BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść
Ines - 2014-06-06, 16:47 Zastanawiam sie, co to za "osoby"? Bo raczej nie Tufitka, a ja tez nigdy od przejscia na 100% nie ulegam placzom i koty albo jedza co im podam, albo nic. No chyba, ze chodzi o podawanie roznych mieszanek i dbalosc o roznorodnosc w jadlospisie... Wiecej grzechow nie pamietam Silvena - 2014-06-06, 16:50 Ja moje brałam na przetrzymanie, bo od miesiąca miały trochę słabszy apetyt. Myślałam, ze to pogoda, raz zjadły mniej raz w miarę normalnie. Wynik taki, ze badania, które miały być tylko formalnością, nie wyszły najlepiej. Teraz sie zastanawiam czy to nie przez to ich niedojadanie...
Fena jaknie je to i nie pije, a wody w mieszance tez dużo nie wchodzi. Próbowałam juz chyba wszystkiego, zeby ja zachęcić do picia, ale ona liźnie dwa razy ina tym koniec. Teraz jeszcze sie nauczyla udawać ze pije...
W desperacji kupilam fontannę, mam nadzieje, ze ja przekona do picia.Sandra - 2014-06-06, 17:01
Cytat:
Zastanawiam sie, co to za "osoby"?
Ja sie juz przyznałam do samej siebie, a o reszcie przemilczę
Ale dobrze jest. Tak trzymać MorgaineAnne - 2014-06-09, 19:57 Witajcie ponownie na forum. Pojawiły się pierwsze problemy. Mała Pangma jak widzi surowe mięso to bezapelacyjnie rzuca się na nie i z szybkością światła pożera co ma w misce.
Natomiast Shisha. Shisha daje nam w kość. O ile zawsze uwielbiała surowe mięso bez dodatków (i na etapie przyrządzania mieszanki - na razie z felini) robi wszystko, żeby pożreć jakiś kawałek kurczaka o tyle na etapie "rozmrażamy i dajemy" kotu zaczyna się cyrk. Pierwszej mieszanki z wołem w ogóle nie chciała ruszyć - po 4 dniowym strajku głodowym poddaliśmy się i daliśmy jej saszetki (wyszło na to, że kot nie cierpi wołu). Jako, że koleżanka ostrzegała mnie, że kot mógł "poczuć chemię" - że felini, testowaliśmy różne kombinacje. Surowy kurczak z tauryną, jedzenie z dodatkiem felini. Surowe mięso bez niczego - wszystko to cieszyło się kocim uznaniem. Dzisiaj pierwszy dzień nowej mieszanki na samym kurczaku i sercach drobiowych - kawałki surowe spośród mieszanki wyjedzone - mięso i serca zmielone nieruszone. Miski nie mogę zostawić, bo Pangma jak zobaczy, że Shish coś zostawiła - wciągnie to natychmiastowo. I co ja mam zrobić z tym kocim terrorem, jak mi przez to grymaszenie kot schudł 300g (w 3 tyg - przez 4 dni niejedzenia 200, a przez resztę czasu kolejne 100)? Mogłabym prosić o jakieś rady/ pomysły?Silvena - 2014-06-09, 20:27 Mieszaj mielonkę z czymś aromatycznym. Mielona przepiórka jest bardzo aromatyczna (chociaż jak dla mnie to śmierdzi) i można do niej dolac sporo wody moje koty oszalały na punkcie takiej mielonki.
Oczywiście w całości tez jest chętnie jedzona, ale muszę Fenę nawadniac i taka mielonka sprawdza sie idealnie w tym celu.Skipper - 2014-06-09, 20:35 A kangur jaki pysznościowy z kociego punktu widzenia
Wczoraj moje koty po raz pierwszy spróbowały perliczkę - oszalały normalnie
Do łapoczynów doszło, a ile warczenia, fuczenia i wrzasków było...zenia - 2014-06-09, 22:05
Ines napisał/a:
Sama na siebie ten bicz ukręciłaś za każdym razem, gdy księżniczki kręciły noskami, Ty stawałaś na głowie, dosmaczając mieszanki. Z czasem księżniczki kręciły bardziej, a Ty tańcząc jak zagrały dosmaczałaś na coraz to nowe sposoby. Aż w końcu już bardziej dosmaczyć się nie da - a koty przyzwyczajone, że jak pogrymaszą to dostaną coś nowego, smaczniejszego, jeść nie chcą i czekają na kolejny popis Twojej kreatywności dlatego ja nigdy nie używam żadnych "przypraw". Nie kontroluję ile zjadły i nie zastanawiam się dlaczego tak a nie inaczej. Nie zaglądam do misek. Moim jedynym wyznacznikiem tego, czy koty jedzą ile trzeba, jest tępo w jakim mięso znika z lodówki i to wystarczy. Czasem jest dzień czy dwa przestoju, bo nuda (mamy dietę eliminacyjną i od kilku tygodni jedzą to samo), a przy tym dramatyczne sceny i szopka z zagłodzonymi kotami w roli głównej. Nawet na nie nie rzucam wtedy okiem. Po tym chwilowym przestoju, gdy same się przegłodzą zjadając tyle, co kot napłakał, w końcu same uznają, że strajk głodowy nie ma sensu i przez kilka kolejnych dni nie nadążam z rozmrażaniem kolejnych porcji.
tak właśnie od jakiegos czasu staram się robic
jeden dzień mniejsze tempo w dosypywaniu do misek i juz miałam stres że umra z głodu Margot - 2014-06-09, 23:48
MorgaineAnne napisał/a:
I co ja mam zrobić z tym kocim terrorem, jak mi przez to grymaszenie kot schudł 300g (w 3 tyg - przez 4 dni niejedzenia 200, a przez resztę czasu kolejne 100)? Mogłabym prosić o jakieś rady/ pomysły?
Nakarmić łyżeczką, serio.MorgaineAnne - 2014-06-10, 00:26 Ale, że na siłę czy po dobroci? Po dobroci "niet".Meri - 2014-06-10, 11:03 Czasami trzeba na siłę, ja tak robię jak kot odmawia jedzenia, bo wiem, że u niego nie mogę sobie pozwolić na długie głodówki, nie chcesz jeść, to mamusia nakarmi. MorgaineAnne - 2014-06-10, 20:42 Pomogło! Po tym jak rano na siłę ładowałam do pyska, a Shish urządzała dzikie wrzaski, warczenie, wieczorem dobiegła pierwsza do michy i zaczęła wsuwać łapczywie Dziękuję!Skipper - 2014-06-12, 23:06 Ja trochę z innej beczki (ale może pomoże to kotom niejadkom ) - od czasu jak zrobiło się ciepło moje koty mają nieograniczony dostęp do balkonu i przesiadują tam notorycznie (za wyjątkiem, kiedy słońce pali, bo balkon jest dosyć nagrzany przez kilka godzin).
Od tego czasu zapotrzebowanie na paszę (BARF oczywiście) wzrosło o 50% - koty ciągle głodne i wrzeszczą jeść. To możliwe, żeby świeże powietrze tak na nie działało ???
W mieszankach mają białko wyliczone 5 mg/kg wagi kota, proporcje białko/tłuszcz (wagowo) 1,7, jedzą ile chcą.Nitka - 2014-06-12, 23:16 Ja również zaobserwowałam podobny ciąg do jedzenia. A wieczorem po kolacji siadają wszystkie trzy przede mną i czarują mnie.Silvena - 2014-06-13, 00:01 U mnie wręcz przeciwnie.. chociaż i tak od poniedziałku jest trochę lepiej, niż w zeszłym tygodniu, ale i tak raczej nie wyrabiają dziennej porcji, przynajmniej nie Fena.. shana55 - 2014-06-13, 00:18 Moje tez mają okres fochów jak trzy jedzą, to trzy nie jedzą, więc łyżeczka jest w ruchu.
Upatrzyły sobie, że daję psom żwacze i suszone mielone i w kawałkach do gryzienia i.... kradną żwacze psom z misek. Jak posypię mieszankę szczyptą mielonych to wchodzi jak złoto, jak nie ma żwaczy nie jedzą . Zastanawiam się co jest w tych żwaczach, że kotom tak pachnie