BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie
Artanis - 2012-12-15, 11:42 A czyli jesli nie ma tych trzonowych i przedtrzonowych ząbków to spokojnie będzie mogła jeść te większe niezmielone kawałki mięska?Sandra - 2012-12-15, 11:58 Moja mieszanka zawsze zawiera 1/3 mielonego, a reszta jest krojona na różnej wielkości kawałki w zależności od struktury mięsa. Po wygojeniu dziąseł po resekcji koty jedzą, a nawet żują większe kawałki. Dobierzesz jej wielkość kawałków poczynając od takich mniejszych tzn. 1 cm/1 cm.gstachow - 2013-05-13, 13:13 Prośba o pomoc. Obecnie moja kotka je: rano chrupki Power of Nature, wieczorem mokre Power of Nature. Oglądałem jej zęby. Przednie bielutkie aż miło. Tylne ciemne, jest tam jakiś osad. Mój problem jest taki, że żona nie chce się zgodzić na karmienie kotki surowizną. Ale pomyślałem, że jakby jej pokazać, że kotu psują się zęby to coś by może ruszyło. Trzeba zacząć delikatnie. Np. raz w tygodniu podawać coś co super czyści ząbki. Podać klika razy, pokazać żonie że nic strasznego się nie dzieje i może docelowo dało by się zrobić 100% barf. Pytania:
1. Co takiego można podawać kotce, co dobrze czyści ząbki? Wyczytałem na tym forum, że szyjki kurze. To rozumiem. Potem, że duże kości. Rozumiem, że chodzi o kość z kawałkami mięsa i kot ma oskrobać tą kość z mięsa. Co jeszcze można podać?
2. Jak często i jak dużo. Czy np. jedna szyjka tygodniowo wystarczy? Czy to za mało?
3. Czy można podać surowizne od razu ze sklepu? Czy trzeba te trzy dni przemrozić?Sandra - 2013-05-13, 15:38 Ja mrożę jeśli koty mnie nie zjedzą po powrocie ze sklepu.... gstachow - 2013-06-09, 18:05
Villemo7 napisał/a:
a dwa, że podanie (ugotowanych co prawda) kości kuraka wrażenia na niej nie robi żadnego poza znakiem zapytania w oczach "co ja mam z tym niby zrobić?"
Kości należy podawać surowe. Wtedy nic złego się nie stanie. To właśnie gotowane kości mają tendencję do pękania wzdłuż. Robią sie wtedy takie jakby igły (nie wiem jak to opisać), które moga przebić ściankę układu pokarmowego.
Pochwale się pierwszym sukcesem. Kupiłem kacze szyjki i wczoraj dałem kotce pół takiej szyjki. A ona jak gdyby nigdy nic zabrała się za nią, zostawiając mokrego Powera na później. Zdziwienie moje było jeszcze większe, że jedną łapką przyciskała szyjkę do ziemi, żeby jej nie uciekała. Schrupała całą, razem kośćmi. Wiem, że tak powinno być, bo pisało tak na tym forum, ale jak się to widzi na własne oczy to pełne zdziwienie. I ponawiam pytanie. Co ile moge jej dawać takie pół szyjki coby ząbki czyścić, ale nie zaszkodzić (bo tam dużo kości jest)?
Pół kaczej szyjki:
dagnes - 2013-06-10, 21:44
gstachow napisał/a:
Jak często i jak dużo. Czy np. jedna szyjka tygodniowo wystarczy? Czy to za mało?
Najbezpieczniej jest wliczyć te szyjki do bilansu BARFa za pomocą BARFnego Kalkulatora. Oprócz szyjek w grę wchodzą również skrzydełka, też fajne. Wówczas nie ma problemu, że kot dostanie za dużo kości (wapnia i fosforu). Ale oprócz kości dobrze działają na higienę kociej paszczy także duże kawałki mięsa, może być żylaste, ścięgniste. Za dużo kości dać nie można, a takie rozszarpywanie dużych kawałów twardego mięsa daje takie same efekty jak elementy kostne.catsitterka - 2013-06-14, 11:52 Czytam ten wątek i jestem pod wrażeniem. W życiu nie przypuszczałam, że węglowodany mogą mieć taki wpływ na zęby. Mój Kleofas miał niedawno usuwane dwa tylne zęby, ponieważ wdało mu się takie zapalenie, że zęby zaczęły się ruszać. Teraz jest już ok, ale nie chcę, żeby stało mu się to samo z resztą zębów, więc poważnie zabieram się za zmianę diety.
Niewiarygodne, że nawet weterynarze uparcie powtarzają te same bzdury na temat chrupek, past i szczotkowania zębów, a karmę RC uważają za najlepsze dobro, jakie może spotkać kota :/gstachow - 2013-06-18, 14:21 Ja nie wiedziałem czego się spodziewać po mojej kotce. Co prawda czasami na dworze widziałem pół myszki, ale taka szyja to co innego niż mała myszka. Plan był taki, aby kupić 10 szyjek. Okazało się, że są bardzo duże i przeciąłem każdą na pół. Czyli 20 porcji. Następnie podać kotu szyjkę i zobaczyć czy zje. Jak nie, to na następny dzień podać nową szyjkę i tak aż do skutku, w nadzieji że za którymś razem zorientuje się o co chodzi. Podawać wymieszane z porcją mokrego które kotka normalnie by dostała.
U mnie okazało się, że kot od razu wiedział że to się je i jak się je. Może dlatego, że pierwsze trzy miesiące spędził na wsi.yerba - 2013-09-04, 08:46 Co sądzicie o takich snackach jako przekąska czyszcząca zęby, ale nie dla psów, a właśnie dla kotów? -> http://www.zooplus.pl/sho...drobiowe/139933
Na czas kiedy nie ma ogrzewania i samemu ciężko wysuszyć mięso do żucia wydaje się całkiem niezłym zastępstwem. Ktoś zna, wypróbował, nie za duże jak na koty? ciocia_mlotek - 2013-09-04, 10:51 Szkoda pieniędzy. Ten sam efekt osiągniesz w piekarniku za część tej ceny. Na niskiej temperaturze to nie zniszczy się to mięso. Albo w sezonie grzewczym nad kaloryferem(a do sezonu już nie tak daleko).Poza tym może po prostu dawaj kotu razem z mieszanką też pokrojone większe kawałki mięsa(część mieszanki mielona żeby suple wmieszać, część w kawałkach). Bez suszenia. Taki sam efekt czyszczący zęby. Albo podaj np szyję indyczą całą. Kości nie zje bo trochę duże, ale co się na ogryza to jegomegi007 - 2013-09-04, 16:37 Mój kocur uwielbia suszone rybki z piersią kurczaka tej firmy. Są fajne jak kot marudzi wieczorem, że coś by jeszcze zjadł. Są dość twarde więc żuje je długo i ma radochę. I ma też jakąś odmianę.gpolomska - 2013-09-04, 16:54 Kiedyś czytałam, że żołądki indycze też ładnie czyszczą, bo są twarde. Ciężko mi potwierdzić, bo Magnolia od początki miała piękne zęby, ale uwielbia gryźć krojone w długie paski w mieszance; są dość twarde, więc zęby mają co robić.yerba - 2013-09-04, 21:49 ciocia_mlotek, Mieszanki zawierają przynajmniej połowę mięsa w kawałkach albo podaję im czasami jako normalny posiłek- kawałek (jeden w całości) czystego mięsa np. pręgi, żeby sobie pożuły. A tak dodatkowo dostają mięso suszone, ale racja jak nie kaloryfer to może jednak w piekarniku spróbuję
Przy okazji tematu szyjek indyczych to mam może głupie, ale ważne pytanie - jak to wygląda w praktyce? koty obgryzają mięsko ze skórą z tych chrząstek i zostawiają czy razem z chrząstkami gryzą i cała szyja znika?
megi007, chodzi o dokas też z zooplusa? Nawet nie zauważyłam, że to ta sama firma też zamawiam, ale u mnie koty jakoś zbyt zachłannie do nich podchodzą i trzeba przytrzymać taką rybkę podczas konsumpcji…
gpolomska, z żołądkami warto spróbować! ale pewnie za często nie można podawać samych ot takciocia_mlotek - 2013-09-04, 22:01 Moja siostra mówiła mi że podawała taką właśnie indyczą szyję. Kot sobie ogryzał jak pies Wiesz indycza szyja nie jest mała w porównaniu z kocią paszczą. Wątpię, żeby był w stanie wszamać całą
A co do różności "czyszczących" ja serio jestem zwolenniczką podawania jak najbardziej w całości/dużych kawałkach. Mielenie tylko takiej ilości, żeby móc suple wymieszać. Nie po to Mamusia Natura kota w zęby wyposażyła, żeby mu mięcho specjalnie mielić Wg mnie niemielenie ma same plusy. Mniej roboty, brak koniecznkości posiadania/kupowania maszynki do mielenia, higiena paszczura, jakaś tam forma ćwiczeń (na przykładzie psa tutaj - mój od żarcia wielkich kawałów, nad którymi musi popracować dostał takiego karku, że szok) i zabawygpolomska - 2013-09-05, 07:57 Magnolia nie dostaje samych żołądków tylko w mieszance - po prostu zamiast mielone, to ma w sporych paskach - na każdą porcję z indykiem /bo minimum 2 mięsa, ale nie wymieszane osobno musi mieć codziennie, bo inaczej strajk/, trochę się ich załapie (na całą długość żołądka, ale szerokość, żeby zębami była w stanie złapać) - warczy, szarpie, ale gryzie. Mięso też ma w większości w kawałkach - im większy kawałek, tym kotuś bardziej zadowolony, ale część muszę drobniej kroić w takie super cienkie paski (mielone czy siekane odpada - niejadalne), żeby spijała zupkę suplementową jak je łapie. Z początku to małe kawałeczki były "za duże - jak to zjeść?", a teraz im większe (ale wkładalne do małej paszczy, bo to drobnej postury kotek), tym kotuś bardziej zadowolony. Oczywiście ptak zza okna byłby lepszy, ale w ostateczności można wyrwać piórka zabawce na wędce i zagryźć mięsem z mieszanki (czasami to aż furczy - i przy wyrywaniu piór, i przy rozgryzaniu mięsa).
Mokate (w styczniu odeszła z powodu białaczki) była jeszcze drobniejsza, a też szarpała mięso i podroby równo - za żołądki w długich paskach to by się chyba dała pokroić.