To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść

Skipper - 2014-04-13, 08:36

Hahaha, mogę wypożyczyć Tośka żeby pokazał Waszym kotom jak się BARF-a je :mrgreen: Dzisiaj dokładnie obczyścił 1/3 kaczej szyjki do gołych kości prawie, zajęło mu to co prawda chyba z 40 minut, ale co się napracował chłopak... :-P

A Tosiu bardzo żarłoczny - jak nakładam BARF-a na półmiski to zazwyczaj Skippi i Rico siedzą na blacie kuchennym i nijak ich stamtąd zgonić, usunięcie kota z blatu = użycie siły (zapierają się 4 łapami i tyłki im się tak jakoś dziwnie do blatu przyklejają :twisted: ), a Tosiek biedny nie potrafi jeszcze wskoczyć na blat (a bardzo chciałby też tam być) więc lata jak obłąkany wokół moich nóg, podskakuje i drze się wniebogłosy, żebym nie daj Boże o nim nie zapomniała :love:
Obawiam się, że niedługo sąsiedzi straż miejską będą wołać, że się nad kotem znęcam :twisted:

wolfinka - 2014-04-13, 13:49

Jak nauczyć kota jedzenia mięsa w kawałkach? zrobiłam mieszankę z drobnymi kawałkami wołowiny i mam strajk.. :evil: o ogryzaniu szyjek i skrzydełek nawet nie myśle, a niestety mielonki na dłuższą metę nie są dobre dla zębów..jakieś pomysły??
Sojuz - 2014-04-13, 13:51

Spróbuj karmienia z reki, na początek. Potem wrzuć kilka kawałków do miski/na talerzyk, jakby się tam zawieruszyły. :->
Skipper - 2014-04-13, 14:06

Ja niestety nie pomogę, bo dla moich kotów im większy kawał mięcha tym lepiej :mrgreen:
A ile można się naśpiewać, nawarczeć, nafukać przy takim kawałku - przecież trzeba bronić zdobyczy przed żarłocznymi współlokatorami :twisted:

scarletmara - 2014-04-13, 15:55

wolfinka - a próbowałaś jakąś kostkę albo chociaż chrząstkę dać ? Bo moje np. też za kawałkami mięska w mieszance nie przepadają, wolą jak wszystko jest zmielone bo im łatwiej wciągać taki sosik ale na kości z mięskiem się rzucają bo to nie to samo co mieszanka z kawałkami mięska.

Skipper napisał/a:
Hahaha, mogę wypożyczyć Tośka żeby pokazał Waszym kotom jak się BARF-a je :mrgreen: Dzisiaj dokładnie obczyścił 1/3 kaczej szyjki do gołych kości prawie, zajęło mu to co prawda chyba z 40 minut, ale co się napracował chłopak... :-P

Daj go do mnie to się nauczy jak tę szyjkę całą razem z kościami w mniej niż 15 minut pożreć :lol:

Moje z mięsem czy mięsnymi kośćmi nie mają i nigdy nie miały problemów. To od zawsze największy przysmak jest nawet jak jeszcze puszki i suche jadły to mięsko było The Best. One mi tylko na suplementy krzywo patrzyły zawsze.

P.S. Właśnie jak to pisałam to mi moje zdolne futro ściągnęło z blatu kostki z zamiarem samodzielnego rozpakowania z woreczka i skonsumowania mimo, że zimne bo się doczekać nie mogło aż im je rozmrożę i podam do misek.

Paula8chain - 2014-04-15, 07:58

U mnie pierwsze koty za płoty. Czyli koty wychodzące zajadały się barfem, oblizywały, a kotka później obdarzyła mnie ogromną porcją mruczenia. I to kotka mająca już ładnych kilka lat, znajda. Pytanie, czy tak samo łatwo pójdzie z małym kociakiem. Na wszelki wypadek zrobiłam zapasik małych porcji, żeby bardzo powoli zaznajomić ją z barfem.
Skipper - 2014-04-16, 00:47

Z tego co zauważyłam (przynajmniej u mnie) koci apetyt znacznie poprawia obecność trzeciego, bardzo żarłocznego kota. Od przybycia Tośka stwierdzam, że apetyt Skippiego i Rico bardzo się poprawił - chyba obawiają się trochę, że to małe nienażarte wszystko im powyjada :twisted: więc wolą na wszelki wypadek zjeść trochę więcej.
artur - 2014-05-01, 23:04

Maly update moj kot na barfie niemal od poczatku, czasami dostaje puszke (raz na dwa tygodnie) dla odmiany i widze ze dobrze to dziala.
generlanie chyba koty nie chca jesc albo z powodu monotonii albo z powodu tego ze im nie smakuje.
Mowa o malych kotach, ktore nie maja jeszcze nawykow zywieniowych, stare koty przyzwyczajone do suchej moga sprawiac problem.
Mruczusia mojej siostry (5 lat ze man tez mieszkal kiedys) probowalismy przestawic na barf i nei da rady, woli zdechnac z glodu niz jesc.
Jest zdrowy i szczesliwy na suchej wiec nei bedziemy go juz maltretowac :-(

gerda - 2014-05-02, 08:52

Maltretować może nie :-D , ale od czasu do czasu dać mu skrawek jakiegoś mięska (różne) - może się zainteresuje :-P (to działa :-D ) :kwiatek:
Sandra - 2014-05-02, 10:53

artur, proces przestawiania na BARF u kazdego kota wyglada inaczej ;-)
Jestes z nami juz dość długo i jeśli nie trafiłeś na ten art to polecam.
Jak "przestawić" kota na BARF
Moja trójca , koty w róznym wieku i płci, w bardzo duzej rozpietosci czasowej przestawiały sie na barf.
Mruczus jest młody i tak jak mój Pinto mógłby jeść tylko suche z wielkim smakiem.
Mam nadzieje, że nigdy nie dotkną was problemy ze struwitami, ale......na zimne dmuchaj. Dzisiejsze karmy komercyjne maja składniki, które sprzyjają tej dolegliwości. Przeszłam z dwoma kotami ten proces (SUK) i nie chce tego przechodzić już nigdy...
Koty cierpią wówczas barddzo.
A jesli dieta może je przed tym ustrzec to przecież małe poswięcenie.

artur - 2014-05-02, 15:03

Gdyby kot mieszkal ze mna to moze by dalo rade, ale meiszka z siostra ktora nie ma tyle zaparcia i ktora kot terroryzuje psychicznie nie jedzac i miauczac przerazliwie.
Moja kicia jest barfowa a jego nie zmusze na odleglosc:)

Mag - 2014-05-05, 09:13

A mój kot nie je, bo nie. I nie chodzi tu o BARF, chrupki czy mokrą karmę. Nic w misce nie budzi jej zainteresowania. Karmienie już stało się paranoją. Kończą mi się sposoby wymyślania różnych sztuczek. Tym bardziej, że zazwyczaj jeden sposób starcza na mniej więcej jeden raz. Było już posypywanie spiruliną (zadziałało, zjadła porcję, ale już kolejny raz powąchała i odeszła), posypywanie drożdżami (tak samo), zachęcanie chrupkami (czasem działa, jak zje chrupka, to dalej już zje i trochę mieszanki, ale nie z miski, muszę wykładać jej w różne miejsca, wczoraj jadła np. na schodach, a był już balkon, dywan, kanapa), zabawa jedzeniem już też nie działa (wczoraj zadziałało z szukaniem, włożyłam kawałek pod miskę psa i musiała sama wyciągnąć – i to sprawiło jej frajdę , ale zainteresowania starczyło tylko na jeden kawałek mięsa). Czasem działa dość ekstremalna metoda, czyli wkładam jej do pyszczka kawałek mięska. I wtedy zjada. Jak już jeden kawałek pójdzie, to zazwyczaj reszta też idzie. Ale nie zawsze. Czasem wypluje i siedzi, i nie je. Wtedy daję jej spokój. Całe szczęście, że się na mnie jeszcze za to nie obraża. Upolowane muchy za to zjada ze smakiem. Nie mogę jej po prostu zostawiać w miseczce i czekać aż sobie podje 10 razy małe porcyjki (mam wrażenie, że tak by chciała najbardziej), bo to zniknie w paszczy jej siostry, która jeść uwielbia i nigdy nie marudzi. I na pewno wcześniej będzie miała ochotę podjeść. A nawet jak nie zniknie w paszczy Żujki, to jak nie będzie to wieprzowina, to zniknie w paszczy psa. Jak nie idę do pracy, to mogę poświęcić czas na zachęcanie do jedzenia, pilnowanie, wymyślanie nowych sposobów. Ale jak idę do pracy, to nie daję rady. A na chorą nie wygląda. Bawi się, poluje, tylko dużo mniejsza od siostry jest (trudno się dziwić jak je trzy razy mniej). Może to wszystko przez to, że ja jej tak narzucam to jedzenie, ale boję się, że jak nie przestanę, to w ogóle przestanie jeść. A sierściuch ma 8 miesięcy. Odkąd przeszły na BARF to o mokrej karmie w ogóle nie ma mowy (obie uważają chyba, że to jest niejadalne, Smoła wykazuje jakieś zainteresowanie chrupkami – dlatego używam ich na zachętę). Smoła zawsze jadła mniej, jeszcze przed BARFEm, i zawsze była drobniejsza od siostry. Byłam nawet raz u weta z tym, że je mało, ale stwierdził, że nic jej nie jest . Ale na BARFie mam wrażenie, że je jeszcze mniej. Boję się, że zrobi sobie krzywdę tym niejedzeniem… Dodam tylko, że samo przestawianie na BARF przebiegło bez problemów, pierwsze mieszanki wcinała z miseczki, mniej niż siostra, ale zajadała. A teraz jak sama z miseczki zje, to święto jest. I już nie wiem co dalej. :-(
gerda - 2014-05-05, 09:43

A jak z zakłaczeniem ? Może trzeba jej podać pastę Bezopet ? Ja mam wrażenie, że w braku apetytu przytkanie odgrywa dużą rolę. Ma stały dostęp do trawy ? Może przy przejściu z chrupek na mięso jelita sobie nie poradziły z przepychaniem miększego pokarmu i stale jej coś zalega ? (czy na chrupkach było dobrze ?) Ja bym podała tą pastę - nie jest tania, ale chyba dobra i nie zaszkodzi. :kwiatek:
Mag - 2014-05-05, 10:07

przed barfem było chyba lepiej - też karmiłam ją czasem z ręki, ale nie musiałam robić takich wygibasów, po prostu wyjmowanie z miski wystarczało. A czasami wyjmować nie trzeba było. Spróbuję się dzisiaj z nią pobawić trawą, to może coś jej skubnie. I spróbuję z pastą, może faktycznie coś jej zalega. A siemię lniane? Tez by pomogło? To może bym w końcu zakupiła młynek do mielenia, bo siemię leży i czeka :)
Silvena - 2014-05-05, 10:19

Ja 2 dni temu ususzyłam kawałki udka z indyka, kawałki królika z odrobiną tłuszczu i dorsza. Wysuszyłam prawie na wiór, ale bardzo fajnie się nożyczkami wiórki robi. Na Fenę taka posypka z królika działa rewelacyjnie!
Przynajmniej jak na razie. Jak ona zje sama od początku do końca 1 posiłek dziennie to jest sukces.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group