To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Pomoc w diagnozie i interpretacji wyników - KOTY

m0tyleqq - 2013-01-07, 16:10

edytowałam mój poprzedni post :)

Irka ogólnie pije, chyba najwięcej ze wszystkich, bo lubi pić z umywalki codziennie przy porannej toalecie, no i teraz jak stoi choinka to pije ze stojaka ;)

ona schudła z tłuszczu, teraz ma prawidłową sylwetkę. miała przez jakiś czas nieco zaokrąglony brzuszek, teraz już nie ma.

Margot - 2013-01-07, 16:24

Łapczywość też świadczy, że nie wszystko jest OK. W którymś z wątków (nie pamiętam teraz gdzie, o otyłości kotów? i gdzieś jeszcze) dagnes pisała o leptynooporności. Może twoja kotka na nią cierpi. Często przy karmach z dużą ilością węglowodanów kot może się jej nabawić, bo wysokoweglowodanowa dieta nie jest zgodna z naturalnymi potrzebami kota (pisałaś o karmach RC).

Ja mam 4 dorosłe, młode koty (rodzeństwo 3x3,5roku i jeden 6,5 roku), żaden mi nie posikuje, mimo, że też mają 1-ą dużą kuwetę i że relacje między nimi idealne nie są. Rzeczywiście przed kastracją jeden z młodszych przez chwilę posikiwał w miejscach gdzie polegiwał starszy (z zazdrości), ale po kastracji to się już nigdy nie zdarzyło.

A tak w ogóle, mam wrażenie, że z kotkami jest gorzej pod względem czystości. Moje doświadczenia i znajomych mi kociarzy pokazują, że posikiwanie częściej zdarza się kocicom niż kastrowanym kocurkom. Kiedyś, dawno temu, miałam kotkę jedynaczkę i jej się zdarzało siknąć na kołdrę. Z kocurkami, poza wyżej wspomnianym przypadkiem, nigdy nie odnotowałam takiego incydentu. Są bardzo czyściutkie.

m0tyleqq - 2013-01-07, 16:40

co do diety, to mam zamiar przestawić całkowicie na BARFa całą piątkę. jakoś moja mama nie umie się do tego przybrać, a skoro tymczasowo znów tu mieszkam, to wykorzystam ten czas ;)

posikiwanie często jest objawem problemów behawioralnych, a za mała liczba kuwet ich powodem. to nie znaczy, że tak będzie w każdym stadzie, ale jeśli pojawia się problem posikiwania i nie jest to choroba fizyczna, to należy zwiększyć ilość kuwet(powinno być o jedną więcej niż ilość kotów)i oddzielić przy karmieniu posikującego kota, by miał spokój. warto też mieć wodę w różnych miejscach, co jest związane z naturą kota. mówi o tym Vicky Halls która jest bardzo dobrym kocim behawiorystą :)

nie widzę też u nas związku z kastracją. dwie z posikujących są ciachnięte, Irenka jest kotką hodowlaną i jest w całości

Solarie - 2013-02-12, 21:43

Podepnę się pod temat, zrobiłam niedawno kontrolnie badanie krwi mojego kocura (wiek rok i cztery miesiące), morfologię i biochemię.
Przy odbiorze mój wet powiedział, że wyniki są dobre, kotu nic nie dolega, podwyższony (niewiele) stan limfocytów zwalił na ogromny stres, jaki kot przeszedł w związku z tym badaniem (naprawdę się rzucał, gryzł, w końcu weci zdecydowali się podać mu małą dawkę "głupiego jasia", bo inaczej nie było szans na pobranie nawet kropli - w związku z tym wyniki na pewno będą w pewnym stopniu przekłamane).

Przeklejam wydruki z biochemii i morfologii:



Przyznaję się bez bicia, że zrobiłam głupi błąd, bo jak usłyszałam od weta, że wszystko jest w porządku i nie mam się czym martwić to nawet nie przejrzałam w gabinecie tych wyników - po prostu schowałam je do torebki i podziękowałam. :oops: :oops:
O ile w biochemii wszystko ma w normie, o tyle w morfologii z tego co widzę ma właśnie kilka przekroczeń lub niedoborów.
Dodam, że kot jest jak najbardziej zdrowy, nie widać po nim oznak jakiejkolwiek choroby, a badanie było robione stricte profilaktycznie.

Mimo wszystko czy mógłby ktoś fachowym okiem spojrzeć na te wyniki i potwierdzić opinię mojego weta, że pomimo tych przekroczeń wyniki są względnie dobre? ;-)

Margot - 2013-02-13, 02:03

Solarie, to bardzo rozsądne z twojej strony, że chciałaś profilaktycznie przebadać kociaka. Ja w pełni popieram taką odpowiedzialną postawę, chociaż raczej nie zgodziłabym się na podanie głupiego Jasia, a szukałabym innych sposobów na uspokojenie kota. Bardzo Cie proszę, abyś spokojnie przeczytała mój wpis i nie wpadała w panikę, ale przeczytaj go uważnie (jak i od początku cały ten wątek).

Jako osoba w praktyce stykająca się na co dzień z tematem niewydolności nerek u młodych, jeszcze zdrowo wyglądających i zachowujących się kotów, chciałam Ci zwrócić uwagę na poziom kreatyniny we krwi twojego kota, który mnie oczywiście się nie podoba i w przeciwieństwie do twojego weta, mnie by od razu zaniepokoił (czasem już boję się wypowiadać na forum, bo mam wrażenie, że głównie wszystkich na około straszę, ale niestety już parę razy okazało się, że słusznie).

Już w tym wątku pisałam , że moim zdaniem, poziom kreatyniny u młodego kota (i generalnie każdego innego zwierzaka) bliższy górnej granicy normy, może (choć uprzedzam, że nie musi) oznaczać początki kłopotów z nerkami.

Nie jest moją intencją wywoływać u Ciebie niepokój, ale też nie chcę Cię poklepywać i uspakajać, jak twój wet, że wyniki są świetne, bo stan mojej wiedzy i blisko już dwuletnie doświadczenie w codziennym obcowaniu z kotami chorymi na PNN, podpowiadają mi tu daleko posuniętą ostrożność (mimo, że pewnie większość wetów, poza tymi specjalizującymi się w nefrologii, stwierdziłaby, że rzeczywiście wszystko jest OK., bo biochemia cudowna, skoro w normie, etc., sama też takie rzeczy kiedyś słyszałam, ale poszłam po rozum do głowy i zaczęłam konsultować się ze specjalistami i wetami bardziej rozeznanymi w temacie, poszukiwać informacji na własną rękę, w różnych źródłach, a także samodzielnie analizować zachowania i wyniki moich kotów, śledzić trendy i wyciągać wnioski własne, co bywa cenniejsze niż teoria książkowa, do której nadmiernie i zbyt rutynowo przywiązują wagę weci, zwłaszcza Ci niezbyt doświadczeni w dziedzinie nefrologii, przykładając jedną miarkę do wszystkich przypadków).

Ogólnie przyjęte normy kreatyniny dla kota, to poziom 1-1,8mg/dl (tak jak normy referencyjne w twoim labie). Czasem, wyższy, tj. bliższy górnej granicy normy, poziom kreatyniny może być osobniczą cechą kota i nie świadczy o żadnej patologii (taka "uroda" kota, spotykana najczęściej u dużych, umięśnionych kocurów, być może tak jest np. w przypadku twojego kota). Poza takimi wyjątkowymi przypadkami, zazwyczaj jednak, u zdrowego, zwłaszcza młodego kota poziom kreatyniny powinien być bliższy dolnej granicy normy. Wydaje się to tym bardziej logiczne, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że nerki mają służyć kotu przez naście lat, nawet dwadzieścia, a normy są takie same dla młodych i starych kotów (tylko, moim zdaniem, mądry wet inaczej je zinterpretuje i będzie dociekał, zwłaszcza u młodego kota i dalej diagnozował). Przedstawiając sprawę jeszcze inaczej: jeśli powszechnie się przyjmuje, że poziom kreatyniny u nawodnionego kota oscylujący w okolicach górnej granicy normy (czyli 1,8mg/dl), ale jednak już powyżej niej (np. 2,0mg/dl) zwykle może świadczyć już o utracie ok. 2/3 funkcji wszystkich nefronów, to o czym może (podkreślam, że nie musi) świadczyć poziom kreatyniny : 1,7mg/dl, czyli ciut poniżej górnej granicy normy? O zniszczeniu na razie tylko 40- 50% nefronów? Nie można przecież wykluczyć, że właśnie tak może być . A mówimy o młodym kocie, któremu, w razie czego te pozostałe w tym momencie 50% funkcjonujących nefronów ma starczyć na resztę życia (jak najdłuższego). W związku z tym, należałoby zachować czujność i przeprowadzić dalszą diagnostykę i w razie potwierdzenia się pesymistycznego scenariusza, jak najwcześniej wdrożyć postępowanie mające na celu ochronę tych pozostałych nefronów (i nie mam na myśli zaordynowania karmy renal, co jest podstawowym zaleceniem lek. wet. w takiej sytuacji). Jednak takie sztampowe, rutynowe podejście wielu wetów, że skoro kreatynina, choć wysoka, ale ciągle w normie, wiec z nerkami wszystko jest OK., pozbawia często zwierzę mające dopiero początki kłopotów z nerkami (czasem jeszcze odwracalnych), szans na dłuższe i bardziej komfortowe życie, bo następnym razem, zwykle trafia ono do nich w stanie dużo bardziej zaawansowanej niewydolności, której skutki można leczyć już głównie objawowo, bez szans na spowolnienie choroby (na co byłaby szansa przy wcześniejszym zdiagnozowaniu choroby).

Solarie, nie zrozum mnie źle, ja nie stawiam diagnozy, że twój kot ma początki niewydolności nerek, jestem daleka od tego. Ale też na podstawie tych wyników, które załączyłaś, gdybym była wetem, nigdy nie powiedziałabym opiekunowi pacjenta, że wszystko jest na tyle OK., że może być spokojny i wrócić na kolejne badania profilaktyczne np. za rok. Zleciłabym dodatkową diagnostykę, zaczynając od zbadania moczu.

Wspominałaś w innym wątku, że kot w gabinecie strasznie się szarpał i wyrywał, nie dawał sobie pobrać krwi. Być może ten kilkuminutowy „duży wysiłek” przy tej szarpaninie jakoś wpłynął na wynik kreatyniny, jednak, ja sugerowałabym Ci, abyś zachowała czujność. Podanie głupiego jasia kotu w celu pobrania krwi, raczej obojętne dla nerek też nie będzie, więc tym bardziej monitorowałabym ich stan.
Może zrób w najbliższym czasie jeszcze pełne badanie moczu (ważne: ciężar właściwy oznaczony refraktometrem, oznaczone ilościowo białko, osad zbadany pod mikroskopem, oznacz też poziom kreatyniny w moczu). Jeśli wyniki będą OK., powtórzyłabym mocz za kolejne 2-3 miesiące, aby obserwować trend (czy np. nie spada ciężar właściwy, nie ma bogatszego osadu, białka w moczu, flory bakteryjnej). W międzyczasie na bieżąco obserwuj czy kot nie wysikuje więcej niż przyjmuje płynów (nie chodzi tylko o częstotliwość, ale i objętość moczu). Tak na marginesie, twój kot ma podwyższony hematokryt, świadczący o lekkim odwodnieniu, ale mimo wszystko nie przypisywałabym temu aż tak wysokiego, jak na młodego kota, stężenia kreatyniny we krwi (na podstawie własnych obserwacji, analiz wielu kolejnych wyników moich kotów).
Szkoda, że nie było oznaczone w biochemii białko całkowite oraz jonogram (potas, sód, chlorki, no i przede wszystkim fosfor i wapń), zwłaszcza że kot był znieczulany i szkoda go teraz narażać na powtórny stres (w barfie znajomość jonogramu i poziomu białka całkowitego jest cenna nawet w przypadku zdrowych kotów, bo przecież mamy możliwość samodzielnego korygowania parametrów mieszanki, aby ewentualnie te parametry we krwi skorygować, nie rozumiem, dlaczego tak mało osób na to zwraca uwagę, nawet robiąc badania profilaktyczne, mimo, iż tak często o wadze jonogramu na tym forum w różnych wątkach było pisane).

Solarie - 2013-02-15, 18:03

Margot, bardzo dziękuję za długą i wyczerpującą odpowiedź. Też nie byłam zachwycona podaniem głupiego jasia (zwłaszcza, że kot po powrocie do domu był "śnięty" jeszcze przez 12 godzin, a dawka była mała), ale nie spodziewałam się, że aż tak spanikuje w gabinecie. Na początku próbowałam go uspokajać głaskaniem, przytrzymywałam go spokojnie, ale gdy weterynarz wkuła się w żyłę, nie poleciała nawet kropla. Potem nie dało się nawet wbić igły, kot tak się szarpał i płakał, a kiedy po przerwie na ochłonięcie dalej panikował użyto tego nieszczęsnego głupiego jasia.
Przeczytałam za Twoim zaleceniem cały wątek i widzę, że nie jestem pierwszą osobą, która trafiła tu z nie całkiem korzystnymi wynikami badań, chociaż weterynarze twierdzili inaczej. W przyszłym tygodniu pojadę do gabinetu weterynaryjnego, gdzie było przeprowadzane badanie, omówię jeszcze raz te wyniki i spytam czy są w stanie zbadać mocz razem ze wszystkimi współczynnikami, które wskazałaś i z użyciem refraktometru.
A swoją drogą jak prawidłowo pobrać kotu mocz do badania? To musi być mocz poranny i mam starać się złapać mocz środkowy, tak? Czytałam tu na wątku, że pisałyście o pobieraniu na wyparzoną chochelkę, ale jeśli udałoby mi się pobrać mocz od razu do sterylnego opakowania zakupionego w aptece to tak też może być, prawda? Czuję, że to nie będzie łatwa sprawa, zwłaszcza, że mam krytą kuwetę i nie wiem jak kot zareaguje na ściągnięcie góry, ale będę próbować. :->
Napisałaś mi, że wyniki świadczą o tym, że kot był odwodniony - czy w takim razie powinnam zacząć regularnie dopajać go strzykawką? Aktualnie właściwie jedynym źródłem, z którego pobiera wodę są mieszanki - ostatnio robiłam mieszankę z ~3,5kg mięsa i wlałam do niej nieco ponad 1,5l wody, czyli 75% w mieszance, bo tak zalecał kalkulator . Kalkulator wyliczył mi, że kot powinien dostawać 146g mieszanki dziennie i tyle też zjada (no może nie z dokładnością co do grama). Malaga sam z siebie rzadko przyjmuje wodę - w pokoju stoi niedawno zakupione poidło, w którym regularnie zmieniam wodę, ale pije z niego rzadko i w małych ilościach, tak samo czasem pija wodę prosto z kranu w kuchni. Przy czym myślę, że on to bardziej traktuje jak zabawę niż zaspokajanie pragnienia, bo przy okazji trąca strumień łapą, a potem z niej wodę zlizuje itp. Sika średnio dwa razy dziennie i są to średniej wielkości bryły, czasem w nocy idzie trzeci raz. Ze strzykawki poiłam go tylko sporadycznie, kiedy zdarzał mu się dzień, że zjadł np. tylko jedną porcję mieszanki zamiast trzech - bałam się właśnie wtedy, że się odwodni i poiłam go strzykawką, żeby pobrał tę ilość wody, którą powinien był zjeść z mięsem.
Dziękuję też za wskazanie tych dodatkowych czynników, które powinny się znaleźć w badaniu krwi - kiedy następnym razem zrobię badanie krwi kotu będę pamiętać, by je rozszerzyć o te parametry.

Dziękuję bardzo za Twoją pomoc, będę działać dalej w celu zdiagnozowania Malagi. :kwiatek:

leelex - 2013-02-26, 23:16

Szlajam się po forum tu i tam i szukam. Trochę sprzeczne wnioski mi się nasuwają w pewnych kwestiach, a w poszukiwaniu informacji na temat lipemicznej surowicy u kotów w googlu trafiłam... na własny wątek na chatulu :-?

Anyway, trochę mnie pocieszyło stwierdzenie dagnes odnośnie badań, bo trójglicerydy Lilce wyszły... 861 mg/dl :hair: jakieś 9-10 godzin po posiłku. Po serii antybiotyków. Ale węglowodanów w diecie nie ma.
Będę płukać i płukać i czekać i badać...

dagnes - 2013-03-10, 21:38

Leelex, ale te trójglicerydy u Lilki były strasznie wysokie bez względu na czas po posiłku! To albo błąd labu, albo jednak u niej coś nie w porządku. Tak wysokie trójglicerydy mogą zwiastować nadchodzącą cukrzycę i świadczyć o insulinooporności lub o tym, że wątroba ma problemy. Być może to skutek antybiotykoterpii, podczas której dostało się wątrobie, dlatego powtórz za jakiś czas próby wątrobowe. Ale koniecznie zbadaj Lilce przy tej okazji także fruktozaminę. Z jej tuszą insulinooporność nie jest niestety wykluczona.
bahawn - 2013-03-11, 09:54
Temat postu: Brak diagnozy, prośba o pomoc
Witam, bardzo proszę, jeżeli ktoś z Was ma jakiś pomysł, wskazówki, rady z ogromną chęcią przeczytam.. Mój problem jest następujący: Mam 14 letnią kotkę. Zawsze była dość chuda jednak od jakiegoś czasu zaczęła intensywnie tracić na wadze. Badania krwi i moczu wykonywane co pół roku zawsze wychodziły wzorowe (konsultowane przez 2, 3 wetów). Badania na lamblie ujemne. Badania tarczycy umieszczę poniżej ale też w normie. Kot z 2.70 kg schudł do 2 w przeciągu kilku tygodni. Z apetytem zawsze było kiepsko, kicie trzeba głaskać jak je, zjada małe porcje. Ząbki w miarę w porządku z małym stanem zapalnym (miała smarowane dziąsła). Po ostatniej wizycie lekarz zaczął podejrzewać zapalenie trzustki. Zrobiliśmy badania - test ostre zapalenie trzustki ujemny. W kolejnym podejściu padło na podejrzenie nerek. Oprócz chudnięcia Buba mocno się odwadniała i miała biegunki połączone z wymiotami. Od 30.01 do 8.02 przytyła 20dag na karmie gastrointestinal health - sucha i mokra
Badania wykonane 30.01:

WBC 9.7 10^3/μl 5.5-19.0
RBC 6.30 mln/μl 6.5-10.0
HGB 10.5 g/dl 8 - 15
HCT 38.7 % 24 - 45
MCV 61.4 fl 39 - 55
MCH 16.7 pg 13 - 17
MCHC 27.1 g/dl 22 - 41
PLT 447 10^3/μl 200 - 600
kwasochłonne 2 % 2 - 12
granulocyty segmentowane 84 % 35 - 75
granulocyty pałeczkowate 5 % 0 - 3
limfocyty 8 % 20 - 55
monocyty 1 % 1 - 4
Opis
znaczna anizocytoza erytrocytów
nieznaczna anizocytoza płytek krwi
ASPAT 59,2 U/l 6 - 44
ALAT 102,2 U/l 20 - 107
AP 22,6 U/l 23 - 107
mocznik 78,5 mg/dl 25 - 70
kreatynina 1,56 mg/dl 1 - 1,8
białko całkowite 7,76 g/dl 6,0 - 8,0
glukoza 96,6 mg/dl 100 - 130

Badania moczu:

barwa żółta j.żółta/żółta/c.żółta
przejrzystość zupełna zupełna
ciężar własciwy 1.018 1,025 - 1,060
pH 6.0 <6
glukoza nieobecna nieobecna
ciała ketonowe nieobecne nieobecne
azotyny nieobecne nieobecne
białko 30 mg/dl nieobecne
bilirubina nieobecna nieobecna
urobilinogen w normie w normie
Nabłonki płaski pojedyncze w preparacie nieliczne
Leukocyty 2-3 w polu widzneia 0-5 w polu widzenia
Erytrocyty 10-12 w polu widzneia świeże
Pasma śluzu nieliczne
Bakterie dość liczne
Kreatynina w moczu 84.2 mg/dl

Badanie tarczycy: T4 16.80 ng/

Kotka bardzo się odwadniała, siusiu było wg nas niezagęszczane. Podawaliśmy jej codziennie ok 150 ml kroplówki podskórnie. Pije tak jak zwykle. Je całkiem nieźle karmę gastrointestinal health - sucha i mokra.
Zastosowano leki:
Dia dog 1/4 tabl.dziennie
BioProtect 1 kaps
Ceporex 1ml
Intravit B-12 1 ml
Cerenia 20ml 0,6
Solvertyl 50mg/2.0 i.m;i.v1 1 szt
Płyn ringera

Później podawane:
Antybiotyk zamieniony na Convenię
BioProtect zmieniony na Amylactiv Balance 1 kaps/dziennie
Phytophale 1/4 tabl. 1x dziennie
Dia dog 1/4 tabl.dziennie
kroplówka podskórna: płyn wieloelektrolitowy wet baxter
B-12 (przez kilka dni codziennie, później raz na kilka dni)

To są wyniki z 21 lutego:
WBC 17.2
RBC 6.53
HGB 10.3
HCT 39.9
MCV 61.1
MCH 15.8
MCHC 25.8
PLT 517
Kwasochłonne 1
Granulocyty segmentowane 85
Granulocyty pałeczkowate 5
Limfocyty 8
Monocyty 1

Opis:
Znaczna anizocytoza erytrocytów
Nieznaczna anizocytoza płytek krwi

Mocznik 60.4
Kreatynina 1.54
Białko całkowite 7.47
Albuminy 2.12
Fosfor 4.14
Chlorki 118
Sód 148
Wapń 8.35
Alat 57

Kotka dostała steryd - 3 porcje przez 3 dni. Teraz mamy podawać encorton 5 mg po pół tabletki dziennie.
Aktualnie mamy już zupełny brak pomysłów. Niestety lekarz też ;/
Kupa cały czas bardzo rzadka, i wczoraj wymiotowała. Apetyt ma dobry. Włączyłyśmy wcześniej trochę gotowanego kurczaka i wydaje mi się, że było lepiej ale nie wiem czy to „zasługa” sterydu.

Bardzo proszę, czy ktoś z was ma jakiś pomysły, rady? Najbardziej boli i martwi mnie brak do tej pory diagnozy. Błądzimy po omacku. Nie chcemy co chwila stresować kota w lecznicy. Buba jest kotem, który bardzo się stresuje, nie lubi obcych itp W tej chwili podłączyliśmy feliway ale wizyty w lecznicy na pewno jej nie pomagają.
Bardzo przepraszam jeżeli zbyt chaotycznie wszytko opisałam ale już naprawdę skończyły nam się pomysły co robić dalej. Bardzo proszę o rady.

Kazia - 2013-03-11, 10:32

Czy kotka jest wychodząca?
Wydaje mi się, że ona ma dość niski stosunek albumin do globulin...ok 0,5.

Margot - 2013-03-11, 10:57

To prawda, ten stosunek jest nawet bliższy ok. 0,4. A poniewaz globuliny są na poziomie 5,35 (czyli na pograniczu górnej normy, która wynosi 5,3) i są niskie limfocyty, może sugerować proces zapalny lub zakaźny.

Przy stosunku albumin do globulin w okolicach 0,4-0,5 trzeba byłoby wykluczyć czy to nie FIP.

Kazia - 2013-03-11, 11:20

Phytophale pobudza siusianie, jeśli kotka i tak się odwadnia, a ma dobre wyniki nerkowe (mocznik w normie) to w jakim celu jest podane Phytophale ?
Na pobudzenie apetytu świetnie działa Megace, ludzka zawiesina z apteki, na receptę, droga...ale daje się 1 kropelkę dziennie.
Czy było robione USG ? najlepiej przeglądowe jamy brzusznej, ze wskazaniem na nerki, ale i inne narządy...czy nie ma żadnych nieprawidłowości.
USG u polecanego specjalisty trzeba robić, w Warszawie to dr Marciński, w Wrocławiu dr. Atamaniuk, gdzie indziej, nie wiem.
Czy były badane pierwotniaki ? lamblie i kokcydia ?

bahawn - 2013-03-11, 11:47

Bu jest kotem niewychodzącym.
Zapiszemy się na usg do dr.Korzeniowskiego w Łodzi.
Właściwie przy pierwszych badaniach,tych w styczniu, lekarz niby próbował zrobić usg ale stwierdził,że właściwie nic nie widzi, zła widoczność być może wynikająca z zasłaniającego futerka.
Lamblie były badane rok temu, nieobecne. Kiedyś było badanie w kierunku pasożytów, bo zawsze były problemy z małym apetytem.Wynik ujemny.
Czy jest badanie na kokcydia?

Terhie - 2013-03-11, 12:31

bahawn napisał/a:

Właściwie przy pierwszych badaniach,tych w styczniu, lekarz niby próbował zrobić usg ale stwierdził,że właściwie nic nie widzi, zła widoczność być może wynikająca z zasłaniającego futerka.

Hmm, żyję w przekonaniu, że kotu się futro goli do USG.
bahawn napisał/a:

Czy jest badanie na kokcydia?

Tak, to badanie kału, trzeba powiedzieć, że na kokcydia - przynajmniej u mnie w "standardzie" nie robią.

Margot - 2013-03-11, 12:32

Bahawn, oprócz USG jamy brzusznej, może warto też zrobić posiew moczu w ramach diagnostyki w kierunku choroby nerek.
Nie wiem na ile wiarygodne są te ostatnie badania moczu jeśli chodzi o dość bogata florę bakteryjną, ale jeśli mocz był złapany w miarę sterylnie i zbadany w krótkim czasie od złapania, to pewne rzeczy mogą wskazywać, że kotka może mieć infekcję bakteryjną (w moczu m.in. niski cieżar właściwy i białko i liczne bakterie). Na przestrzeni miesiąca znacznie podskoczył też poziom WBC we krwi (chyba że leukocyty tak podskoczyły ze stresu kotki w trakcie wizyty i pobierania krwi).
A Czy w poprzednich badaniach moczu (tym ostatnim sprzed pół roku i sprzed roku), cieżar właściwy był dużo wyższy?
Jaki zaobserwowałaś trend?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group