BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?
scarletmara - 2015-01-19, 14:40
Lena06 napisał/a:
W diecie paleo nie używamy nabiału. Czyli wszelkie śmietany, sery, twarożki odpadają.
a czym to właściwie jest podyktowane ? dlaczego w paleo jajka w nieograniczonych ilościach tak a nabiału nie ?
a co do rodzaju diety to wydaje mi się, że my tu raczej tak ogólnie o Low Carbon sobie rozmawiamy a tak naprawde każda z nas stosuje sobie jakąś swoją modyfikację. Ja staram sie np. jeść jak najwiecej na surowo rzeczy, mięska i warzyw do oporu, owoce ograniczam, symbolicznie jak musze stosuję miód zamiast cukru, wykluczam tłuszcze roślinne oprócz oliwy z oliwek na zimno do sałatek ale z nabiału nie rezygnuję. Tłuszczu stosuję tyle zeby mi głód nie doskwierał. Więc w sumie to żadna z tych powyższych diet nie jest. to taka moja własna wariacja na temat.
P.S. coś się u mnie z wagą ruszyło w dół wreszcie mam nadzieję, ze ta tendencja się utzryma bo jeszcze spory kawałek drogi w dół przede mną.Lusia - 2015-01-19, 15:02 Wydaje mi się, że nabiału nie bo jak pisała dagnes ogranicza on wchłanianie substancji odżywczych w przewodzie pokarmowym. Ja niestety też nie jestem w stanie całkowicie zrezygnować z nabiału Lena06 - 2015-01-19, 15:08
scarletmara napisał/a:
a czym to właściwie jest podyktowane ? dlaczego w paleo jajka w nieograniczonych ilościach tak a nabiału nie ?
tym, że zawierają w sobie składniki, które u wielu mogą być problemem, czyli laktozę np. Wg paleo ludzie laktozy w mniejszym lub większym stopniu nie tolerują i np. powoduje takie przypadłości, jak wzdęcia itd. Albo kazeina, która powoduje uczulenia. Poza tym nabiał łączony jest z chorobami autoimmunologicznymi.
Ja m.in. zdecydowałam się na porzucenie nabiału właśnie ze względu na alergię nie wiadomo skąd... Ale co z tego, że niby paleo, a kawę z mlekiem muszę wypić i już! Wiem, porzucę też kawę...
Aha, jeżeli chorujemy na choroby autoimmunologiczne lub jakieś stany zapalne, także w paleo zalecana jest rezygnacja z jajek.doradora - 2015-01-19, 15:18 kiedyś byłam na diecie opartej na książce Dariusza Gnatowskiego http://www.dobreksiazki.p...z-wyrzeczen.htm
to była taka typowa dieta Low Carbon, lista co można, a co nie można, bez liczenia, bez szczegółów...
ja schudłam, ale przytyłam (powrót do węgli) i jemu też nie wyszło...
teraz znowu jestem na jakimś "nie jedzeniu chleba" ale boję się, że też mi nie wyjdzie, bo się złamięAniaR - 2015-01-19, 15:21
scarletmara napisał/a:
Lena06 napisał/a:
W diecie paleo nie używamy nabiału. Czyli wszelkie śmietany, sery, twarożki odpadają.
a czym to właściwie jest podyktowane ? dlaczego w paleo jajka w nieograniczonych ilościach tak a nabiału nie?
W diecie paleo staramy sie, w miare mozliwosci, nasladowac diete z okresu, kiedy ludzie byli "hunters/gatherers", czyli jedli to co upolowali lub znalezli w naturze. Dlatego jajka sa ok, bo z pewnoscia podbierali je ptaszkom. Ale juz mleko i przetwory nie - bo przeciez mleko uzyskujemy ze zwierzat hodowlanych.
To tak w skrocie i lopatologicznie
Jak zwal tak zwal, ale jesli uwarzasz, ze nie mozesz z nabialu zrezygnowac - nie rezygnuj, zwlaszcza jesli dobrze sie z tym czujesz. Trzeba obserwowac swoj organizm, on sam Ci powie, z cos jest nie tak.dagnes - 2015-01-19, 15:38
Ines napisał/a:
Ja zdecydowanie wolę smażyć na tłuszczach zwierzęcych, zwłaszcza na smalcu wytopionym z wiejskiej gęsi
Jeśli już ktoś musi smażyć, to do tego celu najlepiej nadaje się olej kokosowy (najbardziej nasycony tłuszcz wśród wszystkich naturalnych).
doradora napisał/a:
klarowane podobno jest jednak zdrowsze
To zależy. Do smażenia na pewno tak, do bezpośredniego jedzenia już nie, bo jednak jest to produkt poddany długoterminowej obróbce cieplnej.
doradora napisał/a:
ta dieta paleo, bo o niej ciągle rozmawiamy, to jest mocno tłusta
taka trochę dieta Kwaśniewskiego, dobrze myślę?
Nie. Dieta paleo jest umiarkowanie tłusta, zjada się tyle tłuszczu ile się potrzebuje (wg. smaku czyli zapotrzebowania). Nie przewidujemy zjadania tylko tłustych kawałków i pozbywania się chudych, a to ma miejsce w diecie Kwaśniewskiego.
doradora napisał/a:
w takim razie czym się różni LCHF od Kwaśniewskiego?
Trochę pisałam o tej diecie w linku podanym przez Lenę06. Kwaśniewski zaleca mocne ograniczenie białka w diecie do 30-50g dziennie, natomiast w paleo czy też ogólnie pojętym LC, takim wg. Lutza, białka należy zjadać maksymalnie dużo, tyle ile się potrafi (białkiem nie da się przejeść). W diecie Kwaśniewskiego ludzie zapychają się tłuszczem, jedząc go w przerażająco dużej ilości, z kalkulatorem w ręku by codziennie "docisnąć" do wymaganych 150-180g. W tej diecie, o której tu piszemy chodzi o to by zjadać tylko tyle tłuszczu, ile zaspokaja nasze aktualne potrzeby energetyczne (każdy ma inne, w dodatku zmieniają sie one z każdym dniem, stąd podkreślamy by nauczyć się słuchać swojego organizmu, który sygnalizuje nam swoje potrzeby poprzez smak, który to smak przestaje nas zwodzić gdy odstawimy na stałe i długoterminowo węglowodany). Kwaśniewski nie odrzuca ponadto z diety neologicznych produktów jak chleb czy inne mączne przetwory, pod warunkiem że są zjadane wg. proporcji, ponadto promuje jedzenie mocno obrobionych termicznie potraw, smażonych.
scarletmara napisał/a:
dlaczego w paleo jajka w nieograniczonych ilościach tak a nabiału nie ?
Po pierwsze dlatego, że ludzie w paleolicie wynajdywali i wykradali ptakom jajka z gniazd, więc były one częścią naszej diety od początku naszej ewolucji, natomiast produkty mleczne pojawiły się w neolicie, dopiero po upowszechnieniu się osiadłego trybu życia, rolnictwa i pasterstwa. Ważniejsze jednak jest to, że mleko krowie (kozie, owcze, jakiekolwiek inne niż ludzkie) i jego przetwory jest pokarmem samym w sobie szkodliwym dla człowieka. Laktoza to najmniejszy problem. Najgorsze jest to, że ma działanie prozapalne, wzbudza choroby autoimmunologiczne oraz powoduje poważne zakłócenie bilansu minerałów w organizmie, co prowadzi m.in. do osteoporozy (z nadmiaru wapnia i niedoboru magnezu, pisałam ostatnio o tym w wątku obok dotyczącym wapnia) oraz wielu chorób powodowanych nierównowagą podstawowych minerałów (wapnia, magnezu, potasu, krzemu, żelaza, cynku) takich jak arytmia, niewydolność serca, artroza (zwyrodnienie, zanik stawów), osłabienie odporności, nerwica, depresja, łysienie, zaburzenia trawienia i przyswajania składników pokarmowych oraz wiele innych.Ines - 2015-01-19, 15:52 Dzięki za przypomnienie, ale znam te posty. Ja jednak nie smażę nigdy nic do sfajczenia, jeśli coś smażę to w stosunkowo niskiej jak na smażenie temperaturze, i bardzo krótko - jajko do delikatnego ścięcia, mięso i ryby do zarumienienia itd. Mam nadzieję, że jednak tak szybko mnie to nie zabije bo walory smakowe takich posiłków wygrywają walkę z rozsądkiem.olivkah - 2015-01-19, 15:52
dagnes napisał/a:
Jeśli już ktoś musi smażyć, to do tego celu najlepiej nadaje się olej kokosowy (najbardziej nasycony tłuszcz wśród wszystkich naturalnych).
W drugiej kolejności jest łój wołowy, który też jest mocno nasycony, a także kilkadziesiąt razy tańszy.
Słyszałam, że są dwie odmiany mleka, A1 i A2, i jedna z nim jest podobno zdrowsza.doradora - 2015-01-19, 15:55 dagnes, jesteś jak zawsze niezawodna
to jak z tym smażeniem? dlaczego jest złe?
(ktoś wyobrażał naszego przodka trzymającego kawał mięsa nad ogniem)zenia - 2015-01-19, 15:58
doradora napisał/a:
dagnes, jesteś jak zawsze niezawodna
to jak z tym smażeniem? dlaczego jest złe?
(ktoś wyobrażał naszego przodka trzymającego kawał mięsa nad ogniem)
chocby z powodu akrylamidu?dagnes - 2015-01-19, 16:25
doradora napisał/a:
(ktoś wyobrażał naszego przodka trzymającego kawał mięsa nad ogniem)
Ludzie, gdy nauczyli się "obsługiwać" ogień, nie byli już tacy głupi i szybko zauważyli, że trzymanie mięsa bezpośrednio nad ogniem powoduje jego spalanie. Obserwacje tzw. "ludów pierwotnych" poczynione w ubiegłych wiekach pokazały, że ludzie sprzed epoki przemysłowej/cywilizacyjnej obrabiali mięso w ten sposób, że wkładali je pomiędzy rozgrzane w ognisku kamienie i tam trzymali przez wiele godzin. Mięso było zatem obrabiane bardzo powoli w relatywnie niskiej temperaturze, a współczesne wyobrażenia o jaskiniowcach trzymających kawały mięsa na patykach nad ogniskiem świadczą jedynie o tym, że jesteśmy teraz niestety głupsi od naszych przodków. Potwierdza to także upowszechnienie się grillowania oraz smażenia potraw na patelni "na śmierć".
doradora napisał/a:
to jak z tym smażeniem? dlaczego jest złe?
Powstają rakotwórcze produkty reakcji Maillarda, w tym najgorszy akrylamid.Lena06 - 2015-01-19, 16:34
dagnes napisał/a:
a współczesne wyobrażenia o jaskiniowcach trzymających kawały mięsa na patykach nad ogniskiem świadczą jedynie o tym, że jesteśmy teraz niestety głupsi od naszych przodków.
Dzięki, hehe... Podbudowałaś mnie, nie ma co
Czyli co? Lepsze w takim razie pieczone chociaż? Wtedy mięso dochodzi powoli jakby nie było. A smażenie potraw na śmierć... Moja ulubiona forma. Uwielbiam spieczone mięso...dagnes - 2015-01-19, 16:40
Lena06 napisał/a:
Czyli co? Lepsze w takim razie pieczone chociaż? Wtedy mięso dochodzi powoli jakby nie było.
Najlepiej, jeśli ma być obrobione termicznie, to gotowane w wolnowarze (nie wiem czy to ustrojstwo się jakoś nazywa inaczej po polsku ). To przeciwieństwo szybkowaru, gdzie utrzymywana jest temperatura wody poniżej 100°C (zwykle gdzieś 70-80°C) i mięso gotuje się przez wiele godzin (mam coś takiego i musze przyznać, że mięsko wychodzi naprawdę smaczne).
Jak nie to, to wszelkie delikatne metody obróbki termicznej jak zwykłe gotowanie lub pieczenie w niezbyt wysokiej temperaturze.
Lena06 napisał/a:
Dzięki, hehe... Podbudowałaś mnie, nie ma co
No cóż, skoro czytałaś polecane przeze mnie lektury to wiesz, że nasze mózgi są mniejsze od mózgów naszych bezpośrednich przodków jaskiniowców o jakieś 10%. Nawiązałam więc tylko do tego faktu .scarletmara - 2015-01-19, 16:46 ja jednak z nabiału nie zrezygnuję. nie wiem czemu ale nie przekonują mnie te argumenty chociaż jest ich dużo. Z tym, że nasi przodkowie nie pili mleka bo zwierząt nie hodowali to ja bym taka na 100% pewna nie była. w końcu mleko nie tylko hodowlane zwierzęta mają, czymś karmić młode musza wszystkie, więc skąd pewność, ze człowiek skoro wpadł na podbieranie ptakom jaj to nie wpadł na wydojenie jakiegoś zwierzaka raz na jakiś czas ?
dagnes napisał/a:
Najgorsze jest to, że ma działanie prozapalne, wzbudza choroby autoimmunologiczne oraz powoduje poważne zakłócenie bilansu minerałów w organizmie, co prowadzi m.in. do osteoporozy (z nadmiaru wapnia i niedoboru magnezu, pisałam ostatnio o tym w wątku obok dotyczącym wapnia) oraz wielu chorób powodowanych nierównowagą podstawowych minerałów (wapnia, magnezu, potasu, krzemu, żelaza, cynku) takich jak arytmia, niewydolność serca, artroza (zwyrodnienie, zanik stawów), osłabienie odporności, nerwica, depresja, łysienie, zaburzenia trawienia i przyswajania składników pokarmowych oraz wiele innych.
A to działanie prozapalne to dziwna sprawa bo ja mam tak, ze jak jestem przeziębiona to jak nigdy czuje potrzebę napicia sie mleka chociaż na codzień go nie piję bo nie czuje takiej potrzeby. Przy przeziębieniu poprostu czuję, ze muszę i już. I nie mogę stwierdzić na 100% czy mi ono pomaga ale nie szkodzi napewno :) A te pozostałe choroby to chyba w przypadku jakiegoś dużego spożycia, tak to przynajmniej brzmi. W zbyt dużych ilościach prawie wszystko szkodzi.
Ja jakoś jednak nie wierzę ze człowiek w paleolicie to tylko mięso jadł i zagryzał jajami. Człowiek to bardzo pomysłowe zwierzę i raczej eksperymentował i próbował wszytskiego w kazdej postaci a nie tylko surowe mieso, i zapewne wszystko co go nie zabiło i nie powodowało choroby a było smaczne uznawał za jadalne. No ale to tylko moje zupełnie nienaukowe przemyślenia. Tak mi rozsądek podpowiada na podstawie obserwacji współczesnego homo sapiens dagnes - 2015-01-19, 16:48
scarletmara napisał/a:
więc skąd pewność, ze człowiek skoro wpadł na podbieranie ptakom jaj to nie wpadł na wydojenie jakiegoś zwierzaka raz na jakiś czas ?