Dieselka - 2013-01-27, 11:23 zgadzam się - w suchym masz wiecznie to samo. dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok. Nie masz kontroli jaką część mięsa zje pies - wszystko narzucone przez "specjalistów" z fabryki. No i nie dość że wiecznie to samo, to jeszcze niesamowicie wysoko przetworzone. Bonsai - 2013-01-27, 14:28 Spokojnie, każdy zaczyna od podobnego urozmaicenia co Ty, dopiero potem zazwyczaj człowiek upoluje jakieś inne mięsko. Wystarczy, że np. pojeździsz po okolicznych wsiach, ktoś na pewno w okolicach Białegostoku hoduje króliki czy kozy. Bonsai - 2013-01-27, 14:30 A w Noborezowie obok Hajnówki masz hodowlę strusi. nigritta - 2013-02-11, 21:12 Proszę o pomoc !!! Jestem początkująca  wg przelicznika moja Luka powinna jeść pomiędzy 1-3% masy swojego ciała oparłam się 2% czyli wychodzi 600 gram plus minus i czy te 600 gr to już z warzywkami czy tylko samo mięcho i kości ?? Przyznam się szczerze że troszkę mnie to chyba przerasta ale mam nadzieję że to tylko takie początki :doubt:
Tilia - 2013-02-12, 08:12 Teoretycznie liczy się całość, ale nie zapominaj o podrobach, jajkach itd. dropkick - 2013-02-18, 13:51 Mój pies ( 9 miesięczny staffik) jest wybredny.Zachęcony opiniami o BARFIE chciałem spróbować i o ile początki były super tak teraz zaczynam sie martwić i zastanawiać nad tym wszystkim.Ogólnie rzecz ujmując zacząłem od porcji rosołowych z kurczaka i szyjek indyczych.Teraz , po 2 tygodniach karmienia, o ile porcje nadal wcina aż miło to patrzeć to szyjki już zaczyna konkretnie obwąchiwać zanim się zabierze.Chciałem wprowadzić coraz większe urozmajcenie ale : skrzydełka kacze z trudem w siebie wmusiła obawiam sie że z resztą kaczki będzie podobnie albo i gorzej , ostatnio dałem jej królika zero zainteresowania ani mięsem ani kośćmi ani wątróbką, ogólnie z tego co zauważyłem to nie za b ardzo interesuje je samo mięso jakiekolwiek by nie było :królicze,wieprzowe , wołowe/cielęce.Kości cielęce je, ale samo mięso może leżeć i leżeć.Wychodzi na to że jedynie kurczaka uwielbia ale to wg mnie stanowczo za mało, obawiam się wiec tego że odbije sie to na jej zdrowiu.Tym bardziej że serce sie kraje jak szuka jedzenia pomimo tego że dostaje swoją 0,5 kilową porcję dzienną. tomtomek - 2013-02-18, 14:16
Moja Luna też miała taką "zawiechę" po 10 dniach. Zaczęła wybrzydzać, wyjadała tylko kilka kąsków i miska pozostawała prawie nietknięta. Po kilku dniach wszystko powróciło do normy i jak na razie nie ma problemów. diyala - 2013-02-19, 00:26
Zgłodnieje to zje. Sorry, ale to pies, drapieżnik, zwierzę mięsożerne... on nie zrobi sobie sam krzywdy i nie zagłodzi się na śmierć. Spokojnie. Nie je, to widocznie nie jest głodny. To bardzo częste, że niektóre psy po przejściu na barf, który jest o wiele lepiej przyswajalny niż suche chrupki w pewnym momencie czują się syte i odmawiają jedzenia prze jakiś czas. Ale to chyba dobrze, że nowa dieta go nasyca, co nie? Jak poczuje się głodny, to pójdzie do miski i zje, co mu dałeś. Kilkudniowa, czy nawet tygodniowa (!) głodówka w przypadku dorosłego psa (a 9-miesięczny sbt to już prawie dorosły pies, bo jak moje apbt rosną do 7-miesiąca, to śmiem twierdzić, że sbt podobnie) to nic strasznego. Jeśli tylko pies zachowuje się normalnie, pije normalnie, bawi się itp, nie jest osłabiony ani nie zdradza żadnych innych objawów chorobowych, to ok, widocznie albo nie jest głodny, albo próbuje gierek psychologicznych z właścicielem. Ja wprawdzie nie mam sbt, ale apbt, ale to pies to pies, będzie głodny to zje. btw. U mnie mój najmłodszy, Kulfon, który wrócił do mnie w wieku 3 m-cy tez po przejściu na surowiznę miał takie jazdy, że cały dzień albo 2 nic nie żarł. Ok, nie zmuszałam. Nie chciał, to nie. Pomarudził, powymyślał, po paru dniach (jak mu przy okazji zmniejszyłam dawkę) marudzenie mu przeszło i tak zostało do tej pory: co dam do miski to zje, że nawet miski myć nie muszę, bo każdą drobinkę wyliże. btw. tak z czystej ciekawości: to ile on waży, że zjada aż 500g dziennie? Moje apbt przy założeniu że byłyby na 100% barfie powinny dostawać ok 400g na dobę, ale jako że na śniadanie dostają jeszcze trochę orijena, to dziennie wychodzi mi +/- 250g mięsa z kością plus trochę warzywek na sztukę. dropkick - 2013-02-19, 15:50 Ok, ale problem tkwi w tym że ona , bo to suczka, nie za bardzo interesuje sie samym mięsem.Nie chodzi o to że nie chce jeść w ogóle bo jesli weźmie się jej mięso i da porcje rosołową to w pare chwil znika.Tak jak pisałem z ochota je właściwie tylko kurczaka. Te 0,5 kg to podałem tak maksymalnie , czasami dostaje mniej czasami więcej ale tego progu staram sie nie przekraczać.A waży ok 15-16 kg. fryta1981 - 2013-02-19, 16:11 Myślę że to jednak troszkę za duża porcja. Mój 38 kilowy pies zjada niecałe 600, co prawda jest po sterylizacji ale w zupełności mu to wystarcza na jego średnią aktywność 
diyala - 2013-02-19, 16:49 Dla mnie to zbyt duża dawka. Dorosły pies powinien dostawać ok 2% wagi ciała (w tym nie tylko mięso, ale i kości, warzywa, itp). Jak chcesz już być "dobrym wujkiem" to dawaj jej 2,5% wagi ciała czyli max 400g, chociaż na moje oko to i tak jeszcze za dużo. dropkick - 2013-02-19, 18:13 gdyby chciała jeśc mięso to tak włąśnie bym dawał nigritta - 2013-02-26, 09:12 Witam :) mam pytanko oprócz tego że jak na razie jestem zadowolona z barfowania (choć to dopiero 2,5 tyg) zastanawia mnie tylko jedno, czy waszym psiakom tez siąpi się z oczków?? po każdym spanku ma takie jakby ropne gęste wycieki z oczu :( Zofijówka - 2013-02-26, 15:35 Był czas, że miały gluty w oczach. Ale preszło. Teraz zdarza się to mniej niż sporadycznie. diyala - 2013-02-27, 02:53
Że się wtrącę... chwilowe (tj trwające max kilka tygodni) pogorszenie kondycji psów miałam okazję obserwować kilka razy, np. przy przejściu z karmy wysokozbożowej np. na Orijen, oraz przy przejściu z karmy suchej (ale nie klasy Orijena) na barf. Kilku moich znajomych tak miało, że psy nagle po zmianie diety zaczynały się "łupieżyć", "ślimoki" z oczu leciały, gruczoły okołoodbytowe się zapychały, sierść się posypała itp. Po kilku tygodniach następowało "cudowne ozdrowienie" i pies od tej pory zaczynał funkcjonować lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, Szperałam trochę po necie, żeby znaleźć jakieś logiczne i wytłumaczalne wyjaśnienie takiej sytuacji i natrafiłam na jakichś amerykańskich stronkach (nie pamiętam teraz na jakich, ale jak kogoś interesuje, to poszukam) na pojęcię detoksu, tj. obserwowano, że u psów, którym nagle zmieniono dietę na tzw. biologicznie odpowiednią, bez konserwantów, sztucznie przetworzonych składników itp, przez jakiś czas po wprowadzeniu nowej diety organizm "wypluwał" z siebie wszystkie toksyny, które do tej pory otrzymywał w kiepskiej jakości suchej karmie - stąd, dopóki się organizm nie wyczyścił, właściciele obserwowali pogorszenie kondycji, wypadanie sierści itp. Coś podobnego miała moja znajoma jak przestawiła swoje psy z karm typu Brit czy Bosch na Marku Muhle (karma tłoczona na zimno) - w 2 tygodnie psy posypały się z sierści jak głupie, dziewczyna była załamana, już chciała wracać do poprzedniej karmy, ale po miesiącu: jak ręką odjął, wszystko minęło, sierść nie dość że przestała się sypać, to jeszcze odrosła ładniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, psy nabrały większej energii, zaczęły tłuszczyk zrzucać, a zamiast niego mięśnie budować, jednym słowem same plusy i tak mają do tej pory. |
||||||||||||
