To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?

AniaR - 2015-01-20, 14:44

Zachecilas mnie dagnes, chyba zainwestuje w wolnowar. Jaki radzilabys?
dagnes - 2015-01-20, 15:46

Aniu nie wiem. Ja mam taki zwykły najzwyklejszy jakiejś niezbyt renomowanej firmy ;-) , kupiony przypadkiem (a dokładnie w pakiecie z czymś innym) przez moją mamę i podarowany mi. Więc nie sądzę by trzeba było inwestować w jakieś cuda na kiju. Mój ma wkład kamionkowy (ten jakby garnek w garnku), w którym się gotuje i to jest bardzo fajne, bo jedzenie nie ma długotrwałego kontaktu z metalem, teflonem czy innym plastikiem.
Po czasie okazał się jedynie być ciut za mały, ale "darowanemu koniowi..." ;-) .

Komanka - 2015-01-20, 16:24

Nina_Brzeg, a może olej lniany zimnotłoczony? Nasz polski produkt, lokalny, nie jechał kilka tysięcy kilometrów do odbiorcy, więc większa gwarancja świeżości. :-D Najlepiej kupić z lodówki, broń Boże z półki, bo taki nie nadaje się już do celów spożywczych. Majonez z takiego oleju wychodzi naprawdę fajny.
Ja pożegnałam się na dobre z oliwą na rzecz oleju lnianego (na zimno: do sałatek, dresingów, majonezu), to nasze lokalne złoto. :love:

Nina_Brzeg - 2015-01-20, 16:44

Komanka, lniany na razie jest dla mnie nie do przeskoczenia. Sam jego zapach przyprawia mnie o mdłości ;-) Mam z nim kontakt w pracy, w aptece. Budwigowy, z lodówki, z trzymiesięcznym okresem ważności. Już oliwa z oliwek będzie dla mnie trudna - do tej pory jadłam tylko zwykły kujawski i smak innych mi nie odpowiada.
Komanka - 2015-01-20, 17:06

O widzisz, a ja mam tak z oliwą po jej odstawieniu. :-D Koleżanka poczęstowała mnie świeżą oliwą prima sort, z tłoczni jej znajomego i... była dla mnie odpychająca w zapachu i smaku (oliwa, nie koleżanka :mrgreen: ).
AniaR - 2015-01-20, 18:25

dagnes napisał/a:
Aniu nie wiem. Ja mam taki zwykły najzwyklejszy jakiejś niezbyt renomowanej firmy ;-) , kupiony przypadkiem (a dokładnie w pakiecie z czymś innym) przez moją mamę i podarowany mi. Więc nie sądzę by trzeba było inwestować w jakieś cuda na kiju. Mój ma wkład kamionkowy (ten jakby garnek w garnku), w którym się gotuje i to jest bardzo fajne, bo jedzenie nie ma długotrwałego kontaktu z metalem, teflonem czy innym plastikiem.
Po czasie okazał się jedynie być ciut za mały, ale "darowanemu koniowi..." ;-) .
A jaka masz pojemnosc. 4 kwartowy ( =1 galon , prawie 4 litry) to bedzie ok na 2 osoby, czy za duzy?
apple - 2015-01-20, 20:50

Nina_Brzeg, a sprawdzałaś zawartość Omega3 w kujawskim i w oliwie z oliwek?
Zaznaczam, że nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że nasz kujawski jest lepszy pod tym względem od oliwy (rzepakowy, nie słonecznikowy ale kujawski jest chyba własnie z rzepaku).
Trzeba rzucić okiem.

Ja nie używam oliwy z oliwek, bo mi nie bardzo smakuje.
Używam lnianego. Też nie przepadam, ale dla zdrowia kropię niedużą ilość a resztę uzupełniam kujawskim. Nie wyczuwalny wtedy.

Komanka, dlaczego z półki jest niedobry? Dzisiaj widziałam taki z datą ważności do jesieni 2016. Na półce.
Wydawało mi się, że oleje powinny właśnie stać na pólce, nie w lodówce.

olivkah - 2015-01-20, 21:05

AniaR napisał/a:
A jaka masz pojemnosc. 4 kwartowy ( =1 galon , prawie 4 litry) to bedzie ok na 2 osoby, czy za duzy?


Ja mam 3,5 l i nie jest za duży na dwie osoby. Nie wiem czy nie dokupię większego do gotowania na zapas, czy też większych ilości np. na galaretkę czy pasztet.

Zajrzałam na stronę Kujawskiego i uderzyło mnie zdanie "Wiemy, że natura jest doskonała i nie należy jej poprawiać" - gdy przecież ten rzepak, z którego robią olej, jest właśnie poprawiony, żeby nie zawierał szkodliwego kwasu erukowego!

Komanka - 2015-01-20, 22:08

apple napisał/a:
Komanka, dlaczego z półki jest niedobry? Dzisiaj widziałam taki z datą ważności do jesieni 2016. Na półce.
Wydawało mi się, że oleje powinny właśnie stać na pólce, nie w lodówce.


Dobry olej lniany to olej zimnotłoczony, nieoczyszczony i w niskiej temperaturze ma być przechowywany od tłoczni przez przesyłkę po konsumenta. W wyższej temperaturze (np. pokojowej) szybko się psuje i zamiast pomagać - szkodzi. Oleje roślinne, bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, bardzo łatwo się utleniają z powodu niestabilnych wiązań podwójnych w łańcuchu podatnych na rozrywanie.
Olej lniany zimnotłoczony ma datę do spożycia około 3 miesięcy po tłoczeniu. Długa data ważności świadczy albo o tłoczeniu na ciepło, albo o jego rafinacji (oczyszczeniu) w wysokiej temperaturze i cenne, wrażliwe na temperaturę, Omega-3 utleniły się. W obu przypadkach olej traci swoje zdrowotne właściwości. Dlatego olej lniany zimnotłoczony (niekiedy nazywany "budwigowym") należy przechowywać w ciemnych butelkach, chroniąc od światła, a po otwarciu w temperaturze poniżej 10 °C. Te na półce sklepowej czy aptecznej, kupowane w sklepie internetowym z wysyłką zwykłą a nie w suchym lodzie oraz te z długą datą ważności, są po prostu do niczego.

zenia - 2015-01-20, 22:20

dokładnie
jak kupuje olej lniany w takiej małej butelce
to musze się spieszyć ze spożyciem
bo data jest dosć krótka

apple - 2015-01-21, 09:14

Komanka, dzięki za wyjaśnienie :kwiatek:

Jednak człowiek całe życie się uczy i głupim umiera :roll:

Swoją drogą coś mnie akurat wczoraj tknęło i już przy kasie odstawiłam olej lniany, taki z półki oczywiście.
Teraz widzę, że muszę kupować taki, co stoi w sklepie w lodówce do tego w kartoniku.

dagnes - 2015-01-21, 11:55

AniaR napisał/a:
A jaka masz pojemnosc. 4 kwartowy ( =1 galon , prawie 4 litry) to bedzie ok na 2 osoby, czy za duzy?

Mój jest mały, ma coś koło 2,5 litra pojemności. Tak z litr więcej by sie przydało (zwykle gotuję w wolnowarze całe, duże kawały mięsa, które później zjadamy na zimno w plastrach z jakimiś dipami, sałatką itp., dlatego wygodniej by mi było móc wsadzić do niego większy kawałek czegoś).

Dieselka - 2015-01-22, 20:47

No dobra, a teraz zagadka :)

Byłam w tej całej Irlandii, w której dobre jedzenie nie istnieje. Przestałam tak intensywnie ćwiczyć, jadłam ichnie syfy, więc po powrocie zrobiłam badania krwi.

I ok, nie suplementowałam B12, więc mam zaczątki anemii. Ok, nie dziwie się. Może mnie dziwić przekroczona norma żelaza, bo żadnych supli nie jem ale oki, nie wnikam.

Za to jest inna ciekawostka: Jestem 100% wegetarianką od 16lat. Weganką od 3. Oki, miesiąc temu poddałam się bo to było naprawdę bez sensu w tym dziwnym kraju. Tzn. od czasu do czasu jadłam żółty ser czy coś z jajkiem (nawet do 'chleba' wróciłam. cudzysłów, bo to na miano chleba nie zasługuje). Wróciłam jakieś 3tygodnie temu. Na poczatku dostałam korby na jajka (takie prawdziwe). I się chyba z tydzień nimi zajadałam. Łącznie z 10-15 poszło w tydzień. Teraz wracam do starych nawyków, czyli nabiał i chleb poszły w pierony :P

Wczoraj zrobiłam badania krwi i..... podwyższony cholesterol. Powyżej normy jest ten LDL . Więc dla mnie zagadka - skąd kurna?

/oki, szczupła raczej nie jestem i znowu wróciłam do palenia ale to chyba nie na tyle, żeby mi pisano że jestem w grupie ryzyka śmierci na chorobe serca. No kurna/

ciocia_mlotek - 2015-01-22, 21:38

AniaR, ja mam taki 4.7litra starcza na obiad dla 4 osób. Uwielbiam to urządzenie
Anonymous - 2015-01-22, 22:24

Dieselka, a z czym te jajka jadłaś?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group