Tufitka - 2013-08-07, 11:59 Może trzeba dokładniej sprzątnąć te miejsca, gdzie bywają roztocza.
Ja podłogi (od kiedy mam koty) to sprzątam odkurzaczem 3-4 razy w tygodniu i 2-3 razy w tygodniu ją myję. Kurze ścieram raz na tydzień. Przy zmianie pościeli, materac też traktuję odkurzaczem (tam sporo roztoczy bywa).
Może kotu minie po tych zabiegach?
A może faktycznie jakieś drażniące substancje skądś doleciały i drażnią?Solarie - 2013-08-07, 12:15 Jeśli chodzi o podłogę, to zdarza się, że ja odkurzam czasem i codziennie, bo jedną z kuwet mam u siebie w pokoju, a Mały jest strasznym kopaczem i potem żwirek mam rozwleczony po parkiecie. Ścieram ją też suchym mopem, żeby ściągnąć kurz - myję raz na miesiąc tak gruntownie, specjalnym środkiem, częściej nie mogę, bo się podłoga zniszczy. A przy okazji odkurzania łóżko też odkurzam, bo często jest obleczone kocią sierścią. Co i tak nie zmienia faktu, że mimo wszystko kurz w powietrzu lata.
Tylko czy alergii na roztocza mógł się nabawić tak nagle, z dnia na dzień? Bo odkąd go mam (1,5 roku) to nie miał kataru, w ogóle żadnych infekcji.Sojuz - 2013-08-07, 12:21 Ale odkurzacz tylko pogarsza sprawę - rozpyla w powietrzu odchody roztoczy, bo filtr ich nie zatrzyma Jak już to można wystawić pościel, kołdrę i poduszki na palące słońce w lecie lub na mrozy w zimie. To chyba jedyny darmowy sposób zabijania tych pajęczaków. Jednak na dywany, meble, itd. najlepiej działa para wodna. Trzeba tylko uważać, aby zbytnio nie oparzyć mebli, gdyż okleiny mogą odchodzić.Tufitka - 2013-08-07, 12:24 Może faktycznie coś z dworu przyszło Solarie - 2013-08-12, 11:52 Żeby kontynuować jego przebieg choroby - z każdym dniem jest coraz lepiej, więc najwyraźniej wystarczyło stymulować odporność Immunodolem i Rutinoscorbinem, żeby sam zwalczył tę infekcję, cokolwiek to jest. Apetyt mu wraca, od kilku dni zamiast cały dzień przesypiać znów bawi się i szaleje, z oczami już jest ok i nic z nich nie wycieka. Nos też już raczej drożny, czasem tylko jeszcze używam gruszki dla niemowląt. Kichanie jeszcze do końca nie ustało, ale jest już sporadyczne, więc myślę, że już teraz z każdym dniem będzie lepiej, aż w końcu zwalczy to świństwo, w końcu walczy z tym już ponad tydzień.
Tymczasem od piątku leczę drugiego kota, Pinelliego, bo w czwartek też zaczął trochę kichać, ale w piątek spuchło mu już całe prawe oko, spojówka zrobiła się krwistoczerwona, a z oka zaczęła się sączyć wodnista wydzielina (Malaga nie miał takich objawów, od początku spojówki były normalne). Drugie oko czyste. Została u niego stwierdzona chlamydioza, dostaje Immunodol i Unidox. A ja zaciskam kciuki, żeby szybko się tego świństwa pozbył.Sui - 2014-01-16, 23:43 Temat postu: Odczyn alergiczny na szwy, cieżko gojąca się ranaProszę forumowiczów o radę w sprawie mojej 8 miesięcznej kotki, nigdy nie chciałam zaczynać relacji na forum od postu z prośba o radę, jednak sytuacja mnie do tego zmusiła
Kotka 4 dnia po sterylizacji dostała dużego odczynu alergicznego na szwy rozpuszczalne . Jeden szew pościł w tym miejscu kotka ma mała dziurkę z której sączy się krew z osoczem.
Dostała zastrzyk histaminowy, ale słabo zadziałał. Weterynarz zaproponował by nie dawać jej sterydów i poczekać aż ranka sama się zagoi przez ziarninowanie.
Ranka oczyszczana jest 3-4 razy dziennie, przemywana octeniseptem i stosowany jest granugel.
Czy jest jakiś sposób/lek który może wspomóc dodatkowo regeneracje rany ? Czy może warto spróbować innej metody?.
Będziemy wdzięczne za każda poradę, choć ładniej jej w kubraczku,
bidulka strasznie się w nim męczy a końca nie widać.agal - 2014-01-17, 09:24 Ja bym przede wszystkim zdjęła kubraczek. Żle się rany goją bez dostepu powietrza, zwłaszcza jeśli się sączą. Zapytaj weta o taki żel na poprawę ziarninowania i do tego od razu antybiotyk w maści. Smarowałam tym mojej kotce dziurę, która powstała jako odczyn po za zimnej szczepionce. Dziura ziała mięskiem.
Ag.Kazia - 2014-01-17, 09:35 Kubraczek jest za ciasno. Ranka powinna mieć luz, dostęp powietrza. Można podkładać podpaskę i wymieniać ją kilka razy dziennie. Ale to wszystko ma "wisieć" lekko, żeby jak kotka wstanie to tam sie robila pusta przestrzeń.
Mierzyć kotce gorączkę codziennie, nawet 2 razy dziennie. Przy reakcji alergicznej nie powinna być podwyższona.
4 dni po operacji to właściwie za wcześnie na odczyn na szwy ( on się zwykle robi po ok 2 tygodniach lub później). Dałabym tę wydzielinę na posiew, czy rana nie jest zakażona.
Czy wet ją dokładnie obejrzał, nie podpływa płyn w przestrzeni pod szwem? jak dla mnie to jest baaardzo niepokojące (miałam niedawno bardzo podobny przypadek i tylko dzięki determinacji weta i mojej kotka przeżyła). Warto zrobić USG, popatrzeć czy tam się ropień nie robi.
W żaden sposób nie przyspieszać zarastania rany, to musi wypływać swobodnie.
Jak kotka się czuje ogólne?agal - 2014-01-17, 10:01
Kazia napisał/a:
W żaden sposób nie przyspieszać zarastania rany, to musi wypływać swobodnie.
Ja o tej maści to myslałam "na potem", gdyby się nie goiło nadal Pomyślałam, że na teraz to może jakiś dren. I rzeczywiście zbadać, czy nie ma tam zakażenia.
Ag.Sandra - 2014-01-17, 12:29 Sui, moje wątpliwości zawsze rodzą się w momencie, gdy weterynarz (lekarz) bez zbadania zagadnienia stawia diagnozę "odczyn alergiczny ".
Twoja kotka musiałaby należeć do wyjątkowego promila wybrańców, które zareagowały alergią na szwy i to rozpuszczalne. To rzadkość ale jak to potwierdzić ?
Ale należy i to brać pod uwagę.
Antyhistaminy na wszelki wypadek?
Może to i lepiej zamiast babrać się ponownie w ranie. Ale gdyby po tej antyhistaminie nie zniknął problem ??
Odczyn alergiczny, to tak jak podaje Kazia....nie po 4 dniach, a raczej po 2 tygodniach.
Gorączka może się jednak pojawić, bo odczyn zapalny jednak jest.
Jeśli rana została zainfekowana, jest w niej jakaś bakteria, która powoduje złe gojenie to tylko posiew. Wyniki za 4-5 dni....
Jeśli jednak jest to odczyn na nici, to leczenie potrwa nie dzień czy tydzień.
Niestety rana jest poważna bo jest do wnętrza jamy brzusznej.
Czy chcesz czekać aż nici wylezą lub rozpuszcza sie na tyle by organizm
przestał je zauważać i reagować odczynem zapalnym.
Organizm może je spróbować otorbić i kotce zawsze pozostaną wyczuwalne guzki wewnątrz pod skórą. Moja Inez właśnie takie ma..dosyć spore. Ma juz 11 lat.
Minimalizowanie ryzyka również polega tutaj, na rozważeniu usunięcia tych nici i zastąpienie je nićmi innej firmy.
Przedyskutuj z wetem, bo wszystko może być przyczyną i nie zakładam, że wet ma złe intencje
Trzymam kciuki. Kazia - 2014-01-17, 13:12 Alergia na szwy wcale nie jest taka rzadka, ja miałam u 2 kotek, i u koleżanki u jednej wystąpiła wyjątkowo silna.
Ale to się objawiało dużo później, już po zagojeniu się rany, otwierała się dziurka i zaczynała sączyć, wychodziły z niej szwy wewnętrzne (u koleżanki rozwaliła się cala rana, makabrycznie było, ale też później to wystąpiło).
Żadna z moich kotek nie miała gorączki, czuły się bardzo dobrze.
Natomiast otwarcie rany na czwarty dzień i wyciek ropy z krwią przerobiłam w tym roku w lato, kotka dostała gorączki 2 dni po sterylce, gorączka rosła do ponad 40 stopni, kotka się bardzo źle czuła. Okazało sie że rana jest zainfekowana paciorkowcem. Oczywiście okazało sie dopiero w wynikach posiewu, a leczenie na szczęście zostało podjęte już tego czwartego dnia. Ale to była po prostu walka o życie, bo USG wykazało ropień sięgający pęcherza, pełno ropy w brzuchu....rana przez tydzień była codziennie płukana. No i oczywiście antybiotyki.
Dlatego też tutaj bym była bardzo czujna, jeśli kotka ma gorączkę, złe samopoczucie, to nie czekać, robić posiew i USG. Na posiew trzeba czekać kilka dni na wyniki, więc jeśli jest jakiekolwiek podejrzenie zakażenia, to im szybciej się go zrobi, tym lepiej.ciocia_mlotek - 2014-01-17, 13:45 A ja uważam, że zdecydowanie wszędzie nadużywa się słowa "alergia".
W przypadku szwów prędzej bym powiedziała o stanie zapalnym, reakcji na , bądź co bądź, ciało obce. Albo zainfekowanie i std stan zapalny. Ja nie wiem skąd się bierze to rzucanie się od razu z alergiąisabelle30 - 2014-01-17, 20:53 Takie uczulenia jednak zdarzają się. Z włąsnego doświadczenia na własnym ciele niestety jedynąpomoca okazało się wydłubanie do ostatniego fragmencika.
Na zarninowanie i wogóle gojenie dokonały jet Balsam Szostakowskiego ale ten oryginalny (z Ukrainy). Bardzo dobrze dziaa na wszelkie rany. Do tego jest bardzo mocno kleisty więc dodatkowo łądnie skleja brzegi rany.Kazia - 2014-01-17, 21:09 Iza, ale do tego trzeba mieć pewność, że w ranie nie ma zakażenia. Jeśli jest zakażenie, to trzeba leczyć i to szybko.isabelle30 - 2014-01-17, 21:15 Nie trzeba. Balsamu używa się także do odkażania i do wspomagania trudno gojących się nadkażonych ran. On ma silne włąściwości antyseptyczne. Do tego jest środkiem który może być bezpiecznie wylizywany - ma takze zastosowania wewnętrzne. U nas to jedyny skuteczny środek na rozwalone łapy... nawet paluchy poprzecinane do kosci.
Oczywiście jest on skuteczny do pewnego etapu... i najlepiej go stosować jako wspomagacz procesu gojenia. Natomiast położenie go na ranę łądnie ją zabezpiecza przed zainfekowaniem.
http://www.balsam-szostakowskiego.pl/