach ale mogę się założyć, ze z kota też próbują zrobić gryzonia zbożożernego

Evva - 2013-01-05, 19:35

http://www.vetopedia.pl/a...UkTJEg.facebook

"Pokarmy roślinne są źródłem energii dla psów. Dają im uczucie sytości, którego nie ma po zjedzeniu samego mięsa. Najbardziej przyswajalnym pokarmem roślinnym jest ryż, jednak nie należy go stosować zbyt długo, ponieważ może doprowadzić do odtłuszczenia. "

"Kości są niedocenione przez wielu ludzi - kości cielęce, chrząstki i kruche kości wołowe stanowią dla naszych czworonogów niezbędny smakowity dodatek, ale pod warunkiem, że nie są zbyt wyługowane długotrwałym gotowaniem. Są one jednak dodatkiem do diety naszego pupila, nie mogą stanowić głównego pokarmu. Stanowią źródło substancji mineralnych i doskonale wzmacniają zgryz. Nie można jednak podawać psu kości piszczelowych i rurowych, szczególnie z dziczyzny lub drobiu, ponieważ łatwo się łamią na cienkie i ostre kawałki, co może powodować uszkodzenie żołądka lub jelit."

Hm... :roll:

ciocia_mlotek - 2013-01-05, 19:54

Wytłuszczone zdanie w drugim cytacie jest wg mnie jak najbardziej prawidłowe. Kości NIE POWINNY stanowić głównego pokarmu. Mięso powinno. Kości są dodatkiem, pewną częścią diety ale nie głównym składnikiem. Nawet patrząc na dietę dzikich psowatych - tylko kości małych ofiar są jedzone w większości. Kości dużych zwierząt są w większości zostawiane. Tak jadają najbliźsi krewni psa - wilki. Polują w stadzie na większą zwierzynę, zjadają mięso i wnętrzności a po ich uczcie pozostaje prawie kompletny szkielet. Kości to może 10-15% diety psiej i właśnie raczej mniejsze kości a nie wielkie z nogi krowy na przykład.
Śmieszny natomiast jest ten mit o kościach drobiowych. Choć jeśli podawane gotowane to istotnie łamią się bardzo nieładnie

Evva - 2013-01-05, 20:13

No w sumie racja, aczkolwiek czytając ten artykuł odniosłam wrażenie jakby ogólnie kości należało podawać jedynie jako przysmak, a nie część diety.
Ale w zasadzie powinnam wytłuścić co innego ;-) Nie podoba mi się jeszcze to sformułowanie w zdaniu wyżej "wyługowane zbyt długim gotowaniem"-tak jakby w ogóle można było podawać gotowane kości...

ciocia_mlotek - 2013-01-05, 20:19

Tak na to też zwróciłam uwagę. Nie dziwne, że jak gotują te kości to to się w ogóle nie nadaje do podawania psu
isabelle30 - 2013-01-05, 22:21

A nie najlepsze jest czasem zdanie na temat roślin???? I tak Carnivora stały się roślinożercami :faja:
ciocia_mlotek - 2013-01-05, 22:45

Ja się odnosiła tylko do jednego fragmentu. Drugi zostawiam absolutnie bez komentarza bo nie warto

A ja właśnie przeczytałam opinię, wyrażoną bardzo serio, że psy ras "agresywnych" są zupełnie ok jak i inne psy dopóki nie posmakują surowego mięsa lub krwi

isabelle30 - 2013-01-05, 22:52

ciocia_mlotek napisał/a:
Ja się odnosiła tylko do jednego fragmentu. Drugi zostawiam absolutnie bez komentarza bo nie warto

A ja właśnie przeczytałam opinię, wyrażoną bardzo serio, że psy ras "agresywnych" są zupełnie ok jak i inne psy dopóki nie posmakują surowego mięsa lub krwi

Zapewne ludzkiego pochodzenia...

Witki mi opadają...znalezione na stronie przychodni weterynaryjnej:
"Mówiąc ogólnie optymalna dawka pokarmowa powinna zawierać właściwie zbilansowane składniki energetyczne, budulcowe, witaminy, minerały i inne substancje. Chcąc odpowiedzieć szczegółowo musielibyśmy wymienić:
-węglowodany (skrobia, celuloza, fruktooligosacharydy, mannooligosacharydy i inne)
-lipidy (wielonienasycone i nasycone kwasy tłuszczowe, omega 3 i omega 6)
-białka (karnityna, kazeina, kolagen, 20 aminokwasów zwłaszcza tauryna)
-mikro- i makroelementy (wapń, fosfor, magnez, mangan, miedź, żelazo, jod, potas, selen, sód, cynk, siarka)
-witaminy (A,D, E, K, B complex, C, PP,)
-inne składniki (przeciwutleniacze, beta-karoten, chondroityna, glukozamina, polifenole, zeolit i inne)
-WODA"
I mamy psią piramidę żywieniową :mrgreen:
I dalej:
"Trudno jest ująć te wszystkie kryteria komponując jadłospis naszemu podopiecznemu stąd najlepszym pożywieniem dla psa lub kota jest pełnoporcjowa odpowiednio zbilansowana karma gotowa" - po raz kolejny dowiaduję sie jaka jestem głupia i kolejna rzecz której nie potrafię :cry:
Do tego narażamy nasze zwierzęta na śmiercionośne mikroby!
"Ze względu na ryzyko infekcji niektórymi drobnoustrojami i zarażenia pasożytami nie wolno karmić psa i kota surowym mięsem (także rybim). Szkodliwe dla obu gatunków jest również podawanie surowych jajek, mleka, kości (szczególnie drobiowych)"
I dochodzimy do konkluzji:
"Właściwa sucha karma jest pełnoporcjową i zbilansowaną dietą pokrywającą w całości wszystkie potrzeby bytowe i produkcyjne. Stosowanie dodatków żywieniowych bez porozumienia z lekarzem weterynarii często doprowadza do nadmiarów i błędów żywieniowych co może grozić równie wielkimi konsekwencjami jak niedobory pokarmowe."
oraz
"Psy i koty są monodietetykami i jedzą przede wszystkim po to by zaspokoić swoje zapotrzebowanie na energię. Stąd nie przeszkadza im jeden rodzaj pożywienia. Bardziej od smaku cenią sobie zapach i regularność posiłków. Zbyt częste zmiany w diecie naszego ulubieńca mogą prowadzić do zaburzeń trawiennych i kaprysów oraz wybrednego apetytu."

ciocia_mlotek - 2013-01-05, 23:12

Pomijając już całą tą litanię cukrów itd:
Regularność posiłków. Toż psy przez naturę są wyposażone w mechanizm, który pozwala im na nieregularne posiłki. To ja specjalnie karmię swojego o różnych godzinach po to, żeby jego organizm nie przyzwyczaił się do konkretnych odstępów czasu. Kiedy podawałam mu żarełko o w miare konkretnych godzinach to bardzo szybko nauczył się i o tych porach o czym innym jak o jedzeniu nie mógł "myśleć". Teraz karmię go nieregularnie - nie szuka żarcia o konkretnych godzinach i ogólnie jest spokojniejszy w temacie. Wie, że i tak dostanie i tak

Ciekawa też jestem jakie ciekawe argumenty mają na szkodliwość surowego mięsa? Poza tymi pasożytami - które nota bene też są bez sensu

ciocia_mlotek - 2013-01-05, 23:46

Należę do forum zwolenników tzw whole prey. To jest banda maniaków. Są tak uczuleni na suplementy, że ostatnio dziewczynie kazali odstawić suplement zelaza szczeniakowi anemicznemu. Dziewczyna przez 3 miesiące karmiła szczeniaka tylko ćwiartkami kurzymi. Zrobili badania wyszło niskie żelazo wet dał suplement. To ci na forum ją zjechali nie za to, ze rosnące zwierze karmiłą monotematycznie samym białym mięsem z kością tylko za to, że podała suplement. Jak odpisałam, że mnie wcale nie dziwi, że rosnący pies karmiony kilka miesięcy tak ubogo nabawił się anemi to i mnie zjechali. Że to na pewno nie ma nic wspólnego z dietą bo dieta surowa jest najlepsza, że to na pewno jakaś głębsza metaboliczna przyczyna
Ja generalnie nie jestem zwolennikiem suplementów w dużych ilościach. Ale ci ludzie chyba w tym swoim zapatrzeniu w "wilki niebiorą suplementów" zupełnie zapomnieli, że kupione w sklepie mięsko jest super dalekie od wilczych ofiar.
I to tych ludzi uważam za najbardziej niebezpiecznych. Bo teoretycznie chcą uczyć ludzi jak karmić swoje mięsożerne zwierzaki, ale zamknęli się w pewnym kółku półwiedzy.

Ci ludzie serio mnie przerażają. Widzę porady, które dają ludziom i mi się włosy jeżą.
Dołączyłam do tego forum bo ich opcja jest mi najbliższa - czyli im bliżej natury tym lepiej. Ale oni "lepiej wiedzą" od wilków jak wilki jedzą :)
Tam jest masa tekstów o mięsach "nieodpowiednich dla gatunku"(czyli - wilk w naturze tego nie je) w przypadku psa a jednak każą karmić koty wołowiną i wieprzowiną. Nie to, żebym widziała coś złego w wołowinie czy wieprzowinie dla kota. ALe jakim cudem to jest odpowiednie mięso dla gatunku? :P
Przyczepili się do tematu zawartości żołądka - że wilki nie zjadają zazwyczaj zawartości żołądka dużych ofiar. I na tej podstawie nie dość, że stwierdzili, że jakikolwiek pokarm roślinny jest trujący niemalże to jeszcze odrzucili w ogóle żwacze jako niewartościowe ochłapy i "wilki tego nie jedzą". Nie przekonują ich nawet analizy zawartości składników. Twierdzą, że "natura" jest ważniejsza od nauki. Ale i ta natura do nich nie przemawia. Bo przecież co innego nie zjadanie treści żołądka a co innego nie zjadanie samego żołądka. Poza tym skoro "whole prey" to whole prey". ALe nie. Nie popatrzą na tony zdjęć i dokumentów dotyczących sposobu żywienia wilków - oni spojrzą na jeden cytat mówiący o TREŚCI żołądka i idąc tym tropem po prostu wywalą sam żołądek. Wielu z nich dostaje żwacze za darmo i wywalają to do śmieci
To tylko takie 2 przykładziki. Plus ten z anemią u młodego basseta. Szkoda mi psiaka teraz.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group