BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
apple - 2015-12-07, 19:13 senka
Przepis wg kalkulatora uwzględnia wszelkie suplementy, inaczej się nie da.
Chyba, że tak jak napisała Silvena, oprzesz się na easy barf, jak używać znajdziesz tutaj http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=20
Albo możesz powoli wprowadzać barf na zupełnie naturalnych suplementach wprowadzając kolejne suplementy po odrobinie aby kota przyzwyczaić. Najlepiej zacząć od mączki ze skorupek i tauryny, te dwa suplementy, koty zazwyczaj akceptują bez problemu.
Nie ma też jednego sprawdzonego przepisu, który będzie smakował każdemu kotu.
Ja za każdym razem zastanawiam się, czy kot będzie chciał jeść.
Jeżeli chcesz użyć wołowiny, wybierz łatę wołową, ma najmniej białka z wołowych części, wg kalkulatora tylko 14 g/100 g, podczas gdy przeciętnie inne mięso ok. 20.Tweety - 2016-02-15, 13:53 Witajcie,
Chciałam zacząć dawać kotkowi barfa ale mam pytanie ponieważ od jakiegos czasu kot jest na Urinary mokrym konkretnie juz 6 miesiecy ponieważ wyszedł mu piasek w moczu i wet zalecił żeby taka mu dawac co by się nie zrobiło z tego wiekszego problemu. Reszte badań ma wszystko ok w sensie krwi. Wiem że powinnam może podejsc zeby zrobic z nim ponownie badania krwi ale ten kotek reaguje traumatycznie na wizyty u weta do tego stopnia że od ostatniej wizyty jak widzi sie sie ubieram ucieka i sie chowa :/
Ale do rzeczy,czy w zwiazku z tym piaskiem w moczu możecie mi polecić jak powinnam skonstuować dla niego karmę? czego ma byc z suplementów wiecej a czego mniej? Kocurek je wszystko,nie mam tylko dostepu do dziczyzyny i niestety jagnięciny :/
Jakby ktoś z forum miał jakis przepis dla kotka z piaskiem w moczui chciał sie podzielic to bede baaardzo zobowiazana :)
Kot waży 4kgMarzi - 2016-04-11, 10:39 U Mitii na usg było widać piasek w pęcherzu. Były takie białe drobinki. Czytałam tu na forum, że białe drobinki to struwity. Tymczasem w badaniu osadu wyszły nieliczne szczawiany. Mocz był pobierany przez nakłucie, więc tych kryształków prawdopodobnie w rzeczywistości jest więcej. Ph w badaniu lab wyszło 6,5. W domu ph wychodzi 7.
W związku z jasnymi kupami (pisałam o tym w wątku o kupie na barfie) zastanawiam się czy kot nie dostaje za dużo wapnia. Robię mieszanki z easy barf, dodaję cytrynian wapnia wg kalkulatora. Czy jest możliwe, że konkretnie mój kot potrzebuje mniej wapnia? Czy węglan wapnia byłby lepszy dla niego?Sherab - 2016-04-11, 16:19 Cześć!
Od razu powiem, że całego wątku nie przeczytałem - trochę tego już jest - przebrnąłem przez trzy pierwsze strony.
W każdym razie, moja Ciciula przechodziła ostatnio jakąś chorobę dróg moczowych. Mówię jakąś, bo po lekturze tych trzech stron, to już nie jestem pewien jaką. W każdym razie siusiała kropelkowo poza kuwetą, a mocz miał bardzo ostry, nieprzyjemny zapach. Dodatkowo (to już raczej w kuwecie), co jakiś czas zdarzały się też bóle przy próbie sikania.
Nasz weterynarz, którego w zasadzie lubię, na podstawie wywiadu i macania brzuszka stwierdził infekcję i prawdopodobnie piasek (jak mniemam struwitowy). Mała dostała antybiotyk (najpierw u weta w zastrzykach, potem w domu w tabletkach - nie znam nazwy) i środek zakwaszający w paście. Pastę wciąż jeszcze ma kontynuować co pół mililitra, co drugi dzień.
Rozumiem, że wet poszedł jednak na skróty, tym niemniej wydawało się, że sytuacja się poprawiła. Aż do kilku ostatnich dni. No i właśnie... To się pokrywa z odstawieniem przeze mnie suchej karmy i przejściem tylko na mokre. Zmianie uległ też producent karmy (wciąż na marketówkę, ale o mniejszej zawartości węglowodanów). Do diety wprowadziłem też nieco surowego mięsa - tak 40 gram na dobę, przy należnej masie 4,5 kg.
Początkowo byłem zadowolony - Cicia zaczęła siusiać więcej, mocz jasny, słomkowy. Kup mniej, ale zwarte, żadnego luźnego stolca. W prawdzie ja sam zacząłem inicjować więcej zabaw, ale sama Cicia też jakby stała się bardziej do nich skłonna. Nowe papu mała wcina, aż się jej uszy trzęsą - zarówno nową karmę komercyjną, jak i surowiznę. Czy jednak mimo tego ochoczego wcinania mogę mieć tu tym razem do czynienia z idiopatycznym zapaleniem? No bo właśnie przedwczoraj znów ból w kuwecie i dzisiaj powtórka z rozrywki.
Tak czy owak na jutro umówieni jesteśmy z wetem, ale chciałem zasięgnąć też Waszej opinii.scarletmara - 2016-04-11, 16:50 Sherab a badanie moczu było robione ?Skipper - 2016-04-11, 17:32 Właśnie, możesz normalnie zanieść do labu ludzkiego tylko mówisz, że to Twoje a nie kocie. Nie poznają się, ja noszę notorycznie (na posiew też). I w sumie grosze kosztuje.
Niestety istotna dla kota rzecz czyli ciężar właściwy nie będzie adekwatny do rzeczywistego. Gdyby zrobili to badanie refraktometrem a nie na paskach, to można wynik przeliczyć na ciężar kociego moczu.Sherab - 2016-04-11, 17:33 Badania moczu nie było. Chyba częściowo z naszej winy, bo matka stwierdziła, że zbieranie moczu będzie dla niej zbyt problematyczne. Zapytam jednak jutro o to weta. Natomiast On na podstawie tego zapachu chociażby wówczas był dość pewny swego. Teraz tego zapachu nie ma, jedynie bóle. Poza zmianą w żywieniu i większą ilością zabawy, to żadnych innych zmian w życiu Cici nie było, ale sam nie wiem już co myśleć. Skipper - 2016-04-11, 17:42 Zanosi się mocz poranny, na badanie ogólne nie musisz zbierać z całego dnia Ja podnoszę delikwenta lekko za ogon do góry (łapię przy nasadzie ogona) - gość stoi na przednich łapach i leje od razu do pojemniczka.
Najgorzej z sierżantem bo ma pompon w miejscu ogona i nie ma za co złapać....
Sherab napisał/a:
Nasz weterynarz, którego w zasadzie lubię, na podstawie wywiadu i macania brzuszka stwierdził infekcję i prawdopodobnie piasek (jak mniemam struwitowy). Mała dostała antybiotyk (najpierw u weta w zastrzykach, potem w domu w tabletkach - nie znam nazwy) i środek zakwaszający w paście.
W badaniu ogólnym (przynajmniej u mnie w labie szpitalnym) podają, czy stwierdzono bakterie. Jeżeli flora bakteryjna jest mierna odpuszczam dalsze badania; jeżeli np. liczna to wtedy pobieram mocz do sterylnego pojemniczka (do zakupienia w aptece) i zanoszę drugi raz na posiew. Przy posiewie robią antybiogram i wiadomo, na jakie leki bakteria wrażliwa czyli co skutecznie podawać.
Dodatkowo przy badaniu ogólnym warto zrobić białko i kreatyninę w moczu i policzyć stosunek białko/kreatynina. Jeżeli wyjdzie piasek to też powinni Ci napisać, jakie to kryształy i wtedy wiadomo, czy i jakie środki ewentualnie podawać (kryształy mogą być przy odczynie zarówno zbyt kwaśnym jak i zbyt zasadowym).Sherab - 2016-04-11, 18:55 Ja jeszcze doświadczeń nie mam, ale jest dość prawdopodobne, że Ciciula przy pierwszej próbie "ingerencji" w siusianie może raczej próbować dać nogę, a nie spokojnie siusiać dalej. Zobaczymy. Na razie wizyta u weta. Pisząc tutaj chciałem poznać po prostu Wasze zdanie, czy ostatnie zmiany mogły się przyczynić do ponownego wytrącania się piasku, bo jeśli idzie o sam skład diety, to teoretycznie powinno być raczej odwrotnie.
Ja w takich sprawach jestem strasznie niecierpliwy i chce wiedzieć już, teraz. Pewnie powinienem ewentualnie tu Was męczyć już po wizycie i po badaniach moczu. No i nie ukrywam, że martwię się o podopieczną.
W każdym razie dzięki za wskazówki. shana55 - 2016-04-11, 20:00 Sherab
Są dwa rodzaje kryształków w pęcherzu kota, jedne to struwity, one tam są stale w mniejszej lub większej ilości przy pH około 7- 7,5, rozpuszczają się w środowisku kwaśnym i kot się ich pozbywa bez problemu jak jest wystarczająco nawodniony. Drugie to szczawiany, paskudztwo trudne do usunięcia, tworzą się przy pH około 5,5-6. Grożą uszkodzeniem pęcherza i cewki moczowej. Dobrze, że nie występują często. Struwity tworzą się ponad normę wtedy gdy kot mało pije, jada sucha karmę i mało się rusza. Mocz jest gęsty, osad duży i dochodzi do zatykania cewki moczowej i trudności w oddawaniu moczu.
Stan taki jest groźny dla kota, bo może dojść do pęknięcia pęcherza lub i zatrucia moczem. Należy kotu wtedy podać lek rozkurczowy np. Nospę w ilości 1/4 tab. i pozwolić mu się wysikać gdzie chce.
Jak się wysika podać płyny plus coś zakwaszającego. I pilnować, poić i tak na okrągło ma pić i sikać aż się oczyści. Jak się nie wysika to wtedy już tylko wet, cewnik i lekka narkoza, i płukanie. A weci nie są nieomylni, oni lecza jak ich uczono... zapobiegać nie umieją. To tak w skrócie... ja to przerabiałam osobiście z kotem co na avatarku jest a zatykał się 4 razy....dopiero Barf przerwał dolegliwości i kot wrócił do zdrowia. Jest nas tu wielu Forumowiczów którzy mieli podobne problemy, dlatego będziemy Was usilnie namawiać do mokrego i surowego jedzenia. Trzymamy kciuki za Kicię. scarletmara - 2016-04-11, 20:37 shana55 na szczawiany to chyba coś odkwaszajacego a nie zakwaszającego ?shana55 - 2016-04-11, 20:39 A gdzie ja napisałam że szczawiany się zakwasza????Sherab - 2016-04-11, 22:18 No przyznam, że się trochę tych szczawianów boję, bo przecież po wprowadzeniu mięsa pH powinno raczej spaść.
Z drugiej strony, przy zwykle (z tego, co wyczytałem na forum) zbyt dużych ilościach wapnia i fosforu w komercyjnych karmach i naszej raczej twardej wodzie, to struwity wydają się być bardziej prawdopodobne.
Ale jeszcze z drugiej strony, przecież Cicia jest teraz tylko na mokrym.
Przyszło mi do głowy, że może po prostu zaczęło się to właśnie wszystko wypłukiwać i dlatego czasem kłuje. Jednak wciąż towarzyszy mi obawa, że może w pęcherzu siedzi jakiś większy dziad i co któreś siusiu przytyka. Nie wiem na ile to ważne, ale te bóle nie zdarzają się jakoś regularnie. Tak jest wszystko cacy pięknie - ładny mocz, zero problemów, a tu nagle bum - raz. Potem znowu ok, a potem znowu bum. A ja od zmysłów odchodzę i spać po nocach nie mogę. ;-P
Pomijając konieczność przekonania reszty opiekunów, sam wciąż mam wątpliwości co do pełnego przejścia na BARF ze względów bezpieczeństwa - nie tylko Cici, która powiedzmy powinna być dość odporna na Salmonellę itp., ale i domowników. Są też jeszcze stosunkowo świeże zagrożenia w postaci wirusów ptasiej i świńskiej grypy, czy choroba szalonych krów. Poza świńską o ile dobrze zrozumiałem w innym wątku, pozostałe choroby są w miarę opanowane, ale jakieś tam ryzyko zawsze istnieje. Inną rzeczą, której się boję, to samodzielne suplementowanie - żeby nie przedawkować, ani nie spowodować deficytów. Jak też napisałem w innym wątku, szukam raczej diety pełnowartościowej, ale nie koniecznie naturalnej. ;-P Z drugiej strony naturalność i (z suplementami) pełnowartościowość BARFa mnie kusi. Chciałbym, żeby istniał jakiś złoty środek, ale chyba trzeba się będzie na coś zdecydować.Margot - 2016-04-11, 22:35
Sherab napisał/a:
Rozumiem, że wet poszedł jednak na skróty, tym niemniej wydawało się, że sytuacja się poprawiła. Aż do kilku ostatnich dni. No i właśnie... To się pokrywa z odstawieniem przeze mnie suchej karmy i przejściem tylko na mokre. Zmianie uległ też producent karmy (wciąż na marketówkę, ale o mniejszej zawartości węglowodanów). Do diety wprowadziłem też nieco surowego mięsa - tak 40 gram na dobę, przy należnej masie 4,5 kg.
Początkowo byłem zadowolony - Cicia zaczęła siusiać więcej, mocz jasny, słomkowy. Kup mniej, ale zwarte, żadnego luźnego stolca. W prawdzie ja sam zacząłem inicjować więcej zabaw, ale sama Cicia też jakby stała się bardziej do nich skłonna. Nowe papu mała wcina, aż się jej uszy trzęsą - zarówno nową karmę komercyjną, jak i surowiznę. Czy jednak mimo tego ochoczego wcinania mogę mieć tu tym razem do czynienia z idiopatycznym zapaleniem? No bo właśnie przedwczoraj znów ból w kuwecie i dzisiaj powtórka z rozrywki.
Sherab,
bardzo możliwe, że Twoja kotka cierpi wciąż na niedobór wody w diecie, mimo przestawiania jej na mokre pożywienie. Niestety, mimo, że robisz postępy i wprowadzasz powoli korzystne zmiany (odstawienie suchego), dieta jaką serwujesz swojej kotce jest jeszcze bardzo daleka od ideału.
Komercyjne karmy marketowe zawierają sporo fosforu, podobnie jak czyste mięso, które podajesz bez zbilansowania występującej w nim ilości odpowiednią dawką wapnia.
Jest bardzo prosta współzależność: zbyt mała podaż wody + niezbilansowana dieta (lub źle zbilansowana i z nadmiarem pewnych minerałów) = zwykle kłopoty z układem moczowym u niewychodzącego domowego kota. Nie ma sensu się powtarzać, ale może te posty trochę to rozjaśnią http://www.barfnyswiat.or...p?p=42185#42185 oraz ten http://www.barfnyswiat.or...p?p=44468#44468
Jeszcze bardzo dużo czytania Cię czeka.
Na szybko doradziłabym Ci podopajać kotkę dodatkową porcją wody (strzykawką 5 ml). Jednorazowo po 20 ml kilka razy dziennie.
Jak pójdziesz do weta, ten od razu nafaszeruje Ci kota antybiotykami, albo/i niesterydowymi lekami przeciwzapalnymi (typu Metacam, tolfine, tolfedyne).
Bez badania moczu weci zwykle tak postępują. Tak leczą w ciemno.
Szkoda, że nie przeczytałeś całego wątku, rozumiem, że nie dałeś rady 50 stron w jeden dzień, ale 3 strony to śmiech na sali.
Edit1: Niezbędne jest szybkie badanie moczu, a jak nic nie wyjaśni, zrobiłabym USG jamy brzusznej (ale tylko u sensownego operatora).
Czy ona kiedykolwiek miała badany mocz, krew?
Edit2. Sherab, niewykluczone jest również, że kotka ostatnio rzeczywiście miała infekcję bakteryjną, ale ponieważ była leczona antybiotykiem, który był dobrany w ciemno (zamiast w następstwie wykonania posiewu moczu i wykonania antybiogramu), zakażenie bakteryjne rozwija się nadal powodując dyskomfort przy oddawaniu moczu. Po prostu zastosowany antybiotyk mógł nie być wrażliwy na potencjalnie występujące w moczu bakterie.
Kotki ze względu na krótszą budowę cewki moczowej są bardziej narażone na infekcje bakteryjne niż kocurki.
Na razie wróżymy z fusów. Bez porządnej diagnostyki laboratoryjnej nie da się zwalczyć przyczyny problemów twojej kotki, bo jej nie znamy. A samo łapanie moczu jest naprawdę proste. Należy podstawić pod pupę wyparzoną chochelkę, jak kotka już upuści trochę kropel, w razie konieczności unieść ogon delikatnie (można od razu sterylny pojemniczek zamiast chochli). Oczywiście istnieje ryzyko, że wyskoczy z kuwety jak poparzona, ale bardziej prawdopodobne, że dokończy czynność oddawania moczu. Najlepiej do każdego badania łapać środkowy strumień, a do posiewu to już koniecznie, aby zmniejszyć ryzyko zanieczyszczeń.Margot - 2016-04-11, 23:18
Marzi napisał/a:
U Mitii na usg było widać piasek w pęcherzu. Były takie białe drobinki. Czytałam tu na forum, że białe drobinki to struwity.
Marzi, a w którym miejscu to wyczytałaś? Rodzaj kryształów określa się na podstawie badania moczu.
Marzi napisał/a:
Tymczasem w badaniu osadu wyszły nieliczne szczawiany. Mocz był pobierany przez nakłucie, więc tych kryształków prawdopodobnie w rzeczywistości jest więcej. Ph w badaniu lab wyszło 6,5. W domu ph wychodzi 7.
To bardzo możliwe, bo szczawiany wytrącają się w środowisku kwaśnym, rzadziej w obojętnym, przy nadmiarze wapnia w diecie (przy hiperkalcemii i nadmiernym wydalaniu wapnia z moczem).
Ale! mogły się też wytrącić w zbyt długo przechowywanej próbce moczu w chłodzie lub w warunkach pokojowych lub też w próbce moczu, którego ph zmieniło się na kwaśne w wyniku przerostu flory bakteryjnej podczas przechowywania (analogicznie może być ze struwitami, czyli fosforanami amonowo-magnezowymi: 1. zbyt długo przechowywana próbka w warunkach pokojowych lub chłodniczych może spowodować ich pojawienie się w niej, 2. wytrącenie struwitów może mieć miejsce w próbce moczu, którego odczyn zmienił się tym razem na zasadowy, na skutek przerostu flory bakteryjnej w długo przechowywanej próbce).
Tylko świeżo pobrana i jak najszybciej poddana w labie badaniu próbka moczu (bez schładzania) daje w miarę wiarygodny wynik (budzące wątpliwości wyniki powinny być potwierdzane kolejnym badaniem, żeby nie wdrażać niepotrzebnie szkodliwych rozwiązań).
Czasem szczawiany mogą pojawić się w moczu jako powikłanie zakwaszania moczu w "leczeniu" struwitów.
Jeśli ph moczu Mitii rzeczywiście byłoby kwaśne, mocz za bardzo zagęszczony i z tendencją do wytrącania się szczawianów, to lepszym suplementem wapnia rzeczywiście byłby węglan wapnia niż cytrynian wapnia (który alkalizuje słabiej niż węglan, bo wbrew nazwie sugerującej zakwaszanie, nadal alkalizuje, tylko mniej).