BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Żywienie w chorobach nerek
Margot - 2012-07-10, 11:38 ona88, przepraszam, dlaczego 1,5 tygodnia masz czekać na podstawowe wyniki badania krwi? Ja zawsze dzwonię do lecznicy, która pobiera krew moim kotom i wysyła ją do labu, jeszcze tego samego dnia po wyniki i dostaję je też na maila (dopominam się o to).
Po pierwsze bym nie wytrzymała tyle czasu oczekując, a po drugie krew powinna być badana jak najszybciej po pobraniu i dostarczeniu do laboratorium (rozumiem, że pewnie czasem czeka się dłużej o dzień/dwa jak wysyłają próbki do Niemiec, ale 1,5 tygodnia?).
Dowiedz się o co chodzi, bo obawiam się, że coś tu nie gra.
Co do wołowiny, ja wcale nie rezygnuję z niej w moich mieszankach dla nerkowców, wręcz przeciwnie, jako mięso, które chyba najlepiej wchodzi moim futrom znajduje się w każdej w postaci kawałków do gryzienia.coztego - 2012-07-11, 20:40 U nas wyniki są na drugi dzień.
No właśnie, w przyszłym tygodniu robię kontrolne badania Kici, pierwsze na BARFie, mam lekki stresik ;)Sihaya - 2012-07-11, 21:04
ona88 napisał/a:
(...) łącznie wyjdzie mi 500zł
Jednorazowo za same badania krwi: morfologia, biochemia + jonogram? Aż niemożliwe!
Na takie podstawowe badania wysyłane do DE zwykle nie czekałam dłużej niż 2-3 dni.
Laboklin i Idexx korzystają z poczty lotniczej, najdalej dnia następnego próbki zebrane z różnych lecznic przez kurierów lecą sobie do DE praktycznie od razu.Meri - 2012-07-11, 21:21 Ja za podstawowe badania w Niemczech zapłaciłam 77zł.ona88 - 2012-07-12, 10:04 no dzwonilam do weta już kilka razy - mówili,że jeszcze nie dostali wyników. mam zamiar zadzwonić jeszcze dzisiaj lub jutro, bo bardzo się denerwuję nie znając wyników. mam nadzieję, że nie "zgubili" gdzieś tej krwi, i że nie będzie trzeba pobierać drugi raz, bo ostatnio Kicia bardzo się denerwowała i szarpała.
Meri u mnie jest tak:
badanie krwi + ciśnienie = 212zł
usg z przepływami = 130zł
konsultacja u nefrologa = 80zł
i badanie moczu, ale nie wiem, ile za to wezmąMargot - 2012-07-12, 11:57 Niestety, wiem coś o tym, że prowadzenie nerkowego kota, a i sama początkowa diagnostyka w kierunku chorób nerek jednak do tanich nie należy. A wraz z postępującym zaawansowaniem choroba pewnie coraz bardziej drenuje portfel opiekuna. Poza tym rzeczywiście na początku, zanim człowiek się nauczy co jest ważne, a co mniej, czego może się domagać, a z czego zrezygnować to czasem popełnia błędy.
Ona88, dosyć dużo zapłaciłaś za tę wizytę z badaniem krwi i ciśnienia. Być może liczyli Ci pojedynczo każdy parametr w biochemii. Laboratoria często oferują pakiety badań, które obejmują dużo różnych profili i wtedy masz zbadanych więcej parametrów (a nawet i tych mniej Ci potrzebnych, ale włącznie z tymi kluczowymi), a taniej płacisz za wszystko. Niestety, to smutne, ale czasem weci nie informują o tym. Sama raz się tak nacięłam.
A z tym oczekiwaniem na wyniki, to swoją drogą jakaś kpina. Zapłaciłaś za usługę i nie możesz dostać tego co Ci się należy. A co by było jakby zwierzak był w stanie krytycznym i od wyników zależałoby dalsze pilne leczenie....? Aż strach pomyśleć.Sihaya - 2012-07-12, 13:59
ona88 napisał/a:
no dzwonilam do weta już kilka razy - mówili,że jeszcze nie dostali wyników
To poproś o nr identyfikacyjny badania i od razu pisz reklamację o obniżenie kosztów za usługę w związku z opóźnieniami.
Margot napisał/a:
Niestety, wiem coś o tym, że prowadzenie nerkowego kota, a i sama początkowa diagnostyka w kierunku chorób nerek jednak do tanich nie należy.
Nie wątpię Margot. Jednak te ceny, które podała ona88 są sporo zawyżone nawet w stosunku do tego, co oferują znane lecznice uznane powszechnie za najdroższe. Ono88 skąd jesteś?Margot - 2012-07-12, 14:54 Za USG jamy brzusznej kota, w Warszawie, u najlepszego chyba w tym zakresie specjalisty w stolicy i jednego z najlepszych w Polsce, zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku płaciłam 105 i 106 zł. w zależności od lecznicy w której miał dyżur. Przy okazji prosiłam, aby rzucił okiem na serducho czy nie ma cech kardiomiopatii. Na SGGW w ub. roku płaciłam za USG jamy brzusznej110zł., a opis dużo bardziej ogólnikowy.
Za krew, za podstawowe ogólne badanie: morfologia +ok. 7-8 parametrów biochemicznych spotkałam się z cenami: od 65zł. (labvet)do 75PLN (czasem do tego trzeba doliczyć za wizytę, co dodatkowo podraża koszt badania). Jonogram robiony dodatkowo ok. 30 zł. W różnych miejscach spotkałam się z ceną za pojedynczy parametr biochemiczny w przedziale od 5 do 8zł. Dlatego warto pytać się o pakiety.
Badanie moczu ogólne z profilem nerkowym (oznaczeniem stosunku białka do kreatyniny) kosztuje mnie zwykle ok. 20 zł, pod warunkiem, że sama zawożę do labu, uważam, że szybciej i taniej niż za pośrednictwem lecznicy, gdzie cena od 30-35zł. Za posiew z antybiogramem płaciłam 35 zł. w Zakładzie Mikrobiologii SGGW (antybiogram robili mi nawet przy minimalnej ilości bakterii,ale z kolei jak posiew wychodzi jałowy, to niezależnie od tego i tak obowiązuje cena 35zł.)ona88 - 2012-07-12, 16:58 dzwoniłam do nich. okazało się, że wyniki przyszły wczoraj, ale zapomnieli mi wysłać. mówił, że zaraz wyśle, ale na mailu nic nie mam :/
Jestem z Gdańska. usg (z przepływami, dlatego drożej) będziemy robić u dr Wyszyńskiego, krew i mocz u Ulewicza.
Margot a czy przy nerkach warto spojrzeć na serce?
przez telefon dowiedziałam się tylko tyle, że ma lekko podwyższoną kreatyninę - wet mówi, żeby podawać jakieś tab wspomagające pracę nerek - co myślicie?
i ma podwyższony jakiś wskaźnik, który wzrasta przy pasożytach, więc kazał ją odrobaczyć. mam takie kropelki na łopatki, myślicie, że bardzo jej zaszkodzą na nerki?
jak dzisiaj nic nie dostanę, to jutro zadzwonię jeszcze raz, żeby wysłali to wszystko na maila.
w ogóle od 2 dni mam wrażenie, że Kicia jakoś dziwnie się zachowuje, ale nie wiem, czy sobie nie wmawiam, dlatego będę obserwować dalej. wydaje mi się, że ma dziwne oczy (nie wiem, jak to określić, jakieś takie jakby wyrażniejsze "zyłki", smugi), baaardzo dużo chce się przytulać, bawić niby się chce, ale jak już się bawię, to nie jest jakoś szczególnie zainteresowana.. i jak to nieraz słychać takie jakby piski, gruchotanie, świszczenie - taka jakby mieszanka tych dźwięków.
dziewczyny powiedzcie, czy jest coś na co powinnam szczególnie zwracać uwagę? co ile robicie takie kontrolne badania krwi? bo z 1 strony nie chcę jej zbyt często męczyć, a z 2 nie chcę zareagować dopiero kiedy już będzie widać, że coś jest nie tak.Sihaya - 2012-07-12, 17:31 ono88 myślę, że powinnaś podejść do tematu, na spokojnie i przede wszystkim nie panikować. Optymistyczne myślenie naprawdę pomaga, z resztą nie tylko nam ;)
Na forum są dziewczyny z Gdańska i okolic, które na pewno doradzą Ci rozsądnego weterynarza. Zapytaj Mari, Aldaker i Zenię, wszystkie mają nie byle jakie doświadczenia i przygody z wetami z Trójmiasta.
Jeżeli wet obiecywał przesłanie wyników mailem, a Ty do tej pory ich nie masz, to wygląda to coraz mniej poważnie i na Twoim miejscu faktycznie zdecydowałabym się na zareklamowanie tej usługi celem obniżenia jej kosztów (jest to zgodne z prawem). Mogę nawet pomóc napisać Ci stosowne pismo. Ewentualne zaoszczędzone pieniądze, na pewno przydadzą się dla Twojej kotki.
Jak już będziesz miała wyniki, wrzuć je tutaj na forum i będziemy debatować. Mam nadzieję, że kociczce nic złego się nie dzieje, a co do odrobaczania czymkolwiek w tej chwili jestem zdecydowanie na nie. Nad ewentualnym odrobaczeniem warto zastanawiać się wtedy jeśli kot faktycznie ma pasożyty, ale to trzeba sprawdzić, o czym później. Czy ona miała tak bardzo podniesione kwasochłonne, że wet tylko "robaki" bierze pod uwagę - to dość jednostronne i mało profesjonalne podejście.Margot - 2012-07-12, 18:03 Ona88, na pewno dobrze już wiesz, że sama podwyższona kreatynina niewiele mówi, musisz wrzucić wszystkie wyniki, żeby można było powiedzieć coś więcej. Nieodzowne jest też to badanie USG całej jamy brzusznej i badanie moczu (uważaj, żeby ciężar właściwy zmierzony był refraktometrem i zleć od razu, żeby oprócz ogólnego badania zrobiono profil nerkowy, czyli obliczono stosunek białka do kreatyniny, to nie jest duży koszt , jakieś 5 zł więcej).
Co do serca, to w ramach diagnostyki i poszukiwania przyczyn ewentualnej niewydolności nerek, bądź, chyba czasem także jej konsekwencji, wykonuje się pomocniczo badanie echo serca. To, że dr. Marciński spojrzał na moją prośbę na serducho mojego nerkowca, nie zastąpiło typowego badania echa serca, ale ponoć pozwoliło wykluczyć kardiomiopatię. Możesz przy okazji robienia badania USG jamy brzusznej kotce, poprosić lekarza, aby zerknął na serducho (grzecznościowo, to jest dosłownie chwila). A, i przy okazji, gdyby przypadkiem próbowano proponować Ci usypianie koteczki do badania, to uciekaj, gdzie pieprz rośnie, bo i o takich przypadkach słyszałam.
Choć nie jestem zarejestrowana, to czasem podczytuję miau.pl i widziałam, że Ty tam jesteś. Proponuję, abyś na spokojnie i uważnie przeczytała pierwsze strony ostatniego wątku dla nerkowców, gdzie znajduje się lista badań, jaką warto wykonać w diagnostyce chorób nerek. Zawsze zaczyna się od krwi, moczu, który masz łapać, no i kluczowe jest to USG i na tym się na początku skup. Jak będziesz miała te wyniki, to jak rozumiem, będziesz konsultować korespondencyjnie i telefonicznie dalszą diagnostykę, leczenie i postępowanie z dr Neską-Suszyńską. Myślę, że warto, bo niewielu lekarzy orientuje się jak ugryźć temat nerek. Szkoda, że odległość uniemożliwia Ci wizytę w gabinecie, ale nie jest ona niezbędna do udzielenia dalszych wskazówek. Jeśli potwierdzą się u was jakiekolwiek problemy z nerkami, to poszukaj dobrego weta w Gdańsku, który byłby otwarty na wspólpracę z nefrologiem.
Nie wiem jakie tabletki miałabyś podawać na tę kreatyninę? Podejrzewam, że sztampowo zalecono Ci rubenal. Ja nigdy nie podawałam i mnie żaden z sensownych wetów nawet nie sugerował. Gdzieś też czytałam, że szkoda pieniędzy i że wcale nie ma dowodów na jego lecznicze działanie, a nawet, że może szkodzić.ona88 - 2012-07-12, 20:05 jeśli chodzi o odrobaczanie - rzucił jakąś dziwną nazwę tego wskaźnika, której nie spamiętałam i stwierdził, że najczęściej wzrasta on z powodu pasożytów, i że trzeba odrobaczyć oraz że kropelki nie powinny zaszkodzić nerkom. trochę mnie to zastanawia, bo kotka nie miała okazji załapać jakiś pasożytów (tzn. wiem, że to my mogliśmy coś wnieść do domu, ale mimo wszystko wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby coś od nas załapała). w takim razie chwilowo wstrzymuję się z odrobaczaniem.
wyników nie dostałam na maila, więc jutro zadzwonię do nich jeszcze raz :/ a wydawali się porządni...
dr Neska kazała nam zrobić usg nerek z przepływami i badanie moczu z analizą osadu. nic nie mówiła o całej jamie brzusznej, ani profilu nerkowym, więc dobrze, że mówicie :) rozumiem, że ten profil nerkowy dotyczy badania moczu? wet proponował nam pobranie moczu igłą, ale odmówiłam, wolę złapać mocz sama, będzie się nadawał do badania tak samo dobrze?
dr Wyszyński nie usypia, nawet na stronie ma napisane, żeby przyjść w dwie osoby do trzymania kota w czasie usg :) ale gdyby czasem coś takiego wymyślił to odmówię.
tak, będę się konsultować z dr Neską korespondencyjnie. Ale gdyby okazało się, że wizyta u niej może wiele pomóc, to będziemy myśleć o wyjeździe. Na razie próbujemy bez, bo to jednak kawał drogi męczący dla kota, wolne z pracy, itd.
wet na moje pytanie jak się nazywają te tabletki zaczał mi tłumaczyć jak działają, więc nazwy nie znam. ja podawałam przez jakieś 2 tyg, Kicia strasznie tego nie lubiła, więc jeśli mówicie, że nie trzeba, to nie będę, przynajmniej uniknie stresu.
dziękuję Wam dziewczyny!!:) bo szczerze mówiąc jeszcze nie ogarniam tematu nerek, tyle tych nowych informacji, że ciężko się połapać.
jutro wrzucę te wyniki na forumKazia - 2012-07-12, 20:38 Przy KAŻDEJ wizycie proś o wypisanie drukowanymi literami, albo o wydruk, wszystkich zabiegów jakie kot mial robione, co wet stwierdzil, i wszystkich leków które mial podawane i zalecone do podawania w domu.Margot - 2012-07-12, 21:52
ona88 napisał/a:
dr Neska kazała nam zrobić usg nerek z przepływami i badanie moczu z analizą osadu. nic nie mówiła o całej jamie brzusznej, ani profilu nerkowym, więc dobrze, że mówicie :) rozumiem, że ten profil nerkowy dotyczy badania moczu? wet proponował nam pobranie moczu igłą, ale odmówiłam, wolę złapać mocz sama, będzie się nadawał do badania tak samo dobrze?
1) Jeżeli chodzi o analizę moczu, to zleć:
- badanie ogólne moczu z osadem oraz oznaczeniem ilościowym białka i kreatyniny w moczu (i ewentualnie stosunku białka do kreatyniny - niektóre laboratoria nie wyliczają tego stosunku, w wynikach podają jedynie wartość kreatyniny, więc w razie czego się nie denerwuj, to wystarczy, bo ten wskaźnik stosunek białko/kratynina łatwo wyliczyć samemu i później odnieść do znalezionych w wiarygodnych źródłach norm)
2) Pobranie moczu z pęcherza igłą - wet zaproponował Ci tzw. cystocentezę, która jest metodą pozwalającą na pobranie materiału dającego najbardziej wiarygodny wynik badania bakteriologicznego, czyli posiewu moczu. To badanie też się wykonuje przy diagnostyce i leczeniu schorzeń nerkowych. Musiałabyś trafić do weta z kotem, który ma pełen pęcherz. Oczywiście wet mógłby pobrać trochę większą próbkę, aby wykorzystać część do badania ogólnego (bo na sam posiew wystarczą ze 3 ml), chociaż przyznam, że nie wiem czy aż tyle, żeby wiarygodnie oznaczyć ciężar właściwy. Wtedy nie musiałabyś łapać sama jeśli kotka nie jest współpracująca. Cystocenteza, choć jest zabiegiem stosunkowo prostym, to jednak inwazyjnym i jeśli się na nią decydować, to u weta, co do którego ma się przekonanie, że potrafi taki "zabieg" wykonać i to bez konieczności usypiania zwierzaka.
Ja na początek sugerowałabym, abyś spróbowała złapać ten mocz w domu i zrobiła to badanie podstawowe, o którym mowa w pkt. 1. Najlepiej poluj na mocz poranny, kiedy kot jest na czczo i, jak masz możliwość, zawieź go sama jak najszybciej bezpośrednio do dobrego labu.
3) Zabierając kotkę na badanie USG warto obejrzeć nie tylko nerki, a całą jamę brzuszną. To trochę wyższy koszt, ale od razu wiesz co się dzieje z różnymi organami. Czasem to problemy z innymi narządami są pierwotne w stosunku do problemów z nerkami. Myślę, że dr. Neska też wolałaby mieć pełen obraz sytuacji, ale oczywiście nerki są tu najważniejsze.Kazia - 2012-07-13, 07:09 Przy cystocentezie musi być dość pełen pęcherz. Wtedy wet może pobrać ponad 20 ml (ile sie zmieści do strzykawki) i na badanie ogólne wystarczy.
Inwazyjność zabiegu jest taka sama jak zwykłego zastrzyku (zakladam, że wet wie co robi i wkluje się w pęcherz a nie obok). Kot naprawdę nie protestuje ( nie mówię że go nie boli, bo samo wkłucie przy zastrzyku też trochę boli)