BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Treningi, praca i zabawa z psem
ciocia_mlotek - 2013-07-29, 17:59 Dieselka, Nie no jasne sport jest fajny, różne sporty i uprawiane w różnym nasileniu. Rozumiem pasję. Tylko dla mnie jest w tym jakiś limit.
A już zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzęta. O wybór właśnie chodzi. Co człowiek ze sobą robi to jego broszka, ale zmuszanie zwierząt do przetrenowania w imię ludzkiej pasji i adrenaliny już nie jest dobre. I nie mówię o w ogóle treningach, zawodach itd. Mówię o doprowadzaniu tego do jakiś absurdalnych wyżyn, gdzie istnieje ryzyko poważnych kontuzji i uszczerbków na zdrowiuDieselka - 2013-07-29, 18:26 A ja właśnie rozumiem brak limitu :)
Tzn. każdy ma swój, osobisty.
A zwierzęta to zupełnie inny temat. Tu nasze osobiste limity nie mają nic do rzeczy :)Jara - 2013-07-29, 20:10 koniczynka, zapomniałam, że pies musi mieć skończony chyba rok na udział w dogtrekkingu, więc za rok możesz zabrać się z nami Dieselka - 2013-07-29, 20:37 jejku, mi się pomieszało. Myślałam że pies koniczynki ma 11miesięcy a to kg :)
fakt - musi mieć rok skończony żeby startowaćkoniczynka - 2013-07-29, 22:29 Dzieki dziewczyny :) Mlody za tydzien skonczy 3 miesiace :) Jara, jesli nic sie nie zmieni chetnie sie z wami zabiore jak Ozzy bedzie mial rok, ale wolalabym zaczac od krotkich dystansow jako iz mlody bedzie b. Wysoki to do 18 miesiecy wolalabym go za bardzo nie obciazac.Jara - 2013-07-30, 07:41 koniczynka, Ja nie startuje w longach, więc bez obaw ;)koniczynka - 2013-07-30, 08:57
Jara napisał/a:
koniczynka, Ja nie startuje w longach, więc bez obaw ;)
No to fajnie :). To się odezwę we właściwym czasie ^^ciocia_mlotek - 2013-08-24, 22:31 Ja w temacie trochę bo bardzo dotyczy zabaw, spacerów itd
Poszukuję takich szelek, z których mój mały diabeł się nie wywinie. Potrafi zdjąć każdą obrożę a ostatnio znalazł sposób na wymsknięcie się z szelek.
Co prawda on już się dużo bardziej mnie trzyma i odwołania są coraz lepsze, ale w sytuacji jakiegokolwiek żywca nadal nie mogę mu zaufać. Wlącza sie niedosłuch i instynkt teriera - i nie ma przebacz. Nie mogę sobie pozwolić na ucieczki na spacerach - tu wszędzie są owce a farmerzy mają prawo do psów (jeśli atakują lub gonią owce) strzelać.
Jednocześnie chciałabym aby to było coś naprawdę wygodnego, coś w czym mógłby ze mą rowerzyćKlaudia - 2013-08-25, 10:14 Ponoć najlepsze szelki, z których pies nie wyjdzie, to takie (w kształcie litery Y )
Dieselka - 2013-08-25, 13:50 ogólnie nie ma szelek z których się nie da wyjść - kwestia tylko czasu jaki zajmuje opuszczenie systemu :)
szelki które poleciła Klaudia (jakkolwiek dokładnie takiego modelu nie widziałam) powinny w jakimś stopniu dać radę (podobną zasadę mają szelki typu guard)
a gdybyś chciała obróżkę czasem używać, to polecam półzaciski. Dobrze dobrany jest bardzo wygodny dla psa + ciężko z tego wyjść (chociaż oczywiście nie jest to niemożliwe :) ). Ja z północniakami tylko na takich chodzę (szelki mamy tylko do pracy)ciocia_mlotek - 2013-08-25, 14:13 Półzacisków po 1 nie toleruję, a po 2 mój pies z takich patentów wymyka się bez problemu. Kiedyś przez 2 dni miałam smyczkę taką zaciskową pożyczoną - nauczył się "poluźnić, pochylić - samo spadnie"
Ale dzięki za podpowiedzi :)Dieselka - 2013-08-25, 14:53 tylko żeby nie było - PÓŁzacisk to nie zacisk :)
dławików też nie toleruję :)Snedronningen - 2013-08-25, 17:11 ciocia_mlotek, to zależy jak masz dobrany. Moja suka wyszła z każdego rodzaju szelek i z każdej obroży. Chodzimy na półzacisku, który po zaciśnięciu jest dokładnie jak obwód jej szyi i nie przeciśnie się przez uszy.ciocia_mlotek - 2013-08-25, 19:04
Snedronningen napisał/a:
ciocia_mlotek, . Chodzimy na półzacisku, który po zaciśnięciu jest dokładnie jak obwód jej szyi i nie przeciśnie się przez uszy.
Po zaciśnięciu. A póki luźne to nie. Mój pies w takich sytuacjach się pochyla i zwyczajnie zrzuca z siebie obrożę - to jest dobry cwaniak. On ma małą głowę i szeroką szyję. Żeby z obroży nie wylazł ona musiałaby być stale zaciśnięta na maksa bardzo bardzo ściśle - a tego nie zrobię. Do tego on lubi sobie pociągnąć czasem i nie zwraca uwagi na to, że jest już prawie uduszony Taz się nie nadaje do chodzenia na żadnych obrożach.
Poza tym mi chodzi o "narzędzie" w którym on będzie chodził na tej swojej długiej (30m) smyczy. No nie ma mowy, żeby na luźnej (zaciskającej się jedynie) obroży to zdało egzamin.
Szelki przez już dość długi czas zdawały egzamin. Dopóki raz się nie zaplątał wokół krzaków i próbując się uwolnić cofał się i ... uwolnił się z szelek. Teraz potrafi celowo się zaplątać smyczą po to aby mieć punkt zaparcia do uwolienia się.
Ja muszę mieć coś, co da mi jak największą pewność kontroli a jednocześnie bez utrudniania psu ruchu.
Żeby nie było - to nie jest ta, że on zawsze próbuje ucieczek Ot czasem mu wpada do głowy. Ale ja na spaceach w góry nie mogę sobie na takie ewentualności pozwolićDieselka - 2013-08-25, 20:07 spróbuj z szelkami typu guard. To jest ogólnie typ budowy. Może byc udziwniony jak te pokazywane przez Klaudie, mogą być proste. Chodzi o ogólną zasadę działania.
Pies z takich szelek wyjdzie bez problemu ale chwile nie jest to tak banalne, żeby nie zdążyć zwrócić psu uwagi :)
bo te wszystkie norweskie i inne jakieś cuda, to sekunda i psa nie ma :)