BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów
milena88 - 2013-04-04, 10:30 =Drogi mebel Tufitka - 2013-04-04, 10:33 Nie dołujcie dziewczyny, trzeba wymyślić jakiś patent , żeby miała lżej w zaistniałej sytuacji, której (jak na razie) nie może zmienić.
Może zrobić to "obicie" wewnątrz z czegoś lekkiego np. z pleksi (dostępna w castoramie na przykład) i od środka przykleić. Może to nie będzie pochłaniało zapachu, a najwyżej wymieni po jakimś czasie.Terhie - 2013-04-04, 13:10 Ja tam się nie dołuję, choć cieszyłam się, że kuwety nie mam w pokoju. Cóż... Żwirek w pościeli. Starcie drugie. Maciejka - 2013-04-05, 14:49
Terhie napisał/a:
Cóż... Żwirek w pościeli.
Lepiej żwirek niż co insze...
To jest ten minus. Ciągle latam z miotełką. aby ograniczyć ekspansję żwirku.
A moje futra też lubią sobie pokopać.
Zauważyłam, że najintensywniej kopią w dwóch przypadkach.
Po pierwsze, gdy dosypię czystego żwirku i jest go dużo - wtedy kopią dla przyjemności.
I wypadek drugi - gdy pańcia się poleni (albo one były zbyt "pracowite"), i w kuwecie jest za dużo urobku.
Wtedy kopią usiłując wszystko to zasypać, ale tak ze skrobaniem ścianek .
Jest to sygnał dla mnie, abym się wzięła do roboty.
Standard to jedno czyszczenie na dobę.
A po każdym czyszczeniu wchodzi kontroler i robi inspekcję .Sandra - 2013-04-05, 15:37 Maciejko ...jak czytam co opisujesz to wracają wspomnienia .....ale bez żalu.
Nadal wszystkim polecam wychów bez-kuwetowy, oczywiście tylko wówczas gdy warunki na to pozwalają. Anonymous - 2013-04-08, 22:25 Mam problem z kotką... Ponad 2 tygodnie temu moje dwie kicie miały sterylizację. Po zabiegu jedna z nich zachowywała się normalnie, była w miarę aktywna, a druga ciągle siedziała osowiała i praktycznie nie ruszała się z miejsca. Było to spowodowane ubrankiem pooperacyjnym, które tak "uspokajająco" na nią działało. No i był wielki problem z kuwetą, kotka sikała albo pod siebie albo gdzieś w kącie. Czasem udało się utrafić tak, żeby wsadzić ją do kuwety akurat jak chciało jej się siku, ale przeważnie od razu zwiewała... Pod koniec noszenia ubranek (nosiły 2 tyg) zdarzało jej się już czasem nawet samej wejść i załatwić się do kuwety. Teraz od kilku dni nie noszą już ubranek, mają zdjęte szwy i ładnie zagojone, a ta kicia dalej sika po kątach. Czasem wchodzi do kuwety, a czasem sobie sika na buty, psie legowisko, ręcznik... Nie wiem czym to jest spowodowane, nigdy wcześniej nie zdarzało się to u żadnego z kotów. Macie może jakiś pomysł jaka jest tego przyczyna i jak to wyeliminować? Tufitka - 2013-04-09, 10:58 Może coś nie tak poszło w środku i ma problem z pęcherzem?
Poszłabym do veta..nie wiem czy do tego samego czy nie do innego i powiedziała, że po sterylce takie coś się dzieje.Anonymous - 2013-04-09, 22:10 Właśnie wetki się pytałam jak kotka jeszcze nosiła ubranko, to stwierdziła, że to prawdopodobnie przez to. Może po prostu tak się przyzwyczaiła, że można sikać nie do kuwety? Na szczęście wydaje mi się, że to zdarza się już coraz rzadziej, poczekam jeszcze parę dni... Tufitka - 2013-04-10, 07:34 To dobrze, może po sterylce ją bolało jak wchodziła do kuwety, a teraz widzi, że nie boli i powoli do kuwety znowu zagląda koniczynka - 2013-07-22, 15:00 Niestety mam problem z moim ukochanym Lucyferkiem, ponieważ skrupulatnie i systematycznie zaczął lać na każde z legowisk psa. To na pewno z powodu zmiany jaka zaszła w związku z pojawieniem się nowego, dość ruchliwego zwierzaka, jednakże mimo iż Lucyfer jest wykastrowany to sika na te legowiska tak okropnie cuchnąco, że aż dusi i zbiera się na wymioty. Próbowałam już kilka razy prać, ale niestety zapach ciągle jest tak samo intensywny i cuchnie w całym domu. W konsekwencji musiałam legowiska wywalić na balkon i zastanawiam się nad ich wyrzuceniem, natomiast Oz cierpi bo nie ma gdzie się położyć, a jako iż jest kościsty to jest mu niewygodnie na gołej podłodze, czy nawet dywanie. Powyższe legowisko okazało się klapą, ponieważ w eko skóra szybko się nagrzewa i psu po 15 min. jest gorąco i szuka innego miejsca.
Na razie zamówiłam Feliwaya. Mam nadzieję, że on pomoże. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to chętnie posłucham :)Tufitka - 2013-07-22, 19:18 Kot czuje się zazdrosny o nowego domownika, okazuj mu (kotu) zainteresowanie tak, jak do tej pory. Niech czuje, że jest tak samo ważny, jak był wcześniej. Będzie to wymagać czasu i cierpliwości z Waszej strony, ale po jakimś czasie kot zobaczy, że pies mu nie zagraża i może się uspokoi.Skipper - 2013-07-22, 19:30
koniczynka napisał/a:
jednakże mimo iż Lucyfer jest wykastrowany to sika na te legowiska tak okropnie cuchnąco, że aż dusi i zbiera się na wymioty
Zapytam z ciekawości - to dopóki był jedynakiem tak cuchnąco nie sikał ?koniczynka - 2013-07-22, 22:13 Tak wiem, zajmujemy sie nim i poswiecamy uwave. Jedyne co to jak trenujemy z Ozem to nie daje mu zawsze smakow, bo Lucek szybko tyje. Wydaje mi sie ze jak psa nie bylo to az tak smierdzaco nie sikal. Na razie zamowilam Feliwaya oraz legowisko z wodoodpornego materialu.Skipper - 2013-07-23, 16:36 A Lucek w jakim wieku był kastrowany ? u mnie chłopaki jeden 9 i pół miesiąca, drugi 8 miesięcy (zaczął obsikiwać meble, ale aż tak bardzo nie cuchnęło). Z miesiąc temu poszedł i się zlał na kanapę bo akurat czyściłam kuwetę a panicz poczekać najwyraźniej nie mógł ale nic czuć praktycznie nie było.
Nota bene babka z hodowli Skippiego mówiła żeby go wykastrować jak mocz zacznie zmieniać zapach, ale ja aż tak długo nie byłam w stanie czekać bo chodził i miauczał całymi nocami, spać nie szło bo wył jak wilk do księżyca Po wizycie u weta momentalnie mu przeszło.
Poszukaj może jeszcze jakichś środków do unicestwiania kociego moczu na wszelki wypadek Tufitka - 2013-07-23, 20:15 ależeście niecierpliwe. Po co cudować z obrożami, i innymi tam, po prostu kot musi się przekonać, że dalej jest ważny dla swojej pańci, że pies nie zajął jego miejsca. A tego żadne specyfiki nie załatwią. Tylko "praca u podstaw" pokazanie kotu, że jest dalej dla Ciebie tak samo ważny jak był, zanim się pojawił pies w rodzinie.
powinni dogadać się po jakiś czasie. Ale po jakim - to ich indywidualna sprawa.
Może jak pies podrośnie i nie będzie już szczenięciem?