BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Ender wkracza do gry
Ines - 2014-09-17, 20:23 Na pewno, zwłaszcza gdy wychodzimy na cały dzień do pracy. Moja starsza kotka, Tula, ma bardzo ekscentryczne upodobania. Mieszanki najbardziej jej smakują albo tak zimne, że jeszcze praktycznie zmrożone, albo już takie mocno zleżałe i podeschnięte. Nigdy nie miała z tego powodu biegunki ani innych nieprzyjemności.Bianka 4 - 2014-09-17, 20:32 Ja też wychodząc do pracy zostawiam jedzenie w miskach na cały dzień, a idąc spać na całą noc. Czasami jest zjedzone, a czasami zostają resztki. Robię tak nawet latem jak mam w mieszkaniu 30 stopni.trinity - 2014-09-17, 21:31 Hm, to jest bardzo dobra wiadomość :) dzięki!
W dzień nie mam problemu, bo mamy taki system pracy, że prawie zawsze możemy nakładać świeże jedzenie co kilka godzin i cieszyłam się, że to ułatwi mi karmienie barfem. No ale nie spodziewałam się pobudek w nocy.
Dziś już nie mam mieszanki, wszystko zostało zjedzone, ale jutro sobie zostawię trochę na noc. Przetestuję czy Ender skusi się na zleżałą :)Skipper - 2014-09-19, 17:44
Bianka 4 napisał/a:
Ja też wychodząc do pracy zostawiam jedzenie w miskach na cały dzień, a idąc spać na całą noc. Czasami jest zjedzone, a czasami zostają resztki. Robię tak nawet latem jak mam w mieszkaniu 30 stopni.
Ja robię dokładnie tak samo (z tym że 30 stopni to u mnie nie ma, latem było najwyżej 26) i absolutnie nic kotom nie jest trinity - 2014-09-21, 22:44 Dziś po raz kolejny przekonałam się, że Ender jest stworzony do barfowania.
Zaczynamy testowanie kolejnych suplementów. Do tej pory bazowaliśmy na FC i taurynie, ale idziemy dalej.
Na pierwszy ogień poszedł olej z łososia. Naczytałam się, że koty nie za bardzo za nim przepadają, że czasem trzeba podawać strzykawką... brrrr!
Pełna obaw pomoczyłam dziś palec w salmopecie i podsunęłam Enderowi. Wylizał ze smakiem i popatrzył z wyrzutem czemu nie ma więcej.
Dodałam więc dzienną porcję, czyli 1,6ml do barfnej mieszanki na dziś i wszystko zostało zjedzone.
Kolejny do przetestowania suplement to mączka kostna, ale jestem raczej spokojna i myślę, że pójdzie równie gładko.trinity - 2014-09-26, 22:21 No i stało się... Ender został kotem podróżnym :) Trochę wcześniej niż się spodziewałam, ale tak dobrze zniósł spacer na smyczy i wyjazd od mamy na popołudniową herbatkę, że zdecydowaliśmy się wypad weekendowy.
Podróż minęła bez najmniejszych problemów, Ender trochę interesował się widokami ze oknem, ale ostatecznie poszedł spać. 2,5 godziny bez problemów. W hotelu od razu wyszedł z kontenera i zwiedził pokój. Trochę miał na początku tendencję do chowania się pod łóżko, ale teraz bryka sobie radośnie i w ogóle nie przejmuje się nowym miejscem.
Trochę martwiłam się o jedzenie, bo niestety nie mogłam wziąć barfa, gdyż nie ma lodówki. Ender, gdy jesteśmy w domu ma w zwyczaju zjeść mokrą karmę na śniadanie, może jeszcze trochę koło południa, ale potem już czeka na barfa i nie ma zmiłuj. A gdy raz rano dałam mu barfa, to już wieczorem nie chciał mokrej.
Dziś przed wyjazdem zjadł prawie 100g karmy i 40 g barfa, więc była spokojna, bo to już nie najgorzej jak na niego, ale gdy już oswoił się z hotelowym pokojem dojadł 60g karmy, więc jestem o niego spokojna.
Wyjazd na narty z Enderem staje się coraz bardziej realny :)Sandra - 2014-09-29, 17:50
trinity napisał/a:
Wyjazd na narty z Enderem staje się coraz bardziej realny :)
Tylko pamiętajcie ...najpierw "ośla łączka", bo się Ender zrazi trinity - 2014-09-29, 18:39 Enderowi kupimy saneczki :)