To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Hodowle zwierząt rasowych - kontrowersje

agal - 2014-03-03, 20:10

Oj, mam ja w umowie zapis, że mogę odwiedzić kota... I trafiła mi sie osoba kupująca, która kazała zmieniać, dopisywać. Zastrzegała, kiedy to ja ją mogę odwiedzić. Kto może stwierdzić, że zwierzę żyje w złych warunkach i jest zaniedbane itd. itp.

A że z rodowodem to na pewno zdrowy i zadbany już dawno straciło aktualność. I tak jak Dieselko piszesz - skoro kupując pralkę czy lodówkę sprawdzamy rankingi, skoro kupując coś w internecie sprawdzamy sprzedającego, dlaczego nie sprawdzamy hodowcy? Dlaczego szukamy najtańszego? Dlaczego kupujemy z litości?

Ag.

ciocia_mlotek - 2014-03-03, 20:10

Ja nie mówie, że teraz się podpisuje umowę tylko, że podpisanie umowy mogłoby być rozwiązaniem. Jeśli się nie godzisz na kontrole hodowli to nie możesz wstąpić do związku
Jasne, że nie jest to wyjście idealne. Ale jakieś.
Oczywiście, możesz podpisać umowę a potem, zgodnie z polskim prawem, nie zgodzić się na kontrolę. Tracisz wtedy członkostwo w klubie i już

Dieselka - 2014-03-03, 20:26

tamten pies nie był z pseudo ani z byle jakiej hodowli. On był super-hiper hodowli z dobrymi opiniami itp itd

Kto miał im powiedzieć, że takie jaja są skoro większość hodowców sama sprzedawała psy po tym repie?
Ta moja sytuacja, która jest opisana na bodajże 2stronie tego wątku. Wiesz jaki ja kij w mrowisko nią wsadziłam? Ło mamuniu. Obraza świętości majestatu. A czemu? Bo to swego czasu była bardzo popularna hodowla i koleżanek dużo było (ludzi, którzy mieli u siebie psy z tym przydomkiem).

Koleżanka od Cziłek też mówiła w jakich warunkach hoduje się większość psów tej rasy. Wszyscy o tym wiedzą ale psy na wystawach wygrywają, ludzie kase trzepią więc nikt nie jęknie. Jak się potencjalny zainteresowany może dowiedzieć, skoro ku temu jest ciche przyzwolenie związku i reszty?

Większość kupujących jest do kitu i w zasadzie nigdy żadnego psa nie powinni dostać. Ale hodowcom też powinno zależeć, żeby jednak fakt bycia w związku powinno być jakimś tam wyznacznikiem. Jak ja kupuję TV to też będę się jednak certyfikatami itp sugerować. Bo przecież nie pojadę do fabryki i nie będę patrzeć czy dobrze śrubki wkręcają.

motyleqq - 2014-03-03, 20:26

Nina_Brzeg napisał/a:
Pytanie - jak sprawdzić hodowlę?
........Tak samo jak z tatuowaniem szczeniąt - nikt nie sprawdza czy ilość szczeniąt się zgadza, hodowca może dokupić kilka na bazarze, wytatuować i sprzedać jako rodowodowe...


nie musi mnie hodowca wpuścić, ale ja nie muszę od takiego ukrywającego coś człowieka kupić psa. i w życiu bym tego nie zrobiła.

i tak, związki wiele mają za uszami i nie są idealne. w tym temacie wiele powinno się zmienić. ale mimo to da się wybrać dobrą hodowlę, tylko trzeba chcieć i się postarać.

Dieselka - 2014-03-03, 20:29

motyleqq, ale też nie każdy musi mieć ochotę na totalne szpiegowanie skoro po prostu chce kota czy psa tej rasy.
Rozumiem sprawdzanie ale bez przesady. Sprawdzić to ja mogę sobie i pseudo. Co mi to da?

Po co mi np pies z papierami? wezmę takiego po rodowodowych rodzicach. Wiem co jest w jego papierach, widzę że ludzie u których się urodził kochają go, dbają, itp itd. Po co mam wydawać kasę za papier?

A to że ja hodowcy wlezę nawet do domu przy umówionym spotkaniu. No i co? zobaczę pieski na podusiach, biegające po dywanach. Ja wyjdę i psiaki trafią do klatki w garażu. Tyle z mojego sprawdzania warunków.

ciocia_mlotek - 2014-03-03, 20:33

Ale masz pokazane kilka przykładów już, gdzie ludzie się starali ponad przeciętnie a i tak kupili chore psy
Przeciętny Kowalski spojrzy, jak napisała Dieselka, na "certyfikat". Bo tak jak każda osoba kupująca AGD nie pojedzie do owej fabryki śrubek sprawdzać, tak niedorzecznością jest myśleć, że osoba wybierająca hodowle odwiedzi każdą i zajrzy w każdy kąt, dowie sioę wszytskiego.
Dl;atego wg mnie przede wszystkim powinno się działać "z góry". Bo w brew pozorom łatwiej. Niech "certyfikat" będzie gwarantem "jakości"

Dieselka - 2014-03-03, 20:34

aaa i ciocia!. Bo zapomniałam
1) na Wyspy to ja marzę, żeby się wyprowadzić. Ostatnio mam taką mega fazę na Szkocje że nie pytaj.
2)Husky i malamutów to masz w polskich schronach do wyboru, do koloru. Z rodowodem, bez rodowodu, sportowe, wystawowe, chore, zdrowe, czarne, rude, białe, wilcze. No mówisz i masz

Mało tego. Nie raz i szczeniaki wyciągaliśmy (ok 6tygodniowe). Nawet całe mioty psów były. I to nie mixy, tylko takie za kilka stówek na allegro.....

motyleqq - 2014-03-03, 20:36

ja też kupiłam psa z alergią :) takie rzeczy się zdarzają, nie mówię, że nie. dlatego kilka razy napisałam, że związki też powinny się za siebie wziąć.
ciocia_mlotek - 2014-03-03, 20:39

A ja twierdzę, że nie "związki TEŻ" tylko, że związki PRZEDE WSZYSTKIM
Nina_Brzeg - 2014-03-03, 21:18

W hodowli, z której ciotka ma psa też część psów była trzymana w domu. Jak mniemam były to te najbardziej reprezentacyjne. Stodołę ciotka widziała ale nie podejrzewała, że psy w niej mieszkają. Dopiero później, gdy wiedziała czego szuka, znalazła kilka podobnych historii w internecie.
dagnes - 2014-03-03, 22:32

agal napisał/a:
Gdyby nie świadoma hodowla, kotów norweskich leśnych nie byłoby już na świecie.

agal napisał/a:
vesela krava napisał/a:
Poza tym uwazam, ze jezeli jakas rasa zanika, to widocznie tak musialo byc, natura zawsze ma racje!

Chyba to jednak nieprawda ;)

To jest nie tylko nieprawda ale i manipulacja. Całe gatunki i rasy (także kotów) wymierają w tej chwili na Ziemi raczej dzięki całkowicie nienaturalnej działalności człowieka niż dlatego, że Natura tak chce. To, że człowiek zagarnia sobie i niszczy tereny innych gatunków, przerywa naturalne łańcuchy pokarmowe powodując wymieranie całych ekosystemów, introdukuje obce gatunki i rasy do środowisk, w których naturalnie nie występują, tworzy i wprowadza do obiegu materii zanieczyszczenia chemiczne, wybija do ostatniego przedstawiciela gatunki dla pozyskania materiałów nie będących nawet pożywieniem oraz zachowuje się tak, jakby został stworzony po to tylko, by zniszczyć tą piękną niegdyś planetę - to wszystko nie ma nic wspólnego z Naturą! Człowiek już dawno nie należy do Natury i jedyne co potrafi, to niszczyć wszystko co naturalne, więc pisanie o naturalnym zaniku ras pierwotnych jest dużą manipulacją. Ma jedynie zamydlić oczy i dać przyzwolenie na dalszą rabunkową działaność na Ziemi.
I w takiej sytuacji hodowla kotów ras naturalnych po to, by je zachować miałaby sens, pod warunkiem jednak, że ludzie nie chcieliby tych ras "udoskonalać". A to niestety się dzieje. Z drugiej strony hodowla w celu zachowania rasy czy gatunku to też hipokryzja, bo daje przyzwolenie na unicestwianie ich w naturalnych warunkach, a także na unicestwianie samych naturalnych warunków. Czyż nie byłoby rozsądniej zachować te rasy i gatunki w ich naturalnym środowisku zamiast musieć je hodować w ramach mocno ograniczonej puli genetycznej, dodatkowo jeszcze "poprawiając" wygląd tych zwierząt? I nie zgadzam się z argumentami, że nie ma możliwości by zachować naturalne warunki, a w nich naturalne rasy, bo przecież cywilizacja i rozwój i potrzeby człowieka i inne takie duperele. Nie ma możliwości tylko wtedy, gdy koliduje to z interesami ludzi. Nie z przestrzenią życiową, bo tej ludzie potrzebują znacznie mniej niż użytkują, tylko z interesami, konkretnymi i wyrażanymi zwykle w $$$. Gdyby jednak w hodowaniu chodziło wyłącznie o zachowanie naturalnych ras, to i tak byłoby idealnie.

W hodowli zwierząt tzw. rasowych boli mnie całkowita nienaturalność tego procederu. Dobór naturalny i dobór płciowy zostały w hodowli zastąpione przez sztuczne kojarzenie osobników w ramach małej puli genetycznej, co nie może skutkować niczym innym niż skutkuje - mamy coraz więcej wad genetycznych (nie nazywam ich chorobami, bo choroby się leczy) oraz coraz większą podatność zwierząt na choroby infekcyjne i metaboliczne. Dlaczego my - ludzie wciąż jeszcze dobieramy się w pary w sposób dość irracjonalny, czyli wyłącznie poprzez dobór płciowy, a nie kojarzymy się według ustalonego schematu po to, by udoskonalać rasy ludzkie? Przecież moglibyśmy stać się (jako ogół) piękniejsi, silniejsi, inteligentniejsi, moglibyśmy mieć dłuższe nosy, większe biusty czy co tam akurat byłoby w modzie. Tego typu eksperymenty są jednak zakazane. Czemu nie hodujemy Indian, Eskimosów czy Aborygenów? Przecież to ginące rasy/plemiona i może warto byłoby je zachować? Dlaczego innej miary używamy w stosunku do hodowanych zwierząt niż do siebie? Bo jesteśmy lepsi albo silniejsi...? A może bardziej okrutni? Kto dał nam prawo do tego, by ingerować w materiał genetyczny innych gatunków niż ludzki? Moim zdaniem bardziej moralne byłoby zmienianie i hodowanie człowieka przez samego człowieka, bo decydowałby wówczas wyłącznie o sobie i sam ponosiłby konsekwencje swoich czynów. Ale człowiek sam nie chce się "udoskonalać" bo wie jakie są zagrożenia, natomiast gdy chodzi o inne gatunki, to zaczyna się mydlenie oczu i zasłanianie argumentami o "ulepszaniu" wzorca rasy czy też konieczności tworzenia nowych, bardziej "użytecznych" ras. Prawdziwe motywy tego procederu są natomiast zbyt "niepolityczne" by o nich mówić.

I pewnie teraz będzie oburzenie o to, jak ja w ogóle mogę przyrównywać nas - rasę panów tej planety - do zwierząt. Niech więc będzie, że przyrównuję wyłącznie siebie. Jeśli ktoś czuje, że jest ponad światem zwierząt, bo do niego nie należy, to pewnie ma (swoją) rację. Dlatego ja nie będę hodować zwierząt tzw. rasowych, a inni będą to robić. Mam hodowców nawet w najbliższej rodzinie i nie prowadzę z nimi wojny. Piszę jedynie o tym, dlaczego ja nie zostanę hodowcą.

Dieselka - 2014-03-03, 23:18

Wśród ludzi już był taki jeden, co chciał hodować na błękitne oczy i blond włosy :D
agal - 2014-03-04, 07:29

Ja znowu odpowiem zbiorczo.

Po pierwsze kot z hodowli, nawet takiej, z której koty żyja długo, nie ma gwarancji na długie życie. Choroby się zdarzają i zdarzac będą - to zywy organizm. łączenie nawet tych samych zwierząt nie daje takiego samego genetycznie potomstwa - to pamietamy ze szkoły z biologii - te różne mejozy, mitozy i wymiany fragmentów chromosomów.

Po drugie na oszusta nie ma mocnych, dopóki nie wpadnie i ktoś nie zechce go ukarać. A jeśli oszust jest u władzy - trudna sprawa. Widzimy to w każdej dziedzinie życia. Nie muszę Wam o tym chyba mówić. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby nic nie robić, ale - jesli ludzie oszukani nie skonsolidują wysiłków i nie złożą oficjalnych skarg, nic sie nie poprawi. Och, ile ja widziałam i słyszałam skarg na pewną panią, która sprzedaje koty z grzybicą. I co? I nic. Poszła jedna skarga. Udało się pani przyblokować jeżdżenie na wystawy na rok. Ale kocięta miała nadal i sprzedawała.

Po trzecie - to, o czym napisała Dagnes. I to jest prawda, z którą nie wiadomo, co zrobić, bo pełno jest oszołomów, wzmacniających wybrane ekstremalne cechy zwierząt. Jak temu przeciwdziałać? Tylko przez uświadamianie i tworzenie grup hodowców chcących zachować naturalny wygląd zwierząt danej rasy. Taka praca u podstaw :) Hodowcy kotów norweskich leśnych to robią nie od dziś. Jeszcze w czasach przedfejsbukowych była lista dyskusyjna na yahoo dla tych, którzy chcą zachować tradycyjny wygląd rasy :D

Ag.

Snedronningen - 2014-03-04, 08:01

Cytat:
I pewnie teraz będzie oburzenie o to, jak ja w ogóle mogę przyrównywać nas - rasę panów tej planety - do zwierząt. Niech więc będzie, że przyrównuję wyłącznie siebie.
Mnie też możesz, bo jakoś nie czuję się lepszym gatunkiem niż mysz, żaba czy pająk.
Dieselka napisał/a:
Wśród ludzi już był taki jeden, co chciał hodować na błękitne oczy i blond włosy :D
I trzeba mu było pozwolić bo by wyginął naturalnie. I nie jeden w historii był taki co chciał rasę nadludzi stworzyć.
Evvelina - 2014-03-04, 09:58

Najgorsze co może zrobić osoba kupująca to wybierać członka rodziny na wiele lat po ślicznym zdjęciu w ogłoszeniu .
Takie krótkowzroczne postępowanie powoduje, że w chwili obecnej schroniska zapełniają się psami w typie rasy.
Bo niby taka błahostka z która się spotykamy na co dzień - sąsiad ma suczkę w typie jakiejś rasy, zrobił jej szczeniaczki z psem w typie którego znalazł u innego sąsiada. Urodziło się 5 szczeniąt . Cena atrakcyjna - szybko się sprzedały. Wiec co, kolejna cieczka kolejne szczeniaki. Pełno takich ogłoszeń, aż zatrzęsienie . Tak powstaje stado psów w typie, które trafiają do anonimowych ludzi , część z tych osób wpadnie na pomysł żeby zrobić własne szczeniaczki - bo to przecież czysty zysk. A najlepiej mieć kilka suk, będzie regularna produkcja. Skupują za niewielkie pieniądze szczeniaki z ogłoszeń " po tzw. rodowodowych rodzicach " urządzają dla nich kojce w oborach , szopach i tak powstaje pseudohodowla. Zapełniają się schroniska, zwierzęta umierają w męczarniach. Bo głęboko w naszym społeczeństwie zakorzeniło się - "po co mi papier" , bez rodowodu psy są tańsze. No oczywiście, są tańsze , bo koszty są nieporównywalnie niższe. Ale tym właśnie ludzie ślepo napędzają handel zwierząt. Bo nikt w psudo nie martwi się o badania, certyfikaty, zdrowe żywienie, kontrolę, selekcję przyszłych rodziców, wyjazdy poza granicę w celu szukania odpowiedniej puli genetycznej. Takie rozmnażalnie likwidowane są co kilka tygodni. Idealnie by było gdyby nie powstawały nowe. Sporo byśmy zaoszczędzili czasu i pieniędzy na ratowanie tych zwierząt. Czemu gdy ktoś kupuje samochód sprawdza go dokładnie, czyta opinie na forum, przegląda dokumenty, jedzie na przegląd. A gdy wybiera towarzysza rodziny na kilkanaście lat kieruje się emocjami bo szczeniaczek słodki i taki biedny? Przecież powinniśmy wymagać jakości. I nie mówię o osiągnięciach wystawowych , tylko o warunkach w jakich zwierze żyje, w jakiej jest kondycji i zdrowiu, jaki ma kontakt z hodowcą. Możemy pytać o wszystko - nawet powinniśmy, zaglądać w książeczkę zdrowia matki, przegląd miotu, rodowód, dobry hodowca pasjonat potrafi odpowiedzieć - dlaczego wybrał tę parę na rodziców .
Czemu nie mówimy na tym wątku o hodowlach gdzie zwierzęta są szczegółowo przebadane pod każdym kątem, bez wad genetycznych, są kochane, rozpieszczane, socjalizowane a potomstwo zdarza się rzadko i ma nienaganne zdrowie ? Ludzie są konsumentami - chcą już teraz, nie będą czekać rok na kociaka lub szczeniaka, muszą mieć od razu, a jeśli dodatkowo mogą mieć za niższą cenę to się nie zastanawiają. Jadą i kupują .
Potem jest płacz nad zdjęciami z rozbitego pseudo, mimo że sami ślepo przyczyniają się do ich powstania.
Wyciągacie przypadki że rodowodowe zwierze zachorowało. Każdy pies i kot może zachorować. O chorych kundelkach nie mówi się bardzo głośno, bo to mniejsza sensacja niż chory pies z hodowli.

Człowiek hodował od wieków zwierzęta z różnych powodów. Wzmacniał pożądane cechy. To dzięki zwierzętom jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Kto dał nam prawo do tego ? Do używania koni, skóry zwierząt, mleka, jedzenia mięsa, jaj... i dobieranie osobników wyłącznie w tym celu ? To wszystko jest nienaturalne od wieków, spójrzmy szerzej a nie tylko na kotki i pieski.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group