To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia

Skipper - 2013-06-15, 19:58

Zenia, te stronki akurat czytałam przed wzięciem Rico.
Mam wrażenie, że obecność Rico wpłynęła pozytywnie na Skippiego (on miał wtedy 6 miesięcy, Rico 3 miesiące) bo zrobił się znacznie bardziej żwawy i zainteresowany światem. Mnie dosyć długo nie ma w domu, więc na pewno, sądząc po pobojowiskach jakie niekiedy zastaję po moim powrocie, bawią się całkiem dobrze :twisted:
Jak Skippi był sam tego nie było. Zresztą nawet jak obserwuję, to raz Skippi nawołuje Rico do zabawy, innym razem na odwrót ;-) czyli jak wnioskuję zainteresowanie towarzyszem jest obustronne.
No a poza tym jak napisałam, one jeden bez drugiego czują się bardzo źle, a to chyba też o czymś świadczy :love:

Meri - 2013-06-15, 20:13

W moim domu było wiele kotów i nigdy nie zaobserwowałam żadnej miłości czy przywiązania. Może dlatego, że wszystkie często różniły się bardzo wiekiem? Nie było nigdy wspólnego spania, rzadko wylizywanie no ewentualnie wspólna zabawa...

Według mnie to nie ma żadnej hierarchii u kotów, po prostu jeden toleruje innego, a drugi nienawidzi innych kotów, mniej konfliktowe koty po prostu ustępują, bo co mają zrobić? Mogą się bać gabarytów przeciwnika, a niekoniecznie respektować go jako kota "alfa" :-> . U mnie w domu aktualnie są 4 koty... mój Haru który większość czasu spędza w moim pokoju ewidentnie nie pozwala, aby inne koty tam wchodziły, on ich nie atakuje, nie bije, nie syczy, ale ja wiem, że one nie chcą wejść, bo wiedza, że to jego teren... ale nie dlatego, że mój Haru jest "samcem alfa" i że jest najwyżej postawiony, to jest po prostu jego teren i tyle. One mają swój i nikt nie walczy, bo mają go na tyle, że nie obawiają się siebie nawzajem. Zdarzy się, że pogonią sobie razem, poliżą, ale ja wiem, że bez problemu mogłyby żyć nie widząc się w ogóle...

Skipper - 2013-06-15, 20:37

No u mnie wspólne spanie się zdarza, ale to koty plus ja :mrgreen:
Tak same z siebie to niekoniecznie, chociaż czasami się przytrafi, że widze koty śpiące na kanapie albo w tuleji na drapaku.
Ale w samochodzie na tylnym siedzeniu (jeżdżą w szelkach bo Skippiemu trudno wytrzymać w kontenerku) to jest prawie big love :love: :love:

Koty traktuję równorzędnie, oba są wymiziane, jak się z nimi bawię to oba biegają razem za wędką. Są chyba troszkę o siebie zazdrosne, bo jak jeden usłyszy mruczenie drugiego przy głaskaniu to od razu leci i siada obok, patrząc przy tym na mnie wymownie ;-) Ale ani jeden ani drugi w tym przypadku głaskania na siłę się nie dopomina tylko czeka, że ja sama to zrobię.

Żeby jeden drugiego skądś gonił albo starał się wywierać presję - nie ma takich sytuacji.
Jedynie to, że Rico od czasu jak naszczał 3 razy na łóżko ma kategoryczny zakaz wstępu solo do sypialni :evil:
Skippi tam lubi siedzieć jak pragnie chwili samotności i wtedy zawsze siada pod drzwiami i woła, że chce wejść. Rico to akceptuje i na siłę za nim się nie pcha.

Z kolei Rico jest bardzo towarzyski i nawet jak oglądam TV to się rozłoży i będzie spał w tym pokoju, chociaż mógły pójść w jakieś bardziej spokojne miejsce.

Meri - 2013-06-15, 20:40

No tak, ale masz dwa koty w bardzo podobnym wieku, więc nie ma w tym nic dziwnego, jak kupisz 3 kociaka za dwa lata może się już okazać inaczej. :-P

Zależy też od kota, ale generalnie nie są to zwierzęta stadne i przeżyją bez kociego kolegi jak nie mieli go wcześniej. Mój Haru też jest bardzo towarzyski, wszędzie ze mną jest, we wszystkim asystuje, jest bardzo rozmowny i w ogóle dla człowieka najcudowniejszy, z ADHD, bardzo wesoły, a jednak tylko akceptuje inne koty...

Skipper - 2013-06-15, 20:45

2 sztuki wystarczą :mrgreen:

Meri, myślę, że gdyby nie daj Boże zabrakło Rico to Skipper na pewno nie zaakceptuje nowego kota.
W sytuacji odwrotnej Rico byłby bardzo otwarty na nowe kocie towarzystwo ;-) - ten kot po prostu nie może być sam bo zgłupieje do reszty :hair: Dla niego Skippi jest jak matka.

Meri - 2013-06-15, 20:48

Bo są do siebie przyzwyczajone, znają się od kociaka i traktują jak bracia, nawet w stadzie u lwów zdarza się, że dwa samce mają jedno stado, bo są ze sobą związane i znają się od kociaka....

Różnica wieku moich kotów jest ogromna najstarsza kotka ma 13 lat, 7 lat, 5 lat i 3 lata, one jak się poznały już były dorosłe, już miały własny teren i nie miały zamiaru się pokochać. I tak dobrze, że nie ma sprzeczek, że się nie atakują, a czasami mają bliższe kontakty, ale generalnie nie tęsknią za sobą, nie płaczą, nie szukają się nawzajem. Tylko jeden z tych kotów jest taki "niżej" postawiony, ale dlatego, że ma coś z głową, jest lekko upośledzony. ;-)

Skipper - 2013-06-15, 20:55

Faktycznie chyba masz rację. Ale z tego co zaobserwowałam to Rico jest bardziej ufny w stosunku do zwierząt niż do ludzi - pisałam kiedyś, że jak przyjechał to aż kleił się do Skippiego,który był dla niego obcym kotem, a dla mnie dał się pogłaskać z własnej i nieprzymuszonej woli dopiero po miesiącu :-?
Meri - 2013-06-15, 20:58

A w jakim on jest aktualnie wieku? Póki to młode to jeszcze głupiutkie, potem może się zmienić w stosunku do innych kotów. Mój Haru jak był mały to też pchał się do mojego już nieżyjącego Borysa... Borys go akceptował, pozwalał mu na spanie ze sobą, czasem go wylizał, ale gdy Haru dorósł to przestał domagać się jego uwagi.

To naturalne, że jak przyjechał najpierw pchał się do kota, a nie do człowieka, bo jako kocie jeszcze szukał towarzystwa kociego, gdyby przyjechał do Ciebie jako dorosły jego reakcja byłaby zupełnie inna.

Skipper - 2013-06-15, 21:07

Rico skończył kilka dni temu 10 miesięcy, Skipper dzisiaj skończył 13 :mrgreen: (również miesięcy).
Tylko tutaj trzeba mieć również na uwadze charakter curli (tj. Rico), jak mówią są to koty Piotrusia Pana czyli takie "wieczne dzieci" :mrgreen:
On w wieku 10 miesięcy (obaj wykastrowani) przy każdej okazji szuka cyca u Skippiego :mrgreen:
Chociaż jak mówiła mi znajoma, która wzięła drugiego kota dla towarzystwa dla pierwszego (i znakomicie sie dogadują), to pierwszy jest już dawno wykastrowany, a drugi ma już grubo ponad rok i też dalej cyca szuka. Nie kastrowany, terenu nie znaczy :shock:

Meri - 2013-06-15, 21:11

Nie no jasne, że charakter rasy trzeba brać pod uwagę, chociaż mój Haru jest maine coonem, a charakter ma kota orientalnego :lol: :lol:

Haru też mi się wydaje głupiutkim kociaczkiem, mimo iż ma 3 lata! Dalej się bawi, domaga się dużej ilości uwagi ze strony człowieka, wszystkim się interesuje, wszystko bierze do kufy.. generalnie jak mały kociak. Ale ponieważ widziałam już jak reaguje na koty, które nie zna, na koty które chcą wejść na jego teren, to mimo jego charakteru wiem, że zaakceptowałby nowego kota, ale na pewno by go nie pokochał, może jakby miał 3 miesiące, no nawet ten rok! To prędzej by się zaprzyjaźnił, ale teraz już za późno na miłości.

On mimo swojego uroczego charakteru w tym wieku już zdecydowanie pilnuje swojego terenu. To naturalna kolej rzeczy i nie ma co się dziwić, bo bardzo możliwe, że jak Twoje koty bedą starsze to tęż będą miały sprzeczki. Moja znajoma miała dwóch najbliższych kumpli teraz ma dwóch wrogów i nie wie co ma robić. :->

Cóż najważniejsze obserwować swojego kota, nauczyć się jego mowy ciała i rozumieć co od nas oczekuje!

Skipper - 2013-06-15, 21:25

Meri, nie strasz mnie proszę bo ja i tak mam teraz kupę stresu związaną ze stanem zdrowia Skippiego :roll: :roll:
Skipper - 2013-06-30, 12:28

Wykąpaliśmy Rico godzinę temu w nowym szamponie. Skippi przyglądał się w łazience co robimy, jak Rico wyszedł świeżutki i pachnący spod prysznica w tej chwili jest WOJNA :evil:

Skipper syczy, fuczy i warczy na Rico jak opętany. Przecież wszystko widział i chyba powinien zajarzyć, że to ten sam kot. Przy myciu Rico poprzednim szamponem takich reakcji z jego strony nie było.

kfiatek - 2013-06-30, 13:00

I dlatego ja po akcji w tym stylu piorę oba futra naraz - wtedy pachną tak samo.
Skipper - 2013-06-30, 17:09

U mnie to niestety niewykonalne - Skippi co prawda krótkowłosy i kąpieli nie wymaga, ale boi się wody jak diabeł święconej - jak zaczął fuczeć to wzięłam go na ręce i umyłam przednie łapki tym samym szamponem żeby mógł sobie powąchać.
Mało zawału nie dostał, wrzeszczał jak opętany :-(
Dodatkowo jest chory i stres może na niego bardzo źle wpływać :-(

gerda - 2013-06-30, 18:27

Rico jedzie na wystawę ? :-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group