To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Najciekawsze zdjęcia naszych zwierząt

Bigiel - 2014-06-22, 12:01

Mój wychodzący od miesiąca Rudzielec. Mit z cyklu kastrowany kocur jest mniej łowny.


Sandra - 2014-06-22, 12:51

O...jaka ładna fota :-D .
Jak z filmu "Obcy 8 pasażer Nostromo".
Jest takie zbliżenie Obcego do twarzy S.Weaver :)
To drugie co mu wisi u szyi (..nie mówię o DZWONECZKU :lol: ) to pojemniczek na adresy itp ?
Niestety ma tendencje do samoistnego odkręcania się, trzeba mocno dokręcić.

Bigiel - 2014-06-22, 13:05

Tak, pojemniczek. Pani w zoologu doradziła żeby jeszcze lakierem bezbarwnym potraktować i powinno się trzymać. Ma od początku i nic się nie dzieję. (odpukać)

Widziałam jeszcze blaszki z grawerką, ale wydają się duże. No i boję, że nią gdzieś się zaczepi. I pewnie pokusimy się o chip, tylko czy ktoś to sprawdza :roll:

Komanka - 2014-06-22, 14:37

Bigiel, blaszki są mniejsze i większe. Na Krupniczej jest grawer, gdzie można wybrać rozmiar blaszki, rozmiar czcionki i uzgodnić treść. Nasz kot jako niewychodzący blaszki nie ma, ale Malta ma z imieniem na awersie i numerami telefonów na rewersie.
Robiłam tam łącznie 3 blaszki, grawerowanie jest głębokie, treść się nie zaciera i jest czytelna od lat.

Dieselka - 2014-06-22, 16:57

diesel przerobił takich zawieszek mnóstwo.
Oczywiście na malamuciej szyi pięknie się odkręcały - też działałam lakierem. Ale....

Ja z Dieslem jeździłam bardzo dużo na rajdy, wycieczki, zawody i inne zloty czy wakacje. ZAWSZE ludzie podziwiali jaki ma ładny wisiorek ale NIKT nie połapał się, że tam może być adres (z wyjątkiem zagorzałych psiarzy oczywiście). Dlatego wywaliłam, bo stwierdziłam że nawet jak ktoś znajdzie to na 99% nie połapie się że tam jest jakieś info. Tym bardziej jak będzie ciężko odkręcić bo będzie zaklejone. Od tej pory ma blaszkę, bo widać z daleka że tam coś jest. zawsze można ją też wnitować w samą obróżkę, żeby nic nie dyndało :)

Czipów psom rzadko sprawdzają a co dopiero kotom. Ale w naszym schronie tego pilnują. A to z tej prostej przyczyny, że wszystkie ichnie są czipowane i sprawdzają czy to aby nie jakiś ich podopieczny :)


a co do łowności to.... kastrowany czy nie - RUDY!
Mój Rudy też morderca i pogromca zwierzyny.... :roll:

Bianka 4 - 2014-06-22, 21:05

Bigiel napisał/a:
I pewnie pokusimy się o chip, tylko czy ktoś to sprawdza :roll:

Chyba większość schronisk i coraz więcej wetów jest zaopatrzonych w czytniki chipów, ale żeby chip "zadziałał" trzeba go wpisać do bazy danych.

Bigiel - 2014-06-22, 21:16

Bianka 4, ja znam sporo przypadków gdzie tego nie zrobiono i pies niepotrzebnie kwitł w schronisku :evil: dlatego się zastanawiam ile osób by wpadło na to, że kot jest zachipowany.

Poszukam mniejszej blaszki, bo te co w sklepie były to raczej psie.

Snedronningen - 2014-06-23, 09:05

Bianka 4 napisał/a:
Chyba większość schronisk i coraz więcej wetów jest zaopatrzonych w czytniki chipów, ale żeby chip "zadziałał" trzeba go wpisać do bazy danych.
i mieć do czynienia ze zwierzęciem, które pozwoli ów chip zczytać.
dagnes - 2014-06-23, 10:12

Bigiel napisał/a:
Mój wychodzący od miesiąca Rudzielec. Mit z cyklu kastrowany kocur jest mniej łowny.

Kastrowany to jedno, ale czy twój kot nauczył się łowić i zjadać dopiero gdy zaczął wychodzić miesiąc temu, czy wcześniej był już nauczony tego przez matkę?

Bigiel - 2014-06-23, 10:21

dagnes, nie mam pojęcia. Wzięliśmy go gdy miał 5-6 tygodni. Kociaki były w skrzynce przykrytej i dociążonej kamieniami żeby nie uciekły, więc nie wiem. Pani też do końca nie była pewna ich wieku, liczyła plus minus od momentu kiedy kotka je przyniosła.

Nasza druga kotka (urodzona w domu) wczoraj coś zainteresowała się myszą którą rudy wypuścił w domu, ale tak nieśmiało. :lol:

dagnes - 2014-06-23, 10:31

Skoro był taki mały, to jeszcze na pewno nie polował ;-) . A to znaczy, że naumiał się sam :-D .
Pytałam, bo w wątku o zachowaniach łowieckich kotów pojawiały się głosy, że koty domowe nie dadzą rady nauczyć się polowania by przeżyć na wolności. To nie zgadza się z moimi obserwacjami, dlatego ważne są w tym kontekście doświadczenia innych, takie jak twoje z Rudym.

Sandra - 2014-06-23, 10:51

dagnes napisał/a:
...że koty domowe nie dadzą rady nauczyć się polowania by przeżyć na wolności.

Może z drobna korektą.
Nauka może trwać tak długo, że niedokarmiane w trakcie mogą zejść zanim złapią swój pierwszy posiłek.

Bigiel - 2014-06-23, 11:04

dagnes napisał/a:
koty domowe nie dadzą rady nauczyć się polowania by przeżyć na wolności


Wydaje mi się, że nasza kotka jest taka, ale u niej już samo wyjście na taras było dużym przeżyciem (po ok. roku wychodzi sama żeby się powygrzewać na słońcu).
Rudy odwrotnie - od marca awantury i domaganie się wyjścia.

Dziś pani sprzątająca klatkę schodową prawie padła. Wracam ze spaceru z rottkiem a obok nas dziarsko idzie Rudy :)

dagnes - 2014-06-23, 11:57

Bo kot kotu nierówny. Dlatego nie należy z góry zakładać, że na pewno się nie nauczą. Część się nauczy i to dość szybko.
Sandro, dyskusja była prowadzona w kontekście dzwoneczka ( :mrgreen: ), który mógłby odebrać ostatnią szansę na przeżycie (dzięki polowaniu) tym kotom, które jednak zdołałyby się nauczyć sztuki zabijania (albo już ją posiadły wcześniej a nie wiemy o tym, bo nie znamy historii kocięctwa naszego dachowca).

Sandra - 2014-06-23, 12:06

Biglowy kotek ma zdaje się to cóś (nazwy nie wspomnę) :mrgreen: u szyi i z tym poluje i zdobycz przynosi ?
Patrz pani to głucha ta mysz czy jak ?
A dyskusja faktycznie tamże sie odbywała ...Oczy :-/ juz nie te i pamięć zawodzi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group