BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Ori- border collie z dysplazją i alergią
NSO - 2014-02-25, 12:57 W niewielkich ilościach super, tylko szkoda że czasami na szkoleniu trzeba skarmić całą porcję dzienną. I co wtedy? Jak sobie radzić mając psa na barfie?
Ja sobie chwalę te smaki:
http://acana-sklep.pl/ind..._id=50&Itemid=1
Ale cena zabójcza: za 50g 25zł (a w sklepach stacjonarnych nawet 30zł). No i to też nie jest taki smak żeby skarmić jako cały posiłek.
Szukam inspiracji na pełnoporcjowe smakołyki, którymi można zastąpił posiłek + będą wygodne do podawania ręką prosto z saszetki. Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, chętnie przeczytam.Zofijówka - 2014-02-25, 13:05 Ja już o tej metodzie pisałam, ale powtórzę się. Do mielonego mięska (może być gotowa mieszanka) dosypujesz żelatynę. Fakt trzeba jej dość dużo, co może spowodować wolniejszą kupę, ale jesteś w stanie uzyskać coś, co jest praktycznie zupełnie suche.ciocia_mlotek - 2014-02-25, 13:21 Pisałam ci przecież, że jeśli kości to na razie miękkie i że ta cielęca jest za twarda. Taka kość NIE nadaje się dla psa - jeszcze bez mięsa. Zakładam, że była to kość udowa albo coś w tym stylu - tym bardziej. Trzeba było sobie na tym zupę ugotować a nie psu dać. I pisałam ci o tym kiedy pytałas mnie czy podać psu taką kość
Ale - może istotnie potrzebował kości. Ja nie radziłam bo obawiałam się, że nie będzie na to gotowy. Skoro poszło to znaczy, że może zacząć dostawać. Tylko na bogów wszystkich błagam cię nie podawać psu gołych kości i kości nóg z dużych zwierząt. To, że są zbite i ciężej się trawią nić miękkie to jedno. A drugie - chcesz zobaczyć u psa połąmane zęby?NSO - 2014-02-25, 13:42 No wiem, wiem, ale nie miałam w domu żadnej innej kości (mam jeszcze coś takiego: http://www.sklep.miesodla...olowa-1szt.html ma chyba ze 40cm długości i waży ze 2kg kupiłam jeszcze w styczniu, zanim podawałam barf), tylko właśnie te cielęce na zupę i kurze łapki, które też boję się podać (tak generalnie może to śmieszne, ale ja po prostu wszystkiego boję się psu podać). Tą kość cielęcą którą dostał, to był jakiś mały fragment dość dużej kości... może i udowej... ale to było dosłownie 15cm na 5cm.... i tak mu smakowało... nie miał nawet zatwardzenia, mimo że tego samego dnia podałam zmieloną skorupkę z jajka.
Mam jeszcze coś takiego: http://www.sklep.miesodla...leca-extra.html ale to jest wielkie ogromnie... jak zje mi taką wielką kość, to na pewno będzie miał zatwardzenie.
Nie wiem skąd wziąć inne kości... w sklepach tylko drobiowe i wieprzowe
[ Dodano: 2014-02-25, 13:44 ]
PS. Sorry za marudzenie...ciocia_mlotek - 2014-02-25, 13:52 Ta pierwsza odpada. Zrób sobie rosół na tym
To drugie wyglada na okolice kręgosłupowo-żebrowe więc może się nadać. Weż ją siekierką czy tasakiem porąb na mniejsze kawałki. Daj psu mięso lub żwacze w mniejszej ilości a potem podaj to do ogryzania. W ten sposób pies sobie pogryzie, dostanie trochę kości a nie zatwardzi się
A skoro kupowałaś już w tym sklepie to przeciez oni maja nie-kurze kości. Widziałam u nich szyje indycze - to by się bardzo nadało. Mają ogony wołowe, cielęce i końskie - to też się nada. Chyba mają zeberka jakieś też. Primex też chyba takie rzeczy sprzedaje - musiałabyś dopytać
Możesz też kupić mielonki królik z kościa i dodać do tego porządnego mięsa. czy jakąś sarninęNSO - 2014-02-25, 13:54 Jeśli chodzi o suszenie, to odpada. Smaki muszą być atrakcyjne dla psa, a nawet bardzo, bardzo atrakcyjne. Dla mojego psa suszone mięsko nie jest zbyt atrakcyjne, ususzyłam mu raz raz wołowinkę pokrojoną w kostkę, to atrakcja żadna. A ja potrzebuję coś takiego, za co pies będzie chciał się pokroić. Jakby to obrazowo opisać... dając mu mięsko suszone, to tak jakbym mu powiedziała "zapłacę ci 100zł za wykonanie mojego zadania". A obok ktoś pieskowi będzie dawał paróweczkę, serek żółty, smaczki ulepione z tuńczyka, mąki i jajek... i mój pies powie "tam obok za to samo płacą nie 100zł, tylko 100 dolarów. Ja chcę za swoją pracę dostać 100 $, a nie 100zł" i ja muszę mieć w saszetce dolary a nie złotówki
Co do tej żelatyny... no właśnie czytałam o tym wcześniej, ale mam wątpliwość... po pierwsze żelatyna spożywcza... czy na diecie barf to jest prawidłowa decyzja? po drugie... to nie ma być 50g przysmaczków, tylko łącznie kilogram, który będzie zjedzony w ciągu 2 dni seminarium. Jak takiemu delikatesowi żołądkowemu podam przez 2 dni smaczki na żelatynie, jajku i mięsku... oj boję się że może być straszna laxa i problemy żołądkowe Snedronningen - 2014-02-25, 14:00 NSO, a nie możesz mu tej wołowinki pokroić i dawać surowej?ciocia_mlotek - 2014-02-25, 14:02 Ewentualnie podsusz lekko. tak aby z wierzchu było suche ale w środku soczyste. taki efekt osiągniesz krojąc na kawałki i wsadzając nieprzykryte do lodówkiNSO - 2014-02-25, 14:06 Indyczą szyjkę to ja mogę nawet w markecie kupić... tylko jakoś nie wpadło mi to do głowy żeby podać indyka... skąd mam wiedzieć czy nie jest uczulony? Profilaktycznie każdy drób usunęłam z diety po tym jak się okazało, że kurczak i kaczka dają brązową wodę zamiast kału. Indyka nawet nie wypróbowałam.
Następny raz planuję podać kość w czwartek lub piątek. Nie wiem tylko jak dużą mogę dać. I czy wtedy obciąć dawkę pozostałych posiłków? Może rzeczywiście poproszę TŻ-ta żeby mi podzielił tą kość cielęcą extra.ciocia_mlotek - 2014-02-25, 14:10 Czy Ori nażera się pod korek czy potrafi zostawić jedzenie kiedy już się naje?NSO - 2014-02-25, 14:19 Robiłam i tak, i tak.
Tzn i lekko podsuszone, z zewnątrz suche, wewnątrz miękkie, i całkowicie surowe również (z całkowicie surowych: żołądki indycze i wołowina extra dla ludzi).
I wersja lekko podsuszona mało atrakcyjna, a wersja surowa nie tylko mało atrakcyjna, ale również pokrojone w kostkę mięso w saszetce zlepia się w jedną bryłę i zamiast wziąć do ręki jedną kosteczkę mięsa, brałam przypadkowo 4.... smaki kończą się za szybko (chyba że żołądki indycze, ale one też nie są jakoś super motywujące).
Ale filozofia normalnie NSO - 2014-02-25, 14:20 Nie , raczej zostawia w misce jak już się naje.ciocia_mlotek - 2014-02-25, 14:25 No to w ogóle nie masz problemu. Nie musisz ciąć kości. Zrób tak jak pisałam wyżej. Daj mu trochę mięska a potem rzuć niech się pobawi tą kością. Znudzi mu się to zostawi, schowasz do lodówki, powtórzysz operację następnego dniaNSO - 2014-02-25, 14:30 Od razu tak na drugi dzień kość? Nic mu nie będzie, nie za często kość?isabelle30 - 2014-02-25, 14:38 Ususz samodzielnie watróbki lub kawałki dorsza - dla wszystkich okolicznych psów bedziesz płaciła milion